22 lip 2011

Atlantic City.

W zeszły piątek pojechałam ze znajomymi do Atlantic City. Do tej pory miasto kojarzyło mi się przede wszystkim z jednym z odcinków Sex and the City, w którym Carrie, Miranda, Charlotte i Samantha wybrały się na weekend do Las Vegas wschodniego wybrzeża;).
Poza kasynami i plażą nie ma tam co zwiedzać (ani robić), ale był to dla mnie bardzo udany weekend.
Dawno się tak nie naśmiałam, a poranek na plaży był jednym z najfajniejszych jakie pamiętam.


Na miejsce dojechaliśmy przed północą.
Zatrzymaliśmy się u kolegi Benii, który odebrał nas z autobusu, zawiózł na chwilę do domu, a później pojechaliśmy do dwóch barów.  Kiedy wróciliśmy była już gdzieś 3 w nocy, więc ktoś wpadł na pomysł, żeby w ogóle nie iść spać, tylko pójść na plażę zobaczyć wschód słońca i popływać w Atlantyku.

O 5:30 wyszliśmy z domu. Do plaży było z 200 metrów. Zabraliśmy ze sobą deskę surfingową i 'piankowa'.

Wszyscy poszli pływać, ale ja najpierw musiałam zrobić pare zdjęć.





Skok przez falę;).

W końcu wszyscy wyszli z wody, a ja zostałam z Lukiem i wymieniając się deskami łapaliśmy fale. Było super. Nie, żeby było to jakieś nowe marzenie, ale musze zamieszkać kiedyś na jakiś czas w Australii, bo surfing to zdecydowanie byłby mój sport. Woda + deska + słońce + kulinarna strona Melbourne (bo o tym mieście myślę)...Dla mnie to kombinacja idealna, którą trzeba urzeczywistnić, najlepiej przed 30tką.

Ktoś przyniósł z domu prześcieradło i ok 7 położyliśmy się spać na plaży. Było cicho, spokojnie i nie za ciepło. Po 9 się obudziłam i poszłam dalej spać do domu, bo zrobiło się już za gorąco.

Ostatecznie wstaliśmy ok 15 i poszliśmy do restauracji znajdującej się kilka kroków od domu. Moim śniadanio-obiado-kolacją był wrap z grilowanymi warzywami i hummusem, kubańska kanapka i sałatka z krewetkami i awokado. Wszystkim wymieniłam/podzieliłam się z kolegą Benii i stąd ta różnorodność;)


Po jedzeniu poszliśmy na spacer nad morze.


Przed 18 wróciliśmy do domu, zabraliśmy rzeczy i pojechaliśmy na prawdziwe rodeo, ale o tym w następnym poście!

78 komentarzy:

  1. Naprawdę fajnie spędzony czas :)
    Miło się patrzy na Twoje zdjęcia i serce aż woła 'JA CHCĘ TAM BYĆ!' :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ładne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. surfing! nawet nie wiesz jak strasznie ci zazdroszczę! surfowałas w californii?:) poziome zdjęcie z plaży jest cudowne. i to, co śpicie na plazy! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. czy robiąc zdjęcia w wodzie (np. to co jesteś na desce tak uśmiechnięta) nie zmoczyłaś aparatu? :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Karolinkie-> To była straszna wpadka, ale nie. Zawsze coś było nie tak i problem ze zdobyciem sprzętu. Surfowałam w Kornwalii.
    Jak widać zdjęć w wodzie nie robiłam ja, Luke użył do nich swojego wodoodpornego kompaktu, z którego dodawałam też zdjęcia znad jeziora kilka tygodni temu;).

    OdpowiedzUsuń
  6. Domek taki, jakie kojarzą mi się z serialami amerykańskimi. Oosobiście jestem zakochana w takowym i chętnie bym w nim zamieszkała :D Piękny kolor wody, cudowne widoki! Znając Cię, na pewno Ci się uda z tą Australią :)) Pozdrawiam! P.S. Przyślij trochę tej słonecznej pogody do Polski ;)!

    OdpowiedzUsuń
  7. cudowne widoki.Jaka ty jesteś niziutka!miałaś kiedyś jakieś kompleksy z tego powodu?bo mi niestety ciężko było to zaakceptować ;< ale z czasem już mi to obojętne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć Ula!

