25 cze 2013

Tallin, Estonia.

Półtorej godziny podróży promem z Helsinek i znalazłam się w Estonii. Port nie wyglądał zachęcająco, a wysokie krawężniki i rosnący w szparach mlecz wskazywał na większe podobieństwo do Polski niż ojczyzny ich najbliższych krewnych, Finów. Lokalizacja portu była za to doskonała,
po 10 minutowym spacerku byłam już na starym mieściem i w hostelu, a chwilę później gotowa do zwiedzania Tallina.
Miasto pełne było turystów, w oczy rzucały się przede wszystkim wycieczki seniorów z Niemiec, przykładnie chodzących za uniesioną w górze parasolką przewodniczki. Estonia przez kilkaset lat znajdowała się pod silnym wpływem kultury niemieckiej, co w dużym stopniu tłumaczy zainteresowanie naszych zachodnich sąsiadów tym krajem. Ze względu na wpływy Szwecji czy Danii, wielu Estończyków czuje się z kolei Skandynawami, choć mnie ta skandynawskość nie rzucała się w oczy.
Klimat starego miasta sprawiał, że czułam się jak w którymś z polskich miast. Podobna architektura, układ ulic, te same ogródki piwne ze sponsorowanymi parasolami. Podobnie z resztą miasta, bo kontrasty ala szklane centrum handlowe wyrastające zza PRLowskiego bloku, też są nam dobrze znane.
Tallin nie oczarował mnie, ale też nie mogę powiedzieć, że wyjechałam zawiedziona. Poza tym cieszę się, że udało mi się tam w końcu wybrać i zderzyć swoje wyobrażenie z rzeczywistością, na plus dla Estonii.

Untitled
Untitled
Untitled
Główny plac na starym mieście.
Untitled
Ratusz.
Untitled
Untitled
Untitled Untitled Untitled Untitled Untitled
Untitled Untitled
Mały średniowieczny ukraiński kościół.
Untitled Untitled Untitled Untitled

28 komentarzy:

  1. Ostatnie zdjęcie jest genialne !

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam do Ciebie zaglądać :)
    Świetne zdjęcia :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnie zdjęcie bardzo klimatyczne! Pewnie w najbliższym czasie nie wybiorę się do Estonii, bardziej ciągnie mnie do Łotwy (dlatego z niecierpliwością czekam na relację z tego kraju) niemniej jednak stare miasto ma swój urok i w sumie trochę odczuwam skandynawski klimat, patrząc na zdjęcie placu głównego czy uliczek miasta :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojjj mnie Tallin oczarował totalnie:) I ciekawe, że spotykałaś Niemieckich turystów, jak ja byłam to niemal wcale nie było Niemców i byliśmy uradowani tym faktem:D bo w Gdańsku mamy ich na każdym kroku..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie było? O proszę:)
      Mi się wydaje, że Ty ogólnie lubisz wschodnie klimaty, a ja aż tak za nimi nie szaleję:))

      Usuń
  5. Uwielbiam Estonię, zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, ale dopiero po dłuższym pobycie (miałam okazję spędzić tam swojego Erasmusa), więc cieszę się, że Tallinn przypadł Ci do gustu :) Chociaż poza stolicą jest jeszcze sporo innych miejsc, które warto zobaczyć.

    Z jednej strony jest to państwo nowoczesne (internet tam chyba lata w powietrzu - darmowe Wifi jest prawie wszędzie i większość spraw można załatwić online, darmowa komunikacja miejska dla mieszkańców Tallinna itp.), z drugiej da się cały czas odczuć, że był to jeden z krajów ZSRR. I jest tam coś takiego, że po prostu chce się wracać - znam kilka osób, które po Erasmusie zostały tam na stałe, albo w jakiś inni sposób związały się z tym krajem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W większości przypadków duże miasta i stolice mnie rozczarowały w jakimś stopniu, wyjątkiem jest Barcelona i Berlin, ale na przykład Paryż jest dla mnie przereklamowany co nie oznacza, że mi się tam nie podobało. Podobało, ale po prostu mnie rozczarował.

    OdpowiedzUsuń
  7. gdzie szukasz informacji co zwiedzać i gdzie spać gdy wybierasz się w jakieś miejsce? ja zaczynam moją przygodę z podróżowaniem od bratysławy, potem wiedeń i chciałabym zobaczyć jak najwięcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak masz siłę i ochotę, to czytaj papierowe przewodniki, moja siostra tak robi i np. 3 dni w Wiedniu wypełniła sobie lataniem po 13h dziennie po znanych i mniej znanych atrakcjach.
      Ja szukam w necie, czytam ogólnie o mieście i szukam miejsc nietypowych (interesuje mnie komunikacja miejsca, dworce, cmentarze i wegańskie knajpy), kupuję mapę, ale w mieście chodzę jak nogi poniosą...

      Usuń
  8. zdjęcia super, a miasteczko faktycznie podobne do tych polskich. najbardziej kojarzy mi się z Wrocławiem - ze względu na rynek i z Zamościem - kościółek, uliczki.

    OdpowiedzUsuń
  9. wygląda jak Bratysława albo Belgrad :) wybieram się tam jeszcze w 2013, mam nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooo..chociaż fanką Twoich zdjęć jestem, to jednak letnia odsłona Tallina przy zimowej wypada blado. I faktycznie przypomina polskie miasta.. w śniegu po kolana, -20 stopniach robi się nieco bardziej egzotycznie;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślałaś kiedyś Ula żeby podróżować po Polsce, w taki sposób jak podróżujesz po świecie?


