tag:blogger.com,1999:blog-68633278288543254532024-02-29T00:44:40.423+01:00The Adamant WandererUlahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.comBlogger936125tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-34927247143803091072014-10-06T17:40:00.002+02:002014-10-06T18:33:04.433+02:00<br />
<span style="font-size: large;">Blog został przeniesiony na nową domenę!</span><br />
<span style="font-size: x-large;"> <a href="http://www.adamantwanderer.com/">http://www.adamantwanderer.com/</a></span><br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><a href="http://www.adamantwanderer.com/">http://www.adamantwanderer.com/</a></span><br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><a href="http://www.adamantwanderer.com/">http://www.adamantwanderer.com/</a></span><br />
<br />
<br />
<span style="font-size: large;">My blog has moved to</span> <span style="font-size: x-large;"><a href="http://www.adamantwanderer.com/">http://www.adamantwanderer.com/</a></span><div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-39415324551912556192014-09-28T22:37:00.002+02:002014-09-28T23:10:30.151+02:00Cinque Terre.Monterosso al Mare- Vernazza - Corniglia- Manarola- Riomaggiore<br />
<br />
Cinque Terre to fragment wybrzeża Ligurii, do którego zalicza się pięć powyższych miejscowości. Leżą na tyle blisko siebie, że całą trasę można przejść na pieszo. Obejmuje kilka różnych tras, najładniejsza z nich, prowadząca tuż przy wybrzeżu jest płatna. Nie mieliśmy czasu na okrężne drogi, nie chciało nam się kombinować z częściowo zamkniętymi szlakami, więc wybraliśmy ten standardowy. Zostawiliśmy auto w La Spezia, wsiedliśmy w pociąg i pojechaliśmy do położonego kilka minut dalej Monterosso.<br />
Pierwsza miejscowość na szlaku sprawiała wrażenie najbardziej eleganckiej, z trzech pozostałych miała najłatwiejszy dostęp do plaży, ale też zrobiła na mnie najmniejsze wrażenie. Gdybyś ktoś musiał jedną z nich skreślić, to Monterosso można pominąć bez większego żalu. To tutaj rozpoczął się szlak, opłata za wejście do parku narodowego i odcinek z największą ilością turystów. Z czasem ścieżka się przerzedza i ludzi jest coraz mniej. Nie są to jednak tłumy, przez które człowiek ma ochotę smatąd uciekać, przynajmniej nie we wrześniu. Może latem bywa gorzej. Tak czy inaczej nie każdy turysta pokonuje bez problemu kilku-kilkunastokilometrowe odcinki pieszo, więc najwięcej ludzi spotyka się w miasteczkach. Leniwą opcją jest zwiedzanie ich pociągiem, ale wtedy omija się to, co najlepsze.<br />
Trafiliśmy na piękną pogodę, idealne tło do spaceru. Nie pamiętam ile zajmowało nam przejście od jednego miasteczka do drugiego, ale zaczęliśmy mniej więcej w południe, a z powrotem w La Spezii byliśmy przed północą. Na piątą lokalizację- Riomaggiore nie starczyło nam czasu, dlatego najlepiej albo zacząć wcześnie rano, albo rozplanować sobie na Cinque Terre dwa-trzy dni i zrealizować wszystko wolnym tempem.<br />
<br />
<br />
<i>Cinque Terre is a part of Ligurian coast which includes five towns mentioned above. They are close enough one another to walk through the whole trail or if you don't like hiking you can visit them by train, but then you miss what's most beautiful about it.</i><br />
<i>We picked the coastal trail which is the nicest one but requires paying for entrance to the national park. We parked the car in La Spezia, took a train to Monterosso and started from there. It was maybe the most fancy town of them all, with an easy access to the beach but also the least spectacular one. If you had to skip any of the five, I think Monterosso could be the one. This is where the trail begins so it was quite crowded with tourists but not with amounts that you'd want to run away from. At least in September, in the middle of summer it could be worse.</i><br />
<i>The weather was beautiful so the hike couldn't have been any better. I don't remember how long it took us to get from one town to another but we started around midday and got back to La Spezia around midnight. Though, there was no time for the fifth town - Riomaggiore, so you either have to start the hike early in the morning or plan your visit in Cinque Terre for two-three days and do everything at slower pace.</i><br />
<br />
<div align="center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15378303551" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3907/15378303551_368a9ea50a_c.jpg" width="800" /></a> Buongiorno!<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15306993566" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3859/15306993566_120c389b1c_c.jpg" width="800" /></a> Pieczywo, suchary, kruche ciasto, masło i domowe konfitury. Śnadanie to najnudniejszy posiłek włoskiej kuchni, ale kolacje przebaczają wszystko.<br />
<br />
<i>Some bread, biscuits, butter, marmelade. Breakfast is the most boring meal in Italian cuisine but dinners forgive everything.</i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15143444948" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3861/15143444948_99082fcb07_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15194666549" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3856/15194666549_aed3a71499_c.jpg" width="800" /></a>
Monterosso.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15381568735" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3888/15381568735_0d2f302600_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15194810018" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm4.staticflickr.com/3884/15194810018_6d86d4396e_b.jpg" width="683" /></a><br />
Nad morzem nawet w zatłoczonym miejscu jest sposób, żeby pobyć w ciszy i spokoju. Wystarczy dmuchany materac i trochę siły w nogach, żeby wypłynąć kawałek od brzegu.<br />
<br />
<i>Even at a crowded beach there's a way to escape and spend some time in peace. All you need is a floating mattress and some strenght in your legs to get away from the shore.</i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15381083192" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2942/15381083192_b941d25bf4_c.jpg" width="800" /></a>
Tarasy uprawne, a na nich m.in. winogrona i oliwki.<br />
<br />
<i>The mountainsides are heavily terraced and used to cultivate olives and grapes. </i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15378225711" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3896/15378225711_69acd865f6_c.jpg" width="800" /></a>
Monterosso daleko za nami, zaczęliśmy wyptrywać Vernazzy.<br />
<br />
<i>Monterosso far behind us, Vernazza was supposed to be the next town. </i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15194651539" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3859/15194651539_b79933443b_c.jpg" width="800" /></a>
W końcu wyłoniła się za jednym ze wzgórz.<br />
<br />
<i>Soon it showed up behind one of the hills. </i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15194796578" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm4.staticflickr.com/3871/15194796578_7e94a9f906_b.jpg" width="683" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15194794768" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2942/15194794768_844709a1a5_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15194641709" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3857/15194641709_8e66a1edd8_c.jpg" width="800" /></a>
Sama Vernazza była przepełniona ludźmi i lepiej patrzy się na nią z daleka niż będąc na jej ulicach, ale z odwiedzonych miejscowości Cinque Terre była najatrakcyjniejsza do fotografowania z góry.<br />
<br />
<i>The town of Vernazza was very crowded, it's much nicer to look at from far than to walk on its streets. From all of the visited Cinque Terre towns, it was the most beautiful one to take pictures of from above.</i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15194688228" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3842/15194688228_99c6325414_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15358366826" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm3.staticflickr.com/2943/15358366826_9d976f2a91_b.jpg" width="683" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15194771947" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3853/15194771947_be984cb598_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15378024101" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2945/15378024101_85b0d5df33_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15381363715" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3843/15381363715_0f9af8be60_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15381359175" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3887/15381359175_c4307f2345_c.jpg" width="800" /></a>
Po przejściu miasteczka, wchodząc z powrotem na szlak na pożegnanie wyłania się ostatni świetny widok.<br />
<br />
<i>Once you've walked through Vernazza and enter the hike trail again, there's a great view over the town for goodbye. </i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15195113509" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm4.staticflickr.com/3923/15195113509_95a6200454_b.jpg" width="683" /></a><br />
A potem znowu kilka kilometrów do przejścia ścieżką, aż na szczycie wzgórza pojawi się Corniglia.<br />
<br />
<i>And then you walk again for a few kilometers until Corniglia appears on top of one hill. </i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15195104539" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm4.staticflickr.com/3851/15195104539_c2e2018ef4_b.jpg" width="683" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15381045572" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3915/15381045572_2bff164068_c.jpg" width="800" /></a>
W Corniglii spędziliśmy najwięcej czasu. Na tym etapie mieliśmy już ochotę na kąpiel w morzu.<br />
<br />
<i>We spent most of our time in Corniglia. At this point we felt like taking a bath in the sea.</i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15194857707" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3890/15194857707_afafa67bb6_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15381330635" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3901/15381330635_8431c39a5f_c.jpg" width="800" /></a> <br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15194761028" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2946/15194761028_c517285218_c.jpg" width="800" /></a><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15358322866" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3851/15358322866_f63713eb27_c.jpg" width="800" /></a>
Corniglia położona jest wysoko nad wodą, zejście na "plażę" wymaga pokonania wielu schodów, ale chyba dzięki temu miejsce nie było przepełnione ludźmi.<br />
<br />
<i>Corniglia is located pretty high above the sea so you need to pass many stairs to get to the beach and maybe that was the reason why it wasn't crowded.</i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15194865097" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2944/15194865097_13d49ec178_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15194653140" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3876/15194653140_8e2e439f3e_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15378141781" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="598" src="https://farm3.staticflickr.com/2941/15378141781_85707d04ee_c.jpg" width="800" /></a>
Zaliczyliśmy kąpiel, wygrzaliśmy się trochę na słońcu i zostaliśmy na zachód.<br />
<br />
<i>We swam for a bit, enjoyed the sun and stayed there for sunset.</i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15359326286" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm3.staticflickr.com/2948/15359326286_152f002c04_b.jpg" width="676" /></a><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15195626958" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm3.staticflickr.com/2948/15195626958_8926f7646b_b.jpg" width="682" /></a> <br />
Już dawno nie byłam w miejscu, w którym miałam taką ochotę robić
zdjęcia. Wybrzeże Ligurii jest chyba jednym z najbardziej fotogenicznych
miejsc w jakich byłam. I nawet nie przeszkadza to, że jest turystyczne,
bo wciąż jest tam do uchwycenia dużo prawdziwego, włoskiego klimatu. Tylko wielka
szkoda, że zapomniałam o różnicy we włoskich wtyczkach elektrycznych, nie
mogłam naładować do pełna baterii w aparacie dzień wcześniej i już na
etapie Vernazzy robiłam zdjęcia na jej końcówce. Zamiast robić tyle
zdjęć, ile chciałam, trzęsłam się po każdym, czy aby nie padnie za moment
bateria.<br />
<br />
<i>It's been a while since I'd been to a place
where I enjoyed taking pictures so much. Ligurian coast might be one of
the most picturesque placed I've been to. And it doesn't even bother me
it's so touristy because there's still plenty of real Italy in it. I just
wished I had remembered that electric sockets in Italy are often
different than most European, so I could've charged my camera
battery and not have it low for most of the day.</i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15358277416" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm3.staticflickr.com/2950/15358277416_6b847c413f_b.jpg" width="683" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15194698448" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3878/15194698448_37dc885fa6_c.jpg" width="800" /></a>
Na Manarolę nocą zabrakło już baterii...<br />
<br />
<i>No more battery for Manarola by night... </i></div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-16129057215070724122014-09-24T21:30:00.001+02:002014-09-24T22:10:29.642+02:00Verona.Po opuszczeniu jeziora Garda ruszyliśmy w stronę Verony. Po całkiem obfitej kolacji poprzedniego wieczoru nie byliśmy z rana głodni, więc pominęliśmy śniadanie, a na lunch wymarzyliśmy sobie pizzę. Benjamin najlepszą pizzę swojego życia zapamiętał właśnie z Verony. Na miejscu podjęliśmy się próby znalezienia tej pizzerii, ale bez skutku. Uśmiech zniknął z naszych twarzy, z każdą minutą resztki cukru we krwi malały, a ostatnie pokłady energii miały za chwilę wyparować. Jedynym ratunkiem było popędzenie do wyszukanej przeze mnie wcześniej osterii, która miała odczarować wszystkie smutki tego świata.<br />
<br />
<i>After leaving Lake Garda, we headed to Verona. We were still full after dinner from the night before so we skiped breakfast and started dreaming of pizza for lunch. Benjamin had his favorite one ever exactly in Verona. Once we got there we tried to look for it but with no results, unfortunately. Smile disappeared from our faces, sugar in our blood dropped to a dangerous level and last sources of energy were about to evaporate. The only rescue was to run to an osteria which I had found few days earlier while doing food research for this trip. This place was supposed to make the world look beautiful again.</i><br />
<br />
<div align="center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15143480938" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3904/15143480938_89979255a6_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15143485208" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2943/15143485208_11024e7ea5_c.jpg" width="800" /></a> Po przejrzeniu krótkiego menu wiedziałam, że będzie dobrze. Kilka prostych dań, w domowym stylu i bardzo dobre ceny (między 6-9<span class="st">€)</span>. W menu był m.in. makaron bigoli z ragout z osła, a któreś z dań zawierało koninę. Z jednej strony odzywa się wrażliwość na punkcie zwierząt, z drugiej doceniam przywiązanie do tradycji, bo dla starszego pokolenia Włochów konina jest traktowana jak każde inne mięso, podczas gdy młodzi mieliby z przełknięciem jej problem, co też dobrze rozumiem. Osiołki to jedne z ulubionych zwierząt Benjamina, więc zamówienie ragout i tak nie wchodziło w grę.<br />
<br />
<i>I had a look in the menu and knew the food will be good. A few simple, home-made style dishes in very good prices (between 6-9<span class="st">€)</span>. The menu included bigoli pasta with donkey ragout and another dish was with horse meat. On one hand I felt sensitive about animals, on the other I have respect for the tradition because for older generation of Italians, horse meat is considered as any other meat while younger Italians are not fond of it, which I also understand.</i><br />
<i>Donkeys are some of Benjamin's favorite animals, so ordering the ragout was not an option anyway.</i> <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15307032086" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5555/15307032086_d38ba14c80_c.jpg" width="800" /></a>
Wybrałam orecchiette z dynią i Gorgonzolą polane masłem. Wspaniały makaron domowej roboty i świetnie pasujące proste składniki. Benjamin zamówił tagliatelle z grzybami i kiełbasą, też super!<br />
<br />
<i>I picked orecchiette with pumpkin, Gorgnozola and melted butter. The home-made pasta was truly wonderful and it matched perfectly with those simple ingredients. Benjamin ordered tagliatelle with porcini mashrooms and salsiccia, also very nice!</i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15143481788" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5575/15143481788_195b08b097_c.jpg" width="800" /></a>
Nie planowałam deseru, ale Benjamin po filiżance espresso namówił mnie na tiramisu. Wszystko do tej pory było tak dobre, że byłam pewna, że tiramisu również nie zawiedzie. No i nie pomyliłam się, już dawno nie jadłam tak dobrego. Rachunek był zaskakująco niski jak na wszystko co zamówiliśmy i na dobrą sprawę był to chyba mój ulubiony posiłek z całego wyjazdu. Dlatego jeżeli odwiedzicie Veronę, koniecznie odsyłam na lunch lub kolację do Osteria da Morandin.<br />
<br />
<i>I wasn't planning on eating any desserts but Benjamin after having a cup of espresso talked me into tiramisu. Until then, everything had been so good that I was sure the tiramisu won't disappoint either. And I wasn't wrong, I hadn't eaten such a delicious one in a long while. After all we'd eaten, the bill was surpisingly low and also, I think this was my favorite meal on the trip. So if you're in Verona, you should definitely go to Osteria da Morandin for lunch or dinner. </i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15143527527" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3914/15143527527_6c060934d7_c.jpg" width="800" /></a> W dobrych humorach z pełnymi brzuchami poszliśmy na spacer po Veronie.<br />
<br />
<i>In good moods with full bellies, we went for a walk around Verona. </i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15143475018" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2944/15143475018_5bbd3b6331_c.jpg" width="800" /></a> Spacerując po starym mieście zahaczyliśmy o dom Julii, którego najsłynniejsza część to oczywiście balkon. Tłumy ludzi i laski wykonujące serię <i>selfies</i> na balkonie, to jest to, co zapamiętałam najbardziej. Typ miejsca, z którego szybko chce się uciekać.<br />
<br />
<i>While walking around the old town, we stopped at Julia's house and its famous balcony. Crowds and chicks takings selfie on the balcony, that's what I remember the most. It's the type of place you quickly want to run away from.</i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15307010806" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm4.staticflickr.com/3921/15307010806_e94b86641e_b.jpg" width="683" /></a><br />
Musieliśmy wyjechać z Verony odpowiednio wcześnie, żeby zdążyć dojechać na kolację w gospodarstwie agroturystycznym, które zarezerwowałam na kolejny nocleg, już w Ligurii. Wraz z popołudniowym światłem, widoki po drodze znowu zaczęły zachęcać do przyklejania nosa do szyby. Ze dwa razy zatrzymaliśmy się na kilka zdjęć.<br />
<br />
<i>We had to leave Verona early enough to to make it for dinner at an agrotouristic farm that I had booked for our second night, already in Liguria. The soft, afternoon light and views along the way made me want to stick my nose to the window again. We stopped twice to take some pictures.</i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15326890661" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5558/15326890661_ab3b8a4ed9_c.jpg" width="800" /></a> Namówiłam Benjamina, żeby pożyczył od taty na wyjazd analogową Practicę. Z kliszami przeterminowanymi o 10 lat jestem szczególnie ciekawa efektu.<br />
<br />
<i>Benjamin borrowed his dad's Practica film camera. I'm looking forward to the results, especially because all of the included 35mm films have been expired since 10 years. </i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15326892391" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5578/15326892391_4b9ef30813_c.jpg" width="800" /></a>
Zanim zatrzymaliśmy się, żeby zrobić zdjęcia zauważyłam małą restaurację. Poszliśmy tam na espresso, a gdyby nie to, że mieliśmy zarezerwowaną kolację, pewnie zjedlibyśmy tutaj, bo przeczucie podpowiadało nam, że dobrze karmią.<br />
<br />
<i>Just before we stopped to take pictures I had noticed a small restaurant. We went there for an espresso and if I hadn't booked the dinner before we probably would've eaten there as we had a feeling they feed well. </i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15329742042" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3913/15329742042_cc6942c976_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15143510517" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5582/15143510517_ec0782612b_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15330047515" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3910/15330047515_805b5f4703_c.jpg" width="800" /></a>
Ze wszystkich dostępnych pokoi dwuosobowych w rejonie Cinque Terre, farma agroturystyczna <a href="http://www.agriturismo.it/en/farmhouse/liguria/la_spezia/IlBoschetto-8600243/index.html">Il Boschetto</a> oferowała najniższe ceny, nawet z kolacją w cenie. Do miejscowości prowadziła górzysta, kręta droga, a samo miejsce było uśpioną wioską, trochę jakby odciętą od świata. <br />
Poza nami, w pierwszy wieczór była jeszcze tylko jedna para.<br />
Kolacja zaczęła się od butelki domowego białego wina i przystawki w postaci kilku rodzajów wędlin i marynowej cukinii.<br />
<br />
<i>From all of the double room options I found in Cinque Terre area, <a href="http://www.agriturismo.it/en/farmhouse/liguria/la_spezia/IlBoschetto-8600243/index.html">Il Boschetto</a> offered the lowest prices, even with dinner included. Getting there involved driving on a curvy road and the place itself was an asleep village, a little bit cut off from the rest of the world. </i><br />
<i>The dinner begun with a bottle of house-made white wine, a plate of cured Italian meats and marinated zucchini.</i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15326866261" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3914/15326866261_e164b6ec85_c.jpg" width="800" /></a> Jako <i>primo</i> podano ravioli ze szpinakiem i sosem bolognese.<br />
<br />
<i>Ravioli with spinach and bolognese sauce was served for primo. </i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15143333290" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2944/15143333290_be7784f3bf_c.jpg" width="800" /></a> Dalej <i>secondo</i> choć my już ledwo mieliśmy miejsce w brzuchach. Pomógł fakt, że nie było węglowodanów, a tylko pieczeń ze schabu i ogrodowe pomidory z oliwą, popijane tym razem czerwonym domowym winem. Deser to prosty koktail owocowy i całe szczęście, bo cięższy deser byłby niemożliwy do przełknięcia.<br />
<i><br /></i>
<i>And then secondi, although at this point we had already been full. At least the third course didn't include any carbs, just roasted pork and garden tomatoes with olive oil, washed down with red wine this time. Fortunately, the dessert happened to be only a fruit cocktail, there was no more room in my belly for anything heavier.</i></div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-19390178051921726962014-09-22T00:19:00.000+02:002014-09-22T01:14:13.192+02:00Road trip through Italy: Lake Garda.Zapomniałam jak wygodnie jest podróżować autem. Wrzucasz wszystko do bagażnika, nie przejmujesz się wagą bagażu, czy zmieści się w wymaganiach linii lotniczych, czy uniesiesz wszystko na plecach. Wychodzisz z domu, kilka metrów dalej wsiadasz do auta i zaczyna się podróż.<br />
<br />
Zaletą Austrii jest to, że wszędzie jest relatywnie blisko. Osiem graniczących krajów sprawia, że w jeden dzień można odwiedzić kilka z nich. Za cel wyjazdu obraliśmy Włochy, na początek jezioro Garda. Półtora godziny austriacką autostradą na zaminę z niemiecką i Alpami w tle i chwilę później byliśmy w Italii. Od początku ustaliliśmy, że we Włoszech rezygnujemy z jazdy autostradami ze względu na ich koszty. Wybieraliśmy alternatywne drogi, bardziej malownicze, czasami kręte na tyle, że robiło mi się niedobrze albo wolne, przeciągające podróż w nieskończoność. Już pierwsza trasa po przekroczeniu granicy dała nam się zaskoczyć i zabrała nas na wysokość ponad 2000m. Nie było to może oszczędne posunięcie, ale widoki pierwszorzędne, z pasącymi się na zboaczach krowami na czele.<br />
W ogóle cała trasa nad jezioro Garda była piękna. Kiedy Benjamin dowodził pojazdem, ja od czasu do czasu zajmowałam się fotografią okienną i to całkiem udaną. Ale jak ma się za oknem to, co miałam ja, to nawet foty ustrzelone z somochodu wyglądają dobrze. <br />
<br />
<i><br /></i>
<i>This time also in English:</i><br />
<i>I forgot how comfortable it is to travel by car. You throw everything in the trunk, don't care about luggage weight, if it meets airlines requirements or if you are able to carry it on your back. You leave the house, few meters farther enter the car and that's where the journey begins.</i><br />
<i><br /></i>
<i>The big advantage of Austria is that everywhere is relatively close. Eight boarder countries make it possible to visit a few in one day. For our road trip we chose Italy with the first stop at Lake Garda. 1h 30min on Austrian and German autobahn with Alps in the background and a while later we found ourselves in Italy.</i><br />
<i>From the beginning we decided to skip highways in Italy as they're really expensive. We chose alternative roads, some of them very scenic, other curvy enough to make me dizzy or slow ones, too slow. Already the first road after crossing Italian boarder surprised us more than expected and took us up to 2000m above the sea level. It wasn't maybe the most frugal move but views along the way were excellent and cows hanging out on alms made my heart melt a little bit.</i>
<i>Generally the whole road to Lake Garda was magical. I'd been practising window photography which surprisingly went quite well but when you see through the window what I did, even pictures taken from the car look good.</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div align="center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15255113926" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3849/15255113926_ef15f1951f_c.jpg" width="800" /></a>
W drodze na szczyt zrobiliśmy przystanek się na kilka zdjęć. Obok zatrzymała się rodzina, która zwątpiła czy przejechanie tej drogi oby na pewno ma sens i ostatecznie zawrócili na autostradę. Niech żałują!<br />
<i>On our way to the summit we stopped to take some pictures. There was another family next to us, debating whether it makes sense to keep driving on this road but they went back to enter the highway. Their loss!</i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15282878771" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="630" src="https://farm4.staticflickr.com/3908/15282878771_a9f1a33dcd_c.jpg" width="800" /></a>
<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15091542918" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm4.staticflickr.com/3853/15091542918_4f37856ca0_b.jpg" width="683" /></a><br />
Muuuuuuu!
