29 lip 2010

"Goodbye" breakfast.

Miniona sobota była ostatnim dniem Johanny w Stanach.
Przed odjazdem na lotnisko spotkaliśmy się w większej grupie na śniadaniu.

Update: Niestety po czasie strona hostingowa całkowicie zepsuła jakość zdjęć i pewnie nie wrócą już one do stanu z początku.

Image and video hosting by TinyPic
Spotkaliśmy się w Half Moon Bay, miasteczku, którego nazwą potocznie określa się też wszystkie inne blisko położone miejscowości (m.in. moją).
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Zaczęliśmy od kawy i herbaty.
Image and video hosting by TinyPic
Surferskie cupcakes.
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Niebieskie oczy, blond włosy... Nietrudno odgadnąć, że Matu pochodzi z północnej Europy, a dokładnie to mowa o Finlandii;).
Image and video hosting by TinyPic
Jitka, Rahel i odwiedzający ją chłopak z Niemiec.
Image and video hosting by TinyPic
Moja drożdżówka z budyniem i wiśniami + cappuccino.
Image and video hosting by TinyPic
Wgryzając się w bułę.
Image and video hosting by TinyPic
Cała reszta zamówiła pancakes lub french toast.
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Image and video hosting by TinyPic
Pożegnanie i smutne miny Uli i Johanny.
Image and video hosting by TinyPic
Popołudniu pojechałam z Jitką i jej host rodziną zobaczyć rodeo. Niestety dojechaliśmy na miejsce tuż przed 18 i okazało się, że to praktycznie koniec.
Image and video hosting by TinyPic
Zobaczyłam kilku kowbojów, kapelę country, byka i pojechaliśmy z powrotem do domu;).

26 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia!
    Jest 9:35 - jeszcze nic nie jadłam, także narobiłaś mi smaku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no mnie też niezłego smaku narobiłaś, szczególnie to drugie zdjęcie, pyyycha ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się Twój ubiór na zdjęciu ze smutną Ula: )
    Maja

    OdpowiedzUsuń
  4. Twój uśmiech i słowo "open" świetnie się ze sobą komponują. :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Grzanki/tosty francuskie...często robię je sobie na śniadanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale wy jesteście ciepło poubierani! co prawda pogoda w polsce nas w tym tygodniu nie rozpieszcza (może to i dobrze po ostatnich upałach), ale że w Californi tak samo to się nie spodziewałam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ula dodaj jakis przepis na foodmess! coś lekkiego i letniego, może sałatkę :>

    OdpowiedzUsuń
  8. Ula, mam do Ciebie wielką prośbę :) Wiem, że odbierzesz to może tak, że ludzie bardzo chcą wkraczać w Twoją prywatność, ale mogłabyś pokazać jakich kosmetyków używasz, jakieś takie małe drobiazgi, detale :)
    jeśli nie masz na to ochoty i uważasz ten pomysł za głupi, nie szkodzi :)
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystko wygląda bardzo smakowicie. Jednak ja fanką drożdżówek nie jestem :)

    pozdrawiam
    meg

    OdpowiedzUsuń
  10. O dlaczego nie wzięłaś 'penkejki'? :D Strasznie chciałabym je spróbować i nawet mam w planie zrobić je któregoś dnia sama tylko nie wiem który przepis wybrać spośród wielu w internecie :| A Ty Ulu wiesz jak zrobić amerykańskie pancakes? ;) Może wstawisz przepis na foodmessa? :)

    /Emeraldeyes

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy z 11:56-> Bo tutaj czy lato, czy zima, niewiele się w temperaturze zmienia;).

    Anonimowy z 11:57-> Dodam coś w tym tygodniu, choć chyba nie będzie to akurat sałatka;).

    Anonimowy z 13:37-> Nie no co Ty, kwestia kosmetyków nawet nie zahacza o wkraczanie w prywatność;). Po prostu raczej nigdy bym się nie spodziewała, że ktoś spyta o to, jakich kosmetyków używam, bo niewiele mam z nimi wspólnego;))). W każdym razie pomyślę nad tym, a wszelkie sugestie dotyczące bloga są zawsze mile widziane;).

    OdpowiedzUsuń
  12. Emeraldeyes-> No właśnie ostatnio też już mnie ktoś prosił o przepis na Foodmess, więc będę musiała w końcu dodać. Przepis z którego ja korzystam należy do Nigelli i jestem z niego bardzo zadowolona. Nie zamówiłam pancakes bo nie chciałam się aż tak najadać;).

