22 wrz 2013

Berlin Tempelhof - Community Garden.

Berlińskie lotnisko Tempelhof zostało zamknięte 5 lat temu. Jego historia zahacza o nasz kraj, bo w latach 80-tych to właśnie tutaj lądowały samoloty porywane przez Polaków uciekających do Zachodnich Niemiec.
Propozycje zagospodarowania terenu po zamknięciu lotniska obejmowały różne projekty, mieszkańcom najbardziej spodobał się pomysł parku miejskiego. Dzisiaj Tempelhof to gigantyczna przestrzeń miejska, na niekończących się trawnikach wiosną i latem można się wylegiwać na kocu, a po pasie startowym jeździć na rowerze czy rolkach. Odbywają się tutaj również imprezy, kilka tygodni temu po raz kolejny zorganizowano na płycie lotniska Berlin Festival.

Dobrą okazją do wybrania się wreszcie na Tempelhof było zaproszenie Dagmary, która czyta mojego bloga i z którą mamy wspólnych znajomych. Tata jej chłopaka, Chris, razem ze swoją partnerką Elizabeth, troszczą się są tamtejszy Urban Garden, który jest częścią berlińskich ogrodów miejskich.
Każdy może spędzać tutaj czas, hodowanie roślin też jest darmowe, ale trzeba być członkiem społeczności. Chętnych nie brakuje, lista oczekujących jest długa, ale kilkutysięcy osobom udało się coś w ogródku posiadzić. Ponieważ całe lotnisko jest otwartą przestrzenią, zabronione jest stawianie gdziekolwiek płotu (poza ogólnym otaczającym Tempelhof). Rośliny sadzane są w skrzynkach, puszkach, a nawet butach, bo nic nie może rosnąć w ziemi. Grunt jest nadal zanieczyszczony, a dodatkowo władze miasta nie chcą, żeby zostały zapuszczone tam korzenie, dosłownie i w przenośni. Za kilka lat na części terenu powstaną budynki mieszkalne, a park zostanie przesunięty. W związku z tym na dzień dzisiejszy nic na Tempelhof nie jest na stałe, wszelkie projekty są raczej tymczasowe, ale podoba mi się jak to wszystko wygląda i wierzę, że w przyszłości będzie jeszcze lepiej.

Untitled Untitled Untitled Chris, bardzo sympatyczny, wyluzowany człowiek o duszy hipisa.Untitled UntitledUntitled Untitled Zaciekawił mnie ten piec, więc podeszliśmy do trójki stojących przy nim młodych osób. Okazało się, że to oni go zbudowali, z ziemi/gliny i właśnie był w fazie testów.Untitled Akurat piekli w nim pizzę, haha.
Untitled Domek dla insektów, mnie rozczulił, Bzu odrzucił;).Untitled Untitled Ładni chłopcy w ładnym ogródku. Untitled Untitled Stare obuwie, które w drugim życiu odgrywa rolę doniczek.Untitled Untitled Untitled Z prawej pas startowy. Untitled Untitled

26 komentarzy:

  1. Jejku, nie miałam o tym pojęcia, a tyle razy byłam w Berlinie!

    OdpowiedzUsuń
  2. mogli by na gdańskiej zaspie coś takie urządzić, a nie tylko zabudowywać deweloperką :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tym samym pomyślałam !

      Usuń
    2. Dokłądnie! Albo na terenach Stoczni...
      Przepiękne zdjęcia!

      Usuń
    3. my chyba jeszcze mentalnie nie jesteśmy na tym etapie co Niemcy, żeby robić coś "tak o" dla ludzi.. może za parę lat.

      Usuń
  3. hahaha, w końcu byłem gdzieś pierwszy od ciebie. nie wyjeżdżaj z berlino i dodawaj ciągle nowe posty!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczne miejsce! Nasi sąsiedzi mają godne pozazdroszczenia pomysły na zagospodarowanie nieużywanych od lat przestrzeni, nic tylko uczyć się i próbować zakrzewiać na naszej ziemi ojczystej. A domek dla insektów uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam to miejsce :) <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Canon 5d mark II and for these pictures I used the 50mm 1.8 lens.

      Usuń
    2. thankyou!!! :) they are really amazing photos :)

      Usuń
  7. Rewelacyjnie miejsce, pierwszy raz o nim słyszę, ale jak będę w Berlinie to koniecznie muszę je odwiedzić (:

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawe zagospodarowanie starego lotniska. W Polsce gdzieś koło Łodzi spotkałam się ze starym pasem startowym, który był zwykłą, bardzo szeroką drogą. A zdjęcia są naprawdę urokliwe i aż chce się dołączyć do wspólnego biesiadowania :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój licealny chłopak zbudował piec z kamieni i gliny w bacówce, do której jeździliśmy na weekendy. To były czasy...

    Świetny pomysł z tym ogrodem, choć sadzenie w butach wydaje mi się inkarnacją przedmiotów na siłę, i roślinom w tym chyba nie najlepiej, a buty pewnie po jednym sezonie zgniją. Zupełnie natomiast rozumiem potrzebę sadzenia gdzie się da, my dzielimy sypialnię z pomidorami i papryką.

    OdpowiedzUsuń
  10. Rewelacja! Wygląda jak wielkie hipisowski siedlisko (jakoś tak mi się kojarzy). Przenośny ogród - podoba mi się :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Buty w roli doniczek wyglądają świetnie:) Naprawdę podoba mi się pomysł takiego zagospodarowania przestrzeni - nawet jeśli tylko tymczasowego. Świetnie zdjęcia, klimatyczne jak zwykle:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny pomysł na oddanie ludziom kawałka ziemi chociaż szkoda, że nie na stałe.
    Ale pewnie powstaną tam budynki z większa fantazja niż miałoby to miejsce w PL, gdzie pewnie postawili by Biedronke i jakieś obrzydliwki bloki udające domki jednorodzinne z 1 metrowym ogórdkiem.
    pozdr!

    OdpowiedzUsuń
  13. Co za sympatyczne miejsce!
    Postanowione - muszę wrócić do Berlina i zobaczyć je na własne oczy!

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej Ula. Moja szkoła organizuje wycieczkę do Paryża na 6 dni, jest to koszt w granicach 1300 zł. Chcę się Ciebie poradzic czy za takie pieniądze warto jechac z biurem podróży, czy wyjechac na dłużej i samemu wszystko zaplanowac? Pytam gdyż jestem w tych sprawach kompletnym amatorem ;) pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Niesamowite miejsce! Coraz bardziej przekonujesz mnie do przeprowadzki do Berlina:)

    OdpowiedzUsuń