    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj, że nie prowadzę bloga od zawsze, przed nim też co nieco widziałam:).
      No i właśnie Polskę zwiedzałam w przeszłości. Byłam niemalże na całej długości polskiego wybrzeża, Kaszubach, Mazurach, kilka razy w Tatrach, wiele razy w Karkonoszach, odwiedziłam znaczną część większych polskich miast. Tylko jeszcze np. w Bieszczady chętnie bym pojechała i do Puszczy Białowieskiej. W każdym razie kompleksów na punkcie podróżowania po własnym kraju z pewnością nie mam;)

      Usuń
    2. Wiem, wiem Ula. Ja od zawsze (czyli od początku bloga) Cię czytam ;) Nie chodzi mi o żadne kompleksy itp
      Myślę, że wpisy z polskich miast, miasteczek, wsi w Twoim wykonaniu to by było coś :) Potrafisz w taki sposób pisać, pokazywać nawet zwykłe drzwi na zdjęciu, że jest magicznie i aż chcę się pojechać :)

      Gdybym miała pracę w jakimś polskim magazynie regionalnym/o podróżach zapłaciłabym Ci za kampanie na blogu promującą Polskę :)

      Monika

      Usuń
    3. Tak się tylko tłumaczę, bo czasami ludzie mają wyrzuty sumienia, że docierają do najdalszych zakątków, a nie znają swojego podwórka:).
      A wiesz, myślałam czy by nie zrobić takiego małego tripa po Polsce w tym roku? Właśnie po Wschodzie szczególnie. Tylko niestety nie będę mieć kiedy. A pomysł z kampanią promującą Polskę mi się podoba, także szkoda, że nie możesz mnie wysłać;))

      Usuń
    4. Jak będziesz chciała zwiedzić wschód to Biała Podlaska i okolice zaprasza :)

      Usuń
  13. Wiesz co tak Estonia blisko , a ja ani razu tam niebyłam !
    Ja jakaś głupia ...
    Wygląda na fajne miejsce , a ja siedzę przed laptopem :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Super blog i piekne zdjecia ! Pozdrawiam z Paryza:)
    http://foodforthoughtdiaries.blogspot.fr

    OdpowiedzUsuń
  15. Faktycznie jest trochę "polsko". Zdjęcia jak zwykle piękne : )
    Mam do Ciebie pytanko, czy dałabyś radę polecić mi kilka ciekawych miejsc w Berlinie, odbiegających od standardowych punktów w przewodnikach, jakieś lokale z dobrym, tanim jedzeniem albo ciekawe galerie. Liczę na Twoją pomoc, bo zawsze zaglądasz w takowe ciekawe zakątki :) Ogólnie mam cichą nadzieję, ze pojawi sie kiedyś subiektywny przewodnik po tym miescie.
    Pozdrawiam serdecznie : )

    Kate

    OdpowiedzUsuń
  16. Byłam na majówce między innymi w Tallinie i tym, co mi się tam najbardziej spodobało, były tallińskie drzwi. Na starym mieście nie udało mi się znaleźć dwóch takich samych, a wszystkie kolrowe, albo ładnie zdobione. Zresztą tak samo w Rydze. Poza tym w Tallinie ciekawe jest to, jak blisko sąsiadują ze sobą budynki średniowieczne, nieco starsze i zupełnie współczesne - obok siebie szklany wieżowiec i kamienna budowla. A tak zupełnie z innej beczki, to świetne zdjęcia. Szczególnie podoba mi się to przedstawiające sobór, a przed nim trzy stojące kobiety. Tenże sobór to chyba najbardziej godna podziwu świątynia Tallina. A od środka prezentuje się jeszcze lepiej niż od zewnątrz.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie wiem czy jest to spowodowane tym, że Tallin Cię aż tak nie oczarował czy też tym, że rzeczywiście nie ma tam za dużo do zobaczenia, ale w porównaniu do reszty Twoich wpisów, ten post jest... przeciętny. Przeczytanie tego i obejrzenie zdjęć zajęło mi dosłownie 2 minuty :( Liczyłam też na jakieś relacje związane z estońskim jedzeniem. Ale jestem właśnie po lekturze postu z Rygi, który świetnie oddaje klimat miasta. Pozdrawiam ! N.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem, że jest przeciętny, ale nic więcej nie mogłam z niego wyciągnąć. Czasami się po prostu nie da. Jedne miejsca "czuję" bardziej od drugich, albo dzieje się coś, co jest warte opisania, poznaję ciekawych ludzi, ale czasem nie dzieje się nic. W Estonii jadłam tylko zupę i ciastko nadziewane mięsem. Kuchnia nie jest też znowu na tyle ciekawa, że postawiłam sobie za cel spróbowania jak najwięcej. Z drugiej strony byłam obżarta po Finlandii i nawet nie miałam za bardzo miejsca w brzuchu;)

      Usuń
  18. Wiesz, że nazwa Tallin oznacza 'duńskie miasto'? Duńczycy założyli je w XIII wieku w trakcie swoich wypraw na te tereny. Również legenda o pochodzeniu duńskiej flagi ma związki z Estonią, głosi, iż Bóg zrzucił z nieba flagę Duńczykom podczas jednej z bitew z Estończykami :)

    OdpowiedzUsuń