3 sie 2012

Upgrade.

Po dwóch latach z białym MacBookiem w końcu czas na zmianę laptopa. Zastanawiałam się między MacBookiem Pro a Air i chociaż ten pierwszy jeszcze lepiej nadaje się do edycji foto/video, to różnica między nimi nie jest bardzo duża, więc w końcu zadecydował rozmiar i waga. Ciągle jestem w drodze, najczęściej podróżuję z bagażem podręcznym, w którym poza ciężkim komputerem, woziłam równie ciężki aparat. Teraz zamiast 2.4 kg, będę wozić 1.3 kg. Kiedy trzeba zmieścić się w niewielki bagaż, każdy kilogram ma znaczenie.
Laptopa, tak jak chyba całą 'elektronikę' jaką posiadam, kupiłam na eBayu. Obserwowałam wiele aukcji, aż w końcu trafiłam na świetną okazję. Trochę ryzyka (aukcja nie zawierała zdjęć laptopa), trochę sprytu i zamiast nowego modelu za ok.1300$, kupiłam go w świetnym stanie za 750$. Sprzedawca był z NJ, więc spotkałam się z nim w mieście i odebrałam laptopa osobiście.
Poza wagą i rozmiarem najbardziej cieszę się z nowej pamięci cyfrowej. W obecnym komputerze miałam zaledwie 1GB, co oznaczało, że jeśli chciałam przerobić w Photoshopie zdjęcia, musiałam wyłączać przeglądarkę internetową, bo inaczej zwykłe zmniejszenie zdjęcia trwałoby wieki;).
W MacBooku Air mam już na szczęście 4 GB RAM i dysk o pojemności 256 GB. To też ma duże znaczenie, bo przy ilości zdjęć jakie zgrywam 128 GB byłoby niewystarczające, a noszenie wszędzie zewnętrznego dysku nie byłoby do końca wygodne. Pozatym nowy twardy dysk do MacBooka Air jest dość drogi, więc jeżeli będę chciała powiększyć jego pojemność, to na pewno nie w najbliższym czasie.
Może teraz wreszcie będę mogła przyłożyć się do nauki edytowania filmów? Powinno pójść łatwiej niż na starym laptopie;).

Z poprzednim laptopem pożegnam się dopiero po powrocie do domu;).

29 komentarzy:

  1. Piękny Scyzoryk :) Gratuluje raz jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
  2. O! Jaki rozmiar ekranu miałaś i masz?

    OdpowiedzUsuń
  3. też przymierzam się do zmiany i chyba będę celowac w Apple

    OdpowiedzUsuń
  4. mam pytanie niedotyczace posta, a mianowicie czy bylas moze kiedys na dluzej w londynie? jezeli tak to bardzo bym sie ucieszyla z przewodnika takiego jak po nowym jorku bo wybieram sie w blizej niekoreslonej przyszlosci i z checia dowiedzialabym sie czegos ciekawego i poznala jakies interesujace miejsca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkałam w Londynie pól roku, ale nie mam z tamtego czasu materiału na przewodnik, a w UK nigdy nie mam kasy, żeby pójść gdziekolwiek, wiec szybko taki niestety nie powstanie;).

      Usuń
    2. i znowu to "nie mam kasy, nie mam kasy" to takie typowe polskie narzekactwo...

      Usuń
    3. W UK nie ma kasy, a w USA "nowy" laptop za 750 USD... coś tu nie gra :)

      Usuń
  5. Wybacz! Nie skumałam, że kolejne zdjęcia to inny model :-) Teraz widzę dopiero. hmm mi się strasznie podoba ten biały... Jestem chora na niego. Ale ja w sumie nie robię póki co nic konstruktywnego na komputerze, więc kryterium u mnie to wygląd..:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnie zdjęcie to ten stary, a pierwsze dwa nowy. Air jest jakby następca białego;).

      Usuń
    2. Właśnie wiem dlatego tak głupio spytałam wcześniej (za nim skumałam, że to dwa różne)Jeśli kiedyś zapragnę kupić maca to będzie to ten biały, nawet jak już będzie przestarzały ;-)Boski jest ;-)

      Usuń
    3. no to zostałam "uleczona"-mam białe jabłko i kompletnie nie umiem na nim pisać i się na nim odnaleźć… w tym miejscu miała być minka, ale nie potrafię znaleźć...

      Usuń
  6. Gratuluję apgrejdu - faktycznie trafiła Ci się okazja. Mam takiego samego i jest faktycznie niesłychanie lekki i do delikatnego montowania filmów powienien dać radę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Delikatnego? Nie strasz mnie, delikatnie to mogłam montować w tym starym kompie;).

      Usuń
  7. masz photoshopa na maca ?
    pozdrawiamy z zimnej anglii. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. no, no polowanie udane ^^
    ode mnie też gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też planuję niedługo zamianę komputera na Mac, ale chyba jednak bardziej skłaniam się lu MacBookowi Pro - bo w odróżnieniu od Air, posiada napęd na płyty... Ale z drugiej strony Air, tak jak powiedziałaś, jest wyraźnie lżejszy. No cóż, muszę to jeszcze przemyśleć :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja mam takie inne pytanie. Sporo słyszałam o "otwartości" Amerykanów do innych ludzi i chciałabym zapytać czy to prawda, że często jest się zaczepianym na ulicy lub coś w stylu słyszenia "how are you doing" od osoby której nie znamy i która oczekuje, ze zaczniemy z nią rozmawiać ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się z tą otwartością. Może nie chodzi tu dokładnie o zaczepianie na ulicy, ale Amerykanie łatwiej nawiązują znajomości, są bardziej uprzejmi i uśmiechają się więcej niż ludzie w Polsce. Natomiast "how are you?" jest częścią przywitania, nie do końca tłumaczy się jako nasze "co słychać", bo tutaj to praktycznie nieodłączny element "hello/hi".

      Usuń
  11. sprzedajesz tego starszego ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ach ta magia jabłuszka :) Przyznam jednak, że sama bym chciała zobaczyć jak to na nim się pracuje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dysk zewetrzny zawsze warto mieć pod ręką na przechowywanie kopii zdjęć. Nie ma większej tragedii dla fotografa jak tak, kiedy okazuje sie, że jedyna kopia zdjęcia jest uszkodzona, albo nie daj boże, na zgubionym czy skradzionym laptopie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, chociaż też nie da się być przygotowanym na każdą okoliczność. Niby wożę ze sobą dysk zewnętrzny, ale wygodniej jest mieć większość plików na kompie:)

      Usuń
  14. uwaga na cło ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Są na to sposoby, problemów na granicy nie było, chociaż wracałam obładowana sprzętem;).

    OdpowiedzUsuń