    Dawno nie komentowałam nic, dopiero nadrabiam czytanie nowych postów, ale byłam na wakacjach, i dopiero powróciłam :))

    Jak radzisz sobie z przybliżającym nieuchronnie terminem wyjazdu ze Stanów? Ja jak czytam te wszystkie notki to aż mi się łezka w oku kręci, że opuszczasz niedługo to co przez 2 lata było Twoim życiem....:))))

    Pozdrawiam, Karola

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdjecia wschodu slonca sa rewelacyjne, jak z pocztowek. Taki domek z weranda to moje marzenie.
    Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej Ula,

    dlaczego ze wszystkich miast w Australii wybralabys wlasnie Melbourne? my tez mamy duze szanse na wyjazd wlasnie do Melbourne, ale mi jednak ciagle po glowie chodzi Sidney...

    Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń
  11. jezu, taki wschód słonca marzy mi się do lirycznych zdjęć ! szkoda, że u nas szaro-buro i jedyne na co mogę liczyć to deszcz...

    OdpowiedzUsuń
  12. mmmmmmmmmmm, jakie pysznosci!

    OdpowiedzUsuń
  13. Takie rózności sama bym zjadła :)
    www.nomen--nescio.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam widok tych domów 'rzut beretem' od wody!

    OdpowiedzUsuń
  15. te kanapki... ach...
    też chcę taką !

    OdpowiedzUsuń
  16. powiedz Ula jak znosisz upały w NYC? Słyszałam/czytałam że jest bardzo nieciekawie :/ Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy z 20:09-> Mam 158cm, kiedyś bardzo mi to przeszkadzało, dzisiaj już nie i widzę zalety bycia niską. Skoro tylko z tego kompleksu wyrosłam, to reszta pozostanie pewnie do końca życia;).

    Karola-> Radzę sobie dobrze, martwi mnie, że czas tak szybko leci i pewnie nie zdążę zrobić paru rzeczy, a jeszcze teraz upały wszystko utrudniają.

    Agata-> Bo wydaje mi się miastem z charakterem i fakt, że jedzenie jest tam świetne też ma dla mnie bardzo duże znaczenie.

    Maalwaa-> Staram się jak najmniej przebywać na dworze, bo nie da się tego wytrzymać. Wczorajszy upał w Filadelfii mnie wykończył;).

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak to czytam to aż mnie skręcaz zazdrości, bo w polsce zimno i deszczowo, tylko pomarzyć można o leniwym dniu na plaży.

    OdpowiedzUsuń
  19. oo, a czemu zaczęłaś lubić swój wzrost? też jestem niska i mi to bardzo przeszkadza :( jak sobie z tym poradziłaś?

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy z 2:37-> Tak jakoś przyszło mi to z czasem, bez starań;). Pozytywne strony widzę np. w tym, że mam więcej miejsca w samochodach/autobusach/samolotach czy jestem zwinniejsza od wysokich;).
    Uważam, że mam dużo większe wady w wyglądzie niż wzrost, więc skupiam się na nich;))).

    OdpowiedzUsuń
  21. świetny , szalony wyjazd młodych ludzi. Idealnie oddajesz jego klimat!

    pozdrawiam
    meg

    OdpowiedzUsuń
  22. bosssko! musiało być naprawdę super! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ula, nie wierzę, że napisałaś to co napisałaś o Oslo. Czy wzięłaś pod uwagę, że zginęło tylu niewinnych ludzi ? Jestem w szoku, że ktoś taki jak ty, otwarty na świat mógł się zniżyć do tak żałosnej opinii.
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  24. Też właśnie przeczytałam Twój "błyskotliwy" komentarz na temat Oslo, cieszy Cię śmierć tych ludzi?

    OdpowiedzUsuń
  25. chyba jeden z piękniejszych wschodów słońca.

    OdpowiedzUsuń
  26. tonący brzytwy się chwyta...