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15274981551" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3917/15274981551_450a099105_c.jpg" width="800" /></a>
Droga świetnie nadawała się na jazdę motocyklem, na szczycie było ich więcej niż samochodów.<br />
<i>The road was perfect for motorbiking, most of the vehicles on the peak were motorcycles.</i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15091354829" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5596/15091354829_d8b5d21fb9_c.jpg" width="800" /></a>
A potem zjazd w dół i kolejna porcja piękna.<br />
<i>Then going down and another portion of beauty outside. </i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15277708992" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5578/15277708992_319f119d4f_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15091527038" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3899/15091527038_e1c29465a5_c.jpg" width="800" /></a>
Achh ten Południowy Tyrol, kiedyś przydałoby się przyjechać tu na dłużej.<br />
<i>Ahhh South Tyrol...It would be nice to come here for a bit longer one day. </i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15274968231" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3887/15274968231_f71519e707_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15277695792" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5560/15277695792_29e5f92f65_c.jpg" width="800" /></a>
Krajobraz się zmieniał, ale niekoniecznie na gorsze.<br />
<i>The views kept changing but not necessarily for worse.</i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15091387020" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3840/15091387020_e416ba434c_c.jpg" width="800" /></a> Na miejsce dojechaliśmy popołudniu, w Riva del Garda zrobiliśmy dwugodzinny przystanek.<br />
<i>We got to the lake in the afternoon, in Riva del Garda we did a two hour break.</i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15255057896" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3924/15255057896_ce0b4a2941_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15091321189" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5588/15091321189_c1f25dac2e_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15091383090" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3842/15091383090_0bfb4d54c8_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15091326449" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3912/15091326449_7041fe3832_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15091374610" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3887/15091374610_986d241c4f_c.jpg" width="800" /></a>
Jezioro Garda przypomniało mi tereny Nowej Zelandii.<br />
<i>Lake Garda made me think of New Zealand. </i><br />
<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15274931271" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5588/15274931271_e48c6180f4_c.jpg" width="800" /></a>
Miasteczko jest przyjemne do spacerowania, a sama okolica bardzo popularna do jazdy na rowerach górskich, szczególnie dużo przyjeżdża tutaj Niemców.<br />
<i>The town is nice to walk around. Also, the area is very popular for mountain biking, the majority of tourists are from Germany.</i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15274924261" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3917/15274924261_d04d408c25_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15255038716" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5593/15255038716_2c2484d5b9_c.jpg" width="800" /></a>
Od kolegi Benjamina dostaliśmy współrzędne geograficzne miejsca, w którym on sam nocował w camperze w zeszłym roku. Byliśmy podekscytowani gdzie pokieruje nas GPS, zwłaszcza że droga prowadziła przez urokliwą wioskę bardzo wąską drogą. Wzbijaliśmy się coraz wyżej, aż GPS wskazał, że dotarliśmy na miejsce. Wtedy rozpoczęło się szukanie miejsca na rozbicie namiotu. Pojechaliśmy jeszcze wyżej rozglądając się na boki, aż zobaczyłam zielony placek w miarę równego terenu, gdzie możnaby postawić namiot i rewelacyjny widok kilka metrów dalej. Postawiliśmy dwa krzesła, otworzyliśmy butelkę wino i zabraliśmy się za robienie kolacji.<br />
<br />
<i>Benjamin's friend provided us before this trip with coordinates of a place where he camped last year with his wife. We were excited to see where the GPS will take us, especially because the road was leading through a lovely village with a very narrow road. W were getting higher and higher until GPS informed us we reached the destination. Then we started looking for a good spot to put up the tent. We drove even higher, looked around until I noticed a piece of a pretty flat ground, good for the tent with an amazing view a few meters farther.</i><br />
<i>We placed there two chairs, opened a bottle of wine and started preparing dinner.</i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15255031026" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3919/15255031026_956db775ee_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15091454958" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3872/15091454958_24464c4407_c.jpg" width="800" /></a> <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15091450938" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3922/15091450938_b5faa50d0c_c.jpg" width="800" /></a> I tak przesiedzieliśmy kilka godzin, aż zaczęło padać i poszliśmy spać.<br />
<i>And that's how we sat for a few hours until it started raining and we went to sleep.</i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15091270239" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3869/15091270239_8551e43960_c.jpg" width="800" /></a> Spało nam się super, na widoki o poranku nie można było narzekać.<br />
<i>We had a great night sleep and also can't complain about getting up with a view like that. </i><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15255257286" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5563/15255257286_32d177672d_c.jpg" width="800" /></a>
<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15091562370" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3898/15091562370_71673b529f_c.jpg" width="800" /></a><br />
Za ptasią czapkę odpowiadają <a href="http://parishendzel.com/#details">Paris+Hendzel.</a><br />
<i><a href="http://parishendzel.com/#details">Paris+Hendzel</a> are resposible for my birds cap. </i> <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15278275935" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5584/15278275935_b3e8136342_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15091708177" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5588/15091708177_498583f69f_c.jpg" width="800" /></a>
Opuściliśmy to miejce z nadzieją, że tu wrócimy i ruszyliśmy po następne przygody.<br />
<i>We left that place hoping we'll come back and set off for more adventures.</i></div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-28512173102562450292014-09-14T22:30:00.001+02:002014-09-15T07:06:42.196+02:00Super Duke trip in Austria.Pierwszy dzień mojego wrześniowego pobytu w Austrii mieliśmy zaplanowany od dłuższego czasu. Czekała nas przejażdżka najszybszym nagim motocyklem świata, który brat Benjamina dostał z pracy do tygodniowego użytku. <b><a href="https://www.youtube.com/watch?v=6LLCY0Xp2F4#t=11">KTM 1290 Super Duke R</a></b> waży 189 kg, ma 180 koni mechanicznych i od zera do 200km/h rozpędza się w 7.2 sekundy. Nigdy nie fascynowały mnie motocykle, ale wiedząc co potrafi ta maszyna, byłam podekscytowana, a jednocześnie trochę przestraszona tym, co mnie czeka. Pierwsze przyspieszenie zapamiętam na długo, rozpędzenie się ze średniej prędkości do 170km/h w 2-3 sekundy było totalnym uderzeniem adrenaliny do głowy. Moje serce nie zdążyło wrócić do normalnego bicia, a za chwile znowu miałam je w gardle. Jednocześnie wcale nie miałam dość, wręcz przeciwnie. Na wycieczkę wybraliśmy piękną trasę przez Alpy, z wieloma zakrętami, których pokonywanie sprawia dużo więcej frajdy niż nudna jazda po autostradzie. Szybko przyzwyczaiłam się też do prędkości i kiedy po całym dniu jazdy Benjamin na końcówce przyspieszył do 221 km/h, nie czułam już strachu, pozostała tylko euforia.<br />
<br />
<br />
<div align="center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14964136987" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5585/14964136987_4dd3e58c88_c.jpg" width="800" /></a>
Na początku wydawało mi się, że z miejsca pasażera spadnę przy pierwszej lepszej okazji. Nie było najwygodniejsze, ale nawet jazda na jednym kole okazała się mniej straszna niż to sobie wyobrażałam.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15147737641" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3905/15147737641_dfa87c48af_c.jpg" width="800" /></a>
Jednym z przystanków po drodze było Bischofshofen, słynące z odbywającego się tutaj pucharu świata w skokach narciarskich.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14964157387" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3848/14964157387_e6c31b0958_c.jpg" width="800" /></a>
Ostatnim celem było Oberntauern, zimowy kurort narciarski, który latem jest tylko uśpionym miasteczkiem.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15127698366" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3856/15127698366_9b9869e6de_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15127702016" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5573/15127702016_b8262f3076_c.jpg" width="800" /></a>
Przerwa na <i>Braten Semmel, </i>prostą kanapkę z pieczoną wieprzowiną i musztardą.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14964139918" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3836/14964139918_a58f7c8f96_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15150292222" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5562/15150292222_1fae874e6c_c.jpg" width="800" /></a> Zarówno Benjamin jak i Sebastian od szybkich motocykli wolą motocross, ale jeżeli ja cieszyłam się na jazdę Super Dukiem, to oni tym bardziej. <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15150702155" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3923/15150702155_a0c488f4c4_c.jpg" width="800" /></a> Mama Benjamina odetchnęła z ulgą, kiedy wróciliśmy w całości, na obiad przygotowała dla nas sznycel wiedeński, mój pierwszy zjedzony w Austrii i najlepszy jaki jadłam do tej pory. Wiedeński, czyli z cielęcina panierowana w bułce tartej ("po wiedeńsku" byłby schabowym), smażony na maśle, podawany z cytryną i koniecznie z konfiturą z borówki. </div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-70074602372080218352014-09-03T22:27:00.000+02:002014-09-03T22:37:50.774+02:00Videos from my travels.Zdjęcia są najlepszą pamiątką z podróży, ale to filmiki potrafią czasem w lepszy sposób przenieść mnie z powrotem w jakieś miejsce i przypomnieć chwile, które w przeciwnym razie mogłyby zatrzeć się w pamięci.<br />
Nie kręcę video tak często jak bym chciała, a jeżeli mi się to zdarza, to nie przykładam się tak jak powinnam. Progres jest powolny i chociaż daleko mi do dobrego poziomu, to mimo wszystko oglądając teraz pierwsze filmiki krzywię się na efekty mojej edycji, ujęcia, za długie kadry i niepotrzebne przedłużanie całego video.<br />
Przy wrzucaniu jakiegoś video projektu zawsze pytacie mnie jakiego programu używam do edycji. Mniej więcej od dwóch lat korzystam z Final Cut Pro X, ale zaczynałam od iMovie i zdaje się, że pierwsze dwa z poniższych filmików montowałam właśnie w tym programie. Wszystko metodą prób i błędów, na wyczucie, które często zawodzi, ale po czasie widzi się pewne błędy i stara się je wyeliminować przy okazji kolejnych edycji.<br />
Dzisiaj przypomnienie kilku filmików z trzech ostatnich lat. Od Nowego Jorku, przez Berlin, Rzym, Japonię, aż po Meksyk. <br />
W ostatnich dniach wyczyściłam karty pamięci, zabieram ze sobą przenośny dysk i powiedziałam sobie, że z najbliższej podróży do Włoch nie wrócę bez materiału video. Mam nadzieję, że efekty zobaczycie jeszcze w tym miesiącu!<br />
<br />
<br />
<div align="center">
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="480" src="//www.youtube.com/embed/KW09cBI5bfA?rel=0" width="853"></iframe>
Ten filmik powstał w czasie, kiedy mieszkałam w Nowym Jorku (2011) i wiosną odwiedziła mnie Bzu.<br />
<br />
<br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="480" src="//www.youtube.com/embed/rNXoI2azYXc?rel=0" width="853"></iframe> Natrafiłam na tanie bilety lotnicze i w grudniu 2012 poleciałam na kilka dni z Wojtkiem do Rzymu. Była to wtedy moja pierwsza wizyta w tym mieście.<br />
<br />
<br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="480" src="//www.youtube.com/embed/J5vsPo5CGPc?rel=0" width="853"></iframe> Lato 2012 było wyjątkowe pod względem ilości odległych podróży. Po Namibii i lipcu spędzonym w Nowym Jorku, z mamą i Bzu odwiedziłyśmy Japonię.<br />
<br />
<br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="480" src="//www.youtube.com/embed/hXcbUuA-_Gs?rel=0" width="853"></iframe> Przerwa wielkanocna 2013 spędzona pod znakiem przygód w Brazylii.<br />
<br />
<br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="480" src="//www.youtube.com/embed/4owGNVGJhZU?rel=0" width="853"></iframe>
Zeszłoroczne wakacje w Berlinie.<br />
<br />
<br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="480" src="//www.youtube.com/embed/FdTjy9a--0k?rel=0" width="853"></iframe> A to filmik, którego wcześniej nie publikowałam, nakręcony i zmontowany przez Marcina, kiedy zatrzymałam się na kilka dni w domu jego nowojorskiej host rodziny. Powstał na początku lutego, w drugim tygodniu mojej półrocznej podróży.<br />
<br />
<br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="480" src="//www.youtube.com/embed/WxNTbsdpjKw?rel=0" width="853"></iframe> Pierwszy miesiąc mieszkania w Puerto Escondido i odwiedziny Bzu.<br />
<br />
<br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="480" src="//www.youtube.com/embed/4o762rKikGA?rel=0" width="853"></iframe> Ostatnie opublikowane video też jest z Puerto Escondido, powstało przy okazji wizyty Marcina. Ostatniego dnia jego pobytu wstaliśmy przed wschodem słońca i nakręciliśmy mój typowy początek dnia w Meksyku, dodając też ujęcia ze spaceru po ulubionych miejscach.</div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-32501151712249987882014-08-31T22:09:00.002+02:002014-08-31T22:17:45.923+02:00Road trip ahead of us!Za dwa tygodnie o tej porze będę bliska położenia się w moim wąskim brytyjskim łóżku i wycia w poduszkę, bo poniedziałek przyniesie ze sobą powrót na uczelnie i początek najgorszego roku wszechczasów. Zanim jednak pogrążę się w długiej depresji, wzniosę się całkiem wysoko, przedłużając sobie późniejsze spadanie.<br />
Za kilka dni w czwartek owinę ramionami chyba smuklejszą od mojej talię Benjamina, w piątek zrobię słoik masła migdałowego, a w sobotę wyruszymy w road trip zanim wstanie słońce.<br />
Kierunek południe, kierunek Italia.<br />
Pierwszą noc spędzimy w somochodzie na jeziorem Garda w północnych Włoszech, a kolejnego mamy zamiar dotrzeć do wybrzeża liguryjskiego. To jeden z moich ulubionych rejonów w Europie. Po dwóch dniach kręcenia się po okolicach Cinque Terre jedziemy do Toskanii. Tam zatrzymamy się w gospodarstwie agroturystycznym, co od dłuższego czasu było na mojej liście do zrobienia jeśli chodzi o wizytę w Toskanii. Ostatnią noc spędzimy w aucie lub namiocie, gdzieś w drodze powrotnej.<br />
<br />
Plan nakreślony, adresy kulinarne z kilku miast spisane, ale jeżeli znacie te rejony dobrze i macie ochotę podzielić się jakimiś wskazówkami, radami i sekretami, to nadstawiam ucha w komentarzach.<br />
<br />
<div align="center">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjJFDXU9eobVeiOS2jSk6ryEi9H5bVVgE_AiC2ZEVsBf9ZcIwTlQYl7GR8JzOHapofBWEGHA7Hkop7N9BLSgmeQg6WDn5sRzfD3OAqGEiuIuN6K3QuhdoEMh-7N9-XIXoNl4b5KFtJfFI/s1600/tumblr_n9784wCsSF1ts8049o1_1280.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjJFDXU9eobVeiOS2jSk6ryEi9H5bVVgE_AiC2ZEVsBf9ZcIwTlQYl7GR8JzOHapofBWEGHA7Hkop7N9BLSgmeQg6WDn5sRzfD3OAqGEiuIuN6K3QuhdoEMh-7N9-XIXoNl4b5KFtJfFI/s1600/tumblr_n9784wCsSF1ts8049o1_1280.jpg" /></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkwA-caUrQvCFTKzjrEKrqBaEt4jPbYRQiV7Yp83mc1FULtA0fSxwKmqFRP-XLi95xDhG9moQVxn8fwAo_IyACrtEd2mYzB6H_Y0mTMU-o4Qe7PoSW5nZqw9w8rGr5RQtlAMmmj7xdiCM/s1600/6731658583_1059624814_b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkwA-caUrQvCFTKzjrEKrqBaEt4jPbYRQiV7Yp83mc1FULtA0fSxwKmqFRP-XLi95xDhG9moQVxn8fwAo_IyACrtEd2mYzB6H_Y0mTMU-o4Qe7PoSW5nZqw9w8rGr5RQtlAMmmj7xdiCM/s1600/6731658583_1059624814_b.jpg" /></a></div>
<span style="font-size: x-small;">source <a href="https://www.flickr.com/photos/organictreeecodoll/6731658583/in/faves-42829923@N08/">maddie joyce</a></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsJfyQMs_6ijq6EXCK02vHn_Yd6ANer_jBLln_WkgxygjIXceNkXiCW849D_5s3k9qPzgetjAKyqoBiYPcenQ16-PDVWWcB7scWDnxWBXcEJjNoiR0qCJtlxPvgUs2kFnEPpKkaC3LvFs/s1600/breakfastspread.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsJfyQMs_6ijq6EXCK02vHn_Yd6ANer_jBLln_WkgxygjIXceNkXiCW849D_5s3k9qPzgetjAKyqoBiYPcenQ16-PDVWWcB7scWDnxWBXcEJjNoiR0qCJtlxPvgUs2kFnEPpKkaC3LvFs/s1600/breakfastspread.jpg" /></a></div>
<span style="font-size: x-small;">source <a href="http://hortuscuisine.com/">hortus cuisine</a></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitbqaDgwa7qFnb1hN5bq612RvaguWPnf7xi7WIPRsGKxOLuApH6ODh5eOBy4PZ6gvk4AjHdCjHIi6G9ch8Rqna5rJ_rq0sQZkbn3wcNEH-QpSKfLaUIIeooaNL0scfJcaxd48Il2_rsZQ/s1600/tumblr_n4s1wjfBLs1r3ty84o1_1280.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitbqaDgwa7qFnb1hN5bq612RvaguWPnf7xi7WIPRsGKxOLuApH6ODh5eOBy4PZ6gvk4AjHdCjHIi6G9ch8Rqna5rJ_rq0sQZkbn3wcNEH-QpSKfLaUIIeooaNL0scfJcaxd48Il2_rsZQ/s1600/tumblr_n4s1wjfBLs1r3ty84o1_1280.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiU7F79tZGOBaT_IAFVR_t0uPMLfCx9HxpoC_l-h2hK0g9VURmNOuUvOH_MS2WpS8XQRy0YhQ1h8_vKBIEj-ikfrmVVOngCJr6lgQWXJ6zwYPEXx0mARMzIeyomHnRqP8Xph_v2wCXJ1zg/s1600/tumblr_n5utb5TxoW1qi40sio1_1280.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiU7F79tZGOBaT_IAFVR_t0uPMLfCx9HxpoC_l-h2hK0g9VURmNOuUvOH_MS2WpS8XQRy0YhQ1h8_vKBIEj-ikfrmVVOngCJr6lgQWXJ6zwYPEXx0mARMzIeyomHnRqP8Xph_v2wCXJ1zg/s1600/tumblr_n5utb5TxoW1qi40sio1_1280.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguRLWNQfBJft_ky9mADbXo_iAp87A0ewn9O_q3eainQUh4d91kW6SftWx09-CGBWdNWIKyLsKmJ19LpxFgwUImYmtSbk4ZvR6DAifAjMpi0fBoRFtJdmCYqRGP3zwpk4Vb2JOurScpHxI/s1600/pestofagiolinihoriz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguRLWNQfBJft_ky9mADbXo_iAp87A0ewn9O_q3eainQUh4d91kW6SftWx09-CGBWdNWIKyLsKmJ19LpxFgwUImYmtSbk4ZvR6DAifAjMpi0fBoRFtJdmCYqRGP3zwpk4Vb2JOurScpHxI/s1600/pestofagiolinihoriz.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">source <a href="http://hortuscuisine.com/">hortus cuisine</a></span></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
A zanim wybije wrzesień, dzielę się muzycznymi resztkami lata. Playlistę Oaxaca rozpoczęłam w Puerto Escondido, dalej po drodze dodawałam kawałki i dzisiaj słuchanie jej przenosi mnie w dobre<br />
miejsca.<br />
<br />
<div align="center">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="380" src="https://embed.spotify.com/?uri=spotify:user:1154612809:playlist:4eURiKeCAWtpdFK0uMsvEH" width="300"></iframe></div>
</div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-20837945707353303492014-08-28T22:52:00.000+02:002014-08-28T23:01:03.293+02:00Tydzień w Berlinie.Po Warszawie
i Zielonej Górze zakończyliśmy odwiedziny Benjamina weekendem w Berlinie. Poznałam kolejnych z jego przyjaciół, zwiedzaliśmy miasto na motocyklu, zjedliśmy w kilku z moich ulubionych miejsc. Chociaż działo się dużo, aparatu za często nie wyciągałam i zdziwiłam się jak niewiele zdjęć zrobiłam przez te dni. Po powrocie Bena do Austrii przeniosłam się do cioci i zostałam w mieście przez cały tydzień, dzięki czemu udało mi się wybrać do kilku nowych miejsc i odświeżyć mój <a href="http://adamantwanderer.blogspot.com/2013/10/subiektywny-przewodnik-po-berlinie.html">subiektywny przewodnik</a>.<br />
<br />
<br />
<div align="center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14878109548" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm4.staticflickr.com/3926/14878109548_7c6afc19ea_b.jpg" width="683" /></a> <br />
Po przyjeździe do do Berlina pojechaliśmy do firmy przyjaciela Bena, a później mieliśmy w planie odwiedzić Zalando Outlet. Wysiedliśmy na Gortlitzer Banhoff i zrobiliśmy najpierw przystanek na falafela w jednym z moich ulubionych miejsc.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYrGVUoihwiXWgTQJEkoxj5UI-fmtwvJMh1jOevsGKlrZKMZyLt29sbPhJEcV-WdVoY5mFt5nrS4EgQPdKhXEjts4k-N3mBfr5U_peHyTZFmBpUTo4g_SjPqRqHvQYn4OZHs5SbGMv_3U/s1600/photo+4-4.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYrGVUoihwiXWgTQJEkoxj5UI-fmtwvJMh1jOevsGKlrZKMZyLt29sbPhJEcV-WdVoY5mFt5nrS4EgQPdKhXEjts4k-N3mBfr5U_peHyTZFmBpUTo4g_SjPqRqHvQYn4OZHs5SbGMv_3U/s1600/photo+4-4.JPG" height="478" width="640" /></a></div>
Piątkowy wieczór spędziliśmy w Hops&Barley w Friedrichshain, lokalu, który wyrabia własne piwo. Zazwyczaj jestem sceptycznie nastawiona do piwa, ale tamtejszy Pilsner szczerze mi zasmakował.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14878128850" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3894/14878128850_bbbf537c38_c.jpg" width="800" /></a>
W sobotę zaczęliśmy od śniadania całą ekipą. Tobiemu i Mice dwa miesiące temu urodziła się córka.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14878048499" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3841/14878048499_8972b1230b_c.jpg" width="800" /></a>
Tobi pożyczył nam swój KTM enduro i po raz kolejny doceniłam wygodę jazdy na dwóch kołach. Przede wszystkim nie istnieje problem parkingu.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15061783821" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="605" src="https://farm4.staticflickr.com/3897/15061783821_41c8908d27_c.jpg" width="800" /></a>
Popołudniu poszliśmy wszyscy razem na spacer, ale kilka minut po zrobieniu tych zdjęć było oberwanie chmury i musieliśmy wrócić do domu przebrać się. Wieczór zrobił się wyjątkowo chłodny, w sam raz, żeby zjeść na kolację ramen z Cocolo. <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14878121500" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="602" src="https://farm6.staticflickr.com/5559/14878121500_0f40c87edd_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15061711501" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5551/15061711501_d19905a322_c.jpg" width="800" /></a>
Berlin Bikini to <i>new concept mall </i>w<i> </i>Kurfurstendamm<i>, </i>centrum handlowe różniące się trochę od tradycyjnego. Nie ma w nim tanich sieciówek, ani znanych ekskluzywnych marek, przeważają butiki niezależnych projektantów, choć znajdują się też marki typu Carhartt czy Vans. Ponadto galerie sztuki i kawiarenki, a na dachu zrobiono ogród miejski.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14878009889" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3918/14878009889_14ed0aea79_c.jpg" width="800" /></a> W tygodniu spotkałam się z Martą z <a href="http://whatshouldieatforbreakfasttoday.com/">What Should I Eat For Breakfast</a>, odwiedziłyśmy Five Elephant, który dodałam do subiektywnego przewodnika za sprawą ich pysznego sernika.
