Wyjazd do Brukseli okazał się dużo fajniejszy niż myślałam, a to głównie za sprawą znajomego Tomka, który zaopiekował się nami od pierwszej minuty pobytu aż do ostatniej i zadbał o wszystkie atrakcje;).
W Brukseli deszcz pada podobno częściej niż w Londynie, ale miałyśmy szczęście do pogody, bo rozpadało się w ostatnich minutach naszego pobytu;).
Miasto oczarowało mnie m.in. zabudową, przede wszystkim starymi kamienicami, które kojarzyły mi się trochę z Francją i Anglią.
W stolicy Belgii stojącej polityką, nie brakuje też artystów, co można zauważyć po dużej liczbie galerii, butikach mało znanych projektantów czy sklepach z oryginalnymi dekoracjami wnętrz.
Mimo że Bruksela nie leży nad żadną rzeką, to płynie przez nią czekolada najwyższej jakości, która nie ma litości dla nikogo kto kocha jej smak...:)
Zalewam Was dużą dawką zdjęć z pierwszego dnia,
część druga- już wkrótce;).
Atomium, czyli model kryształu żelaza , powiększony 165 miliardów razy. Został zbudowany z okazji EXPO w 1958 roku.
Tomek, Lilka i Karolina przed Katedra św. Michała i św. Guduli.
Restauracja, w której podają podobno najlepsze tarty w mieście.
Galeria St.Huberta.
Kamienice na Grand Place.
Po prawej stronie widać ratusz.
Belgijskie piwo. Smakowało mi bardziej od naszego, bo było pszenne a co za tym idzie- słodsze.
Kolacja u Vlady'ego: frytki, shoarma, feta, sałata, pomidory, kapusta pepperoni, oliwki i grecki gołąbek zawijany w liście winogron.
Belgia słynie m.in. z ręcznie wyrabianych koronek.
Popularniejsze od koronek są jednak gofry, które zostały wymyślone właśnie przez Belgów. Dostępne są w wielu miejscach, najtańsze można kupić w budkach-autach, które stoją w różnych częściach miasta;).
Manneken Pis- jeden z symboli miasta, który na żywo rozczarowuje chyba każdego;).
Godiva- belgijska sieć sklepów z wysokiej jakości wyrobami czekoladowymi. Mieszkając w Londynie starałam się tam o pracę, ale nie udało się;).
Neuhaus- kolejny niesamowity czekoladowy sklep, liczący już 150lat. Firma powstała w Szwajcarii w 1857 i funkcjonuje do dziś.
Od niedzieli zapach czekolady zaczął kojarzyć mi się z Brukselą;))).
Niektóre wystawy sklepowe naprawdę powalały:).
I spent with my friends Sunday and Monday in Brussels. We had wonderful time there.
These photos are from the first day, next time I will add the second part of our trip.
Cholibka....jestem na diecie....a tu tyle pięknej czekolady..wrrrrrr muszę wytrzymać ;))
OdpowiedzUsuńAaaa czekolada, ile czekolady! Pyszności ;))
OdpowiedzUsuńO tak, Bruksela to piekne miasto.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak w innych miastach, ale w Warszawie pszennego piwa, pysznego zreszta, mozna napic sie w Bierhalle.
Piwo i czekolada - kwintesencja Belgii:) Nie spodobała mi się Bruksela, ale Belgia jako taka - bardzo, a mieszkałam tam pół roku:)
OdpowiedzUsuńP.S. Uwierzysz, że przeszłam szmat drogi, żeby zobaczyć Siusiającego Chłopca? Wyobraź sobie moją minę, kiedy w końcu ujrzałam tłum pchający się przed tyciutką figurką.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci wypadu do Brukseli. Też by mi się przydała taka odskocznia od codzienności.
OdpowiedzUsuńLitości! Więcej zdjęć czekoladowych słodkości to Ty juz wrzucic nie moglas :)) Całe zczescie jest po dosc obfitej kolacji.
OdpowiedzUsuńoj,śliczne te zdjęcia wyszły......
OdpowiedzUsuńMam zamiar wybrać się z koleżanką do Brukseli i mam pytanie organizacyjne? Jak tam dotarłaś? Co ze spaniem?
OdpowiedzUsuńByłabym wdzięczna za odpowiedź :)
Nasza Bruksela jest na razie w sferze planów i marzeń, ale naprawdę mamy zamiar tam pojechać :)
Leciałam samolotem, spałam u kolegi (właśnie u Tomka, który jest na zdjeciu), który mieszka i pracuje w Brukseli.
