Dzień po powrocie ze Stanów pojechaliśmy z rodzicami na wieś, do domu, który zimą mój tata odziedziczył w spadku po zmarłym wujku. Tata będąc dzieckiem spędzał w Gębicach każde wakacje. Pomagał babci i wujkowi, więc wiąże z tym miejscem dużo pozytywnych wspomnienień.
Ja też bywałam tam wiele razy, ale tak naprawdę po raz pierwszy miałam okazję zobaczyć dom od środka. Wujek był kawalerem, a brak kobiecej ręki w jego otoczeniu dało się zauważyć.
Wodę czerpał głównie ze studni, a żeby ją podgrzać, musiał rozpalić w piecu i ugotować w garnku. Z elektrycznością w domu też było słabo, z sufitu zwisały ledwo palące się żarówki, a nagrzanie wnętrza wymagało napalenia w piecu, z którego jak później się okazało, przede wszystkim się dymiło.
Wujek żył praktycznie w XIX wieku i było mu z tym dobrze. Zawsze zadowolony, z wielką miłością do zwierząt, przyrody i głową pełną planów. Chociaż miał niewiele, niczego mu nie brakowało.
Rodzice starają się teraz jeździć do Gębic średnio co tydzień, a w międzyczasie gospodarstwa dogląda sąsiad. Wujek pozostawił po sobie niemały zwierzyniec, kaczki, kury, gęsi, indyka, koty i psa. Wiosną na świat przyszło kolejne ptactwo, a kotka się okociła i mamy teraz trzy bardzo podobnie wyglądające koty.
Doprowadzenie wszystkiego do porządku, odnowienie wnętrza domu wymaga dużo pracy i środków finansowych, ale patrząc na zaradność i pracowitość moich rodziców, wiem, że to miejsce będzie wyglądało coraz lepiej. I może pewnego dnia mama wreszcie spełni swoje marzenie o posiadaniu kozy, a ja będę cieszyć się domowym kozim serem;).
W ekipie jest również indyczka z adoptowanym dzieckiem, ponieważ z jajka ktore wysiadywała wykluło się kurczątko:).
W tym pokoju w dzieciństwie spał mój tata.
Na strychu.
Razem z tatą i psem poszliśmy na spacer nad okoliczne stawy.
Niestety ilość komarów zmusiła nas do szybkiego powrotu do domu.
Mama w ogrodzie.
Kocham taką Polskę. Dom ma niesamowity potencjał, te drewniane schody, zakamarki, będzie wyglądał olśniewająco - jestem pewna!
OdpowiedzUsuńrewelacja.takie miejsca są niesamowite. jak wyremontujecie będzie jeszcze lepiej. i ten zwierzyniec. jak ja kocham wieś.
OdpowiedzUsuńwow, przepiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńmatko, jaki ten dom ma potencjał!
OdpowiedzUsuńmarzę o takim, co by go latami dopieszczać.
A.C.
niektóre kadry zapierają dech w piersiach :)
OdpowiedzUsuńpo pierwsze, witaj z powrotem :)
OdpowiedzUsuńpo drugie, chyba mam taki sam okrągły stół też w starym domu odziedziczonym po wuju ;p
po trzecie, Ula to są naprawdę cudowne zdjęcia, świetnie oddają klimat tego miejsca, Polska wieś przy dobrym świetle wydaje się być taka... ładna :)
może Ty mi doradzić. chcę kupić pierwszy aparat lomo i nie wiem jaki by się nadawał. wera :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjne zdjęcia! Niezależnie gdzie je robisz(zdjęcia) zawsze oddajesz klimat miejsca :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
zdjęcia są rewelacyjne, maja niesamowity klimat. a dom wygląda na bardzo ciekawy. faktycznie wymaga sporo pracy, ale chyba jest tego wart!
OdpowiedzUsuńAn Interesting Distraction
Cudowne miejsce. Sama mam dziadków, którzy mają bardzo stary dom, obok stoi dom, w którym wychowywała się moja babcia, a na ścianach w kuchni są dziury po kulach z wojny, uwielbiam tam przebywać.
