17 cze 2012

Swakopmund.

Po kilku dniach spędzonych na pustyni, kolejną noc mieliśmy spędzić nad Atlantykiem, w oddalonym o ponad 250km miasteczku Swakopmund.

Tuż przed wyjazdem z Rostock Ritz. Dziennikarz w aucie wiadomo z jakiego magazynu.

Niedaleko hotelu przechodził zwrotnik Koziorożca.
Wśród naklejek na tylniej stronie znaku w lewym dolnym rogu dostrzegliśmy GKS Katowice, heh.
Krajobraz ciągle się zmieniał, niewiarygodne ile obliczy ma pustynia.
Przerwa na lunch.

Kokerboom (drzewo kołczanowe), to gatunek aloesu występujący w Afryce południowej, szczególnie na północy RPA i Namibii.

Woooohoooo!
Na ostatnim odcinku do Swakopmund pojawił się asfalt, ale otoczenie zrobiło się wyjątkowo ponure. Dookoła nie było nawet krzaczka trawy, tylko brązowa, nijaka ziemia i żadnego życia w powietrzu.

 I nagle z tego kompletnego pustkowia wyrósł nadmorski kurort. 40-tysięczne miasteczko Swakopmund dobrze pamięta okres kolonizacji niemieckiej, o czym na każdym kroku dawały sobie znać szyldy jak np. "Apotheke" czy "Bäckerei".
Zatrzymaliśmy się w najlepszym hotelu w mieście, zbudowanym wewnątrz i wokół całkowicie odrestaurowanego dworca kolejowego.
Pokoje miały oczywiście wysoki standard, ale hotel był jak każdy inny tej klasy i zdecydowanie brakowało mu wyjątkowego klimatu Rostock Ritz...
Po przyjeździe poszłam z kilkoma osobami na spacer po mieście.
Swakopmund pachniało jak San Francisco, lodowate powietrze też wydawało się znajome. Tutaj, podobnie jak w SF często występują mgły, bo zimne powietrze znad oceanu zderza się z gorącym kontynentalnym.
W tej części świata Atlantyku jeszcze nie oglądałam. Woda była zimna, a temperatura też niekoniecznie zachęcała do kąpieli.
Przy straganie z pamiątkami podszedł do nas Murzyn, zapytał skąd jesteśmy, a słysząc o Polsce od razu poruszył temat EURO. Pierwsze pytanie jakie zadał brzmiało "czy wasz kraj naprawdę jest pełen raistów? Oglądałem w TV program, w którym pokazywali jak bardzo nie lubicie czarnych". Chodziło najprawdopodobniej o wyemitowany niedawno program przez BBC, o którym było głośno także u nas, no i jak widać wieści dotarły nawet do Namibii. Zapewniliśmy pana, że nie jest tak źle i nie zagłębialiśmy się w szczegóły.
Swakopmund wyglądało mi trochę na amerykańskie miasteczko. Typowe dla Stanów skrzyżowania ze znakiem STOP z każdej strony i architektura przypominająca moją okolicę w Kalifornii.
Kolację zjedliśmy nad oceanem. Menu było raczej międzynarodowe, na przystawkę wybrałam wędzonego łososia.
Talerz owoców morza. Homar, krewetki, ostrygi i ryba. Bardzo smaczne, ale siedząc w restauracji stykającej się z Atlantykiem spodziewałam się jeszcze lepszej jakości owoców morza.
 
 Dzień przed meczem Polska- Grecja obstawialiśmy wyniki i zrzucaliśmy się po 5 euro. Na drugi dzień zwycięzca zgarnął 55€. Szkoda, że to już koniec, podobnie jak większość Polaków, jakoś nie mogę się pozbierać po wczorajszym meczu i chciałabym, żeby dzisiaj znowu była sobota i jeszcze jedna szansa...

36 komentarzy:

  1. Też nie moge się pozbierać po tym meczu Ula.. Ale przynajmniej pierwszy raz od dawna nasi piłkarze grali tak, że nie musimy się za nich wstydzić! Jest potencjał, a szkoda Smudy =/
    Co do tego materiału BBC o rasiźmie w Polsce.. Niby zwraca uwagę na istniejący problem, ale bądźmy szczerzy. To co jest w UK to przy naszych problemach pikuś. A tak to wyrobili nam konkretną opinię =/
    Pozdrawiam z Łodzi! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za pierwsze dwa mecze może i nie, ale za wczorajszy owszem i całość również. Na MŚ w Korei 10 lat temu pamiętam wygrany mecz na zakończenie, też była mowa o potencjale itp. itd., zawsze jest ta sama gadka;).
      A co do materiału BBC to masz racje, Brytyjczycy przesadzili, ale jeżeli oni mają większe problemy to tylko dlatego, że społeczeństwo jest bardziej kolorowe.