    OdpowiedzUsuń
  27. A może trochę luzu ludzie?
    Przecież wiadomo, że obojętnie co ktoś pisze, nikogo nie śmieszy taka tragedia.
    Nie wiem jakiej odpowiedzi spodziewacie się pisząc "śmieszy Cię śmierć niewinnych ludzi?"
    Odpuśćcie sobie i skupcie się na własnym przeżywaniu bólu, bo każdy robi to na swój sposób.
    W zeszłym roku Uli się oberwało, że nie napisała na blogu o tragedii Smoleńskiej.
    Paranoja jakaś.

    OdpowiedzUsuń
  28. Monika i Anonimowy z 12:09-> No jasne, skakałam z radości przed telewizorem i rozpiera mnie szczęście, że w końcu zdarzył się jakaś tragedia na świecie... nie mogłyby częściej? Nudno bez nich.
    Czarny humor Was szokuje- ok, ma prawo, tylko takich słów nie bierze się na poważnie.
    P.S. Od wybuchu bomby zginęło (uppdate) kilka osób (o tym mowa, bo to było przed atakiem szaleńca). A na przykład czy wiedzialyście, że w Polsce od kwietnia utopiło się 267 osób? Też byli niewinnymi ludźmi, podobnie ofiary wypadków samochodowych itp. itd. I też baaaaardzo mnie to śmieszy, jak w przypaku każdej śmierci, wręcz turlam się ze śmiechu.

    OdpowiedzUsuń
  29. Każdy ma szanse na swoją opinie. To że komuś przeszkadza komenatarz Uli, to tylko wynika z tego jak się różimy. Swiat byłby nudny aby wszytskim sie to podobało. przestańcie w końcu "bronić" Uli od tych wszytskich "negatywów" Kazdy ma prawo do wyrażania swojej opinii.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ohhh jak nagle rzucasz sarkazmami.. ehh czasami sobie myślę jak czytam to wszystko na blogu, że sodówka uderzyła Ci do głowy. Piszę to tylko, bo zmieniłaś się bardzo odkąd zamieszkałaś w Ny. Tak jakby nikt w życiu tam nie mieszkał(z polaków) i nie podróżował po świecie itp... Dystansu Ci brak. Szkoda, że nie zaczerpnęłaś go od Bzu.

    OdpowiedzUsuń
  31. zdjecia przeiekne! wschod slonca zdecydowanie wart obaczenia:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nawet jeżeli jestem tego samego zdania co Ula, to zgodnie z zasadą 'każdy ma prawo do wyrażania swojej opinii' - też mam ochotę się nią podzielić.
    Niektórzy posuwają się za daleko ze swoimi komentarzami i warto im o tym przypomnieć.

    OdpowiedzUsuń
  33. Masz jakiś etat na tym blogu? Ty nie jesteś tu od przypominania. Niech każdy się wypowie i niech ma do tego prawo. A nie gnoicie "wierne fanki" każdego kto napisze niby negatyw. Peace

    OdpowiedzUsuń
  34. Anonimowy z 15:36-> - powiedziała osoba, która nigdy mnie nie poznała, nie ma porównania do tego jaka byłam kiedyś, ale wie, że bardzo się zmieniłam :D.
    Widać, że o Bzu też dużo wiesz, bo przecież przeczytałaś kilka jej postów.
    Ukłony.

    OdpowiedzUsuń
  35. Mam etat w walce z głupotą, przydzieliła mi go mądrość.

    OdpowiedzUsuń
  36. Stwierdziłem to po Twoich wpisach. W końcu ten blog to Twoj mały świat.

    Anonim- Powinnaś zacząć od siebie.

    OdpowiedzUsuń
  37. aaaaaa trzymajcie mnie!
    Jak zaczynają się komentarze "ale Ty się Ula zmieniłaś, sodówka, myślisz, że tylko Ty podróżujesz", to już widać, że najniższa półka komentujących już tu jest.
    To ten typ ludzi, który teraz nazywa Cię "Amerykanką", a jak przeprowadzisz się za dwa miesiące do UK, to będą pisać "Brytyjką" buahahaha:).
    Nie wiem czemu tacy ludzie Cię czytają skoro nie mają umiejętności czytania między wierszami i nie rozumieją nic poza słodkim uśmiechem, prostym zdaniem i ':*' na końcu odpowiedzi w komentarzu.
    A najlepiej jak wetkniesz gdzieś ironię czy sarkazm...Szoook! Ty?? Przecież zawsze byłaś taka sympatyczna i uśmiechnięta !! Niemożliwe, zmieniłaś się, woda sodowa!
    :D

