27 maj 2010

Pacific Beach in San Diego.

Przez kilka godzin po porannym locie nie czułam się najlepiej, ale w końcu wybrałam się na plażę, która była tylko dwie przecznice od mieszkania.
Tam dopiero poczułam 100% klimat południowej Kalifornii. Ludzie w tej części stanu wyglądają inaczej niż w San Francisco, za to zupełnie jak w Los Angeles. Na ulicach rolki, plażowe rowery i deskorolki, w Oceanie surferzy mierzą się z falami, a w powietrzu czuć luz i beztroskę;).


Pacific Beach.


Weszłam do Billabong, który okazał się być najlepszym sklepem tej firmy w jakim byłam. W oko wpadły mi m.in. kolorowe zegarki Nixon (po drugiej stronie było więcej kolorów, cena 40-60$).

Mieli mnóstwo świetnych deskorolek, w naprawdę niskich cenach. Chyba nie ma lepszego miejsca na zakup deskorolki niż południowa Kalifornia!



Nigdy nie byłam w sklepie, który miałby fajniejsze ubrania plażowe niż ten. Jeśli chcecie być modne na plaży, lećcie na zakupy do San Diego;)). Ceny były w porządku, a przeceny bardzo korzystne. Zrobiłam małe zakupy (nic nadzwyczajnego), może pokażę przy okazji innego posta.

Beach cruisers, bardzo popularne m.in w LA i San Diego. Gdybym tylko zmieściła w bagażu, z wielką chęcią zabrałabym ze sobą do Polski taki błękitny lub różowy.



To zdjęcie jest chyba moim ulubionym z San Diego.




40 komentarzy:

  1. pieknie. wakacji chce!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. mam dzisiaj ciężki poranek (no wiesz, babskie sprawy) .. dziękuję Ci ULU za te zdjęcia ... lepiej mi :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię Nixonów, są za duże na moje nadgarstki ;)
    Błękitny rower jest cudowny!!!
    I zazdroszczę słońca :)))) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. sama pojechałaś czy z Timem?

    OdpowiedzUsuń
  5. rene-> Wstępnie miałam z Timem, ale 3 tygodnie przed wyjazdem okazało się, że nie może mi towarzyszyć, więc poleciałam sama.

    OdpowiedzUsuń
  6. Duuuuuuude, jak ja ci zazdroszcze, ze mieszkasz nad morzem! pierwszy post ktory wyglada jak wyjety z serialu :p BH90210 czy cos. morze, plaza <3

    OdpowiedzUsuń
  7. najprzyjemniejszy, najsłoneczniejszy post ;-) surferzy, słońce, ocean, ach!

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie tam, te widoki :D Fajny rower :> - Truskawka

    OdpowiedzUsuń
  9. A możesz powiedzieć dokładnie na czym polega ta różnica w wyglądzie ludzi z południowej Kalifornii i San Francisco ?

    Jestem wielką admiratorką Twojego bloga i po cichu kibicuję Ci w Twoim podboju świata :)

    Pozdrawiam, Marta.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ula, w Baltimore jest agencja, ktora za bardzo niewielkie pieniadze droga morska wysyla do Polski. Duze paczki oplacaja sie najbardziej, wiec ludzie wysylaja m.in. rowery! Wink, wink.
    Fantastyczne zdjecia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdjęcia przepiękne! Zamarzyłam od razu o takim widoku!

    /anas

    OdpowiedzUsuń
  12. jak zwykle piękne zdjęcia..niektóre od razu mi się skojarzyły ze Słonecznym Patrolem :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale powiało latem - szkoda, że tylko wirtualnym. Mam jedną koszulkę Billabong. Była mega droga ;/ , no ale w Pl wszystko jest drogie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak ja ci strasznie zazdroszcze pobytu w Stanach, tego ze mozesz podszkolic jezyk, lyknac ich akcentu, jesc takie pysznosci, zaprzyjazniac sie z ciekawymi ludzmi. Mam nadzieje ze w przyszlym roku tez uda mi sie odwiedzic Stany, chociaz na miesiac. Mam takie pytanie: Jak to jest z jezykiem ? Wiem ze studiowalas filologie, ja tez studiuje, ale jak wiadomo, na studiach ucza cie tego idealnego angielskiego, ale ludzie w rzeczywistosci mowia pewnie troche inaczej. Ile czasu zajela ci taka 'aklimatyzacja jezykowa' ;) ? Czy ciezko bylo ich zrozumiec na poczatku ?

    Sandra

    OdpowiedzUsuń
  15. ale piękne zdjęcia, zazdroszczę!!!
    z

    OdpowiedzUsuń
  16. Tanie coś te Nixony. U nas są droższe, ale pewnie zależy od modelu a widziałam bardziej "rozbudowane". A Billabong- klasyka wśród windsurferów również i na Helu :) 4 fota od dołu jest śliczna!
    nep

    OdpowiedzUsuń
  17. W Twoich zdjęciach z San Diego też czuć ten inny klimat:) Są Fantastyczne:)
    Filipa,

    OdpowiedzUsuń
  18. Czy San Diego to miejsce w którym chciałabyś mieszkać, albo chciałabyś tam kiedyś jeszcze wrócić?
    zdjęcia poprostu boskie:)

    OdpowiedzUsuń

  19. Marta-> W południowej Kalifornii widać mnóstwo ludzi w plażowych ubraniach, szortach, japonkach, zwiewnych sukienkach itp. Po wyglądzie ludzi w San Francisco nie czuć, że miasto leży nad Oceanem;).