OdpowiedzUsuńUla chciałabym Ci powiedzieć, że zdjęcie z zegarem z któregoś z poprzednich postów, to moje ulubione zaraz obok tego, na którym siedzisz na ławce w San Francisco w walentynki.Właśnie tapeta na kompie została zmieniona z tego zdjęcia z San Fran na to z zegarem Trump Tower ;))
Ulala! Cudne zdjęcia! Chcemy więcej polskiej wsi!
OdpowiedzUsuńoj faktycznie masa roboty, ale miejsce ma klimat, duszę, ma predyspozycję do pięknego zakątka
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia :)
Cudowne zdjęcia, ta okolica w Twoim obiektywie wygląda jak z innego świata, przepiękne!
OdpowiedzUsuńWow! Świetne zdjęcia! I piękny dom.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW 'mojej' wsi i okolicach pełno jest takich domów, jeden z kuzynów mojej mamy tez tak mieszka. Świetnie że Twoi rodzice chca się nim zająć, strasznie przykro się patrzy jak takie murowane stare domy podupadają lub sa wyburzane.To ciężka praca która tak naprawde nigdy się nie konczy ale świetnie jest mieć taka odskocznię od miasta;-)
OdpowiedzUsuńno dużo pracy Was czeka (czy może raczej Twoich rodziców, ale coś mi się wydaje,że efekt końcowy będzie zwalał z nóg :)
OdpowiedzUsuńej NIGDY nie bylam na wsi. wstyd mi :D cala rodzina to mieszczuchy.
OdpowiedzUsuńzdjecia mega. luuubie.
jak sie w ogole czujesz po powrocie? ja zauwazylam np. u siebie taka zaleznosc, ze jak wracam do dlugiej nieobecnosci to przez pierwszych kilka dni grzybie sie w pokoju, samotnosci i "przestrajam". a Ty widze od poczatku intensywnie. nie jest dziwnie?
I powróciła możliwość komentowania ;) Fajny taki domek. We wsi gdzie mieszkam został drewniany domek po mojej babci. Z ogródkiem i zwierzakami, bez łazienki. Zdjęcia z twojego są bardzo klimatyczne ;) Nie mogę się doczekać twoich relacji z Anglii, bo myślę, że będziesz zwiedzała Wielką Brytanię, a ta trochę mnie fascynuje. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia. uchwyciłaś na nich jakąś tajemnicę ;) naprawdę jestem pod wrażeniem. to są moje ulubione zdjęcia, zrobione przez ciebie, od kilku miesięcy.
OdpowiedzUsuńJak tam po powrocie? Ja pewnie byłabym rozgoryczona, że muszę zostawić za sobą taką wspaniałą przygodę.
Ola
nie ważne gdzie robione. Twoje zdjecia zawsze zachwycaja!
OdpowiedzUsuńdo kaj: ej, nie być nigdy na wsi to jest kalectwo życiowe... :(((
OdpowiedzUsuńmimo, że to NY to i tak nadal uwielbiam Twoje zdjęcia. ten dom ma w sobie coś.. ten charakter, takiej staroci, historii czyjegoś życia jest wyczuwalny
OdpowiedzUsuńGębice? Niedługi kawałek drogi ode mnie również są Gębice.. ale pewnie inne :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, pokazują wszystko co trzeba.. nie mogę się napatrzeć, śliczne są :):)
cudowne zdjęcia... przeglądałam i każde następne sprawiało zachwyt :)
OdpowiedzUsuńmiejsce urokliwe...
świetnie oddałaś klimat tego miejsca, aż chce się wracać do tych zdjęć!
OdpowiedzUsuńps. Ula jak sądzisz kupić Dianę f+ czy Dianę Mini? Wiem, że prawie niczym się nie różnią, ale którą opłaca się bardziej kupić?
martyna
jak tam po powrocie?