    Ag

    OdpowiedzUsuń
  38. Anonimowy z 15:56-> To mój mały świat, ale wciąż wirtualny świat i blog to tylko kilka z moich stron, nie wszystkie. Tutaj się piszę o tym, o czym się chcę i w taki sposób, na jaki ma się ochotę.
    Dzisiaj napiszę przesłodki komentarz, jutro nie i na tej podstawie ocenisz, że się zmieniłam?
    Niektórzy tu postrzegają mnie jako strasznie pozytywną, sympatyczną, pełną energii osobę, no i to wcale nie musi być prawdą. Takie wnioski wyciągają po pozytywnym nastroju bloga, a ja przecież mogłam napisać wesołego posta będąc załamaną. Zdarzało się zresztą nie raz, bo blog czasami działa jak miła odskocznia od problemów.

    OdpowiedzUsuń
  39. Ula, to nie była krytyka, ale po prostu twój komentarz mnie poraził. Nie mówię, że masz szlochach i przybierać flagi kirem, ale jednak fakt, że dobrze, że bomba tam wybuchnęła bo już nic nie było od Drugiej Wojny Światowej. Słaby czarny humor, masz do niego prawo, tak jak i ja, do powiedzenia, że mnie to zszokowało. Nie sugerowałam, że Cię to śmieszy, ani nic w tym stylu, więc też prosiłabym o czytanie ze zrozumieniem. Wydawało mi się, że po prostu takie komentarze nie są na miejscu - zarówno gdy dotyczą ataku terrorystycznego czy topielców czy jeszcze innych przykrych wydarzeń.
    Nie zawsze musisz bronić się sarkazmem.
    Pozdrawiam,
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  40. Ula trochę z innej beczki.

    Jaki obiektyw portretowy polecasz, ale inny niż Canon EF 50 f/1.8. ?

    OdpowiedzUsuń
  41. Wszystkie Twoje posty są zawsze bardzo fajne, ale czasami zdarzają się takie, ze po przeczytaniu po prostu je kocham. Tak tez się stało z tym. To co opisałaś jest po prostu niesamowite. I najdziwniejsze jest to, ze po przeczytaniu nie byłam zadowolona, lecz zdesperowana. "Bo wow Ula pisze o wyjeździe do Australii od tak po prostu i znając ja to pewnie pojedzie. I była już w LA. Australia i LA- moje wielkie marzenia, a Ula po prostu tam była, od tak" - mniej więcej coś takiego sobie pomyślałam po tym poście. Będzie strasznie szkoda kiedy opuścisz USA, bo dzięki Tobie mogliśmy zobaczyć tyle rzeczy, których pewnie nigdy nie ujrzymy na żywo. Pozdrawiam Cię Ula, powodzenia. :-)

    OdpowiedzUsuń
  42. Bardzo mi przykro mi Ula. Wkurwiłaś mnie tym komentarzem o Oslo. Porównywanie ataku terrorystycznego czy masakry do statystyk topielców czy pijanych kierowców jest gadką potłuczonego. Ustalmy coś - każda śmierć jest tragedią, ale atak terroryzmu dlatego bardziej przeraża bo jest atakiem na całe społeczeństwo i wartości, które wyznaje. Jego celem jest każdy obywatel, przedstawiciel danej grupy. Atak ma miejsce w określonym miejscu i czasie ale może być przeprowadzony gdziekolwiek i każdy ja, ty, twoja mama może stać się jego celem. To jest zaplanowane morderstwo. Nie ma żadnego podobieństwa do rozproszonych przypadków śmierci, równie tragicznych, w których giną ludzie przypadkowo, z powodu wypadku czy własnej głupoty.
    Naprawdę nie wierzę, że muszę Ci to tłumaczyć od podstaw. Rozczarowałam się :/

    OdpowiedzUsuń
  43. Monika-> Nie zawsze bronię sie sarkazmem i jeśli prosisz o czytanie ze zrozumieniem to ja tez, bo odpowiedz była skierowana rownież do anonima. Jasne, ze tamten tweet był nie na miejscu, ale zazwyczaj tak właśnie jest z czarnym humorem.

