Zaczęliśmy od śniadania u babci Jeffa, co było dla mnie przezabawnym doświadczeniem.
Dziadkowie Jeffa mają silny południowy akcent, taki z jakim się jeszcze nie spotkałam, ale też zawsze chciałam. Nie miałam problemów ze zrozumieniem babci, ale dziadek mówił tak niewyraźnie, że w połączeniu z silnym akcentem rozumiałam może 20% z tego co mówił i modliłam się, żeby nie kierował do mnie pytań, bo nie wiedziałam nawet kiedy były zadawane;D.
Dom dziadków Jeffa.
Babcia, Jeff i jego mała kuzynka.
Chocolate chip pancakes. Czekolada szybko się rozpuściła i rozsmarowałam ją jak nutellę;>. Niby tylko dwa naleśniki, ale to śniadanie było tak sycące, że czułam się jak wieloryb aż do pory obiadowej...
Spodobała mi się łazienka w babci domu, była taka vintage:).
Babcia była bardzo sympatyczna, dziadka się mimo wszystko trochę bałam;D.
Szlak tylko momentami był ciężki.
Atlanta, ok 25km od Stone Mountain.
Na szczycie, 513 m.n.p.m.
Po zejściu z góry poszliśmy zobaczyć płaskorzeźbę, z której słynie to miejsce.
Płaskorzeźba na granitowej kopule, przedstawia postaci prezydenta Jeffersona Davisa, oraz generałów Roberta E. Lee i Thomasa Jacksona.
Poniedziałek był Dniem Martina Luthera Kinga, hucznie obchodzonym w Georgii, bo MLK urodził się w Atlancie. Tutaj parada na jego cześć w miasteczku Stone Mountain.
ULA! Ta łazienka! Jaki CZAD! Nie mogę się napatrzeć normalnie!
OdpowiedzUsuń:* pasujesz tam :-) M.
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobają Twoje ostatnie zdjęcia. pzrez kolorystyke sa takie retro.
OdpowiedzUsuńSuperowa kurtka! z jakiego sklepu?
OdpowiedzUsuńCzytalas moze Przeminelo z wiatrem?
Witaj;)
OdpowiedzUsuńMogłaś zrobic fotkę strasznego dziadka, chętnie bym obejrzal;-)
A łazienkę mają cudowną...
OdpowiedzUsuńpięknie :) Zjadłabym takie nalesniki ;p
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zp do mnie
M.-> Do czego dokładnie pasuję?;)
OdpowiedzUsuńAnonimowy-> Kurtka jest firmy Session i tak w ogóle to jest na snowboard;). Nie czytałam "Przeminelo z wiatrem" ale muszę w końcu przeczytać!:)
pieprz-yk-> Szczerze mówiąc to trochę się bałam;D. A poza tym kiedy robiłam zdjęcia to dziadek poszedł do sklepu po mleko;D.
No na maxa vintage ta łazienka:) jaką Jeff ma młodą babcię - wygląda na mega symaptyczną:)))
OdpowiedzUsuńŚwietnie - co post, to właściwie nowa przygoda, w nowym miejscu, z nowymi ludźmi... Dzieje się:)
OdpowiedzUsuńkiedy patrzę na te zdjęcia, mam ochotę spakować walizkę i wyjechać gdzieś daleko poznawać nowe miejsca i nowych ludzi :) uwielbiam Twojego bloga, odkryłam go niedawno ale od tego czasu jestem stałym gościem :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę Ci tych podróży ;-) Cudowna jest ta łazienka babci, a płaskorzeźba jest swietna!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńśledzę Twój blog regularnie, zazdroszczę Ci takiej niesamowitej wyprawy... czy mi się wydaje, czy naleśniki masz na styropianowym talerzyku? dziwnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńOla-> Tak, a mleko piłam ze styropianowego kubka. Też mnie to zdziwiło, ale najwyraźniej dziadkom nie chce się zmywać;P.