      Usuń
    2. Zgadza się, ej ale co do MŚ no to ok ok, może i tak mówili bo wygraliśmy jeden mecz z USA, ale zobacz, że to były zupełnie inne mecze! Z Grecją szału nie było, ale tyle co my mieliśmy sytuacji w 1 połowie... Z Rosją moim zdaniem należało nam się zwycięstwo. A z Czechami niestety porazka... To sport, wszystko mogło potoczyć sie inaczej, ale z teamu jako teamu jestem dumny :) Przynajmniej nie przegraliśmy pierwszego meczu 2:0, drugiego 4:0 jak w Koreii :)

      Usuń
    3. Potencjał potencjałem, tylko dlaczego zajęliśmy ostatnie miejsce w tak słabej grupie. A jakbyśmy grali z Niemcami, Hiszpanią, Francją... spalilibyśmy się ze wstydu. To nie jest kwestia "szczęścia" tylko brak formy, umiejętności etc.
      A gdyby nie Tytoń, to byłoby o wiele gorzej.

      Usuń
  2. przepięknie! miasteczko wygląda na bardzo czyste i puste. bardzo podoba mi się atmosfera tej części świata i niebo- takie bezkresne i czyste
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  3. i co? kolejny raz mam napisać,że cudownie? no ale muszę:) bardzo ładne miasto, i ta pustynia..........ach!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Polska - Grecja???
    A nie Czechy?

    OdpowiedzUsuń
  5. Te kolorowe domki rzeczywiście przypominają San Francisco! :) Ale śmiesznie, skrawek Amerykańskiego miasteczka w środku Afryki, naprawdę porządne mają te ulice, sklepy etc. często w Polsce drogi są gorzej oznaczone :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat nie domki przypominały mi San Francisco, tylko powietrze, pogoda;).

      Usuń
  6. też mi przykro z powodu przegranego meczu, ale może za 4 lata się uda?:)
    co do głosowania na Twojego bloga, niestety nie mam fb i trochę mnie denerwuje to, że jeśli chcę wziąć udział w jakimś konkursie albo właśnie wesprzeć kogoś to muszę mieć fb. No ale trudno.
    tak w ogóle, oglądam Twojego bloga od roku (?), może dłużej, bardzo mi się podoba i czasem jest dla mnie nieprawdopodobne ile podróżujesz! super!
    Nie wiem czy jesteś już po egzaminach, ja w trakcie sesji:) więc życzę powodzenia i trzymam kciuki za konkurs:)
    (plus brawo dla mnie za 1 komentarz na Twoim blogu)
    pozdrowienia z Rybnika, Justyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to ostatnio bywa z konkursami, ale dzięki za chęci;). A sesji takiej jak w PL tutaj nie ma, miałam jeden egzamin 1.06 i to wszystko.

      Usuń
  7. jejciuniu,uwielbiam Twoją pozytywną energię!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy przeczytałam notkę tej dziewczyny http://marysi-swiat.blog.onet.pl/Wspomoz-Marysie,2,ID453056526,n od razu pomyślałam o Tobie :) Jako, że sama nie podróżuję, a zaciekawił mnie jej pomysł z jedną rzeczą, którą chce osiągnąć przed trzydziestką, mianowicie 29 pocztówek z 29 krajów od różnych ludzi, odsyłam do linka wyżej, jeśli chcesz sprawić komuś trochę radości i przybliżyć do spełnienia jednego z marzeń :) pozdrawiam, Marta.
    p.s. Zazdroszczę tych pięknych widoków i całej podróży. Oglądam zdjęcia i czytam kolejne słowa z zapartym tchem!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam za zbyt osobiste pytanie. Ale czy ty postawiłaś na Grecję? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież to nie jest osobiste pytanie;). Tak, obstawiałam 1:0 dla Grecji.

      Usuń
  10. Kochana! Czwarte - warte. Palce lizać. Wiesz, co lubię. Tylko gdzie jest dedykacja, ja się pytam? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam, od dawna "śledzę" Twojego bloga i jestem pod ogromnym wrażeniem. Jak do tej pory moim ulubionym postem jest post odnośnie pobytu w Singapurze :) Mam pytanie odnośni Twojego miejsca zameldowania i tego skąd najczęściej latasz? Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:). Pytasz gdzie jestem zameldowana? W domu rodzinnym w Zielonej Górze. A skąd najczęściej latam to zależy od kraju w jakim akurat mieszkam;). W UK najwięcej razy zdarzyło mi się latać z/do Londynu, a kiedy jestem w Polsce to wygrywa Poznań i Berlin.