    Kate in Wanderland-> Canon 85mm 1.8, 50tka 1.4.

    Doma-> dzięki!:)

    Bree-> a już chcialam wkurzyc cie ponownie, ale
    powstrzymalam sie w ostatniej chwili.. Masz 100%, topielcy zupełnie sie tu nie wpasowali i TAK, ZDAJE SOBIE SPRAWĘ Z ZAGROZENiA PŁYNĄCEGO z TeRRORYZMU.
    Ja tez nie wierzę, ze muszę pisać takie rzeczy...
    Czy jest na świecie ktoś kto w ogóle uważa inaczej? A no tak, ewentualnie członkowie organizacji
    terrorystycznych.

    OdpowiedzUsuń
  44. Czemu za wszelką cenę starasz się być bystrzejsza niż jesteś? ok, nie znam Cię, pewnie powiesz to milion razy, ale dzięki temu, że prowadzisz bloga oraz Twoje wspiy na twitterze dodawane kilka razy w dniu- można mieć zarys Twojej osoby. Ludzie śledzą Twoje słowa i przez to Cie oceniaja. Tak jak Ty oceniasz inne osoby. Przykład: "Przejrzalam na FB profile studentów UCB i to był błąd....tez, ale bardziej chodzi o typ ludzi... Profilowe foty z impez, dużo dziewczyn podchodzących pod plastiki itp;)", potrafisz oceniać człowieka po zdjęciu? Ty możesz? A ja np nie mogę ocenić Twoich słów? Dziwna sprawa. Zero dystansu do wszystkiego. Dystans nie jest tylko wtedy kiedy pokazujesz swoje brzydkie zdjęcie i mówisz "wiem, wiem, jestem brzydka, ale co z tego" Dystans jest wtedy kiedy potrafimy przemilczeć wiele rzeczy i potrafimy podstawić swój policzek najpierw z jednej a później z drugiej. Ty tego nie potrafisz. Uwielbiam Twojego bloga, czytam go od początku...

    OdpowiedzUsuń
  45. I tu się zgodzę z Ulą. Śmierć to śmierć. Niezależnie czy jest wynikiem aktu terrorystycznego czy utonięciem (które niestety nie zawsze jest spowodawane 'własną głupotą' jak to ujęłaś Bree).
    Każdego człowieka szkoda i żadna przedwczesna śmierć nie jest zasłużoną. Nie można jej porównywać, ale i nie można umniejszać.

    Ula, nie dane mi czytać ze zrozumieniem , ponieważ odpowiadając Anonimowi, ujęłaś także moje imię :)
    Pozdrawiam,
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  46. ..ale nie mogę patrzeć na to co piszesz. Zawsze przeglądam jedynie zdjęcia, bo słowa nie są Twoją mocną stroną.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  47. Monika, zauważ, że nie napisałam, że utonięcie jest zawsze spowodowane ludzką głupotą. Niemniej tak się zdarza, gdy np. wchodzi się do wody po tzw. zrobieniu piwa. Ludzka głupota jest też czynnikiem kiedy się wciska 150 km/h po mieście, nie mając prawa jazdy. I wiele innych przypadków. Nie twierdzę przecież, że ci ludzie sobie zasłużyli na śmierć. Ale niestety się do tego przyłożyli.
    Dokładnie śmierć to śmierć ale to Ula przywołuje liczby (prawie 300 topielców), żeby umniejszyć wagę śmierci kilku osób w Oslo.

    OdpowiedzUsuń
  48. Anonimowy z 18:39-> Fajnie, ze podobają Ci sie moje zdjęcia, ale są blogi ze znacznie lepszymi fotami i dobrym tekstem, wiec ten możesz spokojnie pominąć.
    Temat dystansu był już walkowany, mam go czy nie, nie mam go czy mam bla bla bla kogo to obchodzi...

    OdpowiedzUsuń
  49. Jaką ty jesteś zimną osobą. Odrzuciło mnie gdy przeczytałam twój wpis o Oslo z niedowierzania.