OdpowiedzUsuńmyślisz już o UK czy jednak chciałabys zostac trochę dłuzej?
Boze jak pieknie, jak czesto ludzie co zyja biednie na wsi w otoczeniu zwierzat i przyrody sa o niebo szczesliwsi niz ci w miescie goniacy za kariera.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
E.
Te zdjęcia są dla mnie najpiękniejszymi jakie dotąd tu widziałam! Kocham ten klimat! Kotki są przeurocze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
przepiękne zdjęcia, chyba najlepszy 'set', jako całość, na Twoim blogu. chylę czoła!
OdpowiedzUsuńelżbieta
Super :-) sama mieszkam na wsi,w starym domu - ale bez ptactwa na szczęście ;p myślę,że doprowadzenie tego domu 'do porządku' da Twojej rodzinie masę satysfakcji :)) mimo kosztów ;)
OdpowiedzUsuńDużo pracy, jeszcze większa ilość potrzebnych pieniędzy. Niektórzy marzą o takim domu, a inni oddaliby go i przeprowadzili się co centrum miasta.
OdpowiedzUsuńFakt faktem nie każdego stać na zrobienie czegokolwiek z takim budynkiem. A jeśli wam się uda- z pewnością będzie piękny ;-)
http://sztukastudiowania.blogspot.com/
przeurocze i klimatyczne miejsce! jakbym chciała mieć taki dom. ale fakt, odnowienie wymaga wielu pieniędzy i wysiłku.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia! A miejsce ma potencjał... i te schody:)
OdpowiedzUsuńDomek jest przecudowny! I gdyby nie to ze mam zamiar wyjechać z Polski to z chęcią bym tam zamieszkałą.Uwielbiam takie stare klimatyczne chatki!
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńCodziennie zaglądam na Twój blog i zachwycam się zdjęciami, czy to amerykański krajobraz czy polski...tak samo cieszą oko.
Jak Twój powrót przyjęły domowe psiaki, szczególnie ciekawi mnie radość boksera(bokserki?).Posiadam psa tej rasy i uważam, że są niesamowite. Tyle radości i łagodności w sporym, cieplutkim, psim ciele. ...choć tak naprawdę uwielbiam wszystkie psy.
Może zafundujesz Nam sesję swoich psów?
Pozdrawiam.
Goch
Uaa, dom ma niesamowity potencjał!! (albo to 'wina' Twoich niezwykle urokliwych zdjęć:p)
OdpowiedzUsuńgenialne zdjęcia, Ty po prostu pięknie patrzysz na świat
OdpowiedzUsuńPowrót w wielkim stylu!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się klimat tego miejsca, oczami wyobraźni widzę już je w odnowionej formie. Uroczo.
5d to jednak 5D. Szaleństwo jakości, ostrości i kolorów ;).
Ula, zdjęcia a US bardzo mi się podobały, ale te są MEGA, mają "dusze"! Piękne!
OdpowiedzUsuńGosia
jestem pod wielkim wrażeniem !
OdpowiedzUsuńsłusznie wybrałaś tak wielki format zdjęć :)
I pomyśleć że wystarczy dobry aparat i (może przede wszystkim )umiejętności żeby całkowicie odmienić smutną, szarą i nudną polską rzeczywistość...
OdpowiedzUsuńbardzo inspirujące miejsce do zdjęć, świetnie je wykorzystałaś :))
OdpowiedzUsuńja widzę różnicę między zdjęciami z 550d, a 5d, takie jakby bardziej dopracowane, dopieszczone ;)
a ty odczuwasz jakąś dużą różnicę między nimi ?
kręcisz czasem filmy, rajcuje cię filmowanie, czy tylko zdjęcia?
faaaajnie że odblokowałaś, mogę się wyżyć ;)
ola.