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14878125018" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm6.staticflickr.com/5565/14878125018_7dd9761f54_b.jpg" width="683" /></a> <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15064730715" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3844/15064730715_9a99aa3e27_c.jpg" width="800" /></a> Któregoś dnia zajrzałam do Bully's Bakery. Moją uwagę przykuło ciasto z ryżem na mleku i malinami. Zaskoczyło mnie prostotą pomysłu. Akurat dzisiaj spróbowałam je odtworzyć w domu. Póki co chłodzi się w lodówce, jutro przekonam się jak mi wyszło i ewentualnie podzielę się przepisem na blogu.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6hTbz1OftCfOZjj8E0KaUI3ISlz31RWYJESPgbW32cwGYxq6Gfbvn0uTA9g_X7K6mNdPKifvoPm1lpWjhY-sXeqBgY8y-Mu2tnhYXYN1gsN8D_7HLGVu8S1v0ZGh94FoWwaE8O6pSs3o/s1600/photo-100.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6hTbz1OftCfOZjj8E0KaUI3ISlz31RWYJESPgbW32cwGYxq6Gfbvn0uTA9g_X7K6mNdPKifvoPm1lpWjhY-sXeqBgY8y-Mu2tnhYXYN1gsN8D_7HLGVu8S1v0ZGh94FoWwaE8O6pSs3o/s1600/photo-100.JPG" height="478" width="640" /></a></div>
W Berlinie trwały akurat Mistrzostwa Europy w pływaniu. Nigdy nie byłam na pływackiej imprezie tej rangi, więc wykorzystałam okazję i kupiłam jednodniowy bilet na finały. Pływalnia została zbudowana na torze kolarskim tylko na potrzeby ME.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/15064699245" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3904/15064699245_dd9d7b0c6b_c.jpg" width="800" /></a> Spacerując ostatniego dnia po Mitte najpierw zrobiłam przystanek w inspirującym, a jednocześnie dołującym <i>Do you read me?</i>, a potem poszłam na lody pistacjowe i marcepanowe do Eismanufaktur.</div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-17105967224817218962014-08-25T21:57:00.000+02:002014-08-25T22:19:15.887+02:00Podsumowanie półrocznej podróży po Ameryce Centralnej.Poranek jednego z pierwszych dni tego roku, pomyślałam, że sprawdzę stan swojego konta. Było na nim mniej 1000zł, a ja za trzy tygodnie wyruszałam w podróż, w której miałam zamiar przeżyć pół roku. Chociaż wiedziałam, że do dnia wyjazdu stan konta będzie wyglądał lepiej, a jakieś zaległe wynagrodzenia wpłyną jak już będę w drodze, to i tak trochę zmroził mnie ten widok. Bo na dobrą sprawę nic nie było pewne – miałam bilet w jedną stronę do Stanów, powiedziałam sobie, że zwiedzę Amerykę Centralną i jakoś przeżyję, chociaż nie wiedziałam do końca jak. Plan musiał po prostu wypalić, opcja że się nie uda nie istniała. Zresztą miałam podróżować po ciepłych krajach i wizja nie posiadania dachu nad głową nie była wcale taka straszna.<br />
<br />
Podróż rozpoczęła się od USA, gdzie spędziłam ponad miesiąc. Najpierw był Nowy Jork, stamtąd pojechałam na kilka dni do Kanady. Dalej spędziłam dwa i pół tygodnia w San Francisco i na końcu zahaczyłam o Los Angeles. Na szczęście w każdym z tych miejsc miałam znajomych, w Kanadzie skorzystałam z Couchsurfingu, a w Mexico City większość pobytu spędziłam u kolegi, którego poznałam w jeden z pierwszych dni. W ciągu pierwszych sześciu tygodni podróży za nocleg płaciłam cztery razy. <br />
<br />
W San Francisco niespodziewanie wpadła mi praca w kwiaciarni. W tygodniu przed Walentynkami roznosiłam bukiety po biurowcach centrum miasta, robiłam wiązanki, przycinałam kwiatki itd. 14 luty był pracą od 7 rano do 21 bez przerwy na toaletę, ale sama byłam zdziwiona jakie bukiety zdarzarzało mi się tworzyć. Chociaż pod koniec dnia na hasło "poproszę tuzin róż" chciało mi się płakać, to ogólnie praca spodobała mi się na tyle, że chyba rozejrzę się za podobną w Birmingham. No i co najważniejsze, mój budżet po 5 tygodniach w Stanach był troche wyższy niż przed rozpoczęciem podróży. Tutaj muszę podziękować też z całego serca Moni z <a href="http://gotujebolubi.pl/">Gotuje bo lubi</a>, która przygarnęła mnie do siebie i zaopiekowała w stopniu niewyobrażalnym. Przez kilka dni mieszkałam też u koleżanki z Francji, którą poznałam rok temu w Brazylii.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg24ZSm433RukTsGq8CoQiwqwyuV8YKhjdbR6Fdam5lFI3Eaziez0_kr2L7aYvrLsQ2bYiHPMwdZILbwM6GqVmZEA42zFcNOL8Lj_kifi-EkS56kCrgI4iVM5dEOC_swa8QnUFhtWpjZnU/s1600/photo-98.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg24ZSm433RukTsGq8CoQiwqwyuV8YKhjdbR6Fdam5lFI3Eaziez0_kr2L7aYvrLsQ2bYiHPMwdZILbwM6GqVmZEA42zFcNOL8Lj_kifi-EkS56kCrgI4iVM5dEOC_swa8QnUFhtWpjZnU/s1600/photo-98.JPG" height="478" width="640" /></a></div>
<br />
Na etapie wylądowania w Mexico City nie za bardzo wiedziałam jaki jest dalszy plan. Wiedziałam, że za dwa i pół tygodnia będę musiała spotkać się z przylatującą do Gwatemali <a href="https://twitter.com/bzubzu">Bzu</a>, więc musiałam zbliżyć się do granicy z tym krajem. Prawie do ostatniej chwilii nie wiedziałam gdzie jechać, ale w końcu padło na Puerto Escondido ze względu na miejscowość słynącą z surfing i dobre połączenie lotnicze.
W Mexico City spędziłam 10dni, aż w końcu poleciałam do stanu Oaxaca.<br />
<br />
W pierwszej godzinie w Puerto Escondido weszłam na dach hostelu, w którym poza mną były wtedy ze dwie osoby. Zobaczyłam duże fale Pacyfiku przecznicę dalej, zachwyciłam się niebieskością nieba, usłyszałam charakterystyczne odgłosy tamtejszych ptaków i poczułam, że muszę tutaj zostać na dłużej. Niedługo później zaczęłam szukać opcji wolontariatu (przez stronę <a href="http://www.helpx.net/">Helpx</a>, polecam też <a href="http://www.workaway.info/">Workaway</a>). Jedna nie wypaliła, a w międzyczasie w hostelu, w którym wylądowałam w pierwszy dzień przemieszkałam miesiąc.
Płaciłam mniej niż 18zł za noc w pokoju 6-osobowym i chociaż ciężko w to uwierzyć – przez cały miesiąc (poza odwiedzinami Bzu) tylko w dwie noce na trzydzieści nie spałam sama. Wielki pokój z łazienką dla mnie, w którym miesięczny "czynsz" wyniósł mnie poniżej 600zł. Zaraz będę płacić prawie 1200zł, za ciasny pokój w paskudnym Birmingham i chyba szlag mnie trafi na samą myśl jak mieszkałam pół roku wcześniej. <br />
<br />
Od czasu do czasu wpadałam do innego hostelu, gdzie mieszkał mój kumpel. Wisiała tam kartka "szukamy wolontariusza na min. miesiąc", aż któregoś dnia zapytałam o pracę. Przeszłam przez próbne zmiany i po kilku dniach przeprowadziłam się do wegetariańsko-wegańskiego hostelu. Ceny za nocleg w Osa Mariposa były dla mnie za wysokie, żeby mieszkać tam na dłużej, ale z momentem pracy w zamian za wyżywienie i nocleg, ten problem znikał, a atmosfera Osy była bez porównania lepsza od pierwszego hostelem.
Nagle i tak niewielkie wydatki zminimalizowałam prawie do zera. Powiedzmy, że dziennie wydawałam 3zł, jeżdżąc czasem do miasta, kupując od czasu do czasu lody i napoje. W Osa Mariposa przepracowałam prawie dwa miesiące. Za zmiany przy gotowaniu kolacji płacono mi 20zł, co było oczywiście śmieszną sumą za 6h pracy, ale wykonując inną pracę mogłam nie dostawać nic. A tutaj po kilkunastu zmianach nazbierała się jakaś suma, która przydała się na dalszą podróż.
<br />
<br />
Na dobrą sprawę od 18 maja rozpocząła się najdroższa część podróży, z transportem do opłacenia od Meksyku aż po Kostarykę, bez znajomych do zatrzymania się i bez pracy za nocleg czy wyżywienie. Choć na tamtym etapie miałam w planie znaleźć jeszcze jedną pracę w ramach wolontariatu, no ale niedługo potem poznałam Benjamina...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhns4uI1HE_h0mRf6CFVKmDuTdqdaeMxeslCo-Gk42cyyq1drW46H9KgD549lLusoyszLg5wjgCAqSNFC1fhfRkbiAeYu15nvAx5wPv2SDEe_GsbYskKRoEUJwHCFx3j9owZiWtnSnkE5Q/s1600/photo+1-3.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhns4uI1HE_h0mRf6CFVKmDuTdqdaeMxeslCo-Gk42cyyq1drW46H9KgD549lLusoyszLg5wjgCAqSNFC1fhfRkbiAeYu15nvAx5wPv2SDEe_GsbYskKRoEUJwHCFx3j9owZiWtnSnkE5Q/s1600/photo+1-3.JPG" height="478" width="640" /></a></div>
<b><br /></b>
<b>Wydatki w pojadynkę, a w grupie</b><br />
<br />
Pomijając pierwsze kilka dni po opuszczeniu Puerto Escondido, prawie całe dwa miesiące przed powrotem do Europy spędziłam w towarzystwie co najmniej jednej osoby.<br />
Benjamina, Lukasa i Martina <a href="http://adamantwanderer.blogspot.com/2014/06/lake-atitlan-guatemala.html">poznałam</a> zanim opuściłam Meksyk, a kiedy rozstałam się z nimi na okres El Salvadoru, jeszcze w drodze poznałam Sebastiana z Niemiec, z którym trzymaliśmy się razem przez kilkanaście dni w Salwadorze.
<br />
<br />
Wydatki w podróżowaniu samemu wyglądają inaczej niż w grupie. W pojedynkę ma się pełną kontrolę, również w kwestii wydawania pieniędzy. Można odmówić sobie posiłku, wybrać inną opcję transportu, wieczór spędzić w hostelu zamiast wyjścia do baru. W grupie trzeba iść na kompromisy. Czasem oczywiście zyskujesz, bo przy kilku osobach jakaś atrakcja okazuje się tańsza, ktoś coś stawia, zjadasz resztki towarzyszy, zamiast zamawiać własną porcję.
Tak czy inaczej uważam, że łatwiej jest żyć oszczędnie, kiedy jest się samemu.
<br />
<br />
Wydatki zwiększyło też w jakimś stopniu to, że 6 tygodni z ośmiu po opuszczeniu Puerto Escondido mieszkałam w pokojach prywatnych. Najpierw pokój w Gwatemali z chłopakami z Austrii. Potem w Salwadorze wybraliśmy z Sebastianem “dwójkę”, bo koszt był niewiele wyższy, a standard o niebo lepszy. Później z Benjaminem wybieraliśmy też pokoje prywatne, ale szczerze mówiąc, nie zawsze 2-osobowy pokój był droższy od łóżka w dormitorium. No właśnie, w Europie różnica między pokojami prywatnymi a wieloosobowymi byłaby dużo większa, tam nie traciliśmy wiele, czasami wręcz zyskiwaliśmy. <br />
<br />
Wspominałam chyba nie raz, że jestem nieprzeciętnie oszczędną osobą i mam bardzo specyficzne podejście do wydawania pieniędzy..
Któregoś razu gadaliśmy z Benjaminem o kosztach tej podróży i różnica między naszymi wydatkami była duża. Za kwotę, którą Benjamin wydawał miesięcznie na życie w Mexico City (studiował tam przez kilka miesięcy), ja przeżyłam połowę podróży. Na etapie wspólnego podróżowania wyglądało to już troche inaczej, ale i tak wydawałam mniej, choć czasem oczywiście też dlatego, że jak przystało na gentelmana płacił za nasze randki hehe.
<br />
<br />
Poza tym nie ukrywam też, że budżet mojej podróży uratowały dwie kampanie
reklamowe, które pojawiły się na blogu. Był taki moment w Meksyku, że
suma na koncie zmalała do niebezpiecznego poziomu i właśnie wtedy
propozycja współpracy spadła mi jak z nieba. Gdyby nie blog, pewnie
musiałabym się u kogoś zadłużyć. Dopisało mi szczęście, ale bez wiary od początku, że musi się udać daleko bym nie zajechała.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEHo76W0hjW-EqHDXJfXJVMuY7O7Joec2v7QtOJ_azRZut6OtIW1qASuFE2HddvhJcNQkaxsa75VlE7kmcIgLw9PqVYDiDKbofp2uO7DRdU8Zk9_u7bLqTcN0033PBN63L0apqHHDsm0Q/s1600/photo-99.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEHo76W0hjW-EqHDXJfXJVMuY7O7Joec2v7QtOJ_azRZut6OtIW1qASuFE2HddvhJcNQkaxsa75VlE7kmcIgLw9PqVYDiDKbofp2uO7DRdU8Zk9_u7bLqTcN0033PBN63L0apqHHDsm0Q/s1600/photo-99.JPG" height="478" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<b>Codzienne negocjacje </b><br />
<br />
Oszczędne podróżowanie wymagało też ciągłych negocjacji, najczęściej w kwestii transportu, ale nie tylko. Czasami płaci się więcej za bycie gringo i nie ma na to rady, ale w wielu przypadkach lokalni próbują szczęścia podając kosmiczne ceny, licząc, że biały zgodzi się na wszystko. I niestety część ludzi (zazwyczaj tych z krajów anglojęzycznych) często na to przystaje, za to Europejczycy jakoś trzeźwiej potrafią oceniać sytuacje i nie dają sobie wszystkiego wmówić.<br />
Bywa to męczące i pamiętam dni, kiedy każda sytuacja związana z użyciem pieniędzy wymagała wcześniejszych dyskusji o cenę końcową. Po takim dniu negocjowania zaczynasz zwyczajnie tęsknić za przedmiotem na półce z podaną ceną.<br />
Pamiętam też sytuację w Kostaryce, kiedy kierowca autobusu zażądał od pary Kanadyjczyków niedorzeczną sumę jak na trasę, którą mieli do przebycia. Z krzywą miną, ale zapłacili. My z Benjaminem wsiedliśmy później i mieliśmy zapłacić na końcu. Kiedy kierowca podał jeszcze wyższą, krótko mówiąc wyśmialiśmy go, tłumacząc, że za znacznie krótszą trasę, lepszym autobusem zapłaciliśmy dzień wcześniej dużo mniej. Kierowca w końcu się wkurzył, machnął ręką i przejazd mieliśmy za free.<br />
Na cwaniaków trafia się wszędzie, ale jest to zrozumiałe i do ominięcia. Skoro wiedzą, że mogą wyciągnąć od białego człowieka więcej – korzystają. Grunt to zachować zdrowy rozsądek, nie być naiwnym i mieć świadomość, że większość cen jest do wynegocjowania.<br />
Inną sprawą jest zapłacenie komuś więcej, dlatego, że uważasz, że na to zasłużył, czy zwyczajnie masz ochotę go wesprzeć, zdając sobie sprawę, że poziom życia w tym kraju jest znacznie niższy niż tam skąd pochodzisz. To osobna sprawa i z pewnością nie to samo, co dawanie się nabrać na wzięte z kosmosu koszty.<br />
<br />
<br />
<b>Porozumiewanie się </b><br />
<br />
Jednym z głównym celów jakie wyznaczyłam sobie na tą podróż i chyba jedynym, który nie wypalił było znaczące poprawienie się w hiszpańskim. Wydawało mi się, że skoro spędzę tyle czasu w krajach hiszpańskojęzycznych, to przesiąknę tym językiem chociaż w pewnym stopniu. I pewnie by tak było, gdyby nie to, że mówię po angielsku, a to ułatwia komunikację praktycznie wszędzie. Jedynym sposobem, żeby nauczyć się języka w takiej sytuacji jest otaczanie się ludźmi, z którymi nie da się porozumieć w inny sposób niż w języku, którego chcemy się nauczyć. Od czasu do czasu siadałam do lekcji z zeszytem, słuchałam kursów audio, ale mimo pewnej poprawy, mój poziom nadal jest daleki od dobrego.<br />
Do samego przetrwania w podróży nie potrzeba wiele, przekonuję się o tym w każdym państwie, którego ludzie mówią w języku mi nieznanym. Ja z moim podstawowym poziomem przejechałam od Meksyku po Kostarykę i chociaż były sytuacje, w których lepsza znajomość byłaby przydatna, to jej brak zawsze jakoś dało się obejść. Znajomość angielskiego mieszkańców Ameryki Centralnej jest bardzo słaba, ale z uśmiechem na twrazy i podstawami hiszpańskiego nie zginiesz.<br />
A komuś, kto nie mówi prawie wcale na pewno poradziłabym dobrze nauczyć się liczb od zera do tysiąca. Z tym akurat nigdy nie miałam problemu, a przy wszelkich transakcjach i negocjacjach było to bardzo przydatne.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsr17t39CoSE8OswJ2bKdL7OUCXbnsvwwA8p3fZ7VLhB0LSfBU4GNseKh4rTswuG7qR6aCLxUOh3XFDESdgW13OHD_w6RX1iRDyxsSG9R6HfCPXj3M-cz-xjI0qZ4JITRelR_-O1wez9s/s1600/photo-97.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsr17t39CoSE8OswJ2bKdL7OUCXbnsvwwA8p3fZ7VLhB0LSfBU4GNseKh4rTswuG7qR6aCLxUOh3XFDESdgW13OHD_w6RX1iRDyxsSG9R6HfCPXj3M-cz-xjI0qZ4JITRelR_-O1wez9s/s1600/photo-97.JPG" height="478" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<b>Planowanie</b><br />
<br />
Mój plan na podróż od początku był
bardzo luźny. Wiedziałam, że chcę odwiedzić większość krajów Ameryki
Centralnej, że chcę spędzić sporo czasu nad Pacyfikiem, znaleźć pracę w
ramach wolontariatu, ale przed wyjazdem nie miałam opracowanego
konkretnego planu. Przewodnik trafił do moich rąk dopiero na etapie
Nicaragui.<br />
Decyzje gdzie pojechać, co zobaczyć podejmowałam na
podstawie interentowego researchu, rozmów z ludźmi, którzy podróżowali
podobną trasą i tego, na co miałam akurat ochotę. Starałam się nie robić
nic na siłę, byleby tylko odhaczyć z listy atrakcje popularne w
okolicy. <br />
<br />
<br />
<b>Bezpieczeństwo</b><br />
<br />
O bezpieczeństwo pytaliście mnie w podróży kilka razy. Opinia o Ameryce Centralnej jest ogólnie taka, że są tam ciągłe wojny gangów narkotykowych, giną ludzie i lepiej omijać te kraje, żeby przypadkiem nie dostać kulki w łeb, nie zostać porwanym i jakie tam jeszcze są możliwości.<br />
Nie mówię, że to bajki i takie rzeczy zupełnie nie mają miejsca, ale dopóki nie będziecie prosić się o guza, to prawdopodobieństwo, że wpadniecie w tarapaty jest naprawdę niewielkie. Przez wszystkie miesiące w żadnym z odwiedzonych krajów nie było sytuacji, w której czułabym się zagrożona. W ogóle ostatnie miejsce, w którym poczułam się w niebezpieczeństwie to Warszawa (w zeszłe wakacje), więc jak widać nie trzeba jechać po to do Gwatemali. Gdybym miała nawet porównywać kraje, to Brazylia czy Peru wydały mi się trochę mniej pewne niż odwiedzone państwa Ameryki Centralnej, no ale w żadnym miejscu nigdy nie było tak, żebym gdzieś trzęsła portkami.<br />
Często powtarzam, że za sianie strachu w głównej mierze odpowiedzialne są media, w końcu wiadomości to przede wszystkim negatywne informacje z całego świata, wojny, kataklizmy, wyroki. Strach to jedno z najlepszych narzędzi do kontroli ludzi. Działa również w przypadku stereotypów na temat kultur, odległych i nieznanych dla nas miejsc. Możesz uwierzyć i trzymać się z dala, albo pojechać, dotknąć, porozmawiać i przekonać się, że tamtejsza ulica nie różni się zbyt wiele od twojej.<br />
<br />
<br />
<b>Granice </b><br />
<br />
Podobnie jest z granicami. Kojarzone z przemytami narkotyów odstraszają pół świata, a ja na żadnej nie czułam się zagrożona w jakikolwiek sposób. Zazwyczaj panuje na nich lekki chaos, w pobliżu są targowiska, cinkciarze nachalnie oferują wymianę waluty, ale to tyle. Policja czy straż graniczna jest skorumpowana w tych stronach, więc może się zdarzyć, że bus z bagażami zostanie poddany dłuższej kontroli (tak miałam w Hondurasie), a jeżeli grupie się spieszy, to mogą zrzucić się na łapówkę. Nie jest to jednak reguła, a w razie takiej sytuacji trzeba się uzbroić w cierpliwość. Tak więc jedyne co mogę przyznać, to że przekraczanie granic było uciążliwe, bo wymagało kontroli paszportowej, wyciągnięcia bagaży, czasami zmiany autobusu. Docenia się wtedy zalety mieszkania w Unii Europejskiej. Ponadto w części krajów płaci się przy wyjeździe lub wjeździe, zazwyczaj kilka dolarów, chociaż najgorsza w tej kwestii była Kostaryka - 26$. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikyzqzzGMmHtrs-ewuMty1kHsjQyE0hv6LrwnTEyiqOjig3R0shVu_qekdPMDNgrNLRaNjoBUA3mMJxXAG5GM587_7Z7laE6YV8unTphOP-F3MjfMTOrd9I4DlcDmc4XuaQD5AwEj-gz4/s1600/photo+5-2.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikyzqzzGMmHtrs-ewuMty1kHsjQyE0hv6LrwnTEyiqOjig3R0shVu_qekdPMDNgrNLRaNjoBUA3mMJxXAG5GM587_7Z7laE6YV8unTphOP-F3MjfMTOrd9I4DlcDmc4XuaQD5AwEj-gz4/s1600/photo+5-2.JPG" height="478" width="640" /></a></div>
<div align="center">
<span style="font-size: normal;"> <span style="font-size: small;"> Drzemka na granicy Nicaragua-Kostaryka w ramach czekania na autobus.</span></span></div>
<br />
<br />
<b>Zdrowie i ubezpieczenie</b><br />
<br />
Mam całkiem mocny organizm i na szczęście choroby trzymają się ode mnie z dala. Grypy czy anginy nie miałam od czasów szkolnych, rzadko łapię przeziębienia, problemy z żołądkiem praktycznie się nie zdarzają. Chociaż na to ostatnie mam teorię, że wystawiłam swój organizm już na tyle różnych flor bakteryjnych, jadałam tak dziwne rzeczy, że mój żołądek nie ma wyjścia i musi wiele tolerować.<br />
<br />
Do ubezpieczenia nie przykładam zbyt dużej wagi, może dlatego, że nigdy do niczego mi się nie przydało i wiem, że zawodzi wtedy, kiedy jest najbardziej potrzebne. Od kilku lat korzystam z ubezpieczenia studenckiej karty ISIC, choć na ten rok (uwzględniając podróż) wybrałam najdroższą opcję, upewniając się, że będę ubezpieczona nawet od wypadków związanych z surfingiem. Dla porównania Benjamin miał znacznie lepsze ubezpieczenie i faktycznie przydało mu się kiedy spędził kilka dni w szpitalu w Mexico City, ale moje na szczęście po raz kolejne zostało niewykorzystane.<br />
<br />
<br />
<b>Bagaż</b><br />
<br />
Nie mogłam opuścić Europy z bardzo lekkim plecakiem, bo wyjeżdżałam zimą i pierwsze dwa tygodnie spędzałam w temperaturach dochodzących do -20'C. Z wszystkiego wybierałam jednak lżejsze opcje. Lekka zimowa kurtka, lekkie buty, skupiłam się na "docieplaczach" typu rajstopy czy podkoszulka. Na etapie San Francisco uznałam, że pozbędę się kilku ciepłych rzeczy i zostawiłam je u Moni z zapowiedzią, że któregoś dnia po nie wrócę, albo wymyślę inny sposób (ostatecznie odebrał je mój przyjaciel Marcin i przywiezie do PL). Po miesiącu w Meksyku wiedziałam, że będę mogła oddać kilka rzeczy odwiedzającej mnie Bzu, no więc na pozostałe cztery miesiące zostałam z jedną parą długich spodni, jedną bluzą i jedną bluzkę z długim rękawem, trzema parami szortów, t-shirtami, spódniczką i sukienką. Zabrałam też z Europy krem z filtrem, bo wiedziałam, że na miejscu będzie drogi. Przez cały czas woziłam też ze sobą worek z przyprawami i przekąskami typu orzechy, którą nosiłam ze sobą zawsze, kiedy szłam gotować coś w hostelowych kuchniach. Niektórych ludzi zaskakiwało, że wożę ze sobą przyprawy, a dla mnie to absolutnie niezbędnik długiej podróży. Mój plecak ważył ok 10kg, mniejszy z przodu ze 2kg co nie jest szczególnie uciążliwe, ale przez większość czasu doskwierał upał. Dodatkowo w Meksyku doszła jeszcze deska surfingowa i z zawieszoną na ramieniu miałam do przejechania ponad 2,500km.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJrly6SKayOqKlsLbXpoNyw49YE531qC7uKY4u8ELeu0Z93QYtF_a6SkqEFrSMJn7x47HDibALSXFsqeeJzoLRpV44ZDyJ10dvx9o6yFgyH2kZexO42QjwkeT7TRj58-qCYtCBP0dZthU/s1600/photo+3-4.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJrly6SKayOqKlsLbXpoNyw49YE531qC7uKY4u8ELeu0Z93QYtF_a6SkqEFrSMJn7x47HDibALSXFsqeeJzoLRpV44ZDyJ10dvx9o6yFgyH2kZexO42QjwkeT7TRj58-qCYtCBP0dZthU/s1600/photo+3-4.JPG" height="478" width="640" /></a></div>
