Pewnie czekacie już na zdjęcia z Tokio, ale nie wiem czy uda mi się jakieś dodać na bloga podczas pobytu tutaj. Przed nami pierwszy pełny dzień zwiedzania i cieszę się, że tą niekończącą się podróż mam już za sobą. Od niedzieli odwiedziłam Nowy Jork, Londyn, Pizę, Rzym, lotnisko w Moskwie, żeby w końcu dotrzeć do Japonii i nie powiem, żebym czuła się dzisiaj wypoczęta.
Jeżeli jesteście ciekawi co dzieje się u nas na bieżąco, polecam śledzić profil bloga na Facebooku, albo Twittera Bzu, bo jej relacjonowanie jest barwniejsze i zabawniejsze od mojego;).
A teraz wrócimy na przeciwną stroną kuli ziemskiej, do Nowego Jorku.
Z zamiarem dodanie zdjęć z Financial District zanosiłam się jeszcze w zeszłym roku. Lubię spacerować tą okolicą, bo kryje w sobie trochę nowojorskiej historii. To tu rodziło się miasto, tutaj osiedlili się pierwsi osadnicy. Holendrzy nazwali je Nowym Amsterdamem, a przez Wall Street ciągnął się płot, który był północną granicą miasta. Kilkadziesiąt lat później został rozebrany przez Brytyjczyków. Pod koniec XVIII było to już miejsce załatwiania interesów, a kupcy i handlowcy z czasem zawiązali porozumienie, które w końcu przekształciło się w Nowojorską Giełdę Papierów Wartościowych. Dzisiaj oczy świata finansowego zwrócone są na New York City Stock Exchange, ponieważ jest to największa giełda na świecie. Przieciętny dzienny obrót papierami wartościowymi przelicza się w miliardach dolarów.
Mega fajnie połączyłaś zdjęcia, jest w nich pewna dynamika... jeszcze bardziej wyrażają wielki ten zagmatfany kraj :)
OdpowiedzUsuńOMG I am sooooo jelly ! I can't wait for my trip to NY one day :)
OdpowiedzUsuńUla- uwielbiam oglądać Twoje zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńświetnie oddajesz klimat miejsca. ja też bym tak chciała, coś tam próbuję, ale nie wychodzi mi tak jak Tobie. (jak chcesz możesz zerknąć u mnie na zdjęcia z wakacji albo w starszych postach z wycieczek po Irlandii. :) )
Ja również kocham Twoje zdjęcia!
OdpowiedzUsuń3 zdjęcie- komnata tajemnic ^^
Mam nadzieję, że jednak uda Ci się dodać jakieś fotki z Tokio w najbliższym czasie <3
między tymi wysokimi budynkami chyba musi panować wieczny mrok, co nie? dzielnica ma jakiś mieszkańców czy liczy się tam tylko work, work i jeszcze raz work? ;)
OdpowiedzUsuńJest trochę budynków mieszkalnych, ale przeważają biura.
Usuńale ja lubię te Twoje zdjęcia:) ..a tak się zastanawiałam ostatnio i nie wiem czy coś przeoczyłam czy faktycznie nic o tym nie pisałaś. Ale jakiś czas temu była mowa o wyjeździe na Erasmusa do Hiszpanii na nadchodzący rok akademicki. To nadal aktualne? Wybrałaś już miasto? O ile dobrze pamiętam wybór był między Madrytem, Sewillą i Barceloną;)
OdpowiedzUsuńNa pierwszym miejscu był tak naprawdę Bangkok, ale nic nie wypaliło...Szkoła stwierdziła, że nie mogę nigdzie jechać, bo żadna z dostępnych uczelni nie ma wystarczająca podobnego kierunku do mojego.
UsuńJestem świeżo po przeczytaniu "Nowy Jork, przewodnik niepraktyczny" K. Sławińskiej i mam taką ochotę być w NY, że chyba zacznę przeglądać Twoje nowojorskie posty od samego początku... :)
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam polecieć do Nowego Jorku, a po tych zdjęciach chcę się tam znaleźć tak szybko, jak to tylko możliwe!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie, też prowadzę (w sumie dopiero zaczynam) bloga o podróżach :)
przytłaczające ale jest klimat
OdpowiedzUsuńciekawa architektura !
OdpowiedzUsuńj'aime les photos!super
OdpowiedzUsuńAngela Donava
http://www.lookbooks.fr
Czytam sobie dziś Twoje wpisy od najstarszych i stwierdzam, że niesamowicie rozwinęłaś się zarówno w kwestii zdjęć jak i pisania w ogóle.
OdpowiedzUsuńzapach dolarów jest tam intensywny :P ?
OdpowiedzUsuńUlu,jesteś fantastyczna uwielbiam czytać twojego bloga,zainspirowałaś mnie do stworzenia własnego bloga(raczkującego ale jest ;D)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad zakupem Diany Mini,polecasz ten aparat,jak Ci się z nim pracuje? ;)
Będę wdzięczna za odpowiedz.
Pozdrawiam gorąco!
fantastyczne zdjęcia! nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuń+ dodaję oczywiście :)