Taki domek to moje marzenie - mój wujek coś podobnego ostatnio kupił. Nie zapomnę tych przechadzek po pokojach i strychu, które 100 lat temu wyglądały dokładnie tak jak dzisiaj. Jakby czas się zatrzymał. Mi w sumie nawet mniejszy by wystarczył, najlepiej nad jakimś jeziorkiem. Zapewne nigdy to marzenie się akurat nie spełni, ale kto wie :). Póki również też jestem kawalerem, więc może mi taki domek też jest pisany?
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten miły odzew i komentarze dotyczące zdjęć!
Wera-> Polecam Holgę 135, bardzo fajny apart. Przeczytaj sobie też http://adamantwanderer.blogspot.com/p/fotografia-i-sprzet.html. Dodałam tam przykładowe zdjęcia z aparatów lomo.
Anonimowy z 13;53-> Miło mi, że pamiętasz tamto walentynkowe zdjęcie! Ja też je bardzo lubię;).
kaj-> Nie mam tak, bo akurat będąc w domu bardzo mało czasu spędzam w swoim pokoju, praktycznie tylko śpię, a resztę czasu spędzam 'na dole', w kuchni czy pokoju z TV;).
Kasia-> Zdecydowanie mam zamiar odwiedzić wiele zakątków UK, tylko najpierw muszę ułożyć sobie trochę życie w Birmingham;).
Ola-> Rozgoryczona byłam w ostatnie dni w NY, ale szybko się przestawiłam;).
martyna-> Bardziej opłaca się kupić Dianę mini, bo wymaga filmu 35mm. A zwykła Diana, to droższy film 120, który mieści tylko 12-16 zdjęć, ciężej znaleźć zakład, który by go wywoływał i więcej kosztuje.
Glucose-> Myślę już trochę o UK, chociaż do wyjazdu podchodzę póki co na luzie, no i wolałabym jeszcze trochę posiedzieć w domu;).
Goch-> Boksery rzeczywiście są strasznie energiczne i radosne! Ja byłam ciekawa reakcji mojej jamniczki i na szczęście poznała mnie;). Posikała się, piszczała i merdała ogonem jeszcze długo po tym;). Postaram się wrzucić zdjęcia psów, jak dodam jakiegoś posta z domu/ogrodu.
Holga-> Fajnie, że zauważasz różnicę;).
ola-> Widzę sporą różnicę między aparatami i efektem zdjęć. Poprzednim aparatem z pewnością nie zrobiłaby aż tak dobrych.
Mam zamiar kręcić też nim filmy, ale najpierw będę musiała pomyśleć o czym będzie pierwszy, żeby miał sens;).
Bart-> Nigdy nie mów nigdy!
Myślę, że przy wstawianiu swoich zdjęć napracowałaś się tyle, co ja. :-) Załadowanie tylu fotek czasem trwa zbyt długo :D
OdpowiedzUsuńA co do pisania postów w dwóch językach, to zależy właśnie od tego, jak kto się czuje pisząc tak. Jak się nie ma w tym wprawy to faktycznie może się to okazać problematyczne.
W każdym razie dziwi mnie to, że mówisz o swoim angielskim, jakby był słaby, a mimo wszystko dużo podróżowałaś itp (tzn tak myślę z tego, co zdążyłam zobaczyć na Twoim blogu). Znaczy się wydawało mi się, że znasz dobrze angielski :D
W każdym razie muszę przyznać, że w jakiś dziwny sposób przypadł mi do gustu Twój blog :-) A uwierz mi, rzadko wracam do archiwum, żeby zobaczyć starsze notki. Ale Twoja strona na to zasłużyła. Dodam do obserwowanych i będę wpadać :D (obczaiłam nawet bloga z jedzeniem - super sprawa, fajne przepisy i ładne zdjęcia)
Pozdrawiam :D
co za klimat! To miejsce ma duszę, to widać. Z jednej strony, szkoda odnawiać to miejsce, bo nie będzie już 'takie', ale z drugiej strony, szkoda go nie wykorzystać.