OdpowiedzUsuńgenialna ta płaskorzeźba (i ta skalna ściana)! :D
OdpowiedzUsuńkolejny super post wrażeń :)
OdpowiedzUsuńP.S. Jaki to jest obiektyw? :)
o yeah nareszcie nowa notka:D
OdpowiedzUsuńale super zdjecie!!!!
bardzo masz ładne to bordowe wdzianko,
pozdrawiam, Jola:)
513 metrów? Toż to pagórek;) Poza tym nigdy nie zrozumiem dlaczego amerykanie tak bardzo lubią ryć płaskorzeźby w skałach:P Fajne fotki, jak ktoś słusznie zauważył pasujesz tam:)
OdpowiedzUsuńSeniorita Corazon
ta lazienka troche mroczna :D Balabym sie ze ktos albo cos czycha za zaslona :D
OdpowiedzUsuńWidoki kolejny raz niesamowite. :)
Ula, a jaki masz plan na nastepną wyprawę? Gdzie pojedziesz? Pozdrawiam gorąco z zimnej Polski :) Karolina, Katowice
OdpowiedzUsuńniesamowite to miejsce :)
OdpowiedzUsuńa łazienki wolę w bardziej nowoczesnym wydaniu :)
Jeśli chodzi o podróże...za tydzień jadę do znajomego, który był w tym roku 3 tyg w Tajlandii i w Wietnamie...będę oglądać zdjęcia, narazie widziałam tylko kilka i dech zapierają normalnie...cudowne jest Ha Long...
OdpowiedzUsuńGeneralnie oni podrozuja sami, bez biur, planowanie zaczynaja jakis rok wczesniej takze finsowo wychodzi to calkiem znosnie...w tym roku planuja Nepal i Indie...
A Ty kiedy Ula wracasz?
Karolina-> Jeśli chodzi o te poważne, to na razie nie zdradzę planów, a co do małych podróży, to prawdopodobnie w piątek jadę z koleżankami do Reno, takiego mini Las Vegas położonego w Nevadzie, w górach Sierra Nevada. Tam jest śnieg, więc może pojeżdżę na snowboardzie...
OdpowiedzUsuńMonia82-> Ha Long to jedno z tych miejsc, które muszę w życiu zobaczyć:). Planowo wracam we wrześniu.
Dzięki Ula :) też bardzo lubię Twoje zdjęcia, w każdym poście znajdą się jakieś perełki.
OdpowiedzUsuńJest coś w Ameryce co Ci się nie podoba ? Bo to wszystko wygląda jak raj na ziemi i wpadam w depresję :)
Z otwartą paszczą oglądałam Twoje ostatnie notki (i czytałam, żeby nie było!), pokazujesz mi niesamowity świat ciepłych ludzi w pięknych i przytulnych domkach, toretycznie znane obrazy z telewizji, a jednak nie umywają się do tych, które Ty przedstawiasz. Skromnie dziękuję i oczywiście wyczekuję kolejnych relacji.
OdpowiedzUsuńjakimi liniami latasz po stanach ? :)
OdpowiedzUsuńDroga Ulu,z wielką ciekawością czytam Twojego bloga-pokazujesz dużo ciekawych miejsc ,których prawdopodobnie nigdy nie zobaczę,ale nurtuje mnie jedna rzecz:co z Twoją pracą?
OdpowiedzUsuńobłędna łazienka, a krajobraz nieziemski. jak dałaś radę wejść w trampkach po takich kamieniach? wyglądają na mega śliskie
OdpowiedzUsuńKurna, niezły ten Dżef
OdpowiedzUsuńJ. -> No jasne, są rzeczy które mi się tu nie podobają, w każdym kraju bym coś takiego znalazła:)
OdpowiedzUsuńAnonimowy-> Nie ma tutaj jednych supertanich linii, większość ma podobne ceny, choć są oczywiście tańsze i droższe. Ja póki co latałam American Airlines, United i Jet Blue.
Dorota-> A co ma z nią być?:) Jest jak była;). W moim przypadku nie ma zreszta czegoś takiego jak stracenie pracy, bo równołoby się to powrotowi do PL;). 10dni bylam na Florydzie i w Atlancie, bo moja host rodzina była w tym czasie w Seattle;).
ewe-> Nie było za bardzo ślisko, więc dałam radę;)
Hej zdradź jakim spzretem fotografujesz... ten odbity w okularach Jeffa mnie zaintrygował:)?
OdpowiedzUsuńMajka
Majka-> Canon 400d z obiektywem tamron 17-50mm f/2.8.
OdpowiedzUsuńUla, wyglądasz pieknie an tym zdjięciu, gdzie wiatr rozwiewa Ci lekko włosy i widać Cię do połowy. Pieknie się uśmiechasz. Widać, że w tym momencie czułaś się naprawdę szczęśliwa. (asiorf)
OdpowiedzUsuń*zdjęciu :P (asiorf)
OdpowiedzUsuń