    OdpowiedzUsuń
  50. wydaje mi się, że nie potrafisz przyznać się do błędu. podejrzewam, że zrobiło Ci się głupio z powodu tego tweeta, po tym jak potoczyła się dalej ta tragedia. zamiast przyznać rację i stwierdzić, że rzeczywiście to było nie na miejscu - bo nie wierze, że tego nie czujesz - to Ty za wszelką cenę próbujesz uciec w stronę sarkazmu i podajesz na swoją obronę smutne statystyki. smutne.

    Asia

    OdpowiedzUsuń
  51. Asia-> A mi sie wydaje, ze nie zrozumialas tego co tu wyczytalas. Przyznalam racje i napisałam, ze to było nie na miejscu, bo od początku zdaje sobie z tego sprawe, to oczywiste. Nie jest mi tez głupio z tego powodu, bo wiem jak naprawdę czuje sie na temat tego wydarzenia (i stad ten sarkazm).

    OdpowiedzUsuń
  52. Czarny humor to jest połączenie absurdu i grozy, gdzie w oslo i Twoim tweecie na ten temat bylo pojawił sie absurd?

    OdpowiedzUsuń
  53. 'Oho! Spokój północnej Europy zagłuszony wybuchem bomby w Oslo? Tam nic nie wybuchło od czasów II wojny światowej, więc czas najwyższy;)'

    wow Ulka, to naprawde ty napisalas ? Weszlam na tego twittera bo myslalam, ze znowu przeginka tak jak w temacie greenpoint'u, a tu takie cos.
    Jak tak mozna pisac, gdy zginelo tylu niewinnych ludzi, w tym tyle mlodziezy? O co chodzi ? jestes az tak zgorzkniala ?

    OdpowiedzUsuń
  54. Fakt faktem ,że ten Ulowy tweet był na poziomie określenia katastrofy smoleńskiego tupolewa " pieczeniem kaczek" (aż mnie mrozi przy takich tekstach,niezależnie od moich poglądów politycznych);ale Ulka grzecznie wzięła i przeprosiła za swą bezmyślną uwagę,wiec czego jeszcze chcecie?Aby poglądy zmieniła,bo się ją publicznie zruga?Ja nie jestem z gatunku dupoliżących i jak coś mi nie pasi to to napiszę,o. Nie wszystko co Ula pisze mi podchodzi,ale wchodzę tu oglądać cudne zdjęcia NY ;) czy Atlantic City ;) i kij mi do jej poglądów,zwłaszcza że szansa ,ze ja poznam kiedyś osobiście jest raczej niska.

    Każdy choc raz palnął tego typu faux pas i myślę ,że nie ma co robić nagonki.

    OdpowiedzUsuń
  55. a gdzie konkretnie przeprosila? Powiedziala tylko, ze nie jest jej z powodu tego tweeta glupio.

    OdpowiedzUsuń
  56. Poglądy w tej sprawie mam takie jak Wy wszyscy, po prostu jestem potworem bez serca, który pozwolił sobie zazartowac z tematu z którego sie nie żartuje. Kamieniujcie mnie dalej, może zaraz sie wyda, ze mam plakat Hitlera nad łóżkiem;).

    OdpowiedzUsuń
  57. Po chuj wam jej przeprosiny?

    OdpowiedzUsuń
  58. zwracam honor,nie przeprosiła,lecz przyznała ,że 'było to nie na miejscu'.Jak już napisałam w pierwszej części mojej poprzedniej wypowiedzi,był to tekst na poziomie.... (spójrz wyżej) ,chodziło mi o to że wiele osób popełnia takie gafy.Oczywista rzecz,że głupotę i chamstwo należy piętnować.Za nim ktoś się do mojej skromnej osoby przyczepi to powiem,że dla mnie tego typu zdarzenie jest tragedią,a nie powodem do drwin,sarkazmu,ironii.Nie pochwalam trywializowania i umniejszania znaczenia faktu śmierci wielu osób,czy nawet jednej.
    Możliwe ,że bym ujęła to trochę inaczej,gdybym przeczytała ostatni komentarz Uli, bowiem pisanie poprzedniego mojego zajęło mi dobre kilka minut. Głupie bo pełne hipokryzji są ataki anonimów(kto nie rzucił NIGDY W ŻYCIU podobnie durnej uwagi?),zaś głupie i dziecinne odpowiedzi Uli typu "mi nie jest z powodu tego tweeta głupio ,ble ble,tylko ja wiem co miałam na myśli".