OdpowiedzUsuńA zdjęciami jestem oczarowana... Czuję się, jakbym tam była!
Ula, a komentarze włączone wyjątkowo pod tym postem, czy włączasz na dłużej?
OdpowiedzUsuńOla
No wreszcie! Bo już się chyba każdy stęsknił za możliwością komentowania postów:)))
OdpowiedzUsuńAle fajnie, że piszesz z Polski i dodajesz zdjęcia dla Nas:))
Piękny stary dom, piękne miejsce i te zwierzątka cudooo<3 ale co prawda to prawda, sprzątania i tego wszystkiego będzie sporo :)))
Może jakieś Twoje zdjęcie na Polskiej ziemi?:))
Pozdrawiam serdecznie, Karola :))
Ula! Co za wspanialy post! Ciesze sie, ze akurat ten konkretny mozna juz skomentowac. Swietne zdjecia, az zapragnelam odwiedzic jakies wiejskie strony, i marzy mi sie juz polska zlota jesien. Dom jest przeuroczy, mam nadziejr, ze twoi rodzice juz wkrotce beda mogli sie cieszyc wszystkim co ma do zaoferowania. Przegladajac zdjecia wyobrazalam sobie jak moglby wygladac po remoncie... Wspaniala okolica i piekne
OdpowiedzUsuńzwierzatka. Takiego postu trzeba mi bylo na dobranoc!
x x
Ula.
WOW! Co przechodziłam do kolejnego zdjęcia, to dech mi zapierało! Ula! Fantastyczne zdjęcia! Naprawdę jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńUchwyciłaś klimat tego miejsca! Super! :)
chyba jedne z Twoich fajniejszych zdjęć.
OdpowiedzUsuńnaprawdę cudowne. obiekywem 50 1.4?:)
uwielbiam twojego bloga, czytam go od dłuższego czasu. Masz niesamowity talent, zdjęcia są świetne :)
OdpowiedzUsuńhttp://joanne-beautifuladdiction.blogspot.com/
Cudny post Ula! Za taka Polska tesknie wlasnie mieszkajac w UK. Piekne, klimatyczne zdjecia i caly zwierzyniec - wow!
OdpowiedzUsuńwow świetne zdjęcia! Już się bałem, że po powrocie zawiesisz bloga a tu miła niespodzianka!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Proszę, wysterylizujcie koty, trzeba zapobiegać niekontrolowanemu rozmnażaniu się zwierząt! Tyle kotów cierpi, schroniska pękają w szwach, zwierzęta giną w męczarniach, domy tymczasowe nie mają miejsc na przyjmowanie kolejnych zwierząt. Jedynym sposobem przeciwdziałania bezdomności zwierząt jest sterylizacja. Pomyśl, ilu cierpieniom można zapobiec, sterylizując tylko jedna kotkę! Ula, jesteś światową, świadomą, inteligentną dziewczyną, pomyśl o sterylizacji, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńTAKIE MIEJSC SĄ NIESAMOWICIE KLIMATYCZNE! Moi dziadkowie mieszkają na wsi...to chyba najpiękniejsze miejsce na świecie:)
OdpowiedzUsuńOla-> Raczej tylko dzisiaj, ale co jakiś czas będę włączać możliwość komentowania.
OdpowiedzUsuńKarola-> Może coś się pojawi, ale nie wiem;).
Karolinkie-> Tak, teraz, to mój jedyny obiektyw do 5d, więc wszystkie będą z użyciem jego.
Aga-> Czekałam na ten komentarz;>. Zarówno ja, jak i rodzice zdajemy sobie z tego sprawę. Po prostu kiedy kotka była w ciąży, to rodzice dopiero zaczynali coś robić w tym domu i wśród masy spraw nie zdążyli ze sterylizacją. Kotka zostanie wysteryizowana w najbliższych tygodniach.