<div align="center">
<span style="font-size: normal;">Nad jeziorem Atitlan w Gwatemali, czyli jedno z wielu miejsc, w których deska się nie przydała, ale nie było wyjścia i trzeba było ją targać.</span></div>
<b><br /></b>
<br />
<b>Koszty</b><br />
<br />
To, co interesuje wiele osób najbardziej, to ile wydałam na całą podróż. Nigdy nie robię dokładnych rozliczeń, ale starłam się zwracać uwagę na przychody i wydatki, żeby na końcu wiedzieć, ile mniej więcej kosztowała mnie ta podróż.<br />
Nie wliczając biletów, wygląda na to, że przez te pół roku wydałam około 7500-8000zł.<br />
Średnio to jakieś 1300zł na miesiąc. Suma chyba nie jest zbyt wysoka, bo niejedna osoba nie zmieściłaby się w takiej kwocie żyjąc w jednym z polskich miast.<br />
<br />
Z kolei ceny biletów lotniczych wyglądały mniej więcej tak: <br />
Bilet Berlin-NYC – ok 880zł Norwegian<br />
NYC- San Jose/ San Francisco – ok 320zł Delta<br />
Los Angeles – Mexico City – ok 350zł Alaska Airlines<br />
Mexico City- Puerto Escondido – ok 200zł Viva Aerobus<br />
San Jose, Kostaryka - Fort Lauderdale , USA– ok 450zł Spirit Airlines<br />
Fort Lauderdale- Frankfurt – ok 1170zł
<br />
<br />
Ceny noclegów<br />
Średnie ceny za łóżko w pokoju wieloosobowym to ok 20-25zł, w prywatnym dwuosobowym 25-30zł. Kostaryka była droższa i tam łóżko w dormitorium kosztuje ok 35-40zł, ale poza sezonem można zmieścić się w 30zł.<br />
Najtańszy nocleg jaki nam się przytrafił, to 12zł/os w pokoju dwuosobowym (Ometepe Island, Nicaragua) choć nie był to raczej pokój, w którym z przyjemnością spędzilibyśmy więcej niż jedną noc. <br />
<br />
Ceny transportu<br />
Ceny transportu wahały się od złotówki za lokalne <i>colectivo </i>w Meksyku<i>, </i>przez kilka złotych za chickenbusy i busy na krótkich odległościach, do nawet 150zł za dobrej klasy autokary na dłuższych trasach, czy <i>shuttle</i> rezerwowanych w agencjach turystycznych, kiedy opcja lokalnego transportu nie istniała albo była wyjątkowo długa i skomplikowana. Ja niestety często płaciłam dodatkowo za przewóz deski surfingowej, choć zazwyczaj nie było to więcej niż kilka zł.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBMtAYSJBApebnOKiF_kGBIlOFbygySdL4brKYIC14Fu4a_dzQXxzOVybI7ciyMZSPYif14A6otcoX8wvu-tsAgYWa5uHGjG4QmWpNNIKMTu2mnt6eH8UjuFOBlp64EMTbZ_2tr75r2hA/s1600/photo+2-4.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBMtAYSJBApebnOKiF_kGBIlOFbygySdL4brKYIC14Fu4a_dzQXxzOVybI7ciyMZSPYif14A6otcoX8wvu-tsAgYWa5uHGjG4QmWpNNIKMTu2mnt6eH8UjuFOBlp64EMTbZ_2tr75r2hA/s1600/photo+2-4.JPG" height="478" width="640" /></a></div>
<div align="center">
<span style="font-size: normal;"> Transportowanie deski na dachu chicken busa.</span></div>
<br />
<br />
Ceny jedzenia<br />
W większości przypadków bardziej opłacało się jeść na mieście niż kupować produkty i gotować samemu, zwłaszcza kiedy często zmienialiśmy lokalizację. Wybór w supermarketach daleki był od tego, co mamy w Europie, dlatego często tęskniłam za jakimiś produktami.<br />
Ciężko powiedzieć gdzie było najtaniej, ale Meksyk, Gwatemala i Nicaragua należały do najtańszych krajów. Poza Mexico City (i pomijając hostel w którym pracowałam) jedzenie praktycznie nigdzie nie było ekscytujące, przeważał ryż, fasola, kukurydziane tortille. Na ulicy można było czasem najeść się za kilka złotych, chociaż tanie jedzeniowe opcje to prędzej 10-20zł.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwJtOKaSQor2f5B2nKA3im7PbPmzqNwNtzU9vaEhIb5FDT2KU1OsvgaYnuIALPNpX37G8vUSfd-pRhvvtkpPDQKQ5wKV6Lsc5_-KZWrVDY72ZF_4a4852GWl0Rm408NDPtRZ-tXWwRrM8/s1600/photo+4-2.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwJtOKaSQor2f5B2nKA3im7PbPmzqNwNtzU9vaEhIb5FDT2KU1OsvgaYnuIALPNpX37G8vUSfd-pRhvvtkpPDQKQ5wKV6Lsc5_-KZWrVDY72ZF_4a4852GWl0Rm408NDPtRZ-tXWwRrM8/s1600/photo+4-2.JPG" height="478" width="640" /></a></div>
<div align="center">
<span style="font-size: normal;">Nasza ulubiona restauracja ze wszystkich, w których jedliśmy w Ameryce Centralnej, gdzie serwowano wspaniałe ryby i owoce morza w bardzo niskich cenach. San Juan del Sur, Nicaragua.</span></div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com46tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-7557522094602403292014-08-21T22:32:00.001+02:002014-08-21T22:39:58.362+02:00Benjamin w Warszawie.Pierwsza wizyta Benjamina w Polsce rozpoczęła się od Warszawy. Przed przyjazdem powiedziałam mu, żeby pomyślał nad swoimi oczekiwaniami co do naszego kraju, a potem porównał je z rzeczywistymi odczuciami. Nie dowiedziałam się niczego nadzwyczajnego, przyjechał z pozytywnym nastawieniem i z takim samym wyjechał. Nie mieliśmy za dużo czasu, ale udało nam się w niezłym stopniu zwiedzić Warszawę i wybrać do kilku miejsc na kulinarnej mapie miasta, na których mi zależało.<br />
<br />
<div align="center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14991492075" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3842/14991492075_ba3474e88f_c.jpg" width="800" /></a>
Pierwszym przystankiem był Bar Prasowy w ramach zapoznania z historią barów mlecznych.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14968777626" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3881/14968777626_8fe4a580e8_c.jpg" width="800" /></a> Deszczowa aura na zewnątrz pasowała do tego, co miałam w planie zjeść. Na leniwe czekaliśmy wyjątkowo długo, ale nie zawiodły, trzymają poziom!<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14988593961" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5584/14988593961_2c41f8e34c_c.jpg" width="800" /></a> Stare Miasto zrobiło na nim największe wrażenie.
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14968679086" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5576/14968679086_ec55dc5016_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14804859910" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3917/14804859910_ef5436a285_c.jpg" width="800" /></a><br />
O kawie w Relaks słyszałam dużo dobrego od kilku osób, ale dopiero tym razem tam dotarłam.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14804945378" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5563/14804945378_8de1bffedb_c.jpg" width="800" /></a> Zmokliśmy spacerując po Mokotowie, a to było dobre miejsce na przerwę i ogrzanie się.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14805057629" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm4.staticflickr.com/3838/14805057629_427137fd2b_b.jpg" width="683" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14991175292" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5553/14991175292_fba5bd54d2_c.jpg" width="800" /></a> Pierwsze dni spędziłam u Bzu, a z Benjaminem przeniosłam się do Eweliny i Pawła. W pierwszy wieczór wyprawili dla mnie powitalne party!<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14991363202" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5573/14991363202_0a1f1ee2a6_c.jpg" width="800" /></a>
Ewelina i Marysia to jedna z jaśniejszych stron początków moich studiów w Birmingham. One były tam na półrocznej wymianie, a ja rozpoczynałam swoje studia.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14805046190" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5579/14805046190_8ab71a9421_c.jpg" width="800" /></a> Na koniec Paweł upewnił się, żeby zapoznać Benjamina z żużlem i dokładnie wytłumaczył o co w tym sporcie chodzi. Dwa dni później wybraliśmy się na finał Mistrzostw Polski w Zielonej Górze. Zachwycony był, że ludzie w Polsce doceniają jakiś sport motorowy.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14804911709" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5564/14804911709_f3d752261a_c.jpg" width="800" /></a><br />
Nie zrobiłam dużo zdjęć tego dnia, ale dzięki Vertuilo przejechaliśmy całe miasto i zobaczyliśmy więcej niż udałoby się przy pomocy transportu publicznego. <br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14991577005" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3908/14991577005_5cf0c294fc_c.jpg" width="800" /></a><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14968644056" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5575/14968644056_81e9fea48a_c.jpg" width="800" /></a> Wizyta Benjamina była dobrą okazją, żeby w końcu wybrać się do <a href="http://www.solec.waw.pl/pl/">Solca44</a>. Miał przed sobą spróbowanie kilku tradycyjnych dań, więc <i>"modern polish cuisine"</i> jaką oferuje Solec44 wydała mi się w sam raz. Solec to przede wszystkim lokalne, sezonowe składniki, menu zmienia się tam regularnie. Zamówiłam kanapkę ze smażonym wędzonym serem z Wiżajn, burakami, sałatą, dymką, na maślano-pomarańczowej bułce. Brakowało mi jakiegoś sosu, który wyrównałby suchość bułki, ale i tak byłam zadowolona z wyboru.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14968626456" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3853/14968626456_324fb9c3e6_c.jpg" width="800" /></a>Stir-fry z kaszy gryczanej z dorszem, wędzonym boczkiem, siekanym jajem, dymką i natką. Proste danie, ale świetne połączenie smaków, chociaż tutaj też brakowało nam jakiegoś soczystego składnika/ odrobiny dressingu czy sosu. Byłam ciekawa lodów z kaszy gryczanej, ale ostatecznie deser pominęliśmy. Chętnie wrócę tu w przyszłości, to taki rodzaj kuchni, którą można się zainspirować, a potem odtworzyć coś w domu. Zdecydowanie polecam.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14804911709" title="Untitled by Ula, on Flickr"></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14991577005" title="Untitled by Ula, on Flickr"></a> <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14804907690" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5578/14804907690_82d36ec87c_c.jpg" width="800" /></a> Przystanek przy Temacie Rzeka, a dzień zakończyliśmy <i>raviolo con uovo</i> z Mąki i Wody- pierwsze danie w restauracji w Polsce, które przyprawiło mnie o gęsią skórkę i szklanki w oczach. Opowiadałam o nim Benjaminowi jeszcze w Nicaragui i obiecałam, że go tam zabiorę. Smakowało mu najbardziej ze wszystkiego co zjedliśmy.<br />
Kolejnego dnia wsiedliśmy w pociąg do Zielonej Góry, ale w domu nie wyciągnęłam aparatu. Mama przywitała nas wybitnym bigosem, którym Benjamin jadał potem nawet na śniadanie. Pobyt w domu był jeszcze krótszy niż ten w Warszawie, ale wystarczyło, żeby Benjamin pokochał moich rodziców, a oni jego, haha. </div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com29tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-81603086196133682612014-08-18T23:58:00.001+02:002014-08-19T00:14:26.164+02:00Gastroturystyka warszawska.Przynajmniej raz w roku muszę zjawiać się w Warszawie. W minionym udało się nawet dwa razy, bo przy okazji przerwy świątecznej i Sylwestra, ale żadna, nawet najłagodniejsza zima nie przebije lata, wiadomo.<br />
Otworzenie oczu o poranku w bzowym łóżku chyba już zawsze będzie przypominało mi lipiec 2013, kiedy pomieszkiwałam u <a href="http://bezukowa.blogspot.de/">Bzu</a>, jeździłam na praktyki w Nat Geo, a na popołudnia i wieczory obmyślałyśmy mniej i bardziej doskonałe plany. <br />
Od tamtego czasu sporo się zmieniło, najwięcej w tych ostatnich miesiącach. Po raz pierwszy uścikałam Bzu, nie jako pracownika korpo, a panią z
Kukbuka. Jeszcze wiosną ani ja, ani Bzu nie spodziewałyśmy
się, że praca marzeń zapuka do jej drzwi tak szybko. Skończone studia, dwa lata lekkiej męki w branży reklamowej, a teraz w pracy pije wino, testuje pizze i sędziuje na zawodach burgerów. I nawet ja na tym wszystkim korzystam, bo uprawianie gastroturystyki z panią z Kukbuka u boku pięknie usprawiedliwia chociażby wiszenie nad talerzem z aparatem. Zdjęcia to już nie na jakiegoś tam bloga, a na potrzeby poważnego magazynu kulinarnego hehe.<br />
<br />
<div align="center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14957502452" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3903/14957502452_7c5f7cedde_c.jpg" width="800" /></a> Recenzje na stronę Kukbuka same się nie napiszą, trzeba odwiedzać lokale
i jeść. Jeden z przykładów ciężkiej pracy Bzu, w której zmuszona byłam
pomóc kilka razy. <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14934931906" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3860/14934931906_6670408ff4_c.jpg" width="800" /></a> DOM na Żoliborzu można łatwo minąć nie zauważając, że wewnątrz znajduje się restauracja i że nie jest to dom jak inne w okolicy.<br />
Późny obiad rozpoczęłyśmy od kremu z porów i z wędzonym pstrągiem. Jestem pewna, że zimą będzie taki dzień w którym będę o niej rozmyślać.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14771403147" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3856/14771403147_5e6be9875f_c.jpg" width="800" /></a> Kurczak na soczewicy z zielonym kalafiorem wypadł
blado przy reszcie dań. Drób był przyrządzony przeciętnie, w soczewicy nie było żadnego ekscytującego smaku, porcja była za mała, a cena za wysoka.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14771204989" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5559/14771204989_c4c227ce83_c.jpg" width="800" /></a> Natomiast gnocchi z boczniakiem, świeżymi pomidorami i gran padano jak najbardziej zaspokoiło nasze podniebienia. Cudowne kluchy ze świeżymi pomidorami, odrobiną lekko śmietanowego sosu. Na deser zamówiłyśmy sernik kozi i tartę z gruszką i migdałami. Bzu stwierdziła, że poziom sernika poszedł w dół, ja nie miałam porównania. Chociaż nie było foodgasmu na deser, to <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14771290500" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3864/14771290500_28298c02f2_c.jpg" width="800" /></a> <br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14938424546" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3893/14938424546_e1650c4782_c.jpg" width="800" /></a>Najedzone poszłyśmy do kina na szwedzką komedię "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął". Pierwsza połowa filmu była dobra, sporo absurdalnych momentów, z których mogłyśmy się śmiać, kiedy nie śmiał się nikt, ale w drugiej części przeważał pospolity humor.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14771166290" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5577/14771166290_afe3751768_c.jpg" width="800" /></a> Przeszłyśmy się kawałek dalej na Plac Zbawiciela, żeby pochłonąć lody naturalne z <a href="https://www.facebook.com/sucrelodynaturalne">Sucre</a>. Niektóre smaki choć bardzo w porządku, miały zbyt wodnistą konstystencję. A poza tym 5zł za jedną (nie aż tak dużą) porcję to zdecydowanie za drogo. <br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14960955662" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="800" src="https://farm6.staticflickr.com/5584/14960955662_5534931658_c.jpg" width="553" /></a> <br />
Weekend rozpoczęłyśmy od spotkania z Jezierą. Do <a href="https://www.facebook.com/barstudio.warszawa">Baru Studio</a> w Pałacu Kultury chodzi się głównie wieczorami, w sobotnie przedpołudnie lokal świecił
pustkami, ale śniadanie było zaskakująco dobre. Joasia zamówiła
owsiankę, a my z Bzu deskę z twarożkiem, jajkiem w koszulce, rukolą,
piklami i gravelaxem marynowanym w burakach. Duża porcja i przyzwoita
cena (17zł).<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14774610489" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5580/14774610489_cbd4bed4bc_c.jpg" width="800" /></a> Joasia przywitała nas dwoma bukietami kwiatów, przez co nasz stół śniadaniowy wyglądał znakomicie.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14774725140" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5580/14774725140_12ebf8e9a1_c.jpg" width="800" /></a>
Po kieliszku Prosecco wsiadłyśmy na rowery.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14774699289" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3894/14774699289_fae1085ffe_c.jpg" width="800" /></a> <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14774744018" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3908/14774744018_ec38ba8e34_c.jpg" width="800" /></a> Ja ostatecznie na bagażniku Bzu się nie przejechałam, wypożyczyłam Vertuilo i pojechałyśmy na Żoliborz. Celem główny były lody z <a href="https://www.facebook.com/ulicabasniowa">Ulicy Baśniowej</a>.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14774642450" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5571/14774642450_5901e7d27f_c.jpg" width="800" /></a> Miałam mieszane uczucia co do smaków, niektóre były po prostu dobre, Mascarpone pyszne, a ciemna czekolada nie smakowała mi zupełnie. Wystrój kawiarni w stylu lodziarni z późnych lat 90tych, ale mimo wszystko można tutaj wpaść będąc w okolicy.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14774701697" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5590/14774701697_170f2ffd2f_c.jpg" width="800" /></a> Nie wiem czy tpogoda i pragnienie wpłynęły na moje odczucia, ale od lodów lepsza była robiona na miejscu arbuzada. Mało słodka i orzeźwiająca.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14774541630" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3877/14774541630_0959c487e2_c.jpg" width="800" /></a> <3<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14960808622" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3844/14960808622_536c2fe85b_c.jpg" width="800" /></a>
Niedaleko odbywał się Targ Śniadaniowy. Kilka minut jazdy na rowerze i byłyśmy na miejscu.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14774462919" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3879/14774462919_904cf62354_c.jpg" width="800" /></a>
Pozdrowienia dla czytelniczki, która podeszła do mie pogratulować bloga, kiedy robiłam powyższe zdjęcia!<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14960851282" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5587/14960851282_b2051bef9a_c.jpg" width="800" /></a>
Stoisko Kukbuka i lemoniada, która była jedynym co kupiłyśmy, bo na jedzenie nie miałyśmy już miejsca.
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14958421065" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5553/14958421065_71a930a3e5_c.jpg" width="800" /></a>
Z targu przejechałyśmy się w okolice pobliskiej cytadeli.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14771679007" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3926/14771679007_1205362d5d_c.jpg" width="800" /></a> Most na którym siedziałyśmy skojarzył mi się w z filmem "The Kings of Summer".
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14774451788" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3860/14774451788_27ce62affb_c.jpg" width="800" /></a>
Całkiem świeży kłosowy tattoo Bzu, który idealnie odzwierciedla jej miłość do wszelkich kasz. Następnym powinien być twaróg. Czekamy na pomysły, jak najlepiej zaprezentować go w formie tatuażu.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14771586428" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5570/14771586428_fe8b4e8d67_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14771636498" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5556/14771636498_b3ceb29557_c.jpg" width="800" /></a> <br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14771616557" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3905/14771616557_46d85549a3_c.jpg" width="800" /></a><br />
Przejażdzki rowerowej ciąg dalszy, Bzu zabrała mnie na Plac Słoneczny.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14771450670" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3908/14771450670_1f701733fb_c.jpg" width="800" /></a> A jak już pozbyłam się Vertuilo, przeszłyśmy się po Parku Skaryszewskim, który bardzo polubiłam, kiedy biegałam tam w zeszłym roku.