      Usuń
  12. łezka w oku się kręci na myśl, że jednak coś mnie w życiu omija... choćby podróże.


    pozdr. AL / Alice! wake up!

    OdpowiedzUsuń
  13. pisałam już, że robisz niesamowicie dobre zdjęcia? Tak, tak pisałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "niesamowicie dobre" to zdecydowanie za dużo powiedziane, ale dzięki;).

      Usuń
  14. Życzę wspaniałej dalszej podróży po Namibii :) Pochwal się kim są Twoi towarzysze podróży i czy możesz zdradzić na jakiej podstawie zostaliście wyselekcjonowani? :) Ciekawy projekt na prawdę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podróż skończyła się tydzień temu, a o towarzyszach napisałam dwa posty temu;). Byli to przede wszystkim dziennikarze motoryzacyjni, dwie osoby ze Skody i redaktor prowadząca Travelera Nat Geo. Redakcje często dostają zaproszenia na wyjazdy związane z promocją jakiegoś auta i zazwyczaj jadą 1-2 osoby. Ja zostałam tak naprawdę wybrana przez agencję PR, która współpracuje ze Skodą.

      Usuń
  15. Ula, relacja super ale prawie nic nie piszesz o swoich odczuciach. Jakoś inaczej niż zwykle :P Czy było super? Czy jednak nie tak jak się spodziewałaś? Wyjazd chyba bardzo komercyjny i ciężko krytykować skoro to sponsor, Skoda i w ogóle ;P Samochód pewnie godny polecenia (;d) a jak organizacja? To chyba był duży odpoczynek od planowania ;) (możliwe, że takie pytanie już gdzieś padło. Jeśli tak to sorry, komenatarze czytam wybiórczo ;p)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napiszę coś więcej na koniec relacji, ale nie zgadzam się, żebym pomijała odczucia w tej relacji;). Nie mam czego krytykować, było super, ale to zupełnie inna podróż niż te, które zazwyczaj odbywam i była udana pod trochę innym względem niż inne. Wyjazd jak widać był na 5 gwiazdek i taka była też organizacja.

      Usuń
    2. to super ;) pewnie miałam po prostu błędnę wrażenie

      Usuń
  16. jak zwykle piekne zdjecia i ciekawy opis :)
    ..a Ty czasem nie zeszczuplałaś??

    OdpowiedzUsuń
  17. oglądam, obejrzałam. jeszcze raz oglądam, i oczu oderwac nie mogę. więc raz jeszcze. Dzięki za kawałek Namibii w Warszawie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Super post! Jolies photos! Des bisous:)


    Angela Donava
    http://www.lookbooks.fr

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurcze, zmieniły się chyba zasady głosowania, bo wyświetla mi się informacja, że muszę mieć przynajmniej 20 znajomych, żeby oddać głos na bloga, a do tej pory wszystko było ok. Cholerka. Przecież mam więcej niż 20... Ula ostatni tydzień, a ja nie mam jak pomóc... w takim wypadku trzymam kciuki za wygrana, napewno się uda!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ula pytanie odnośnie studiowania w UK.
    Napisz czy warto? Jak oceniasz w porównaniu z Polskimi uczelniami? Czy lepiej nauczyć się dobrze języka i studiować TAM czy od razu po maturze TU? Jak jest z ludźmi, więcej optymizmu i kultury jest w UK?:) A tak w ogóle studiowałaś w Polsce?:)
    Mam jeszcze rok ale dylematy coraz większe....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto! Oceniam 100 razy bardziej pozytywnie od polskich uczelni, a studiowałam w PL na dwóch i też różnych kierunkach. Uważam, że najlepiej zrobić sobie po liceum gap year, a może nawet dwa czy trzy lata przerwy, jeśli tyle potrzebujesz, a później pójść na studia zagraniczne. Dają większe możliwości, są luźniejsze i przyjemniejsze.
      Kultury jest tu więcej, optymizmu też, ale nie znaczy to od razu, że wszystko i wszyscy są super;). Z ludźmi z grupy się nie przyjaźnię, przez cały rok miałam znajomych z wielu różnych krajów i to też jest plus studiów tutaj, międzynarodowe towarzystwo.

      Usuń
  21. Hej Ula, jestem wolontariuszka fundacji Bezbronne Zwierzeta i Twoja czytelniczka. Mam pomysl, prosbe, a moze po prostu wolam o pomoc. Czy zgodzilabys sie wstawic nasz baner, zareklamowac, zrobic cokolwiek co pomogloby nam w dotarciu do jak najwiekszej liczby osob? Przepraszam, ze pisze tutaj ale nie moglam znalezc Twojego maila. To moj: cwancykacjag.p@wp.pl
    Pozdarwiam serdecznie Magda

    OdpowiedzUsuń