Trufle kokosowo- truskawkowe z poniższego przepisu są jak lody. Zresztą jeżeli macie w domu odpowiednie foremki, spokojnie moglibyscie uformować je w lody na patyku w polewie czekoladowej. Muszę też dodac, ze masło kokosowe zmiksowane z truskawkami jest na tyle dobre, że możecie zechcieć zakonczyć przygotowania po pierwszym etapie...
W trakcie robienia trufli byl moment, kiedy myslałam, że zupelnie nie wyjda. Masa chłodzila sie znacznie dlużej niz przewidywalam, choc kiedy tylko przelożylam ją do zamrażarki o niższej temperaturze, konsystencja szybko zrobila sie odpowiednio twarda, żeby dało sie uformować z niej trufle. Miejcie to na uwadze, jeżeli macie w planach skonsumowanie ich jeszcze tego samego dnia.
Składniki: (na ok 15 trufli)
Nadzienie trufli:
1 szklanka masła kokosowego
1 szklanka oczyszczonych truskawek
2 lyżki syropu klonowego
Polewa czekoladowa:
1/4 szklanki kakao
1/4 szklanki oleju kokosowego
2-3 lyżki syropu klonowego
w wersji niewegańskiej:
150g roztopionej gorzkiej/ mlecznej czekolady
Przygotowanie:
W blenderze zmiksowac masło kokosowe z truskawkami, przelozyć do pojemnika i odstawić do zamrażarki na kilka godzin, zeby masa zmroziła się. Jezeli będzie zbyt miękka, uformowanie trufli będzie znacznie trudniejsze.
Roztopic czekoladę lub jezeli przygotowujecie przepis w wersji wegańskiej, wymieszać dokładnie składniki na polewę czekoladową tak, aby nie
było grudek.
Po czasie, za pomocą łyżeczki lub gałki do lodów uformowac z masy kokosowo-truskawkowej kulki i zanurzyc w polewie. Masa bedzie roztapiać sie, dlatego wykonanie idealnie wygladających trufli będzie trudne, ale nie jest to najważniejsze.
Trufle najlepiej przechowywać w zamrażarce.
Przepis na podstawie My Whole Food Life
Boski przepis, dzięki! :)
OdpowiedzUsuńA, i dobra wiadomość: większość gorzkich czekolad jest wegańska :)
muszę spróbować, wyglądają bardzo apetycznie :) dzięki za przepis!
OdpowiedzUsuńAż mi ślinka leci, oczywiście pierwsze co zrobię gdy pojawią się truskawki to trufle!
OdpowiedzUsuńCzy zamiast truskawek można użyć np. malin, jagód albo jakichś innych owoców?
OdpowiedzUsuńwyglada apetycznie!!! z checia bym zjadla ;)
OdpowiedzUsuńwygląda aptetycznie
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://iamemilia.blogspot.com/
super przepis, muszę kiedyś przetestować
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi smaka, będą w weekend :)
OdpowiedzUsuńhttps://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/t1.0-9/10155196_10152141823423727_4656341616982076359_n.jpg
OdpowiedzUsuńco to za obiektyw? Pierwszy raz widze taki bokeh u Ciebie! W jakim programie pracujesz? RAW czy JPG?
na jakim uniwersytecie studiujesz w UK i co to za kierunek?
OdpowiedzUsuńTo tylko 50tka 1.8. W Photoshopie CS6, JPG
OdpowiedzUsuńUniversity College of Birmingham, kierunek Food and Consumer Management
OdpowiedzUsuńWhen can we expect a new post? I can't wait!
OdpowiedzUsuńI've been trying to add it for two days but the internet is too slow to upload pictures so I'll cafe to go to a internet cafe tomorrow...
OdpowiedzUsuńCześć Ula, jestem z tych cichych wielbicieli Twojego bloga ale ponieważ mam do Ciebie pytanie postanowiłam się w końcu przełamać i napisać komentarz. Otóż za tydzień lece do NY na dwa miesiace, juz przeczytalam wszystkie Twoje wpisy z pobytu w NY i przyznam, że wynotowałam sobie z nich mnostwo fajnych miejsc do odwiedzenia oraz pomysłów co zrobic przez ten czas. Ale niespodzianie trafilam tez na post o tym, ze odbylas kurs na SVA. Mogłabyś mi napisać jak w Twoim przypadku wygladalo dostanie sie na taki kurs i ile on Cie kosztowal? Ja szukam jakiegos kursu grafiki komputerowej w NY aby oprocz zwiedzania wyniesc tez troche praktyczniej wiedzy z pobytu, ale poki co koszty takich kursów mnie przerazaja. Nie wiem tez czy jako osoba na wizie turystycznej moge sie na taki kurs zapisac? Podejrzewam, ze u Ciebie byla nieco inna sytuacja bo pracowalas jako au pair a to inna wiza i pisalas ze musialas zdobyc credits ale moze wiesz cos/mozesz cos doradzic. Pozdrawiam Cie i szczerze podziwiam:)
OdpowiedzUsuńMaria
super sprawa !!
OdpowiedzUsuńZupa bardzo ciekawa i smaczna. Na początku też wyszła mi bardziej zielona niż czerwona więc dodałam drugą puszkę pomidorów i jest cudna - od dziś to moja ulubiona wersja pomidorówki :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo fajnie wyszło to zdjęcie! Proszę o więcej takich przy okazji kolejnych postów kulinarnych. Takie ujęcia z góry są niemalże nieodzowne przy fotografowaniu jedzenia lub kosmetyków, więc tym bardziej to zdjęcie świetnie się sprawdza. :)
OdpowiedzUsuń