    Sandra-> Nie miałam żadnych problemów ze zrozumieniem ludzi na początku, bo często miałam kontakt z angielskim podróżując, nie tylko w szkole. U nas na studiach przede wszystkim uczą brytyjskiego i to jest chyba największa różnica. Oczywiście język codzienny (mówiony) różni się trochę od tego uczonego, ale nikt poza 'głupkami' nie mówi tu slangiem, więc nie ma się czego obawiać;).
    Dobrze jest być osłuchanym z językiem, to na pewno pomaga przy pierwszy kontakcie z native speakerem;).

    San Diego-> Mogłabym wrócić, ale miasto mnie nie powaliło i nie będę marzyć o powrocie;). Spodziewałam się czegoś więcej, ale LA czy San Diego to nie są miejsca w których chciałabym mieszkać.

    OdpowiedzUsuń
  20. Te klimaty nad oceaniczne są rewelacyjne, zdjęcia cudowne!
    a jaki okazał się Twój couchsurfer, fajny?

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy z 18:18-> Bardzo fajny. Będzie o nim w następnym poście;).

    OdpowiedzUsuń
  22. Naprawde nie chciała byś tam mieszkać?? Słońce, plaża, ocean... hmmm żyć nie umierać;)
    Byłaś kiedyś w Beverly Hills?;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Anonimowy z 18:24-> Naprawdę, tylko też oczywiście zależy jakie inne miejsca miałabym do wyboru;). Słońca, plaża, ocean są też gdzie indziej, a sam ocean jest np. za zimny na kąpanie, nadaje się tylko na surfing i to w piance;). Takie miasta jak LA i San Diego są dla mnie już za amerykańskie, rozległe miasto, wszędzie daleko, ludzi nie widać na ulicach, nie ma fantastycznego jedzenia i wydarzeń na tak ciekawych jak np. w SF;).
    Tak, byłam w Beverly Hills.

    OdpowiedzUsuń
  24. A może post o tym jak byłaś w Beverly Hills?;) Jak tam było?

    OdpowiedzUsuń
  25. *a może jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. to twoje ulubione zdjęcie jest rzeczywiście niesamowite, aż nie mogę się napatrzeć :) inne też cudne.
    nixon ma świetne zegarki!

    OdpowiedzUsuń
  27. cruisery są dostępne w PL. ja ujeżdżam takiego od prawie trzech lat i niezmiennie jestem w nim zakochana :)
    pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  28. Anonimowy z 18:41-> Nie robiłam osobnego posta o Beverly Hills, ale kilka zdjęć z Rodeo Driver znalazło się w poście z Los Angeles. Fajnie było;).

    just-> Dzięki, 'wgooglowałam' hasło i rzeczywiście są dostępne w Polsce;). Może niekoniecznie popularne (ja nie widziałam na takim nikogo), ale ważne że są;).

    OdpowiedzUsuń
  29. chciałabym pewnego dnia zobaczyć Kalifornię. słońce, fale- czego chcieć więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ojej pieknie tam! I cudowne zdjecia jak zawsze:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  32. aaa widze ze juz byla odp na moje pytanie. wobec tego moze skasowac moje pytanie, sorry!

    OdpowiedzUsuń
  33. Stay classy San Diego!
    Juz od jakiegos czasu planuje sie tam wybrac- mam nadzije ze sie kiedys uda.

    OdpowiedzUsuń
  34. Zastanawiam się jakie jest podejście Amerykanów do kształcenia. Czy jest tak jak u nas, że praktycznie każdy myśli o studiach, bo bez tego nic nie osiągnie, czy nie do końca? masz jakieś spostrzeżenia odnośnie tego? Bo tak patrze na tą wyluzowaną ekipę z pierwszego zdjęcia i zazdroszczę strasznie:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Bardzo zainteresował mnie Twój blog :) Ale dobrze by było, gdybyś zmniejszyła ilość postów na stronie, bo starsze komputery wymiękają i ciężko się przegląda ;)

    Zazdroszczę wakacji i przede wszystkim doświadczeń, zobaczenia innego miejsca... mmm, można się na serio rozmarzyć :)

    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  36. Kamila-> Ogólnie mówiąc, to tutaj również każda młoda osoba ze średnio-zamożnej rodziny myśli o studiach. Tylko też w Stanach jest więcej opcji edukacji dla ludzi, którzy nie chcą iść na prawdziwe studia. No i pamiętajmy, że tu ludzie żyją na innym poziomie i tak jak np. w Polsce nie można się utrzymać z bycia nianią, tak tutaj można prowadzić normalne życie. A co do tej ekipy z pierwsze zdjęcia, to czemu zakładasz, że nie są to studenci?;)

    cF-> Zmniejszyłam liczbę postów do 5 na stronie, pomogło coś?

    OdpowiedzUsuń
  37. oczywiście nie zakładam, że nie są to studenci:) po prostu zazdroszczę, mam jakieś dziwne przekonanie, że w takim klimacie nawet studiuje się lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  38. w pl tez jest billabong ;)

    OdpowiedzUsuń