Wiedeń jest piękny. Był tam kiedyś, ale nie miałam okazji go zwiedzić tak naprawdę, więc to co zobaczyłam przeszło moje oczekiwania. Bardzo mile zaskoczyła mnie moda uliczna i uznałam to miasto za jedno z najlepiej ubranych europejskich miast. Pomijam już młodych ludzi, ale Wiedeń pełen jest eleganckich 'seniorów', którzy przykładają się do ekskluzywnego klimatu miasta:).
Przed Pałacem Schönbrunn w Wiedniu.
Kwiaty w kolorach flagi Austrii, nie mogłam się powstrzymać od złamania zakazu wejścia na trawnik;P
Ogrody Schönbrunn.
W ogrodach Schönbrunn mogłabym spędzić cały dzień... Zwiedzaliśmy też pałac w środku ale część zewnętrzna zrobiła na mnie większe wrażenie.
Pięknie...
Stare miasto.
Stephansplatz w centrum miasta.
Wewnątrz katedry św. Stefana.
"Krecik"
Od lewej: Beth, Jeff, ja, nasz przewodnik- zmierzaliśmy do jaskini.
Wewnątrz jaskini Punkevni, gdzie poza spacerowaniem mieliśmy też okazje płynąć łódką podziemną rzeką Punkvią.
Nie wiem jak Ty to robisz ale wspaniale oddajesz klimat podróży , tajemnicy , ciekawości świata. No i zawsze świetnie w tej podrózy wyglądasz. Pozdrawiam ciepło-mumin
OdpowiedzUsuńWow, cudowne zdjecia! No i krecik<3 :DD
OdpowiedzUsuńPowinnaś napisać książkę a la "Historyk" Kostovy i wpleść w fabułę, tak jak ona, wszystkie miejsca, które zobaczyłaś.
OdpowiedzUsuńJak znajdę sobie porządną pracę, z porządną płacą to większość wypłaty będę przeznaczać na urlopowe podróżowanie. Tylko u mnie jest problem, mało osób wśród moich przyjaciół ma żyłkę podróżnika, a już na pewno nie podróżnika "na własną rękę". :(
No właśnie.Ula wspaniale,wspaniale,wspaniale ale gdzie znaleźć takich ludzi jak Ty żeby podróżować z nimi...
OdpowiedzUsuńwonderful pictures!
OdpowiedzUsuńwidać musisz dobrze znać angielski, skoro dobrze dogadujesz się ze swoimi obcojęzycznymi przyjaciółmi ;D
OdpowiedzUsuńa swoją drogą, gdzie nauczyłaś sie tak perfect angielskiego? w szkole???
Też miałam jechać do Wiednia, ale to nic pewnego. Po przeczytaniu Twojego posta, chcę tam jechać ;D Cudowne te ogrody, pełno zieleni, kwiatów, to co lubię ;))
OdpowiedzUsuńwiedeń jest super;-)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia. zazdroszczę Ci tych podróży.
OdpowiedzUsuńZdjęcia świetne, aż sama zaczęłam zastanawiać się nad wycieczką do Wiednia. Ale ja musiałabym zahaczyć o wesołe miasteczko. I mam nadzieję, że spotkałabym krecika;).
OdpowiedzUsuńPoza tym widać, że Jeff nabrał romantycznych klimatów przy takich kobietach jak wy;))
Ah, Vienne jest sliiiczny, mialam takie szczescie, ze mieszkalam przy jakiejs takiej 'lanserskiej'(cos Chmielna w Wawie) i mialam tam co 5 min sklep h&m :D i ten taki znany sklep z zelkami, i MEGA chupa chupsami.
OdpowiedzUsuń--
Co do tego NY, to po miesiacu w NYC, bede mieszkala w NJ u mega zaczepistej przyjaciolki mamy :D
~giang
śliczne widoki! i krecik uroczy ;)
OdpowiedzUsuńNa przed ostatnim zdjęciu fajna parka. ;)
OdpowiedzUsuńAnonimowy-> w Zielonej Górze;D
OdpowiedzUsuńAnonimowy 2-> nie znam perfect angielskiego a nauczylam się hmmm...w sumie to ciężko powiedzieć...w szkole angielski miałam tak naprawdę przez trzy ostatnie lata liceum, bo to niemiecki był moim rozszerzonym językiem. mialam jeszcze jakieś prywatne lekcje, pól roku mieszkałąm w Londynie, przez ostatnie pół roku studiowałam filologię angielską i tak to jakoś wygląda;))).
Hmm kurczę ja to bym się chętnie z kimś takim wybrała gdziekolwiek ;)
OdpowiedzUsuńaaaa Krecik!!! :D jestem jego fanką ;P
OdpowiedzUsuńUla bylas w Wiedniu i nie wpadlas do mnie?
OdpowiedzUsuńchcialam tylko zwrocic uwage na jedna rzecz zdjecie z kosciola na Twoim blogu to zdjecie ze Staphansdom albo? jesli tak to jest to katedra sw. Stefana = Stephansdom a nie Szczepana. wybacz ale musialam na to zwrocic uwage, Wieden jest moim domem od wielu lat i kocham to miasto na 100sposobow. pozdrawiam
Agata
super fotorelacja :D ale ciekawa jestem jak twojemu chłopakowi podoba się przedostatnie zdjęcie :P:P
OdpowiedzUsuńRewelacyjne fotki, pełne życia i kolorów!
OdpowiedzUsuńZa każdym razem kiedy wchodzę na Twojego bloga czuję się coraz bardziej zazdrosna..
OdpowiedzUsuńAgata-> właśnie przypomniałaś mi o tym często popełnianym błędzie, o którym sama jak widać zapomniałam;))).
OdpowiedzUsuńNo i odwiedzam po raz kolejny i kolejny :) za każdym razem uśmiechając się szeroko :) No i oczywiście wyczekuję Twego przyjazdu nad nasze morze :) I chętnie napisałabym coś na maila czy gg, ale głupio mi tak tutaj przy wszystkich, dlatego jeśli nie znajdę sama to prosze podaj choćby maila :)
OdpowiedzUsuńV.
V.-> uleczqa@wp.pl :))))
OdpowiedzUsuńoj bosko, ja narazie nie moge podrozowac ;/ pozatym widac mozna zwiedzac i nawet jaskinie i wygladac doskonale :) swietna kolorystyka drugiego zestawu no i pierwsza koszulka!
OdpowiedzUsuńW Wiedniu byłam z 11 lat temu chyba, ale właśnie tak go pamiętam jak na Twoich zdjęciach. Miny na widok Krteka - bezcenne. ;)
OdpowiedzUsuńMiałaś początkowo rację, podpisując zdjęcie ze Stephansdom jako katedrę św. Szczepana. Niestety w języku polskim bardzo często popełnia się taki błąd, tłumacząc w tym wypadku Stephan na Stefan, co wydaje się w pełni zrozumiałe. Jeżeli ktoś ma jednak jakiekolwiek wątpliwości wystarczy, że popatrzy na ołtarz główny, przedstawiający ukamienowanie właśnie św. Szczepana. Jak wiadomo żaden św. Stefan nie został ukamienowany:))
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że zawracam Ci tym głowę, ale mieszkam w Wiedniu, studiuję historię sztuki i jakoś nie mogłam się powstrzymać.
Poza tym bardzo lubię Twojego bloga i nie chcę, żeby widniały w nim jakieś błędy.
Pozdrawiam. Alicja
ale masz fajnego przyjaciela :)) zdjęcia świetnie.. ach nie mogę się napatrzeć
OdpowiedzUsuń