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14771384239" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3906/14771384239_2f26e76b01_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14957983895" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5594/14957983895_81dee1c606_c.jpg" width="800" /></a> Przed powrotem zahaczyłyśmy jeszcze o <a href="https://www.facebook.com/dwadziesciaosiem">Dwa Osiem</a> na Pradze. Kawiarnia połączona ze sklepem i serwisem rowerowym. Proste dania, różnego rodzaju napoje i przekąski. Tego dnia w menu były przede wszystkim kasze z warzywami, wybrałyśmy też tartę z porami. Plusem są niskie ceny, za co w dużym stopniu odpowiedzialna jest zapewne lokalizacja.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14958024805" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5575/14958024805_2950cef76f_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14958045635" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3871/14958045635_7a2fdfd7ca_c.jpg" width="800" /></a> <br />
<br /></div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com28tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-51750379722897036912014-08-04T22:48:00.000+02:002014-08-04T23:09:55.724+02:00Skrócona podróż zakończona w Austrii.Po wyjeździe Benjamina z Kostaryki zostały mi niecałe dwa tygodnia do końca podróży, ale po kilku dniach w Santa Teresa byłam już gotowa do powrotu. Nie dlatego, że mi się nie podobało, ale nie działo się tam za wiele, nie miałam już siły na kolejne pakowanie się, zwiedzanie i czułam, że pora wracać, Europa wzywała. <br />
Kiedy Benjamin przecinał drogą powietrzną Atlantyk, ja wpadłam na pomysł skrócenia wyjazdu o tydzień, zmiany daty lotów i zrobienia mu niespodzianki zjawiając się w Austrii. Musiałam mieć swoich ludzi, kogoś kto na miejscu zadba o powodzenie tego super-sekretnego planu, więc wciągnęłam przyjaciela Benjamina i jego brata. <br />
Podróż z Kostaryki do Frankfurtu była jedną z najcięższych jakie kiedykolwiek przebyłam. Dwie bezsenne noce w samolocie, a w międzyczasie dzień spędzony na Florydzie. Z wykończenia nabawiłam się gorączki, a jadąc z Frankfurtu do Salzburga pociągiem czas już w ogóle stanął w miejscu i myślałam, że nigdy nie dotrę na miejsce. Wieczorem na dworcu w Salzburgu czekali na mnie Sebastian z Jakobem. Nigdy wcześniej się nie poznaliśmy, ale przywitaliśmy się jak starzy znajomi- planowanie niespodzianki ewidentnie zbliża ludzi.<br />
Kilkanaście minut później byliśmy już na ostatniej prostej do celu. Tego wieczoru Benjamin urządził grilla dla znajomych, co zresztą było częścią mojego planu. Zatrzymaliśmy auto kawałek od domu, brat Benjamina przeprowadził mnie przez wilgotną łąkę na tyły posiadłości. Było już ciemno i ukrywanie się nie było trudne. Przeszłam przez wysoką trawę, między drzewami i położyłam się w hamaku. W tym czasie Jakob wrócił do reszty ekipy i namówił Benjamina, żeby poszli na chwilę w okolice gdzie znajdowałam się ja. Kiedy podeszli bliżej, zaczęłam się śmiać. Benjamin popatrzył w moim kierunku, podszedł bliżej, pochylił się i nie wiedział co ma zrobić – Nie wierzę! Co ty tutaj robisz?! Jak to możliwe?! – mniej więcej takie były jego pierwsze słowa. Byłam już roześmiana całkowicie, a po chwili nie mogło nastąpić nic innego jak wpadnięcie sobie w ramiona. Od tygodnia wyobrażałam sobie ten moment uśmiechając się na samą myśl, aż w końcu znalazłam się w miejscu, które jeszcze kilkadziesiąt godzin wcześniej było na drugim końcu świata. Benjamin przyznał, że była to najlepsza niespodzianka jego życia. Jednym słowem, 100 punktów dla Uli.<br />
<br />
Nie zaplanowałam ile zostanę w Austrii, ale tydzień przeleciał za szybko i spędziliśmy razem kolejny. Poznałam rodzinę, przyjaciół, znajomych. Benjamin jest bardziej aktywny i towarzyski ode mnie i praktycznie nie było dnia, żeby czegoś dla nas nie zaplanował. Wycieczki w góry, nad jezioro, spacery, motocross, zwiedzanie Salzburga, jazda na rowerze, testowanie pożyczonego Porsche, kolacje z rodziną, wieczorne wyjścia ze znajomymi i tak dalej. Nie nudziłam się, atrakcje miałam zapewnione niemal od rana do wieczora, przez co też spadła częstotliwość dodawanych postów.<br />
Pod koniec mojego pobytu Benjamin zaczął już chodzić do pracy, ale idealnie się złożyło, że w przyszłym tygodniu ma wolne i przyjeżdża mnie odwiedzić w Polsce!<br />
<br />
<br />
<div align="center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14642996089" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2898/14642996089_d4f9fa001f_c.jpg" width="800" /></a>
Benjamin od dziecka pasjonuje się motocrossem, chociaż nie jest to sport, którym można zajmować się na co dzień i nie uprawia go tak często jak by chciał. Kilka dni po moim przyjeździe razem z jego bratem i kumplem pojechaliśmy na tor, gdzie po długiej przerwie znowu miał okazję pojeździć. Myślałam, że będę się nudzić, ale wciągnęło mnie robienie zdjęć.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14643032278" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5587/14643032278_b8bc1f1266_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14829670975" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5564/14829670975_17b01d97a2_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14615077000" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5590/14615077000_a82bfff43d_c.jpg" width="800" /></a> Któregoś dnia razem z trójką przyjaciół Benjamina pojechaliśmy do Hallstatt, turystycznej, ale wyjątkowo ładnie położonej miejscowości znajdującej się lekko ponad godzinę od Salzburga. Po drodze zatrzymaliśmy się w dziwnie nazywającym się miasteczku Bad Ischl.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14615065390" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="800" src="https://farm3.staticflickr.com/2911/14615065390_7643086cba_c.jpg" width="534" /></a><br />
Miejsce słynie z piekarni <i>Zauner</i>, której popisowym wypiekiem jest <i>zaunerkipferl, </i>nadziewany migdałami rogal, nie powalił, ale był dobry.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14798667941" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3877/14798667941_ec7e822037_c.jpg" width="800" /></a> Poza rogalem wybraliśmy marcepanową kulę.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14821535493" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5553/14821535493_66e780227a_c.jpg" width="800" /></a>
Jakob, mój główny współpracownik od realizacji niespodzianki.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14778810426" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm3.staticflickr.com/2906/14778810426_979a315c8f_b.jpg" width="683" /></a><br />
Malowniczo położone Hallstatt stoi sobie tutaj od czasów średniowiecza. Chińczykom tak się spodobało, że postanowili <a href="http://www.businessinsider.com/china-has-built-a-copycat-version-of-an-entire-austrian-village-2012-6?op=1">skopiować je u siebie</a>. Brawo.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14615204060" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3886/14615204060_fa0b093c55_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14615293628" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2895/14615293628_07e14395a2_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14799466014" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3847/14799466014_34e364cf9e_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14799509584" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3844/14799509584_1f390b5e03_c.jpg" width="800" /></a>
Matthias.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14615099589" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3875/14615099589_e486166c12_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14799526064" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2913/14799526064_545aa537f4_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14615383617" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3862/14615383617_4d6d357a1c_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14798754451" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2935/14798754451_f94d9cc917_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14615142230" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3840/14615142230_f6d72787c6_c.jpg" width="800" /></a>
Widok na miasteczko z góry.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14798735531" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3844/14798735531_e83fae236f_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14801463932" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3881/14801463932_c8bebdbc2e_c.jpg" width="800" /></a>
Po obejściu wszystkiego zadbaliśmy o kilka puszek piwa i wypożyczyliśmy na godzinę łódkę.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14801797775" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5588/14801797775_1844ff4a66_c.jpg" width="800" /></a>
Kapitan z okularami Power Rangers, dziewczyna kapitana od zdjęć i austriacka załoga. Czy zatonęliśmy, dowiecie się pod koniec posta.<br />
Albo nie, jeszcze dostaniecie zawrotów głowy od ilości niespodzianek, więc od razu zdradzę, że nie zatonęliśmy. Surprise, surprise.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14821563513" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3865/14821563513_3270323cba_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14801458272" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2933/14801458272_7f55408669_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14614997210" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3854/14614997210_6354f4ec2f_c.jpg" width="800" /></a> Jakob i jego dziewczyna, Anu. <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14615103598" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3926/14615103598_4a7631f7c8_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14799345864" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2895/14799345864_3d87152e8c_c.jpg" width="800" /></a> W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w przydrożnym barze specjalizującym się w rybach z rusztu. Wzięliśmy jedną na dwie osoby, ale gdybym wiedziała jaka będzie dobra, zadbałym o jedną tylko dla mnie!<br />
<br />
<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14850449013" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2906/14850449013_a7a67f3263_c.jpg" width="800" /></a>
Największą zaletą Salzburga jest jego położenie nad rzeką.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14643887970" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5566/14643887970_4b56544bd5_c.jpg" width="800" /></a>
Miasto nie zrobiło na mnie wielkiego wrażenia, ale widywałam tam naprawdę ładne zakątki, w niektórych miejscach przypominał nawet Paryż.<br />
<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14827488241" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2940/14827488241_966cf97b20_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14830573845" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3894/14830573845_8650e4e9a7_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14644071597" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3840/14644071597_2f4d83981c_c.jpg" width="800" /></a>
Pałac i ogrody Mirabell
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14850444203" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3872/14850444203_cb629dea24_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14643900940" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5562/14643900940_c72d5188e6_c.jpg" width="800" /></a>
</div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com46tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-58734434465523978902014-08-02T20:45:00.001+02:002014-08-02T20:54:22.859+02:00Sałatka z bobem, kaszą pęczak i miętowo- cytrynowym dressingiem.Egzotyka zmieniła swoje oblicze i już nie papaje, ananasy, platany są miłą odmianą od codzienności, a jagody, śliwki, brzoskwinie i wszystko to, co cieszy teraz oko na drzewach i krzakach.<br />
Przez ostatnie miesiące podróży chodziłam po lokalnych supermarketach i z niepocieszoną miną patrzyłam na blade pomidory, drogie jabłka, nie mówiąc o produktach przetworzonych - w tym temacie było naprawdę źle.<br />
Warzywno- owocowy urodzaj zasadniczo skończył się na etapie Meksyku. Dalej wizyty na targu już nie były tym samym, różnorodność i jakość swieżych produktów poszła w dół, a przypadku Kostaryki ceny dość znacząco w górę.<br />
Na blogach kulinarnych wzdychałam do zdjęć nowalijek, a potem całego warzywnego i owocowego dobra, które przyniósł ze sobą początek europejskiego lata. Z trudem pogodziłam się, że nie zjem placka z rabarbarem, truskawek z jogurtem/śmietaną, że ominie mnie sezon na wiśnie i czereśnie. Kiedy moja mama zbierała wiadra malin, ja znudzona kroiłam po raz kolejny do owsianki banana.<br />
Im bliżej końca podróży, tym bardziej nie mogłam doczekać się, kiedy pójdę do naszego ogrodu i zastanę tam to, czego brakowało mi w drodze, a na obiad będę mogła przygotować witaminową bombę z warzyw wiadomego pochodzenia.<br />
Dzisiaj, wykorzystując końcówkę sezonu na bób zrobiłam wspaniałą sałatkę z kaszą pęczak. Wymaga tylko kilku składników, niewiele pracy i byłam szczerze zaskoczona jak świetny był końcowy rezultat.<br />
<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14810771905" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5579/14810771905_928717efb4_c.jpg" width="800" /></a>
<br />
<br />
<b>Składniki: </b><br />
<br />
1litr bulionu<br />
500g bobu<br />
1 szklanka kaszy jęczmiennej pęczak <br />
2 garście mięty<br />
5-8 rzodkiewek w zależności od wielkości<br />
1/2 szklanki słonecznika<br />
140g koziego sera lub fety <br />
<br />
<i>Dressing:</i><br />
5 łyżek oliwy z oliwek<br />
2 łyżki octu winnego<br />
sok i skórka z 1/2 cytryny<br />
1 łyżka drobno posiekanych liści mięty <br />
<br />
<br />
<b>Przygotowanie:</b><br />
<br />
Doprowadzić do wrzenia bulion, wrzucić bób i gotować przez 3-5min, aż wypłynie na powierzchnię. Wyłowić za pomocą łyżki cedzakowej i ochłodzić pod zimną wodą z kranu.<br />
Do bulionu wsypać pęczak i na niewielkim ogniu gotować przez ok 30min aż kasza będzie miękka.<br />
W międzyczasie obrać bób z łupinek, a dalej pokroić w kostkę rzodkiewkę.<br />
Na suchej patelni podprażyć słonecznik. <br />
Gotowy pęczak odcedzić, dodać do niego drobno podarte liście mięty, wymieszać i odstawić do ostygnięcia.<br />
Następnie połączyć wszystkie składniki na dressing i polać nim pęczak wymieszany z bobem. Na koniec przełożyć składniki na duży półmisek, dodać rzodkiewkę, słonecznik i ser. Tuż przed podaniem wymieszać całość.<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: x-small;">Zmodyfikowany przepis <a href="http://www.bbcgoodfood.com/recipes/3077685/broad-bean-barley-and-mint-salad">pochodzi z BBC GoodFood </a></span><div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-70886469556677144892014-07-31T19:50:00.000+02:002014-07-31T19:50:43.196+02:00Volcano hike in a rain forest and Costa Rica's beautiful coastline.Niedługo po tym jak przekroczyliśmy granicę z Nicaraguą, rzuciło nam się w oczy jak zielono zrobiło się dookoła. Niewielka różnica odległości, bardzo podobny klimat, a jednak otoczenie przypominało bardziej Nową Zelandię niż Meksyk. <br />
Podróż we dwójkę zrobiła się trochę bardziej rozleniwiona niż w pojedynkę, wszelkie sprawy organizacyjne zaczęły przychodzić z większą trudnością przez co w pewnym momencie pokonanie 200km z jednego miejsca do drugiego zajęło nam trzy dni i musieliśmy pominąć jedną z większych atrakcji Kostaryki, park Monteverde i zaprzestać na La Fortunie i okolicach. Był to czas ostatniego meczu Kostaryki z Holandią i wyjątkowo fajnie było przeżywać emocje razem z Ticos, dla których każdy mecz był świętem narodowym. Znajomi, którzy byli w Kostaryce przy okazji pierwszych meczów opowiadali mi, że po wygranych, w barach alkohol lał się za darmo, a niektóre sklepy obniżały na drugi dzień ceny o 50%. Z kolei powrót drużyny do kraju urósł do rangi święta narodowego. Pracownicy państwowi w stolicy dostali pół dnia wolnego, a stacje telewizyjne przez cały dzień transmitowały fetę na cześć drużyny.<br />
<br />
Chociaż dojazd do La Fortuny trwał o dwa dni za długo, wrażenia z dżungli zapamiętam na długo. Plan wejścia na wulkan Cerro Chato przypadł na deszczowy dzień, ale nie mieliśmy czasu, żeby przełożyć wycieczkę na kiedy indziej. W momencie kiedy zaczęliśmy wspinaczkę niebo było tylko zachmurzone, ale szybko przyszło oberwanie chmury i po 10min później byliśmy przemoczeni do suchej nitki. Ścieżką płynął potok, w butach mieliśmy jezioro i tak pozostało aż do powrotu. Nigdy nie zmokłam tak bardzo, ale jednocześnie wejście i zejście sprawiło mi wyjątkowo dużo frajdy. Korzenie, kałuże, trochę błota i ten niesamowity zamglony las deszczowy dookoła sprawiał wrażenie bycia na planie Jurrasic Park. Na szczycie w kraterze wulkanu czekało nas jezioro oraz widok na pobliski wulkan Arenal, ale przez deszcz i mgłę musieliśmy polegać na własnej wyobraźni.<br />
<br />
Kilka dni później Benjamin miał powrót do domu, a ja udałam się nad ocean do Santa Teresa, jednej z popularnych surferskich miejscowości w tych stronach. Poza surfingiem i oglądaniem ostatnich meczów mundialu nie było tam za wiele do roboty, więc każdy dzień wyglądał podobnie. Skupiłam się na korzystaniu z ostatnich fal przed sprzedaniem deski i obmyślaniu planu wcześniejszego powrotu do Europy i zrobienia niespodzianki Benjaminowi, o czym napiszę w kolejnym poście.<br />
W bliskiej przyszłości pojawią się też zapewne na blogu podsumowania mojej podróży po Ameryce Centralnej.<br />
<br />
<div align="center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14590092918" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5565/14590092918_3b72964cfe_c.jpg" width="800" /></a>
Jezioro Arenal.
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14792441371" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3886/14792441371_be663d4317_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14608925468" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3882/14608925468_b0c8e9b860_c.jpg" width="800" /></a>
W jednym z małych miasteczek w których nocowaliśmy znajdowała się niemiecka piekarnia założona przez Niemca, który wyemigrował do Kostaryki pod koniec lat 80tych. Ceny dorównywały europejskim, ale spróbowaliśmy tam ślimaka z orzechami. <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14792423361" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5564/14792423361_8a56ece9e4_c.jpg" width="800" /></a> Ćwierćfinał Kostaryka- Holandia. Wśród lokalnych kibiców znalazło się kilku Holendrów w pomarańczowych koszulkach.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14590253487" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5567/14590253487_96bb212d4c_c.jpg" width="800" /></a>
Całe szczęście, że na deszczową wspinaczkę nie zabrałam aparatu, bo pewnie wróciłabym z przemoczonym i uszkodzonym sprzętem. Benjamin wyciągnął swój tylko dwa razy i musieliśmy być ostrożni, bo nie mieliśmy ze sobą nic suchego, a nawet futerał zaczął przemakać w plastikowej torbie w plecaku.
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14590106658" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2918/14590106658_b1f6296a65_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14773571021" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3847/14773571021_fe4edb5824_c.jpg" width="800" /></a> Nie mieliśmy szczęścia, w słoneczne dni jezioro <a href="https://billbeardcostarica.com/wp-content/uploads/2012/12/cerro-chato-2.jpg">wygląda zupełnie inaczej</a>.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14796622583" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2918/14796622583_f629e22c9b_c.jpg" width="800" /></a> Mocniej zmoknąć już nie mogliśmy, dlatego pływać poszliśmy w ubraniach, a Benjamin też w butach.<br />
<br />
<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14752986456" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm4.staticflickr.com/3882/14752986456_eca59cb188_b.jpg" width="683" /></a><br />
Plaże w okolicach Santa Teresa były jednymi z piękniejszych jakie widziałam. Zieleń wzdłuż plaży była gęsta i soczysta jak nigdzie indziej.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14589633747" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3854/14589633747_2a3edf9140_c.jpg" width="800" /></a>
Mój hostel znajdował kilka minut od plaży, dojście do niej wymagało przejścia przez park. Z rana światło przebijało przez drzewa i miejsce to wyglądało szczególnie magicznie.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14776118615" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3892/14776118615_8f167273fa_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14776171685" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5564/14776171685_f4dfe6d0fe_c.jpg" width="800" /></a> <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14776098785" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3882/14776098785_365a388f46_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14753048336" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2930/14753048336_4f8b4710eb_c.jpg" width="800" /></a> Bar przy plaży.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14773730104" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5576/14773730104_d55c65eeea_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14795912123" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5578/14795912123_c7ea27f79a_c.jpg" width="800" /></a>
Dopiero podczas tej podróży naprawdę doceniłam jak cudownym wynalazkiem jest hamak. <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14772861211" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2940/14772861211_73384246e3_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14589298810" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3926/14589298810_004fdafa39_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14776164415" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5574/14776164415_f6ef357422_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14796142183" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm4.staticflickr.com/3839/14796142183_51558734a0_b.jpg" width="683" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14589473459" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3875/14589473459_6b9a091d34_c.jpg" width="800" /></a>
Któregoś poranka podczas surfingu zauważyłam na plaży stado koni i nikogo, kto by je doglądał. Kilka dni później przy okazji robienia zdjęć napotkałam je ponownie, najpierw chowające się w cieniu drzew, a potem galopujące po plaży.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14589501098" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3877/14589501098_596a8a66a5_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14775894402" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2927/14775894402_d2fb4e41b6_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14589695397" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2916/14589695397_c336630abe_c.jpg" width="800" /></a> Leżące na ziemi kokosy sprawiają, że żałuje się nie posiadanie maczety.