    OdpowiedzUsuń
  59. A mój napuszony pseudointelektualny bełkot to przymiarki do przyszłej roli psychologa w Rozmowach w Toku ;)

    OdpowiedzUsuń
  60. Przeczytałam fajnego posta, który odciągnął mnie nieco od snu, miło się patrzało na zdjęcia ludzi z pozytywna energię. Po komentarzach mina mi nieco zrzedła. Nie będę oceniała ani komentarzy Uli, ani czytelników, bo ten blog nie jest do tego. Nie powinno Was obchodzić czy Ula ma dystans do sb czy nie ma, czy się zachowuje niewłaściwie czy nie, jakie ma poglądy itd. Jeżeli chciałabym się wdawać w takowe dyskusje, to poszukałabym innego bloga. Każdy ma swoje wady i zalety, a Ula nie jest Matką Teresą. Zawsze też jestem za stwierdzeniem, że człowieka można oceniać, po tym, jak się go pozna...

    OdpowiedzUsuń
  61. Malena M- to dobrze, że zdajesz sobie sprawę z tego bełkotu. Tak się składa, że odwiedzamy podobne blogi, często trafiam na Twoje komentarze i muszę przyznać (moja koleżanka się dołącza), że są bardzo drażniące. Brzmisz jak pani nauczycielka, wszystko wiesz najlepiej i pierdolisz mniej więcej zawsze to samo.
    Internauci proszą- więcej oglądaj, mniej komentuj.

    OdpowiedzUsuń
  62. Ja wszystko wiem najlepiej?Na jakiej to podstawie tak twierdzisz? Proszę o przykłady.Może zbyt trudne słownictwo dla Panny Anonimowej?Ironia niezrozumiała?Sorry.
    A podpieranie się opinią równie anonimowej koleżanki jest zaiste miarodajne.

    "Internauci proszą" :następnym razem przeczytaj to co napisałaś,pomyśl jeszcze raz zanim naciśniesz enter , bo pozorna anonimowość nie zwalnia z używania mózgu.

    OdpowiedzUsuń
  63. Ojojoj pani nauczycielka się wściekła :).
    To niedobrze, może jednak do Rozmów w Toku nadajesz się tylko do siedzenia na widowni?:P

    OdpowiedzUsuń
  64. Matko! Skończcie w końcu z tą drętwą i beznadziejną dyskusją! Jeżeli nie macie zamiaru napisać nic odnośnie posta, to nic nie piszcie, bo spamujecie. Paradoksalnie krytykujecie Ulę za ten sarkazm, a same nie jesteście lepsze...

    OdpowiedzUsuń
  65. Jak czytam te wszystkie komentarze, to mam wrażenie, że połowa ludzi ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem...
    Inna sprawa- jeśli Ula nie jest bystra, to nie wiem kto jest. Anonim krytykuję osobę, która w wieku 23 lat osiągnęła znacznie więcej niż przeciętny człowiek w jej wieku. Gdyby była głupia i nie miała nic mądrego do powiedzenia, to nie wiem jakim cudem byłaby w tylu miejscach na świecie, dużo doświadczyła i poznała masę ludzi z różnych środowisk i zakątków Ziemi.
    To wymaga znacznie więcej bystrości niż zapamiętywanie tego co w książkach czy pisanie prac zaliczeniowych.
    I tak, mam magistra oraz licencjat z drugiego kierunku.

    OdpowiedzUsuń
  66. Zrobiła sobie z Was dziewczyna jaja, zwykły żart, bo przecież wiadomo, że tak naprawde szkoda jest jej niewinnych ludzi- jak nam wszystkim. Tylko, że Wam podskoczyło ciśnienie, ze złości momentami kipi ślina, a Uli piszecie, że nie ma dystansu....yyy????...ja tu chyba czegoś tu nie rozumiem hahaha:).

    Elfer

    OdpowiedzUsuń
  67. A co ona takiego osiągnęła? Wyjechała za granice? Podróżuje? Ludzie opanujcie się.

    OdpowiedzUsuń
  68. haha,co niby Ulka osiagnela ?

    OdpowiedzUsuń
  69. Nie chciałam się dołączać do dyskusji, ale...

