Niedziela w Berlinie jest tak samo leniwa jak w każdym innym mieście, ale tutaj jest to również dzień pchlich targów. W mieście jest ich naprawdę sporo, można wybrać się na kilka, spacerować, rozglądać się, spędzić w ten spoób cały dzień...i nie znaleźć nic, albo trafić na skarby.
![Untitled](http://farm6.staticflickr.com/5480/9689899971_921402d4df_c.jpg)
Kiedy dotarłam na miejsce przypomniało mi się, że byłam na tym samym targu kilka lat temu.
![Untitled](http://farm4.staticflickr.com/3694/9689891119_4caf967d67_c.jpg)
Nie planowałam
zakupów, chciałam najwyżej popatrzeć na analogi.
![Untitled](http://farm4.staticflickr.com/3797/9693158714_272a77b6e5_c.jpg)
Po Mauer Park Flohmarkt spacerowałam z Kasią, którą powinniście pamiętać z czerwcowej relacji z Portugalii. Miałyśmy zobaczyć się w innych okolicznościach, ale dość niespodziewanie spotykamy się w Berlinie, też dobrze!
![Untitled](http://farm3.staticflickr.com/2890/9689918591_561eb94133_c.jpg)
Katarzyna pochwaliła targowe winyle.
![Untitled](http://farm6.staticflickr.com/5507/9689907607_dc4058cd70_c.jpg)
Większość niedzieli nie zapisała się na zdjęciach, ale sympatyczny to był dzień muszę przyznać. Wieczór zakończyłyśmy oglądając "Savages", jak się okazało dużo lepszy film niż się spodziewałam.
Obudziłam się w Mitte. W południe mialam misję do zrealizowania. Wymagała 30 minutowego spacerku w stronę Prenzlauer Berg. Dotarłam na miejsce, usiadłam na murku i czekałam.
![Untitled](http://farm6.staticflickr.com/5531/9689903955_bfebbf9241_c.jpg)
Po kilku minutach z budynku na przeciwko wyszła
Bzu! W Berlinie spędza urlop, zatrzymała się u host rodziny, u której w zeszłe wakacje była au pair w Szwajcarii.
![Untitled](http://farm6.staticflickr.com/5344/9693131588_2b86ee6b1b_c.jpg)
Było zimno i deszczowo, spacerowanie nie należało do najprzyjemniejszych czynności. Bzu jęczała, że jesień, ja zapewniałam, że to tylko chwilowa pomyłka i zaraz znów będzie lato. Przeszłyśmy się po sklepach aż usiadłyśmy w
Cô Cô, żeby spróbować tamtejszej Banh Mi. Zamiast tradycyjnej wybrałyśmy kanapkę z klopsami z trawą cytrynową i obfitą ilością sosu. Dobry wybór, po kilku dniach przekonałam się, że wygrywa z klasyczną banh mi z menu
Cô Cô.
Tom Waits!!! uwielbiam
OdpowiedzUsuńChcę tam !!! Do tych 'staroci' szczególnie! ;)
OdpowiedzUsuńJesli jestes fanka flohmarktow, kooooniecznie powinnas odwiedzic w czerwcu niemiecko-szwajcarski flohmarkt nad bodenskim. Trwa dwa dni i jedna noc, mierzy 14 km, ciagnie sie wzdluz Renu i jest po prostu hajlajtem, na ktory wszyscy czekaja ;)
OdpowiedzUsuńPrawie jak na "hali targowej' w Krakowie:)
OdpowiedzUsuńjesteś w berlinie na wakacjach czy coś tam pracujesz? gdzieś mi umknęła ta informacja :(
OdpowiedzUsuńJestem tu i z powodu wakacji i pracy
Usuńtargi staroci są cudowne <3 dzięki tobie przy następnej podróży do berlina będę miała wiele nowych ciekawych miejsc do zobaczenia~
OdpowiedzUsuńweirdoland - pigeongray.blogspot.com
Jak miałaś staż w National Geographic to widziałaś lub poznałaś Martynę Wojciechowską? Jaka jest na żywo?
OdpowiedzUsuńPS Szkoda, że nie wrzuciłaś zdjęcia, które było na facebooku jak przytulasz Bzu. Jest cudowne!!! :)
Kasia J.
Tak, pojawiała się w biurze. Nie rozmawiałam z nią, nawet jak odpowiadała "dzień dobry" to nie patrzyła na mnie;).
UsuńFota z Bzu jeszcze będzie, za kilka postów.
Ja jeszcze nigdy nie byłam na żadnym pchlim targu i strasznie żałuję, bo widzę, że można tam znaleźć naprawdę niesamowite rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńChciałam powiedzieć,że Kasia ma super trenczyk!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie miejsca!
OdpowiedzUsuńhttp://sayhitocosmetics.blogspot.com/
Uwielbiam takie targowiska, we Wrocławiu jest ich nadal całkiem sporo, choć największe pozamykano... niestety.
OdpowiedzUsuńOj, wybrałabym się na pchli targ... :)
OdpowiedzUsuńzdjęcia z tego posta są absolutnie przepiękne! można wiedzieć w jakim programie i jak je obrabiałaś?
OdpowiedzUsuń