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14796133753" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3921/14796133753_4525112a7b_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14589563688" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3845/14589563688_20d836eb3e_c.jpg" width="800" /></a> Santa Teresa to ciągnąca się przy głównej ulicy przez kilka kilometrów wioska, ale jest na tyle popularną surferską miejscówką, że można tu znaleźć sporo międzynarodowych kuchni. Zresztą Kostaryka to kierunek znacznie częściej obierany przez turystów z Zachodu niż reszta Ameryki Centralnej, co dało się zauważyć.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14589581738" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3845/14589581738_17e731ba7f_c.jpg" width="800" /></a>
Ta piekarnia równie dobrze mogłaby się znaleźć w Nowym Jorku i ceny też nie były wcale niższe. </div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-77291491016857955592014-07-23T22:47:00.000+02:002014-07-23T23:04:46.758+02:00O plażowej rzeczywistości.Z sześciu miesięcy podróży, większość czasu spędziłam żyjąc przy plaży i powiedzieć mogę jedno – każdy choć raz w życiu powinien zamieszkać w podobnych warunkach, wygrzać się za wszystkie czasy, nacieszyć niebieskim niebem i zobaczyć co to znaczy kąpać się o wschodzie słońca w oceanie. Należy się to zwłaszcza nam, ludziom, którzy przez pół życia chodzą ze spuszczoną głową, bo pada na nią deszcz, śnieg, albo w twarz wieje zimny wiatr.<br />
Zanim jeszcze opuściłam Kostarykę, spisałam to, co przyszło mi do głowy i zebrałam <b>12 punktów charakterystycznych dla życia przy plaży</b>.<br />
<br />
<br />
<b>1. SPF100</b><br />
W Puerto Escondido miałam w pewnym momencie tyle kremów do opalania, że mogłam otworzyć sklep. Przywiozłam kilka ze sobą, Marcin dowiózł mi następne i jezcze hostelowi goście często zostawiali własne za sobą. Przez cały mój pobyt w Ameryce Centralnej używałam filtra 30 lub 50 i nawet z 50tką na twarzy, po kilku godzinach surfingu w mocnym słońcu zdarzało mi się mieć wieczorem zaróżowioną twarz. Na szczęście poza jedną wpadką, ani razu nie spaliłam się na czerwono, do stopnia, żeby każde dotknięcie skóry bolało, a potem schodziła skóra. Co więcej, nigdy wcześniej nie dorobiłam się tak ładnej opalenizny – równomiernej, o bardzo ładnym odcieniu. Do tego nie męczyłam się leżeniem plackiem na plaży, pływanie na desce zdecydowanie wystarczyło.<br />
<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14470817128" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="478" src="https://farm4.staticflickr.com/3921/14470817128_d5e17e2b0c_z.jpg" width="640" /></a>
<br />
<br />
<b>2. W co ja mam się ubrać</b><br />
Jedną z największych zalet plażowego styly życia była ilość niezbędnych ubrań. Lista "must have" wygląda mniej więcej tak:<br />
- bikini<br />
- japonki<br />
- okulary przeciwsłoneczne<br />
- kilka t-shirtów i topów<br />
- szorty/ spódniczki <br />
- zwiewna sukienka<br />
Przez
pół roku nie chodziłam na zakupy i radziłam sobie znakomicie. Żałowałam
co najwyżej, że miałam tylko jedną sukienkę, bo na szorty było w
większości przypadków za gorąco. Szczególnie doceniałam też to, że przez kilka miesięcy
nie musiałam nosić butów ani skarpet. <br />
<br />
<b>3. La cucaracha</b><br />
Szczerze mówiąc spodziewałam się, że będę widywać w tych stronach więcej przerażających insektów. Owszem, zdarzyło mi się pomylić motyla z nietoperzem, a karaluchy potrafią mieć czasem rozmiar chomika, ale wcale nie widywałam ich tak często, jak mogłoby się wydawać. Natomiast chyba najgorsze 5 sekund tej podróży to gwałtowne przebudzenie się którejś nocy, bo na mojej twarzy wylądował karaluch. Podniosłam się i machnęłam ręką tak gwałtownie, że kiedy zapaliłam światło, insekt leżał już na łożku w kilku częściach. Innym razem znaleźliśmy w naszym domku skorpiona, choć ten mnie nie obrzydził, a zainteresował.<br />
<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14470801299" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="640" src="https://farm4.staticflickr.com/3840/14470801299_edf3c7a4e4_z.jpg" width="478" /></a><br />
<br />
<b>4. Po bułki bez butów</b><br />
Nigdy nie przeszłam na boso tyle, ile w
ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Czasami z wyboru, bo przyjemnie jest
doświadczyć na stopie każdy krok, a czasem z jego braku (w zeszłym tygodniu zwinięto mi z plaży drugą i ostatnią parę japonek). Chodząc czasem
po sklepach na bosaka zastanawiam się jaką reakcję wywołałabym robiąc to
samo w naszym świecie. Tam nie przyciągałam niczyjej uwagi, tutaj byłoby to dość dziwne. <br />
Mojej kumpeli
pracującej w Osa Mariposa, Jade, nie widziałam w butach ani razu przez
2.5 miesiąca mieszkania z nią. Boso chodziła absolutnie wszędzie,
pracowała, jeździła na skuterze, boso chodziła też na imprezy. Chodzenie
na boso potrafi być też okrutnie bolesne – zdarzyło mi się kilka razy
iść surfować w południe bez japonek, a kiedy wracałam, piasek i ziemia
były już tak rozgrzane, że nawet biegnąc miałam ochotę wyć z bólu.<br />
<br />
<b>5. A kiedy kończy się dzień</b><br />
Na co dzień nie przykłada się wagi do zachodów słońca, często zresztą ostatnie promienie znikają niezauważanie za miejskimi budynkami i tylko czasem, kiedy niebo rozświetla się w odcieniach pomarańczy i czerwieni spoglądamy w górę.<br />
W tamtych stronach oglądanie zachodu słońca było jednym z nieodłącznych elementów dnia. Spędzając wieczory w Puerto Escondido regularnie widywałam te same osoby, dla których żegnanie dnia na plaży było jak rytułał. Rodziny z dziećmi, człowiek wyprowadzający psy, uprawiący jogging kobiety i mężczyźni. Jeszcze zanim zaczęłam pracować starałam się nie pomijać żadnego zachodu słońca, bo wiedziałam, że któregoś dnia mocno za tym zatęsknię.<br />
<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14657424805" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="478" src="https://farm4.staticflickr.com/3902/14657424805_cc041d1bda_z.jpg" width="640" /></a>
<b> </b><br />
<br />
<b>6. Po co komu ciepła woda w kranie</b> <br />
Przez pięć miesięcy w Ameryce Centralnej ciepłej wody w kranie doświadczyłam kilka razy i ani razu nie zdarzyło mi się za nią tęsknić. Może czasem podczas zmywania obtłuszczonej patelni w Osie Mariposie, ale jakoś sobie radziłam. To samo z praniem, przez pół roku prałam ręcznie bez ciepłej wody i aż dziwie się, że większość moich ubrań z podróży nadal nadaje się do noszenia.<br />
W świecie bez klimatyzacji, prysznic był jedną z niewielu okazji do ochłodzenia się. Pamiętam, że pewnego razu biorąc prysznic w naszym hostelu miałam ochotę rozpłakać się tylko dlatego, że woda była znacznie cieplejsza niż zwykle, a ja po powrocie z surfingu marzyłam jedynie o lodowatym strumieniu.<br />
<br />
<b>7. Forma i figura</b><br />
Plażowy styl życia wymaga ciągłego pokazywania ciała, co akurat bardzo działa na motywację. O ile pod grubym swetrem i zimowym płaszczem schować można wiele, bikini nie zakrywa prawie nic. Za każdym razem kiedy podczas tej podróży oddalałam się od wybrzeża – niebierałam wagi, a kiedy wracałam nad ocean – chudłam (i żałowałam swojej wcześniejszej niekonsekwencji). W moim przypadku ocean oznacza surfing, któremu w miarę możliwości poświęcałam kilka godzin dziennie, a zanim zaczęłam surfować, każdy poranek rozpoczynałam od biegania/ćwiczeń na plaży. Zazwyczaj mam na początku mocne opory przed pokazaniem się w stroju, ale w plażowy stylu życia bikini szybko staje się podstawowym ubiorem, dookoła rozebrani są wszyscy i z czasem człowiek zaczyna się czuć ze sobą dobrze. Nie zawsze byłam zadowolona ze swojego wyglądu i wagi w tej podróży, ale były też momenty, w których czułam w swoim ciele najlepiej od lat.<br />
<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14654280641" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="640" src="https://farm4.staticflickr.com/3857/14654280641_0d72e03db2_z.jpg" width="478" /></a>
<br />
<br />
<b>8. Rekord świata w myciu się</b><br />
Prysznic zimą biorę prawie za
karę – może dlatego, że nie miałam w życiu szczęścia do ciepłych
pomieszczeń i gorącą wody. Czasami wyznaję więc zasadę "częste mycie
skraca życie", ale nie w klimacie, w którym przyszło mi spędzić ostatnie
pół roku.
Tam dzień bez prysznica byłby po prostu nie do zniesienia. Najczęściej
nie kończyło się zresztą na jednym, a dwóch. W teorii byłam więc
czystsza niż kiedykolwiek wcześniej, w praktyce litry wylewanego potu
mimo wszystko pozwoliły mi poznać nowe, przerażające odsłony jego woni.
Nie polecam.<br />
<b></b><br />
<b>9. Siesta przez całą dobę</b><br />
Normalne funkcjonowanie przez większość dnia nie jest w tym klimacie możliwe. Może byłoby, gdyby klimatyzacja była na porządku dziennym, ale nie jest. Najlepiej wstać niedługo po wschodzie słońca i skorzystać z uroków pierwszych trzech godzin dnia zanim słońce niemiłosiernie zacznie grzać, zamieni popołudnie w piekło i dopiero późny wieczór pozwoli na nowo odetchnąć.<br />
Cieżko wyobrazić sobie pracę na pełnych obrotach w tych warunkach. Pewnie też dlatego zmiany gotowania kolacji były dla mnie tak wykańczające – krzątanie się po kilka godzin w kuchni to jedno, ale gotowanie w temperaturze +35'C to już inny poziom trudności.<br />
Ktoś zapytał mnie czy do tej temperatury można się przyzwyczaić. W pierwszej
chwili wydawało mi się, że tak, ale szybko zmieniłam zdanie. Można
przyzwyczaić się trochę do tego, że ciągle jest ci gorąco, ale ciało
wcale nie znosi lepiej upałów. Nawet znajomi Meksykańczycy każdego dnia
powtarzali "Aiii Ulaaa, jak gorącooo!!", choć teoretycznie powinni być z tą temperaturą oswojeni.<br />
<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14655197194" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="478" src="https://farm3.staticflickr.com/2915/14655197194_63af346c4b_z.jpg" width="640" /></a>
<b> </b><br />
<br />
<b>10. Piasek w łóżku, piasek pod łóżkiem</b><br />
Codzienne wizyty na
plaży wiążą się z tym, że po czasie piasek znajdujesz wszędzie. Nie da
się go uniknąć w łóżku, wyjątkowo irytuje w torbie czy plecaku
przyklejając się do innych rzeczy. Bzu w ładny sposób określała go
panierką, ale nawet kulinarne skojarzenie nie pomagało w uczuciu
większej sympatii do piasku, który zapewne przywiozłam niechcący ze sobą w
plecaku.<br />
<br />
<b>11. Mango sprzed domu sąsiada, limonka z ulicy</b><br />
Pięknie było móc jeść egzotyczne owoce prosto drzewa. W sezonie na mango było ich tyle, że ludzie w okolicy wyrzucali owoce na kupkę śmieci przed domem. Wtedy wkraczałam ja, a potem powstawał <a href="http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/mango/sernik_mango_na_zimno/przepis.html">sernik mango na zimno</a>, który w Puerto Escondido wspominany jest przez niektórych do dzisiaj. Innym razem zabrakło nam w barze limonek, poszliśmy je zerwać z drzewa rosnącego obok hostelu. Nie wspominam już o wodzie kokosowej i miąższu, które uwielbiałam za to, że z jednego owoca miałam orzeźwiający napój i pożywną przekąskę.<br />
<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14677468313" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="640" src="https://farm4.staticflickr.com/3909/14677468313_83c971e65b_z.jpg" width="478" /></a>
<br />
<br />
<b>12. Nie do rozczesania</b><br />
W kontakcie ze wodą morską włosy
stają się sztywne, nawet do tego stopnia, że po rozpuszczeniu kitki
potrafią zostać w tym samym ułożeniu. Bardzo trudno je rozczesać, są
posklejanie i... podobają mi się dziesięć razy bardziej od tego, co mam
na głowie normalnie. Nigdy nie farbowałam włosów i zawsze chciałam, żeby
latem rozjaśniły się prawie do stopnia bycia ciemną blondynką. Niestety
nie urodziłam się z jasnymi włosami które z czasem zciemniały, nie
doświadczyłam też nigdy latem wystarczającej ilości słońca. Udało mi się
to prawie w Ameryce Centralnej. Morska woda + słońce przez
kilka miesięcy sprawiły, że na głowie miałam blond pasemka. Już
cieszyłam się, że wrócę do domu blondynką, ale jak zawsze, w pewnym
momencie moje włosy zaczynają się łamać i stają się niemożliwe do
rozczesania nawet grabiami więc musiałam je podciąć w Nicaragui. Te
najjaśniejsze, najładniejsze (czyt. najbardziej zniszczone) kosmyki
trafiły do kosza, ale mimo wszystko wróciłam do Europy z jaśniejszymi włosami niż wyjechałam. <div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-90857005486295636522014-07-13T18:00:00.000+02:002014-07-21T12:29:38.890+02:00Santa Teresa's sunset sound.Chyba nic nie przywodzi lepiej na myśl wspomnień z miejsc niż muzyka, która towarzyszyła najlepszym momentom podróży. Są kawałki, które do dzisiaj przypominają mi jedno konkretne miejsce, inne zlały się z kilkoma wyjazdami. Czasami też najwięcej wspomnień wywołują piosenki zupełnie nie w moim guście, ale były wszędzie granym hitem i nie da się nie uśmiechnąć słysząc je ponownie z zupełnie innej okoliczności. <br />
<br />
O zakupie przenośnego głośnika myślałam od dłuższego czasu, ale dopiero odwiedziny Marcina w Puerto Escondido sprawiły, że szczególnie doceniłam to urządzenie. Wspólne wieczory na dachu hostelu albo na plaży i muzyka w tle, która bez głośnika nie przebiłaby szumu oceanu.<br />
Pewnie jeszcze trochę zwlekałabym z zakupem, gdyby nie odezwała się do mnie niedawno marka Philips z propozycją wzięcia udziału w wakacyjnej kampanii. <br />
<a href="http://www.philips.pl/c/sprzet-audio/przenosny-glosnik-bezprzewodowy-sb5200a_10/prd/"><b>Głośnik</b> <b>Philips BR1X</b></a> odebrałam w Kostaryce. Połączenie go z moim zbiorem muzyki wymagało jedynie włączenia bluetooth w iPhonie. Posiada dwa ustawienia dźwięku, do słuchania muzyki wewnątrz i na zewnątrz, z dobrej jakości basami i zwiększoną mocą/ głośnością w drugiej opcji. Przydatny towarzysz końcówki mojej podróży po Ameryce Centralnej!<br />
<br />
<b>Głośnik</b> <b>Philips BR1X</b> dostępny w różnych kolorach <a href="http://answear.com/263236-philips-przenosny-glosnik-bezprzewodowy.html">znajdziecie w sklepie Answer.com</a><br />
<br />
Poniższe zdjęcia zrobiłam z Charlotte z Holandii, którą poznałam na ulicy w drodze do hostelu. Pół godziny później oglądałyśmy już razem półfinał Holandia-Argentyna, a następnego dnia przeniosła się do mojego hostelu i razem chodzimy wieczorami na plażę zachwycać się tutejszymi kolorami nieba.<br />
<br />
<div align="center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14457583109" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm6.staticflickr.com/5562/14457583109_fc84afe8cf_b.jpg" width="683" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14643527225" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2913/14643527225_674163c019_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14644412225" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3884/14644412225_e585e5d785_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14620552436" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5493/14620552436_886365b98c_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14456855738" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5489/14456855738_f6dfcccac6_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14457418170" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="591" src="https://farm4.staticflickr.com/3909/14457418170_eee30e47f5_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14640236201" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2900/14640236201_fb5928220b_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14644395585" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3882/14644395585_1e39626660_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14644113845" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="800" src="https://farm4.staticflickr.com/3891/14644113845_56372dd6a9_c.jpg" width="534" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14663421463" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3872/14663421463_d9b08ce802_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14641942974" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5512/14641942974_55d63d1b35_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14640856281" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2907/14640856281_a9c19baef6_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14644152545" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3880/14644152545_08fc6592ab_c.jpg" width="800" /></a></div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-42300222347572523902014-07-10T21:28:00.001+02:002014-07-10T21:40:58.248+02:00Playa Maderas.Po Ometepe Island przyszła pora na ostatni przystanek w Nicaragui, San Juan del Sur i okolice. Po kilku dniach w backpackerskim miasteczku byliśmy znowu gotowi na odcięcie się od świata. Zrobiliśmy zakupy spożywcze na kilka dni, bo wiedzieliśmy, że w Playa Maderas sklepów praktycznie brak, a kilka isteniających barów i restauracji serwuje dania w niedorzecznie wysokich cenach. Niektórzy decydują się na nocowanie w San Juan del Sur i dzienne wypady na surfing, ale transport też kosztuje znacznie więcej niż powinien więc na dobrą sprawę żadna opcja nie jest idealna.<br />
Po dotarciu na miejsce spytaliśmy o hostel Matilda's – 10-15min spacerem po plaży – powiedziano nam w barze.<br />
Dźwiganie plecaków i deski z miękkim piaskiem pod stopami to koszmar, jeszcze gorzej, kiedy musisz z całym dobytkiem skakać ze skały na skałę. W końcu w oddali było widać jakąś chatkę i obojętnie czy było to Matilda's czy nie, wiedziałam, że rzucę wszystko na ziemię i padnę twarzą w piach. <br />
Trafiliśmy dobrze i na pięć dni zamieszkaliśmy na plaży.<br />
– Zdajesz sobie sprawę z tego gdzie jesteśmy? Gdybyśmy dotarli tutaj prostoz Europy, w środku zimy, oszalelibyśmy ze szczęścia – powiedziałam do Benjamina, krótko po tym jak odstawiliśmy plecaki i otarliśmy z czoła pot. <br />
Prawdą jest, że po długim czasie w podróży reakcje na nowe miejsca słabną, przestaje się doceniać pewne doświadczenia, bo to codzienność, a nie tygodniowy urlop. Dużo ciężej o szklanki w oczach albo ciary na całym ciele. Nie mówię, że nie docenialiśmy Maderas, każdego dnia przypominaliśmy sobie o pięknie tego miejsca, ale chciałabym je odczuć na świeżo, zmęczona zimnem i szarością świata, który czeka na mój powrót.<br />
<br />
Poza bliskością oceanu i wyjątkowym spokojem, Playa Maderas pokochałam też za fale. Było to chyba najłatwiejsze miejsce do surfowania w jakim byłam do tej pory. Znalazłam kawałek oceanu którym nie musiałam dzielić się z nikim, złapałam mnóstwo fal i czułam, że po kilku dniach moje umiejętności wskoczyły na wyższy poziom. Benjamin pływał razem ze mną, wypożyczył deskę i łapał swoje pierwsze fale, stosując się do moich rad lub nie, ale tak czy inaczej było wesoło, surfing we dwójkę sprawiał jeszcze więcej radości.<br />
<br />
Chciałabym za kilka lat wrócić do Maderas. Nicaragua staje się coraz popularniejszym kierunkiem, przyjeżdża tu coraz więcej turystów, surferów i oblicze tego kraju, zwłaszcza wybrzeże będzie zmieniać się pewnie w coraz szybszym tempie. Mam nadzieję, że zdążę zanim ta okolica zmieni się nie do poznania.<br />
<br />
<div align="center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14430868327" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2928/14430868327_98f061a541_c.jpg" width="800" /></a> Moje wyobrażenie o tym co będę głównie jadła nad oceanem w Ameryca Centralnej trochę minęło się z rzeczywistością. Liczyłam na szeroki dostęp do niedrogich ryb i owoców morza, a rzadko kiedy w ogóle je widywałam. San Juan del Sur było pierwszym miejscem podczas całej podróży, gdzie zjedliśmy znakomicie przyrządzone i bardzo
tanie ryby i owoce morza. Restaurację poleciła nam znajoma, znajdowała się tuż przy naszym hostelu i tak ją polubiliśmy, że zjedliśmy tam chyba siedem razy. La Lancha forever in our hearts.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14616721002" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5237/14616721002_4ea8e0c58b_c.jpg" width="800" /></a> Grillowane langusty, ośmiornice, lucjan czerwony podane z ryżem, sałatką i flytkami z platanów nie kosztowały więcej niż 14-20zł. No i duża porcja ceviche za 8zł. Nagle zaczęliśmy wszystko przeliczać na ceviche. Przykładowo:<br />
– Kupujemy sok? – No nie wiem, w La Lancha masz już za to prawie ceviche...<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14430454100" title="Untitled by Ula, on Flickr"></a> <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14594096246" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2925/14594096246_6367265bf1_c.jpg" width="800" /></a><br />
Nienajgorsze miejsce na spędzenie pięciu dni, prawda? Matilda's stąd nawet nie widać, ale hostel znajdował się kawałek dalej od jedynej widocznej na focie chatki.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14430454100" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2900/14430454100_b39e73c466_c.jpg" width="800" /></a><br />
Taki bagaż ciągam ze soba od maja. Możecie mi wierzyć na słowo, że nie jest łatwo.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14594201236" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2929/14594201236_d3fda8e83c_c.jpg" width="800" /></a>Czasami jedzenie w restauracjach jest tak tanie, że nie opłaca się gotować. Sprawdziło się to w tej części świata już nie raz. W Playa Maderas nie mieliśmy jednak wyjścia, chociaż wcale nie mówię tego z żalem, bo każde gotowanie kończyło się bardzo pozytywnym rezultatem.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14637165133" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3907/14637165133_2742ecb029_c.jpg" width="800" /></a> <br />
Odkąd się poznaliśmy nie było chyba dnia, żebyśmy nie rozmawiali z Benjaminem o europejskim
jedzeniu. On opowiadał mi o swoich ulubionych przysmakach z Austrii,
pokazywał zdjęcia, ja wspominałam ulubione kęsy z różnych
miejsc albo z bólem serca przypominałam sobie o owocach i warzywach jakie omijają mnie w domu. Poza tym nawet nie wiecie jak bardzo stęskniłam się za dobrymi serami. W
Ameryce Centralnej każdy smakuje podobnie, a importowane są bardzo
drogie. W jeden z pierwszych dni w domu planuję przedawkowanie sera. <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14430598098" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3844/14430598098_504fe1ee71_c.jpg" width="800" /></a>
Prosta pasta z tuńczykiem i sosem + sałatka.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14430795217" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3904/14430795217_b24abfd984_c.jpg" width="800" /></a> Główne wejście do Matilda's, za nim plaża i ocean, a nocą kraby włamujące się na teren hostelu.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14594185106" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm4.staticflickr.com/3870/14594185106_7658529ba1_b.jpg" width="683" /></a>
<br />
Wejście na werandę blokował nam hamak. Life is hard.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14430581529" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5560/14430581529_bbfeebfafe_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14637140913" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3920/14637140913_010db6412c_c.jpg" width="800" /></a> <br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14430570379" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3878/14430570379_d57f6cb5f3_c.jpg" width="800" /></a><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14615076594" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3863/14615076594_fe6b835ba7_c.jpg" width="800" /></a>Widoki przed hostelem.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14430765047" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5550/14430765047_10ee601d17_c.jpg" width="800" /></a> Tuż przy Matilda's znajdował się malutki bar z bardzo wysokimi cenami, ale dla tych, którzy nie lubią gotować była to jakaś opcja. <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14617136605" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5537/14617136605_21d7352e7a_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14430520158" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5560/14430520158_f1df1c6710_c.jpg" width="800" /></a>
Jeden z zachodów słońca.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14613926291" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2922/14613926291_d0f348a64b_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14637076213" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5512/14637076213_bd57cc3c2b_c.jpg" width="800" /></a>
Bubba mieszkał w domku obok nas. Jest nauczycielem z Florydy, który do Maderas przyjeżdża regularnie od 10 lat i pamięta, kiedy ta okolica była jeszcze bardziej pusta.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14594098516" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3924/14594098516_995bed9e8e_c.jpg" width="800" /></a> Jeden wieczór spędziliśmy przy ognisku na plaży, które rozpalili koledzy z Kanady i Nowej Zelandii podróżujący na motorach od Kanady. Były pianki marshmallows, krakersy i czekolada więc obowiązkowo zajadaliśmy się s'mores.
