30 sty 2010

World's Largest Aquarium.

 W dzień wyjazdu poszłam z Jeffem do akwarium, nie byle jakiego bo największego na świecie;).
Georgia Aquarium mieści 31 000 m3 morskiej wody, żyje tam ponad 100 000 zwierząt, 500 różnych gatunków. Mimo tego co słyszałam o tym miejscu, nie spodziewałam się, że będzie tak fajne jak było:).

Dzisiaj wieczorem jadę z koleżankami do Reno w Nevadzie. To małe miasteczko leżące u podnóża gór Sierra Nevada, podobnie jak Las Vegas słynie z hazardu. Zobaczę śnieg, chyba wybierzemy się nad jezioro Tahoe i może nawet pojeżdżę na snowboardzie, ale zobaczymy jak nam się ułoży weekend;).


Meduzy.


Tak jak ci ludzie, mogłam tam stać długo i przyglądać się tym niesamowitym rybkom;).

Piękne!




Tunel był jednym z najfajniejszych miejsc w akwarium.

Jeff i jego śmieszna mina;P.



Rekin wielorybi, jest największą rybą na świecie!

Podobało mi się, że można było samemu dotknąć różnego rodzaju stworzeń.







Aligatory.


Tutaj po raz pierwszy miałam okazję pogłaskać płaszczkę i rekina;).

Najbardziej nielubiane przeze mnie ryby- piranie.

Akurat nurek czyścił jedno z akwariów, kiedy przechodziliśmy obok;).




Po wyjściu z akwarium usiedliśmy na chwilę w parku.




Wstępne pożeganie;).

A to już w drodze na lotnisko.


Rozstaliśmy się słowami "no to ciekawe gdzie spotkamy się następnym razem...":).



Filmik jest z ostatniego wieczoru w Atlancie, z byłego studenckiego domu Jeffa, którego zdjęcia pojawiały się w poprzednich postach. Wszyscy lokatorzy poza Annie są na filmiku. Wygląda na to, że po raz pierwszy będziecie mieli okazję usłyszeć mój głos, bo na poprzednich filmikach go nie było;).
Bluzę uczelni Georgia Tech którą mam na sobie, dostałam od Clarka na pamiątkę;).
Mam jeszcze do dodania filmik z jazdy na deskorolkach z Jeffem i Ramzim, ale najpierw muszę go edytować.

28 sty 2010

The City of Coke.

Atlanta to miasto Coca Coli.
Napój ten został wynaleziony w 1885roku, przez aptekarza z Atlanty, Johna Pembertona. Tutaj także znajduje się siedziba firmy.
Tym, co skutecznie zachęciło mnie do odwiedzenia muzeum chyba najbardziej rozpoznawalnego produktu na świecie, była końcowa degustacja ponad 60 napojów z całego świata produkowanych przez Coca Colę:). Mimo że łykałam tylko odrobinę z każdego napoju, to na końcu wycieczki nieźle się "zasłodziłam";).


The World of Coke.


Pierwszy przystanek wycieczki...rozglądałam się po sali i na widok jednego z plakatów aż się uśmiechnęłam...

...Kraków po radosnej stronie życia:).

Później wyświetlony został krótki film.

Zobaczyłam też jak wygląda produkcja.

Trochę historii, czyli pierwsze przepisy na Colę zapisane na kartkach.

Oldschool.

Mogłabym mieć jeden z takich vintage automatów w domu;).

Mój ulubiony punkt zwiedzania The World of Coke, czyli degustacja;].

Napoje z Ameryki Środkowej i Południowej.

Afryka. Pierwszy napój od lewej był bardzo smaczny.

Sklep z pamiątkami. Zazwyczaj nie znoszę takich miejsc, ale ten był chyba najciekawszy ze wszystkich jakie odwiedziłam;).

A to światowa siedziba Coca Coli. Budynek znajduje się w nieco innej części miasta.

W ten sam dzień Jeff pokazał mi halę sportową na swojej uczelni Georgii Tech. Oto siłownia.

To mój pierwszy odwiedzony basen, na którym odgrywały się Igrzyska Olimpijskie (1996). Biorąc pod uwagę jak bliskie było mi pływanie, to coś ważnego dla mnie:).

Sześć boisk do koszykówki.

A nad nimi, piętro wyżej- bieżnia.

Ściana wspinaczkowa.
Po odwiedzeniu tego kompleksu sportowego opadła mi szczęka. W jednym budynku było dosłownie wszystko. Niby spodziewałam się czegoś takiego, ale zobaczenie wszystkiego na żywo i tak zrobiło na mnie duże wrażenie.