Matko świata robisz tak przepiękne zdjęcia, że aż mi dech zapiera w piersiach!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńzdjęcia - cudowne. jak do jakiegoś katalogu o arch. a właśnie odnośnie arch - będąc na tym kierunku, interesując się arch wnętrz, od razu mam w głowie jak to ja bym wyremontowała ten dom <3
OdpowiedzUsuńspotkałaś się z jemerced,tak ? pokazałaś jej ny od kulinarnej strony ? będzie jakaś relacja z tego dnia ?
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńGocha i Anonimowy z 15:26-> Dziękuję!!
Anonimowy z 17:28-> Miałam się spotkać z Jess, czekałam na nią w hotelu, ale opóźnił się jej lot, a później cały proces na lotnisku. Na drugi dzień wracałam już do domu, więc się nie udało. Z Charlize Mystery też się miałam spotkać, ale również nie wyszło.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńdom ma zapewne jakas historie sadzac po wygladzie i polozerniu bo o ile sie nie myle to sa slaskie Gebice?
OdpowiedzUsuńdla jednych to rudera dla innych - w tym mnie - dom marzen:)
rany,te zdjęcia są tak klimatyczne i przepiękne,że nie mogę się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńsabba-> Nie, to Gębice lubuskie, pod Gubinem i granicą niemiecką.
OdpowiedzUsuńPisałam już kiedyś w mailu, napiszę i teraz - szaleńczo mnie inspirujesz fotograficznie. W twoich ujęciach jest niesamowita magia. Niecierpliwie będę czekać na więcej i więcej.
OdpowiedzUsuńMagiczne miejsce. Ta wioska jest całkiem niedaleko mnie. Mieszkasz w Zielonej Górze, prawda? ;-) Oglądałaś może żużel wczoraj? Pozdrawiam Cię. ;-*
OdpowiedzUsuńTe zdjęcia są PRZECUDNE. Na niektóre kadry po prostu nie mogę się napatrzeć. Magicznie tam, dom będzie piękny po odnowieniu. Niesamowity klimat :).
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 19:16-> Tak, mieszkam w ZG. Żużel oglądałam w TV na zmianę z filmem. Fajnie, że Falubaz wygrał;). Ja też pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpalisz/paliłas papierosy?
OdpowiedzUsuńZdjęcia faktycznie świetne :) Zresztą jak zwykle ! :) Skoro nazbierało się tu takie grono, to może wykorzystaj to i zatrudnij do ogarnięcia domu? :) To by była dopiero akcja ! :)
OdpowiedzUsuńHmm... pod Gubinem.. No to uważaj przy kopaniu w ogrodzie, bo możliwe że masz tam niezłe pokłady poniemieckiej amunicji! Zazdroszczę ! :)
Pozdrawiam, Pati
fajne klimatyczne zdjęcia - zrobiłaś duże postępy odkąd śledzę twój blog :)
OdpowiedzUsuńWiem, że jesteś fanką Coldplay'a - słuchałaś już nowych piosenek z Milo Xyloto??
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 19:14-> Próbowałam, zdarzyło mi się mieć papierosa w ustach, ale nie paliłam/ nie palę.
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 20:12-> Miło mi to słyszeć!
Anonimowy z 22:23-> Nie. Uwielbiam muzykę Coldplay, ale słabo u mnie ze śledzeniem wszelkich muzycznych nowości czy poczynań zespołu;).
witaj, mam pytanie w jakim województwie ta cudna wieś się znajduje ? Pozdrawiiam, jot.
OdpowiedzUsuńjot-> W lubuskim, koło Gubina. Tylko, że to nie jest żadna cudna wieś, przęcietna, typowo polska;).
OdpowiedzUsuńTwoi rodzice muszą być bardzo dobrymi ludźmi bo odziedziczyli dom ale los mieszkających w nim zwierząt nie pozostał im obojętny, tylko pojęli nad nimi opiekę, nie tak ja co niektórzy, dom czy mieszkanie dostają w spadku a koty i psy do uśpienia.
OdpowiedzUsuńKlimat jest :)
OdpowiedzUsuń