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14637070773" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5507/14637070773_a2b5c76cce_c.jpg" width="800" /></a><br />
Powtórka zabawy z długim czasem naświetlania.</div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-80605924444091130072014-07-07T19:54:00.003+02:002014-07-07T20:00:48.275+02:00Traveling on motorbikes around Ometepe Island.Ometepe, to wyspa wulkaniczna na środku największego w Ameryce Centralnej jeziora Nicaragua. Przez wulkany Concepcion i Maderas dzieli się teoretycznie na dwie części, większą i mniejszą. Zamieszkuje ją mniej niż 30 tys. ludzi, daleko jej do bycia popularną atrakcją turystyczną choć dociera tutaj trochę backpackerów. Transport nie jest jednak zbyt dobrze rozwinięty i ciężko poruszać się po wyspie polegając na lokalnych autobusach, ale znaleźliśmy na to sposób. <br />
Poza przygodami, które nas tam spotkały, wyspa będzie kojarzyła mi się z <a href="http://instagram.com/p/pg4T6kw_WD/?modal=true">wolno spacerującymi świniami</a>, pasącymi się wszędzie końmi, samobójczymi kurczakami rzucającymi się pod koła pojazdów i dziwnymi owadami, które sprawiały wrażenie znalezienia się nie na wyspie, ale innej planecie. <br />
<br />
<div align="center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14581327345" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm6.staticflickr.com/5524/14581327345_eabc595502_b.jpg" width="683" /></a><br />
W drodze na wyspę, wulkan Concepcion.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14577451431" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3925/14577451431_6a80b6c793_c.jpg" width="800" /></a><br />
Prom podzielił się na śpiących i oglądających jeden z meczów MŚ.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14558275236" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm6.staticflickr.com/5577/14558275236_78a0b17a58_b.jpg" width="683" /></a><br />
Zanim dobiliśmy do brzegu, słońce było już bardzo nisko.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14601276583" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3919/14601276583_e4a97e310b_c.jpg" width="800" /></a>
Jeszcze przed wyruszeniem z Granady poznaliśmy Francuza, który zmierzał w tym samym kierunku i dołączył do nas na 24h. Swoją drogą, na każdym odcinku podróży dołączał do nas jakiś samotnie podróżujący Europejczyk, stało się to praktycznie tradycją.<br />
Dotarliśmy na wyspę po zmroku, opcje transportu były bardzo ograniczone, więc poszliśmy za radą Felixa i wylądowaliśmy w hotelu, który poleciła jego znajoma. Odcięty od świata, pusty, klimatem przypominał mi "Lśnienie". Pomalowana na biało, częściowo drewniana łazienka, a w niej okupujące kafaleki i umywalki wielkie, czarne żuki i inne wesołe owady.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14601268203" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3899/14601268203_1116169eef_c.jpg" width="800" /></a> Pracownik hotelu powitał nas radośnie, pokazał pokoje, ale z przykrością stwierdził, że kuchnia została zamknięta na chwilę przed naszym przyjazdem, a osoba za nią odpowiadająca zabrała klucz ze sobą. Nie nie mieliśmy wody, najbliższy sklep był kilka kilometrów dalej, a szczególnie ciężkim ciosem dla chłopców było to, że za szybą stały butelki Flor de Cana. Tutaj zrodził się plan włamania. Zaczęli od okien, potem zabrali się za drzwi. Ochroniarz przyglądał się z uśmiechem na twarzy, a ja z niedowierzaniem, że im się uda.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14577814001" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3872/14577814001_ae22ae2d49_c.jpg" width="800" /></a> Martin zbliżył w którymś momencie twarz do szyby i nagle odskoczył na metr. Nie zauważył, że przed nosem ma przybysza z innej planety. W momencie kiedy zaczęłam robić mu zdjęcia, usłyszałam okrzyk zwycięstwa, a w pomieszczeniu zapaliło się światło. Felixowi udało się włmać do środka, zapanowało szczęście.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14394529629" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2905/14394529629_d93baaa11b_c.jpg" width="800" /></a>
Pracownik hotelu śmiejąc się z nas poprosił tylko o spisanie tego, co skonsumujemy i ponowne zamknięcie drzwi.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14394493310" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3852/14394493310_248eaacd66_c.jpg" width="800" /></a> Na stole wylądowała woda, piwo, rum i Cola.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14394454200" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3910/14394454200_97eeceb2bc_c.jpg" width="800" /></a> Rozkręciliśmy bardzo długą dyskusję polityczną, a po kilku godzinach zmyliśmy się do łóżek.
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14558041476" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5473/14558041476_47ebec5a4c_c.jpg" width="800" /></a>
O poranku Finca Magdalena wyglądała dużo lepiej. Okazało się, że część terenu zajmuje niezwykły ogród.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14580332962" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5154/14580332962_4cdd5340c0_c.jpg" width="800" /></a> <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14394463739" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5544/14394463739_09da4b6d6e_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14580288592" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3877/14580288592_bcdccd94ce_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14580970505" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3837/14580970505_a6ca6fccf2_c.jpg" width="800" /></a> Jeszcze przedpołudniem wypożyczyliśmy dwa motocykle, zmieniliśmy hostel i pojechaliśmy na wycieczkę dookoła większej wyspy.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14580906505" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2910/14580906505_066d267db4_c.jpg" width="800" /></a><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14577648151" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3873/14577648151_15d34770f4_c.jpg" width="800" /></a> Druga największa miejscowość wyspy była niewielką wioską.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14577694091" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5593/14577694091_4dd0a6cfb5_c.jpg" width="800" /></a> <br />
Benjamin zafascynowany motocrossem nie był pod wrażeniem naszych marnych, chińskich pojazdów.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14394327790" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm3.staticflickr.com/2896/14394327790_716b29889f_b.jpg" width="683" /></a> <br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14557883176" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3906/14557883176_e0951d7ca6_c.jpg" width="800" /></a><br />
Droga z widokiem na wulkan Concepcion (1610m).<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14579149884" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5487/14579149884_de617cefb9_c.jpg" width="800" /></a><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14601024773" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3897/14601024773_5affd144c2_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14591890814" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm4.staticflickr.com/3925/14591890814_148b59263f_b.jpg" width="683" /></a><br />
Nie sfotografowałam wspomnianych koni ani świń, na zdjęcie załapały się tylko spacerujące w pięknym świetle krowy.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14577624541" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2914/14577624541_a78c3d36a2_c.jpg" width="800" /></a><br />
Miejsce pasażera spokojnie mi wystarczało, chociaż tego dnia po raz pierwszy w życiu sama odpaliłam motor i pokonałam kilka kilometrów. Chyba nie mam wyjścia i niedługo będę musiała opanować jazdę na poważnie.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14580091402" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3865/14580091402_343f4f817a_c.jpg" width="800" /></a>
Zatrzymaliśmy się na chwilę w Moyogalpa, największej miejscowości Ometepe i za chwilę spotkaliśmy znajomych Martina, z którymi trzy dni wcześniej w Leon namiętnie graliśmy w grę o podboju świata, której nazwy nie pamiętam. <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14557733296" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5536/14557733296_0378f285bc_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14580100252" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2901/14580100252_955f262f24_c.jpg" width="800" /></a>
Droga powrotna o zachodzie słońca...hell yeah!<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14394376707" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3892/14394376707_c6a149485d_c.jpg" width="800" /></a> Pas startowy lotniska Ometepe.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14592025404" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3904/14592025404_96837c7efa_c.jpg" width="800" /></a>
Kolejnego dnia objechaliśmy mniejszą wyspę, gdzie asfalt był rzadkością. Za cel główny obraliśmy lokalny wodospad.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14614006143" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3912/14614006143_ba4ae99549_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14613987263" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3895/14613987263_a6e8efab2d_c.jpg" width="800" /></a> Część trasy pokonaliśmy na motocyklach, dalej wspinaliśmy się na pieszo. Było potwornie gorąco, więc wejśce do lodowatej wody wodospadu było najlepszą możliwą nagrodą tej wspinaczki.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14590656731" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3918/14590656731_b0aa76afb0_c.jpg" width="800" /></a> Ilość wody przelewającej się przez wodospad nie robi dużego wrażenia (w przeszłości było jej znacznie więcej), ale nieczęsto zaliczam kąpiele w wodospadach, więc daleko było mi do narzekania. Najlepsze w tym wszystkim było zresztą to, że przez niecałą godzinę, którą tam spędziliśmy byliśmy praktycznie sami. <br />
<br /></div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-6088912396165021522014-07-02T18:45:00.001+02:002014-07-02T18:49:10.575+02:00Granada.<br />
<div align="center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14366646310" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2905/14366646310_84ff6cc493_c.jpg" width="800" /></a>
Mecze Mistrzostw Świata naturalnie wplątują się w codzienność obecnej podróży. Ekrany telewizorów wyświetlają mecze wszędzie. Do niektórych zasiadamy z wcześniejszym planem, na inne spontanicznie wpadamy na ulicy. Zawsze znajdzie się jakiś bar, restauracja czy otwarte okno w czyimś domu, żeby przyuważyć wynik.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14552409542" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5512/14552409542_3c98530c40_c.jpg" width="800" /></a> Granada to był czas meczu Niemcy- Portugalia. Ciekawi jego przebiegu zasiedliśmy do oglądania w irlandzkim pubie. <br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14366689319" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3906/14366689319_2661e75e21_c.jpg" width="800" /></a>
Wspominałam o tutejszym rumie Flor de Cana. Zazwyczaj pijemy go z Colą, tym razem zamówiliśmy pina coladę i tak mniej więcej wyglądało nasze poniedziałkowe przedpołudnie.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14552369252" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2937/14552369252_bae83fa90d_c.jpg" width="800" /></a> <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14366667749" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3925/14366667749_40ce983b79_c.jpg" width="800" /></a><br />
Nie mogłam zdecydować czy z miast w Nicaragui bardziej podobało mi się Leon czy Granada. Oba miały fajny klimat i śmiało poleciłabym odwiedzenie zarówno jednego jak i drugiego.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14549803661" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5479/14549803661_755e14bc15_c.jpg" width="800" /></a><br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14573387733" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2933/14573387733_3daf6b5c48_c.jpg" width="800" /></a>Kosmiczny pojazd z niemiecką flagą na przodzie podróżujący po Ameryce Centralnej. <br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14549837591" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2911/14549837591_0e860fc28a_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14366735197" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3926/14366735197_cd0c43d6ae_c.jpg" width="800" /></a>
Po trzech nocach w Granadzie wyruszyliśmy na wyspę Ometepe na jeziorze Nicaragua, po dotarciu na stację autobusową, okazało się, że następny chicken bus odjeżdża za ponad godzinę.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14366565769" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3839/14366565769_5aa89696d3_c.jpg" width="800" /></a> Klasa economy comfort plus z pewnością nie obejmuje żadnego z siedzeń chicken busa.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14552222762" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3880/14552222762_dc58cf08a6_c.jpg" width="800" /></a>
Postój chicken busa równa się 40 stopni wewnątrz, stąd te piękne, spocone twarze pasażerów.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14366522609" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3923/14366522609_ee0a89d5f6_c.jpg" width="800" /></a> Chicken busy to jedna wielka hala targowa. Stojący autobus okupowany jest zawsze przez lokalne sprzedawczynie. Nieważne czy jest zawalony ludźmi, kobiety z miskami pełnymi przekąsek lub napojów zawsze zdołają się przecisnąć przez cały autobus. Tyle się nasłuchałam ich nawoływania, że zostałam ekspertem w naśladowaniu i mogłabym śmiało dołączyć do biznesu.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14366494550" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3908/14366494550_0857a3d31a_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14366548389" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3920/14366548389_050497e7c6_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14553133725" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2901/14553133725_26b42b52ed_c.jpg" width="800" /></a>
</div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-34638439068257338472014-06-29T21:14:00.001+02:002014-06-29T21:23:23.363+02:00Volcano boarding.Cerro Negro, najmłodszy aktywny wulkan Nicaragui, ostatnia erupcja nastąpiła tutaj w 1999 roku.<br />
Kilka lat temu pewien Amerykanin postanowił zjechać z niego na <a href="http://www.youtube.com/watch?v=P4_xlFtcPLk">rowerze górskim</a>, ale w połowie drogi rower nie wytrzymał prędkości, rozpadł się, a on poważnie się połamał. Rok później powtórzył próbę, która zakończyła się sukcesem i tym razem ustanowił rekord prędkości na ok 170 km/h. <br />
Nie wiem kto wpadł na pomysł <i>volcano boardingu</i>, ale dzisiaj jest to jedna z największych atrakcji północnej Nicaragui z notowanymi rekordami prędkości, który obecnie wynosi niewiele poniżej 100km/h. <br />
Zarówno Martin jak i Benjamin jeżdżą na snowboardzie i szczególnie zależało im, żeby zjechać z wulkanu na stojąco. Wiedziałam mniej więcej czego się spodziewać po obu opcjach i osobiście nie miałam dużych oczekiwań. Cztery lata temu w Peru spróbowałam sandboardingu zjeżdżając na desce z pustynnej wydmy. Pierwsze próby pokonania trasy na stojąco skończyły się upadkiem już na samym początku, po nim przyszło kilka kolejnych i kiedy już miałam wystarczająco dużo piasku w ustach poddałam się i w końcu zjechałam siedząc. W przypadku Cerro Negro również zdecydowana większość osób zjeżdża w pozycji siedzącej. Osiąga się wtedy znacznie większą prędkość, ale zjazd trwa poniżej minuty. <br />
Spośród agencji organizujących wycieczki na wulkan, tylko jedna oferuje deski z wiązaniami. Snowboardowe przypominają tylko kształtem, waga już niekoniecznie, a wiązania polegają na obowiązaniu własnych butów paskiem, co tym bardziej utrudnia jazdę. To samo było na pustyni, tylko tam sprzęt był jeszcze gorszej jakości.<br />
Zaczęliśmy od 45min wejścia na wulkan z plecakami wypełnionymi kombinezonami i deską zawieszoną na plecach. Gorące podłoże przypomniało, że wulkan jest wciąż aktywny. Na samej górze założyliśmy kombinezony, a potem po kolei zjeżdżaliśmy w dół. Pył wulkaniczny to zdecydowanie nie śnieg i oczywiście nie da się zjechać z wulkanu tak, jak z ośnieżonego stoku. Do pewnego stopnia działała zmiana krawędzi z tylniej na przednią, ale w drugą stronę było już dużo ciężej. Upadałam przy większości prób skrętu, ale mimo wszystko było znacznie fajniej niż się spodziewałam! <br />
<br />
<div align="center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14555867733" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5475/14555867733_55393bc61b_c.jpg" width="800" /></a>
Cerro Negro znajduje się ok 30-40min jazdy z Leon.
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14534664354" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="598" src="https://farm3.staticflickr.com/2939/14534664354_167ced57cc_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14349190928" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm4.staticflickr.com/3858/14349190928_4e96156755_b.jpg" width="683" /></a><br />
Żaden t-shirt nie sprawdziłby się lepiej tego dnia.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14349131898" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="181" src="https://farm4.staticflickr.com/3923/14349131898_482d3a9db5_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14534893822" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3904/14534893822_7c235b84dc_c.jpg" width="800" /></a> Stojąc na górze zbocze wyglądało naprawdę stromo, nachylenie wynosiło ok 45'.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14349386167" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3926/14349386167_0eedd443c8_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14532402631" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5475/14532402631_bfd716c3b6_c.jpg" width="800" /></a>
Benjamin.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14532337811" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2919/14532337811_c0694e72fb_c.jpg" width="800" /></a> <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14535161722" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="598" src="https://farm6.staticflickr.com/5498/14535161722_87b343e9b4_c.jpg" width="800" /></a>
</div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-13405809612306764602014-06-23T22:34:00.001+02:002014-06-23T22:44:21.513+02:00Far far away in Nicaragua.Na początku muszę Wam podziękować za reakcję na poprzedniego posta. Nie spodziewałabym się, że wywoła tak pozytywną reakcję i nieskończoną ilość miłych słów. W takich monentach wzruszam się widząc jaka armia czytelników stoi za tym blogiem! <br />
<br />
Kilka dni w mieście, kilka dni z dala od cywilizacji – tak mniej wyglądał do tej pory pobyt w Nicaragui. Spotkałam się z Benjaminem i Martinem w Leon, mieście w północnej części kraju, w którym wyjątkowo nie chciało mi się robić zdjęć, chociaż miało naprawdę przyjemny klimat i przypadło mi do gustu bardziej od większości wcześniej odwiedzanych miast Ameryki Centralnej.<br />
Po kilku dniach w Leon wsiedliśmy w <i>chicken bus</i> i pojechaliśmy na północny wschód do Jiquilillo, wioski nad oceanem, gdzie dociera garstka osób, bo atrakcji turystycznych w tych stronach na dobrą sprawę brak, internet jeszcze nie dotarł, a opcje noclegu zamykają się w liczbie dwóch- trzech.<br />
Z polecenia Lonely Planet zatrzymaliśmy się w Rancho Tranquilo. Przewodnik powiedział, że nikt nie opuszcza tego miejsca bez przytulenia Tiny, serdecznej właścicielki ze Stanów. Jak ciepłą jest osobą przekonaliśmy się w ciągu pierwszych pięciu minut pobytu i jeszcze tego samego wieczoru wszyscy zostaliśmy przez Tinę wyściskani. Co prawda ciężko było odróżnić kiedy była pijana, a kiedy nie, ale niezależnie od stanu trzeźwości, była to jedna z najbardziej serdecznych i wyluzowanych kobiet w średnim wieku jakie spotkałam.<br />
Teren Rancho Tranquilo ograniczał się do kilku chatek krytych liścmi palmowymi, łazienki, kuchni i baru – najważniejszej części, gdzie za dnia ledwo toczyło się życie, ale nabierało większego tempa wieczorami. Ciężko powiedzieć na czym mijały nam dni w Jiquilillo, czytanie, leżenie w hamakach, surfing, pływanie, budowanie toru wyścigowego dla krabów (co chwilę przemykały między nogami). Wieczorami wyczekiwaliśmy kolacji, a potem zamawialiśmy Colę w szklanych butelkach i siadaliśmy przy butelce lokalnego rumu, najlepszego na świecie Flor de Ca<span class="st">ña.</span><br />
<br />
<div align="center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14482781474" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3878/14482781474_9de890a27f_c.jpg" width="800" /></a>
Wejście do Rancho Tranquilo.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14297603967" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5531/14297603967_087bfce978_c.jpg" width="800" /></a> Główna ścieżka prowadząca do baru.