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgadzam się z Ulą, najlepiej wychodzą pancakes Nigelli. Ula, wyręczę cię ;), podaję przepis:
    Składniki

    * 225g mąki
    * 1 łyżka proszku do pieczenia
    * szczypta soli
    * 1 łyżeczka cukru
    * 2 duże jajka , roztrzepane
    * 30g masła, rozpuszczonego i ostudzonego
    * 300ml mleka
    * masło do smażenia

    Sposób przyrządzenia

    Wszystkie składniki umieść w mikserze i wymieszaj.
    Gotowe ciasto przelej do dzbanka, tak łatwiej będzie Ci je dozować i pozostaw na ok. 20 minut, przed użyciem.
    Kiedy będziesz smażyć naleśniki, jedyne co musisz pamiętać, to, to, że kiedy ,na górnej części naleśnika pojawią się bąbelki, to znak, że czas by przewrócić je na drugą stronę, tylko na 1 minutę.
    Z podanej porcji ciasta wychodzi ok. 11 naleśników.
    SMACZNEGO :)

    Iza P.K.

    p.s. Uwielbiam twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O świetnie :D wszystkie składniki mam w domu więc zrobię je jutro na śniadanie :)

    /Emeraldeyes

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć, oglądam twojego bloga od jakiegoś czasu i jestem zauroczona Twoja osoba i zdjęciami. Również postanowiłam wybrać sie do USA z Culture Care. Wiem ze ludzie zadaje Ci wiele pytań na ten temat, ale czy mogłabyś mi udzielić kilku wskazówek?! Mam problem z napisaniem listu, wiem ze musi on być zachęcający do rozmowy tel, a mi zależy na czasie. Co Ty w nim napisałaś i ile czasu czekałaś od wyjazd?Bardzo dziękuję i czekam na kolejne nowe wpisy. Pozdrawiam Z.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurczę, jak im zawsze wychodza takie duże muffiny?
    Jeśli znajdzie sie ktoś, kto odpowie mi na to nurtujące mnie od miesięcy pytanie, dostanie w prezencie pierwszą partię, jaka tylko wyjdzie z mojego piekarnika;]]

    OdpowiedzUsuń
  17. Pozwolisz, że zapytam:
    Jak się tworzy "oficjalne prośby o kanapę"?

    Magda*

    OdpowiedzUsuń
  18. Ula, co uważasz na temat Los Angeles ? Myślisz, że to dobry wybór do mieszkania na rok ? Czy poleciłabyś bardziej SF ? Które miasto uważasz za bardziej interesujące ? Nie mogę się zdecydować.

    OdpowiedzUsuń

  19. Z.-> Ja w liście przedstawiłam siebie w skrócie pisząc o tym co lubię robić, czym się interesuję. Napisałam o powodach mojego wyjazdu jako au pair, słowo o doświadczeniu związanym z opieką nad dziećmi itp. Po jakichś 2tygodniach od wysłania aplikacji zaczęto szukać mi rodziny. Zrezygnowałam z kilku rodzin i ostateczną host rodzinę znalazłam po jakichś 2-3tygodniach od rozpoczęcia szukania. Mimo, że byłam gotowa do wyjazdu w czerwcu, to wyjechałam dwa miesiące później, bo host rodzina potrzebowała mnie od końca sierpnia.

    Anonimowy z 00:08-> Nie wiem, ale wydaje mi się, że to kwestia dużych foremek + jakichś dodatków do ciasta, których nie używa się piękąc w domu.

    Magda-> Ja zaczynam od kilku słów o sobie, powodzie mojej podróży, planach, pozytywnym doświadczeniu z CS w przeszłości, dacie przyjazdu i odjazdu, pisząc na końcu coś w stylu "jeśli mógłbyś mnie na ten czas ugościć, to byłoby super".

    Anonimowy z 00:22-> Zdecydowanie SF. Los Angeles to ogromne, zakorkowane miasto pełne smogu;). Pogoda tam jest lepsza niż w SF, ale to jedna z niewielu zalet. Oczywiście są ludzie, którzy wybraliby LA zamiast SF, ale nie ja.

    OdpowiedzUsuń
  20. Dzięki :) Ale nie o to mi chodziło ;) Z tym to akurat nie mam problemu.
    Chodzi mi o jakąś oficjalną ikonkę, formularz, (sama nie wiem co) w którym to się zamieszcza.

    Taka sierota ze mnie, że nie ogarniam tego CSa.

    Magda*

    OdpowiedzUsuń
  21. Dużo miałaś godzin z opieki nad dziećmi w referencjach ? Ja mam jakieś 300 i boję się, że to mało ;(

    OdpowiedzUsuń
  22. Hej z jakiej agencji pracujesz?
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  23. Magda-> Nad zdjęciem profilowym osoby kliknij w "Couchsurf with (i tu imię i nazwisko tej osoby"

    Anonimowy-> Ja te godziny trochę podkolorowałam, miałam 300coś, ale nie przejmuj się, to nie ma za bardzo znaczenia.

    Ola-> Cultural Care.

    OdpowiedzUsuń
  24. Co do zakupu obiektywów to sprawa ma się tak:
    ...bo widzisz Ula, ja jestem w gorącej wodzie kąpana. Za to gdy już emocje opadły i zaczęłam trzeźwo myśleć, to sama doszłam do wniosku, że nie ma co szaleć, że najpierw muszę sobie chociaż jako tako radzić z tym, co mam. Zatem nie planuję w najbliższym czasie zakupu żadnego obiektywu. Dopuszczam ewentualność otrzymania ich w prezencie. :)))

    OdpowiedzUsuń
  25. Zazdroszczę Ci możliwości próbowania tych wszystkich pyszności! :)

    OdpowiedzUsuń