OdpowiedzUsuńSamolot to z pewnością najlepszy środek transportu bo możesz tam polecieć za śmieszne pieniadze. Za wszystko inne zaplacisz wiecej i w drodze spedzisz kilkadziesiat godzin wiecej;).
Jeśli chodzi o nocleg to najtansza opcja bedzie znalazienie hostelu, wystarczy ze wpiszesz "hostels in Brussels" w google, a na pewno wyskoczy wiele opcji;).
Niesamowita sprawa! ;-)
OdpowiedzUsuńJakim aparatem focisz?
też byłam! fontanny czekoladowe i degustacje pralinek- niezapomniane. :) jak dla mnie zdecydowanie godne uwagi są jeszcze artystyczne rysunki na murach.
OdpowiedzUsuńa co do tej uliczki- ja się nabrałam, weszłam, zapłaciłam dużo za najgorszą czekoladę na gorąco w swoim życiu. cóż, uroki zwiedzania. ;)
great pictures, brussels seems to be wonderful!
OdpowiedzUsuńDziękuję za info =)
OdpowiedzUsuńOla(ta co chce do Brukseli)
ech no, przez Ciebie znowu muszę do kuchni iść :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę wjazdu, uwielbiam podróżować, a jka na złość zostałam przedmaturalnie uziemiona :(
neuhaus jest najlepszy;-) ostatnio jadłam śniadanie w najwyższej kulce atomium;-) mieszkałam jakieś 10 min autem od tego miejsca.mi chyba bardziej podoba się antwerpia, bru jest ok ale mnie nie powalila.fajne jest to,ze tak duzo mozna zobaczyc przez jeden dzien..ja intensywnie mysle nad edynburgiem
OdpowiedzUsuńJestes wciąż w Brukseli?
OdpowiedzUsuńAnonimowy 1 -> Canon EOS 300d, obiektyw 18-55, ale wkrótce mam zamiar zaopatrzyć się w coś trochę lepszego;)
OdpowiedzUsuńAnonimowy 2 -> Nie, jestem już w domu chociaż za godzinę jadę do Warszawy;).
Wow what amazing architecture! And the chocolates look wonderful as well.
OdpowiedzUsuńPowinnas pisac przewodniki, bo fotorelacja jest super!:)
OdpowiedzUsuńMagda
wow such awesome pictures! the chocolate looks so good!
OdpowiedzUsuńThat fourth picture is so intimidating! And all that chocolate.. Wow!
OdpowiedzUsuńDziękuję za udzielenie odpowiedz ;))
OdpowiedzUsuńMasz już na oku jakiś nowy model ?
Tak, myślę o canonie 400d i przede wszystkim chcę kupić obiektyw 50mm;). Ta chęć zakupienia nowego aparatu bierze się m.in z tego, że obecny należy do mojego brata;).
OdpowiedzUsuńzgłodniałam na słodkie:P
OdpowiedzUsuńMmmm...te praliny!
OdpowiedzUsuńobejrzałam Twoje zdjęcia i strasznie się rozmarzyłam, bo przypomniałam sobie swój wypad do Brukseli i wszystkie te rzeczy, o których piszesz:) i jeszcze jedną zabawną historię: wstąpiłyśmy z koleżankami do jakiegoś baru, żeby coś zjeść... sprzedawał tam Chińczyk, który krzyczał do nas na cały głos "Polska" i "kocham cię", a poza tym tam była taka rewelacyjna toaleta, która się sama bezdotykowo spłukiwała, i dezynfekowała - przy czym sedes jeździł w kółko!;p (ahh sorry, tak mnie zebrało na wspomnienia... ;pp)
OdpowiedzUsuńzazdroszcze wycieczki! piekne miasto i tez mam nadzieje ze kiedys sie wybiore;D
OdpowiedzUsuńa za goframi i czekolada przepadam, wiec nie wiem jakbym wygladala tam mieszkajas:P;)
Jak zwykle fantastyczna wycieczka i jak zwykle wycisnęłaś z każdego zakątka kraju który zwuedzasz same najlepsze rzeczy...aż czuć zapachy i smaki kiedy patrzy się na Twoje fotografie. Super wyprawa:):)
OdpowiedzUsuńLia
niesamowicie!
OdpowiedzUsuń