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14297671887" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5503/14297671887_f3fa6dac18_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14484077885" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3924/14484077885_37303bd506_c.jpg" width="800" /></a>
Popołudnie w hamakach.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14509468913" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5158/14509468913_023a1af77b_c.jpg" width="800" /></a>
<br />
Patricka z Anglii poznaliśmy w hostelu w Leon i zdecydował się dołączyć do naszej wycieczki. Z kolei na miejscu spotkałam Lilly, Australijkę, która miesiąc wcześniej zatrzymała się w Osa Mariposa.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14460946126" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5562/14460946126_32ea7bbec9_c.jpg" width="800" /></a>
Hostel był tak blisko plaży, że w czasie przypływu woda potrafiła wdzierać się do nas. Wtedy był też najlepszy czas na surfing, ale tylko jednego dnia fale były na tyle niezłe, że spędziłam w wodzie ponad 3h.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14483960425" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5510/14483960425_94bcdcb06c_c.jpg" width="800" /></a>
Spacer po wiosce.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14482731162" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3895/14482731162_16f33e168a_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14480559171" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2896/14480559171_150281f962_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14504085173" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3918/14504085173_0d54de36c2_c.jpg" width="800" /></a> Tyle jest miejsc na świecie, gdzie za dom na oceanem płaci się miliony. Tutaj ludzie mają własny dostęp do plaży, a żyją w chatkach, które ledwo mają ściany.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14482770622" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3904/14482770622_00a773ba7b_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14482669044" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2912/14482669044_3fd364721b_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14503982413" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5496/14503982413_528f24fc2d_c.jpg" width="800" /></a> <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14460772356" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3905/14460772356_6125b88818_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14480458701" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3926/14480458701_18989e2e1b_c.jpg" width="800" /></a> Bar od strony plaży wyglądał bardzo niepozornie, kilka badyli wbitych w piach i liściasty dach.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14509565453" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5591/14509565453_eecb1b3abe_c.jpg" width="800" /></a>
Na plaży można było znaleźć duże, piękne muszle. Na tyle duże i ciężkie, że nie chciało mi się ich brać ze sobą i wozić w plecaku.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14302819789" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2920/14302819789_a57739567f_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14486051971" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3890/14486051971_133c28a639_c.jpg" width="800" /></a>
Wioskę zamieszkiwało niewiele ludzi, rzadko kiedy było widać kogoś na plaży. Kiedy poszliśmy z Benjaminem na kilkukilometrowy poranny bieg wzdłuż oceanu, nie spotkaliśmy żywej duszy.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14488179824" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3852/14488179824_7e67a61688_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14482561352" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2912/14482561352_38415089a7_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14480523361" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5478/14480523361_29f78fbe72_c.jpg" width="800" /></a> Martin pracuje w Austrii jako szef kuchni, w ostatni wieczór zaproponował Tinie, że ugotuje dla nas kolację. Pomogliśmy mu przy pracy i zrobiliśmy dahl z przepysznym tartym, świeżym kokosem z limonką i chili.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14509452833" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5581/14509452833_7820cb0233_c.jpg" width="800" /></a>
Zachód słońca.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14482905534" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2908/14482905534_10158c4a80_c.jpg" width="800" /></a>
Codziennie wieczorem była burza, w pierwszy wieczór obejrzałam chyba największą ilość piorunów w swoim życiu, niebo rozbłyskiwało co kilka sekund.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14297499919" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3856/14297499919_687188951d_c.jpg" width="800" /></a> Zanim rozpadało się, bawiliśmy się długim czasem naświetlania. Ustawiłam aparat na statywie i powiedzieliśmy Martinowi, żeby napisał coś swoją latarką.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14297395917" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2913/14297395917_554ef9f71e_c.jpg" width="800" /></a> Nie wiedzieliśmy co napisze, niespodzianka poajwiła się na wyświetlaczu.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14482563724" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2927/14482563724_625b1f9744_c.jpg" width="800" /></a> Poza kolacją ugotowaną przez Martina, goście nie mieli dostępu do kuchni, ale trzy razy w ciągu dnia można było zamówić jedzenie (2-4.50$) przygotowane przez lokalną kucharkę.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14482885194" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2918/14482885194_9fa5f014f2_c.jpg" width="800" /></a> W rancho tranquilo nie mieszkało w jednym czasie więcej niż kilka osób, ale Tina ma w okolicy trochę znajomych, którzy o różnych porach dniach wpadali z wizytą. </div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com24tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-67964924286681128002014-06-21T22:01:00.001+02:002014-06-21T22:04:44.330+02:00Not traveling alone anymore...Kolejny środek transportu w podróży, jeden z tysiąca. Przejażdżka autobusem z Meksyku do Gwatemali, której pewnie nie będę pamietać bo zleje się ze wszystkimi innymi. <br />
<br />
Całe szczęście, że życie potrafi czasem zaskoczyć.<br />
<br />
Podróż może faktycznie nie była pełna wrażeń, ale dzisiaj sprawia, że zadaję sobie pytania – a co, gdybym opuściła Puerto Escondido dzień pózniej jak początkowo planowałam, zdecydowała się zostać dzień dłużej w San Christobal co brałam pod uwagę, wybrała inny hostel i zarezerwowala bilet na autobus gdzie indziej? Efekt domino, jedna decyzja wpływająca na drugą i nawet nie za bardzo wiem gdzie był początek, który popchnął całą resztę zdarzeń. <br />
Tak łatwo było się nie spotkać i nigdy nie dowiedzieć o jego istnieniu.<br />
<br />
Benjamin jest w moim wieku, pochodzi z Salzburga, studiuje <i>mechanical engineering, </i>a od stycznia był na wymianie studenckiej w Mexico City. Po zdanych egzaminach wybrał sie w podróż po Ameryce Centralnej i miesiąc temu znalazł w tym samym autobusie jadącym nad jezioro Atitlan. Spędziliśmy ze sobą tydzień w Gwatemali i siedem dni wystarczyło, żeby z nieznajomych zamienić się w dwójkę ludzi, którzy nie za bardzo wyobraża sobie rzeczywistość bez siebie nawzajem. Rozstając się na czas Salwadoru (moja austriacka ekipa ruszyła wtedy do Hondurasu) wiedzieliśmy, że niecałe dwa tygodnie późnej spotkamy sie w Nicaragui i bedziemy mieć przed sobą 6 tygodni wspólnego podróżowania po Nicaragui, Kostaryce i Panamie. Czy można wymarzyć sobie lepszy scenariusz takiej sytuacji? Chyba nie. Od dwóch tygodni jesteśmy znowu razem i został nam jeszcze miesiąc w drodze.<br />
<br />
<br />
A skoro już jesteśmy przy temacie miłości rzadko przewijającej się na tym blogu (nie licząc tej do podróży i jedzenia), to może wrócę do do czasów bycia singlem, czyli ostatnich czterech lat. Oh jak daleko było mi do ubolewania, że nie mam chłopca, że nie mam się do kogo przytulić i wyczekiwania kiedy zjawi się książe. Zresztą nie oszukjmy się, mój styl życia w ostatnich latach praktycznie wykluczał dzielenie życia z drugą osobą. Rok na jednym kontynencie, rok na drugim, ciągle w drodze bez stałego miejsca zamieszkania. Nawet jeżeli na horyzoncie pojawiali się kandydaci, to szybko przychodziło pożegnanie. Wszystkie (łącznie dwa) poprzednie związki zakończyła odległość, podobnie z tymi, które nigdy sie nie wydarzyły, choć mogłyby w innych okolicznościach.<br />
Któregoś dnia ktoś podrzucił mi tekst <a href="https://medium.com/@adizarsadias/dont-date-a-girl-who-travels-802c49b9141c">Don't date a girl who travels</a>, który trafił w sedno sprawy. Bycie osobą, która ceni wolność ponad wszystko, a spełnianie marzeń stawia na pierwszym miejscu, spychając resztę na dalszy plan, niczego nie ułatwia. Na chwilę obecną mój styl życia wcale się nie zmienia, bo przecież od pięciu miesięcy jestem w podróży, a jesienią wracam do Anglii. Tym razem jednak determinacja dwóch stron jest tak mocna, że oczywistym wydaje się znalezienie w moim zwariowanym życiu miejsca dla drugiej osoby i pogodzić jedno z drugim.<br />
<br />
Ben miał wracać do domu na początku lipca, ale zmienił termin wylotu, żeby zakończyć podróż razem ze mną. W sierpniu planujemy spotkać się w Polsce, zahaczyć o Berlin, we wrześniu wybieram się do Austrii, a przez ostatni rok cierpienia w Birmingham będę mieć dobrą wymówkę do krótkich podróży po Europie.<br />
Otwiera się nowy rozdział, a ja mogę tylko powiedzieć, że chyba nigdy nie cieszyłam się tak bardzo z głupiej decyzji o wyborze środka transportu. Uważajcie na współpasażerów, potrafią bardzo namieszać w życiu.<br />
<br />
<div align="center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14287950439" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm3.staticflickr.com/2939/14287950439_c8864228cb_b.jpg" width="683" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14473261772" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3852/14473261772_635e101613_c.jpg" width="800" /></a> </div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com56tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-78650610538790174172014-06-16T22:00:00.001+02:002014-07-01T22:17:04.442+02:00La Tortuga Verde.Cały mój tydzień w Salwadorze okazał się być z różnych względów lekko pechowy, ale przynajmniej dane mi było dźwigać ciężar życia pływając w basenie, surfując przed hotelem i mieszkając przy plaży.<br />
O <a href="http://latortugaverde.com/">La Tortuga Verde</a> nie dowiedziałabym się, gdyby nie znajomi z Nowej Zelandii, z którymi tam pojechałam. Odcięty od reszty świata hotel nad oceanem w południowym Salwadorze, którego idea nie kończy się na zapewnieniu gościom noclegu, wyżywienia i rozrywki. Miejsce to stworzył pozytywnie zakręcony Nowojorczyk, który w pewnym momencie postanowił zwolnić tempo życia i zamienić betonową dżunglę Manhattanu na życie w otoczeniu natury. La Tortuga Verde mocno angażuje się w projekty związane z ochroną środowiska, a przede wszystkim w to, co dotyczy żółwii.<br />
Podejrzewam, że to nie tylko problem Ameryki Centralnej, ale wszystkich krajów rozwijających się w których występują te zwierzęta – jaja młodych kradzione są przez lokalnych mieszkańców, następnie sprzedawane. Zero troski o faunę, wygrywa chęć zysku. Tortuga Verde odkupuje ukradzone jaja, a następnie wypuszcza małe żółwie na wolność. Udało im się również uratować dwa dorosłe żółwie, których wiek sięgał około stu lat, ale niestety specjaliści ze stolicy, którzy powinni mieć na ten temat większą wiedzę, zabili oba przez nieodpowiedni transport w drodze do San Salwadoru.<br />
Na terenie resortu mieszka ponadto pelikan- nielot, a w trakcie mojego pobytu dołączył kolejny, który nie poradziłby sobie w naturalnym środowisku. Regularnie trafia tam jakieś zwierze w potrzebie, a Zielony Żółw stara się zapewnić im pomoc.<br />
Tom ma mnóstwo pomysłów na rozwój ośrodka, posiada też więcej ziemi w okolicy z planami zagospodarowania jej. Kawałek dalej wykańczany jest hostel, który będzie tańszą opcją noclegu dla backpackerów. W tym wszystkim nie chodzi o zysk, ale o zrobienia czegoś dobrego, zarówno dla ludzi jak i środowiska. Tom zapewnia pracę okolicznym mieszkańcom, a ceny ośrodka są przystępne dla wszystkich. Zaczynając od 10$ za łóżko w pokoju wieloosobowym, przez pokój prywatny niewiele droższy, kończąc na domu z basenem, który nadaje się do wynajęcia dla większej grupy osób.<br />
La Tortuga Verde <a href="http://latortugaverde.com/turtles-birds-volunteering/">oferuje też opcję wolontariatu</a> z której chciałam skorzystać gdyby nie to, że rozchorowałam się i przez kilka dni nie czułam się w pełni sił. Za 3-4 godzin pracy dziennie (np. prace ogrodowe, sprzątanie plaży, w sezonie składania żółwich jaj również również pomoc przy tym projekcie) zapewnione jest łóżko w pokoju wieloosobowym lub 10$ zniżki na pokój prywatny i tańsze jedzenie w restauracji. Największą zaletą jest to, że Zielony Żółw nie wymaga zaangażowania na długi okres, jak to często bywa przy ofertach pracy w ramach wolontariatu. Zamiast miesiąca, można przepracować tydzień i ruszyć dalej w drogę. Jeśli będziecie podróżować w tych stronach, zachęcam do wzięcia pod uwagę tej opcji!<br />
<br />
<div align="center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14242038048" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="1024" src="https://farm4.staticflickr.com/3842/14242038048_edd5abbac7_b.jpg" width="683" /></a><br />
15 min jazdy autem z ośrodka znajduje się point break, gdzie w zależności od pogody zdarzają się doskonałe fale. W dni z dobrymi falami, Rory pracujący w La Tortuga Verde jeździ wcześnie rano surfować. Każdy kto ma ochotę może dołączyć. Przez to, że nie czułam się najlepiej ominęły mnie najlepsze dni grrr...<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14425307941" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5575/14425307941_1a39943cbc_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14431393142" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="578" src="https://farm6.staticflickr.com/5501/14431393142_5df94fb910_c.jpg" width="800" /></a>
Deski na bagażnik, zabezpieczone starymi materacami.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14242522158" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2900/14242522158_5b0328dd8f_c.jpg" width="800" /></a>
Pokoje.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14242830557" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2940/14242830557_02815aaab0_c.jpg" width="800" /></a> Na werandzie każdego pokoju wiszą dwa hamaki.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14242116147" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3898/14242116147_8767f8a3eb_c.jpg" width="800" /></a> Mieszkając na terenie ośrodka pelikan.
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14242627167" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3918/14242627167_af143a12b8_c.jpg" width="800" /></a>
Restauracja.<br />
Brak dostępu do kuchni był minusem, ale w menu znajdowały się pozycje od 2$, dzięki którym możliwe było przetrwania z niskim budżetem.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14406109456" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5565/14406109456_24aa9ed1f8_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14242096658" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3865/14242096658_e0ab59a2e0_c.jpg" width="800" /></a> Poranek w hamaku spędzony na oglądaniu fal.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14449438813" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3855/14449438813_24db0cfb43_c.jpg" width="800" /></a> Lokalizacja tuż przy plaży to jedna z największych zalet tego miejsca.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14429288415" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3866/14429288415_939db56e6e_c.jpg" width="800" /></a> A plaża jest praktycznie pusta, rzadko kiedy widać na niej kogoś, kto nie byłby gościem ośrodka.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14242150699" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3836/14242150699_68ed4f2f98_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14425952961" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2928/14425952961_a469ef581d_c.jpg" width="800" /></a>
Sebastian z poprzedniego posta opuścił El Tunco razem ze mną i całe szczęście,bo dzięki temu mogliśmy dzielić wygodny dwuosobowy pokój zamiast dormitorium w którym zjadłyby nas komary.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14427845222" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3879/14427845222_c5ac74e333_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14449378573" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm4.staticflickr.com/3901/14449378573_44c29e1887_c.jpg" width="800" /></a> Codziennie o 17 odbywają się darmowe zajęcia jogi.<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14405896866" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5560/14405896866_288513a44e_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14242242579" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2910/14242242579_ec90282674_c.jpg" width="800" /></a>
W każdy piątek, pracująca na miejscu Dallas gotuje dla gości wegańską kolację. Zawsze znajduje kogoś do pomocy, kto później może zjeść za darmo. Ja zgłosiłam się na ochotnika i razem zrobiłyśmy pyszne pad thai.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14427667722" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm4.staticflickr.com/3857/14427667722_c98f78437b_c.jpg" width="800" /></a>
</div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-83265403026324102342014-06-09T22:38:00.003+02:002014-06-09T22:40:29.349+02:00El Tunco, El Salvador.Pierwszą myślą o Salwadorze było wspomnienie mojej pierwszej <a href="http://adamantwanderer.blogspot.com/2010/04/el-salvador.html">szalonej wizyty</a> w tym kraju cztery lata temu. Leciałam wtedy do Peru, a przesiadkę ułożyłam sobie tak, żeby spędzić w tym kraju jak najwięcej czasu. Udało mi się wyciągnąć z niej 7 godzin i miałam ambitny plan zobaczenia jak najwięcej. Przez Couchsurfing znalazła się osoba, która zechciała być moim przewodnikiem i w ten o to sposób zwiedziłam stolicę z dwójką panów w wieku mojego dziadka. Jakby atrakcje stolicy nie były wystarczające, udaliśmy się nawet nad ocean, w okolice, w których zatrzymałam się tym razem. Dzisiaj pewnie już nie podeszłabym tak ambitnie do przesiadki w locie, dlatego za takie przygody warto się brać, kiedy jest się młodym i zdrowym.<br />
<br />
Często miejsca do których podróżuje wiążą się z jakąś postacią. Ze znajomymi u których się zatrzymuję, napotkaną ciekawą osobowością czy nowo poznaną osobą. Z Salwadorem kojarzyć mi się będzie Sebastian z Niemiec. W drodze z Gwatemali do Salwadoru, na granicy ucięłam pogawędkę z chłopakiem, który z wyglądu przypominał mi Phelpsa. Tak jakoś wyszło, że od tamtego momentu aż do tej pory trzymamy się razem. Kiedy kilka dni temu nie czułam się najlepiej, opiekował się mną donosząc wodę, więc zaczęłam go nazywać starszym bratem. Nasza relacja w ogóle przypomina siostrzano-braterską. Jesteśmy dla siebie częściej wredni niż mili, ale w przypływie sympatii niemiecki kolega potrafi rzucić kilka przyjaznych słów.<br />
<br />
El Tunco było trochę pechowe ze względu na pogodę. Kiedy przyjechaliśmy warunki surferskie zaczęły się pogarszać, więc na dobrą sprawę tylko pierwszego wieczoru dobrze mi się pływało. W kolejnych dniach zaczął padać deszcz w ilościach nie do zniesienia, aż czwartego dnia spakowaliśmy bagaże i ruszyliśmy dalej na południe.<br />
El Tunco było też miejscem przypadkowych spotkań ze znajomymi. Kiedy otworzono przede mną drzwi do jednego z pokoi hostelu, wewnątrz zastałam znajomych z Niemiec poznanych w Puerto Escondido. Kolejnego dnia spotkałam zaprzyjaźnioną parę z Nowej Zelandii, którzy mieszkali w moim hostelu w Meksyku i z którymi planowaliśmy się spotkać w Nicaragui. To zresztą oni powiedzieli mi o miejscu, które było moim następnym celem podróży. Udaliśmy się tam całą czwórką, a zdjęcia zobaczycie w kolejnym poście. <br />
<br />
<div align="Center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14363656701" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5509/14363656701_4ae471b4fe_c.jpg" width="800" /></a>
Sebastian i miejsce w którym się zatrzymaliśmy.
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14363636091" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2901/14363636091_01ed777422_c.jpg" width="800" /></a> Znowu miałam szczęście do noclegu i całkiem przypadkowo. Trafił mi się prywatny pokój z WiFi i dostępem do kuchni za 10$, kiedy wszyscy inni płacili tyle za kilkuosobowe pokoje w hostelach.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14367132545" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5080/14367132545_d09e5b668c_c.jpg" width="800" /></a>
El Tunco to mała
surferska wioska, ale nie do końca odopowiadała mi klimatem. Brakowało jej też dostępu do świeżych warzyw i owoców, bo jedyną tanią opcją jedzenia były papusas (nadziewane tortille podawane z kapustą), a ceny barach dorównywały czasem amerykańskim. Walutą Salwadoru jest USD, a to nie mogło sprzyjać niskim cenom.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14367111055" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="533" src="https://farm4.staticflickr.com/3900/14367111055_2da4a5300f_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14366132544" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="533" src="https://farm4.staticflickr.com/3921/14366132544_a18be6e33d_c.jpg" width="800" /></a>Tuż przy plaży znajdowało się obleśne bajoro pełne śmieci, które można było znieść dopóki nie wsadziło się w nie stopy. Problem zrodził się po intensywnych opadach deszczu w jedną z nocy. Bajoro zamieniło się w rzękę, która znalazła ujście w oceanie, zamieniając przy okazji wodę w czekoladową...<br />
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14367063725" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2926/14367063725_d757e68714_c.jpg" width="800" /></a> Po tamtej nocy plaża wyglądała jakby przeszedł przez nią huragan i na dobrą sprawę jedyną sensowną opcją wydawała się ewakuacja z El Tunco.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14367047445" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="533" src="https://farm4.staticflickr.com/3894/14367047445_969f1acf22_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14343987286" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="533" src="https://farm3.staticflickr.com/2934/14343987286_dd19aab02d_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14180445829" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="533" src="https://farm6.staticflickr.com/5558/14180445829_eb4f999db3_c.jpg" width="800" /></a></div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-6863327828854325453.post-38219901227807446472014-06-07T16:28:00.000+02:002014-06-07T16:28:06.536+02:00Lake Atitlan, GuatemalaWsiadłam do busa, przywitałam się z dwójką chłopaków i zajęłam miejsce. Kierowca ogłosił, że to już wszyscy, w tym składzie zawiezie nas do Gwatemali. Koledzy okazali się być z Austrii, a 12 godzin w drodze sprawiło, że zdążyliśmy całkiem nieźle się zapoznać.<br />
Rzekomo niebezpieczna granica z Gwatemalą okazała się podobna do wszystkich innych. Czasami nie mogę nadziwić jakie niestworzone historie ludzie na drugim końcu świata tworzą o miejscu, którego nawet nie potrafiliby wskazać na mapie.<br />
Podróż wydawała się nie mieć końca, ale za szybą lało na tyle, że nikt z nas nie spieszył się z dotarciem na miejsce.<br />
Ostatni odcinek pokonaliśmy łodzią przez jezioro Atitlan, z Panajachel do San Pedro. Wybraliśmy ten sam hostel, drugiego dnia dołączył do nas kolejny kolega z Austrii i w takim składzie trzymaliśmy się już do końca mojego pobytu w Gwatemali.<br />
San Pedro de Laguna okazało się być sympatycznym, choć mało tradycyjnym, gwatemalskim miasteczkiem o lekkim klimacie hippie. Izraelczyk prowadzący własną restaurację ze świetnym jedzeniem, Amerykanka za ladą sklepu ze zdrową żywnością, której większość produktów przypomina półki Whole Foods. Nie oczekiwałam takiego miejsca w Gwatemali, ale nie dziwię się szczególnie wyborom tych ludzi. Sama mogłabym się tam zatrzymać na dłużej, chociażby po to, żeby zahaczyć o którąś ze szkół językowych. Nauka na świeżym powietrzu w otoczeniu egzotycznej zieleni... Chyba nawet ja byłabym w stanie przyswoić w takim miejscu wiedzę.
<br />
<br />
<div align="center">
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14324302642" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2925/14324302642_d538c9bf2a_c.jpg" width="800" /></a>
<br />
Po przekroczeniu granicy z Gwatemalą Benjamin wyciągnął karty i chłopcy nauczyli mnie grać w "shithead".<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14325594805" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2939/14325594805_84f18ab373_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14302785756" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5580/14302785756_02f2fc317e_c.jpg" width="800" /></a>
Drugiego dnia wypożyczyliśmy kajaki i mieliśmy ambitny plan dopłynięcia do innej miejscowości. Facet wypożyczający kajaki powiedział, że zajmie nam to godzinę. Po 1.5h wiosłowania nie byliśmy nawet w połowie drogi. Człowiek lekko przesadził...
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14325901105" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="185" src="https://farm3.staticflickr.com/2920/14325901105_69dc11473a_c.jpg" width="800" /></a>
Przed powrotem zrobiliśmy przerwę na malutkiej plaży.
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14138567298" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2904/14138567298_1fbab6f648_c.jpg" width="800" /></a><br />
<div>
Miejsce w którym się zatrzymaliśmy było super. Nocleg kosztował 25zł za pokój trzy, a potem czteroosobowy, ale wliczone było w to śniadanie z menu warte połowę ceny. Brzmiało tak dobrze, że kilka razy dopytywaliśmy się czy na pewno dobrze zrozumieliśmy.</div>
<div>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14324321022" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5312/14324321022_d055166581_c.jpg" width="800" /></a> Któregoś razu wyszliśmy na taras, a dookoła unosił się intensywny, palony zapach. Okazało się, że na dachu nad naszym pokojem hostel praży ziarna kawy, które potem mielą i sprzedają zarówno w formie opakowań kawy jak i napoju. Hotelowa kawa była świetna.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14322779921" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5279/14322779921_fb7665f6ff_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14139534307" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2908/14139534307_2646ffc57d_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14322707581" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2911/14322707581_5f09838fc7_c.jpg" width="800" /></a> Owoce przyniesione z targu.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14346419293" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5564/14346419293_1361c533bb_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14321916201" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="181" src="https://farm6.staticflickr.com/5552/14321916201_3b310c6df8_c.jpg" width="800" /></a> Obok nas mieszkało dwóch Australijczyków i chłopak Kiwi. Z okazji finału Champions League wystawili telewizor na zewnątrz i do meczu zasiedliśmy wszyscy razem. Nikt nie był zadowolony z wyniku...</div>
<div>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14345464163" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5488/14345464163_613b8c4bda_c.jpg" width="800" /></a> </div>
<div>
Śniadanie.</div>
<div>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14346217713" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5039/14346217713_a66cfceb75_c.jpg" width="800" /></a> </div>
<div>
W niedzielę w innej miejscowości, Santoago de Atitlan odbywał się targ lokalnego rzemiosła i żywności. Popłynęliśmy tam łódką.</div>
<div>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14139398180" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5553/14139398180_363688dcc1_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14139474697" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5503/14139474697_6da144d7c3_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14325989625" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2906/14325989625_7fdb8cc524_c.jpg" width="800" /></a> </div>
<div>
Targ był całkiem w porządku, ale najgorsze, że po godzinie porządnie rozpadało i wszyscy zaczęli zwijać się do domu. </div>
<div>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14324198482" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2905/14324198482_f51b92c4a7_c.jpg" width="800" /></a> </div>
<div>
Tradycyjne męskie spodnie.</div>
<div>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14325809675" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5572/14325809675_af1b5f7c05_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14325166394" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2901/14325166394_954449b26d_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14322497311" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2905/14322497311_ee48d05a55_c.jpg" width="800" /></a> <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14139123259" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5514/14139123259_2a3b685966_c.jpg" width="800" /></a> </div>
<div>
Czerwone banany należą do moich ulubionych, są słodkie i mają bardzo delikatny kwaskowaty posmak.</div>
<div>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14325768855" title="IMG_6832aa by Ula, on Flickr"><img alt="IMG_6832aa" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2917/14325768855_d2b0b2269a_c.jpg" width="800" /></a> </div>
<div>
Lepienie tortilli.</div>
<div>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14345946443" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm3.staticflickr.com/2907/14345946443_9e2297f8ae_c.jpg" width="800" /></a> Więcej tradycyjnych strojów.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14325506645" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5233/14325506645_1a1dbc1ce7_c.jpg" width="800" /></a> </div>
<div>
I z powrotem w San Pedro.</div>
<div>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14138902857" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5534/14138902857_f78a71255a_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14324655704" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2912/14324655704_6ba445493c_c.jpg" width="800" /></a> </div>
<div>
Miasteczko ma pełno różnych zakamarków, chodząc tą samą ulicą można ciągle odkrywać coś nowego.</div>
<div>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14302396706" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5116/14302396706_c292db92b4_c.jpg" width="800" /></a> </div>
<div>
Izraelska knajpa.</div>
<div>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14138828448" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2905/14138828448_83ba8dfc9f_c.jpg" width="800" /></a> </div>
<div>
Wspomniany sklep ze zdrową żywnością.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14322123881" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2900/14322123881_7b7752612e_c.jpg" width="800" /></a> </div>
<div>
Tuk tuki sprawiały, że bardziej czułam się jak w Azji niż w Gwatemali.</div>
<div>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14138700699" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2901/14138700699_a4c7161b45_c.jpg" width="800" /></a> </div>
<div>
Księgarnia z ponad 3000 książek. Najbardziej jednak zdziwilam się znajdując polską książkę w naszym hotelu.<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14323529382" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5076/14323529382_1580626e8e_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14325735715" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5311/14325735715_10c54b032e_c.jpg" width="800" /></a> </div>
<div>
Jedna ze szkół językowych schowanych w zieleni.</div>
<div>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14322360371" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="534" src="https://farm6.staticflickr.com/5272/14322360371_2b61ed52af_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14138961839" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm3.staticflickr.com/2913/14138961839_cd64005a0f_c.jpg" width="800" /></a>
<a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14324184102" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="606" src="https://farm6.staticflickr.com/5036/14324184102_67b68baaf5_c.jpg" width="800" /></a> <a href="https://www.flickr.com/photos/42829923@N08/14139058160" title="Untitled by Ula, on Flickr"><img alt="Untitled" height="603" src="https://farm6.staticflickr.com/5320/14139058160_7c17a3c8b5_c.jpg" width="800" /></a></div>
</div>
<div class="blogger-post-footer"><SCRIPT SRC="http://feeds.feedburner.com/TheAdamantWanderer"></SCRIPT></div>Ulahttp://www.blogger.com/profile/07843598103507877216noreply@blogger.com26