    Tweet Uli jest jaki jest, pewnie prościej byłoby od razu za niego przeprosić. Inna sprawa to osoby komentujące - tutaj wstrząśnięci tragedią, a za chwilę jad w komentarzach. Za co? Za tweet? :|

    OdpowiedzUsuń
  70. Widać, że tu są jakieś dwie-trzy zawistne gówniary, które atakują zawsze wtedy, kiedy jest tylko okazja.
    I jeszcze macie czelność pytać co osiągnęła?
    Otóż to, czego Wam nigdy się nie uda jadowite żmije. Tutaj jesteście tylko trollami i gdybyście w prawdziwym życiu były kimś, to nie byłoby takich wypowiedzi z Waszej strony.

    OdpowiedzUsuń
  71. fajnie macie, ze wyjazd 23letniej srednio lotnej laski do usa, by nianczyc dzieci, jest jakims OSIAGNIECIEM. gdzie wy zyjecie, z jakimi ludzmi sie zadajecie, ze cos, co miliony ludzi na swiecie robia co roku, jest dla was wyznacznikiem jakiegos dziwnego sukcesu? wyjdzcie z domu i zacznijcie cos robic, to moze przestana wam imponowac pierdoly.

    OdpowiedzUsuń
  72. Jeżeli chcesz umniejszać osięgnięcia autorce bloga, to tylko, jeśli sama masz większe. Problem w tym, że nie masz i nawet nie udowodnisz, że jest inaczej bo jesteś tu anonimem pełnym zawiści.

    Czy gdyby Uli osiągnięciem było niańczeniem dzieci w Stanach, to myślisz, że ktoś czytałby tego bloga?
    A jakimś cudem czyta go kilka tysięcy ludzi i prawie pod każdym postem można przeczytać, że Ula jest dla kogoś inspiracją. Że dzięki niej ktoś coś zrobił, na co wcześniej by się nie odważył, że coś zmieniła w czyimś życiu.
    Potrafisz się pochwalić takim osiągnięciem?
    Nie, możesz sobie tylko pomarzyć.
    Nie wspomnę już o jej podróżach, pasjach i wiedzy na ich temat.
    Inspirowanie i wpływanie na innych ludzi, to osiągnięcie, które nie ma porównania z awansem w pracy czy 5tką z egzaminu. Jeżeli wydaje Ci się, że sukces można odnieść tylko zawodowy, to widocznie jeszcze nie dorosłaś do tej mądrości.

    Najśmieszniejsze w tym wszystko jest to, że sama czytasz tego bloga, jeżeli nie z samej zawiści lub zazdrości, to dlatego, że blog robi na Tobie wrażenie, a co za tym idzie autorka również.
    Nie da się lubić bloga i nie lubić tego, kto go tworzy, bo jedno przeczy drugiemu.

    Pozdrowienia od starszej 'koleżanki'

    OdpowiedzUsuń
  73. Może już pora zakończyć tą bezsensowną wymianę zdań? Nikt nic tu nie wskóra. Ten kto mnie nie lubi i tak zdania nie zmieni, a tweet o Oslo był dla niektórych tylko pretekstem do rozlania jadu;).

    Jak chce się po kimś jeździć i krytykować, to wypada pokazać twarz, pokazać co samemu się osiągnęło, w przeciwnym razie jaki jest sens dyskusji z kimś, o kim nic się nie wie. Możecie sobie wymyślić co tylko chcecie.
    Tak anonimowi, już od startu jesteście na wygranej pozycji, możecie się wyżyć w internecie, tylko pytanie: czy w rzeczywistości potrafilibyście powiedzieć ludziom takie rzeczy twarz? Odpowiedź chyba każdy zna.

    OdpowiedzUsuń
  74. I tak Tobie nigdy nikt nie przegada, więc jasne, nie ma sensu z Tobą dyskutować. Anonimowi= JAD

    OdpowiedzUsuń
  75. Anonimowy 18:20-> A co to za dyskusja? Ty będziesz pisać, ze jestem głupia, a ja odpowiadac ze nie? Pobaw sie w to z kimś, kto Cię zna, albo załóż bloga i przekonasz sie jak to jest..

    OdpowiedzUsuń
  76. pozytywne zdjęcia, widać że dobrze się bawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń