23 sty 2014

Rio de Janeiro od kuchni. Artykuł w magazynie Podróże.

Będąc w Argentynie dostałam propozycję napisania artykułu o Rio de Janeiro i brazylijskiej kuchni wraz z publikacją zdjęć w magazynie Podróże. Był to chyba najgorszy możliwy moment pod względem wolnego czasu: końcówka pobytu w Buenos Aires, za chwilę czekał mnie Nowy Jork, trzy dni później Maroko, a deadline upływał tuż po powrocie z Afryki. Tak czy inaczej nie mogłam nie skorzystać z takiej okazji i podjęłam się zadania, licząc, że jakoś to zrobię.
Dzień po powrocie z podróży zabrałam się za pisanie, a jak usiadłam na kanapie wieczorem, to wstałam z niej popołudniu następnego dnia, pół żywa. Czułam się trochę jak w trakcie robienia pracy zaliczeniowej na uczelnię, ale muszę przyznać, że super było później spojrzeć na ostateczną wersję! Szkoda tylko, że na razie nie zobaczę artykułu na papierze, bo nowy numer pojawił się w kioskach dzisiaj, a ja od wczoraj jestem już w Berlinie i jutro odlatuję do Nowego Jorku.

Podzielcie się wrażeniami, jeśli przeczytacie artykuł. Mnie najbardziej rozbawiło, że na jedno ze zdjęć załapali się moi znajomi- Tiago i Laure, których możecie kojarzyć z podróży do Brazylii i Portugalii.


Untitled

34 komentarze:

  1. szkoda, że przeczytałam to teraz u ciebie na blogu, bo zwykle kupuję ten magazyn no i miałabym niezłą niespodziankę widząc twój artykuł :D (tak, jestem dziwna :P).
    gratuluje i baw sie dobrze!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham ludzi z taki różnymi dziwnościami, bo sama mam ich wiele:)

      Usuń
  2. Gratuluję napisania dobrego artykułu ! To z pewnością potrzebne doświadczenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny tekst! i doskonały przykład na to, ile pracy potrzeba, żeby coś stworzyć (prawie doba i 2 kolumny, pomyśleć ile czasu poświęciłaś już temu blogowi ;) Sama wybrałaś konkretne zdjęcia, czy wysłałaś im więcej żeby zdecydowali? bo świetnie się komponują kolorystycznie :)
    pozdrawiam
    Natalka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby zliczyć wszystkie podejścia i późniejsze poprawki, to sumie pewnie zajęło mi to 5 razy tyle czasu, no ale ja piszę chyba najwolniej na świecie;).
      Dałam redakcji dostęp do mojego folderu z Brazylii na Flickr i sami wybrali zdjęcia.

      Usuń
  4. jeśli chcesz sobie budować markę i dostawać jakieś zlecenia to NIGDY nie pisz takich postów jak to tragicznie Ci się pisało ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że nikt mądry tak nie robi, ale ja tak miewam, zwłaszcza kiedy czuję się w czymś słaba i nie wróże sobie w tym przyszłości.
      Tak czy inaczej bardzo chciałam to zrobić i cieszę się z efektu.

      Usuń
    2. To tak nie działa :D Ula prowadzi świetnego bloga, którego masa osób po prostu "pochłania" zamiast odwiedzać. Zleceniodawcy to widzą i wiedzą. Sukces nie rodzi się tylko z tekstów czy zdjęć (które swoją drogą są niesamowite) ale również w szczerości której na tej stronie pełno. Dla wydawców liczy się rzetelność, pasja i umiejętności a nie to czy komuś łatwo pisać czy nie. Proces tworzenia nie ma nic do rzeczy jeśli zestawimy go z efektem końcowym.

      Gratuluję publikacji i oby tak dalej! :)

      Usuń
  5. gratulacje! wiedzieli co robią, teraz muszę iść kupić 'podróże'.
    a ciekawa jestem czy chcieli/pozwoliłaś im na edytowanie zdjęć?

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję publikacji! :) Ja - pochłaniaczka magazynów - nie kupuję akurat tego, ale chętnie zrobię wyjątek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. gratulacje! p.s. jakbys kiedys miala ochote odwiedzic norwegie to zapraszamy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie do Was lecę, ale tym razem to tylko kilkugodzinna przesiadka w Oslo;)

      Usuń
    2. ojjj szkoda, bo my wlasnie w lato wyporwadzilismy sie z Oslo niecale 500 km dalej:P

      Usuń
  8. Oglądam właśnie Short Term 12 i jestem bardzo dumna! Oby w przyszłości proponowali Ci wydawanie albumów foto z podroży, skoro tak meczy Cię zawsze pisanie <3 !

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje :) Na pewno to niesamowite uczucie widzieć swój własny tekst, swoje własne zdjęcia w gazecie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. właśnie przyszła prenumerata dzisiaj :) zatem zabieram się do czytania najpierw Twojego artykułu!

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej, gratuluję. A tak z innej beczki: czy liczyłaś może kiedyś ile razy już leciałaś samolotem? Ciekawa jestem.
    Aga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś liczyłam, ale totalnie się pogubiłam.... Wydaje mi się, że ok 100, ale nie wiem...

      Usuń
  12. Ulu, właśnie znowu opuściłaś rodzinny dom.. nie tęskno ci czasem? często rozmawiasz z mamą jak jesteś w Anglii czy podróży?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdarza sie, ale rzadko. Jak jestem w UK, to gadam z mama na skype średnio co drugi dzien, w podróży co kilka dni.

      Usuń
  13. Powiedziałabyś mi jakiego programu używasz do sklepiania filmików z podróży? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Final Cut Pro X (ale dostępny jest tylko na Maca)

      Usuń
  14. hej, ile czekałaś na pojawienie się pierwszej host rodziny na twoim profilu au pair ? :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć Ula,
    Bardzo lubię Twój blog, w zeszłym roku zachęcona Twoimi historiami pierwszy raz skorzystałam z CS i było super! W tym roku dzięki promocji na jednej ze stron z tanimi lotami kupiłam bilet na Grenlandię. Lecę dopiero latem, ale chciałabym się dobrze przygotować, niestety nie mogę znaleźć żadnych przewodników ani zbyt wiele aktualnych informacji nt Grenlandii. Doradź mi, co mogę zrobić, jak/gdzie szukać wiadomości na ten temat, bo zaczynam się stresować tym wyjazdem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo! A Grenlandia- super! Tylko sama nie mam o niej pojęcia więc i stron żadnych nie podrzucę, no ale wujek Google na pewno pomoże ;)

      Usuń
  16. Gratulacje ! Fajnie jest się spełniać i napisanie takiego artykułu to duże wyróżnienie :)
    http://red-hairedfashionista.blogspot.com/
    Może wspólna obserwacja?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cześć Ula,
    mam pytanie. Jakiego masz macbooka? Czy nie przeszkadza Ci w podróżowaniu, nie jest ciężki? Ios jest lepszy od windowsa?
    Byłabym Ci naprawdę bardzo wdzięczna za odpowiedź, bo planuję kupić, a też często latam i taszczę plecak i nie wiem jak to jest z macbookami. Oczywiście jakiś używany kupię. Słyszałam, ze jest świetny do edycji zdjęć i filmów. To prawda?

    Sorry za zawracanie pupci.
    Julka

    OdpowiedzUsuń
  18. kupiłam specjalnie dla Twojego artykułu. Jest super.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Ola Kaczmarek

    OdpowiedzUsuń
  19. Moja Sąsiadka kupiła mi z prezencie roczną prenumeratę tego magazynu, więc właśnie siadam do papierowej wersji. Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  20. Oh! My boyfriend! :) again and again and again.

    OdpowiedzUsuń
  21. Rzeczywiście, kuchnia w Rio de Janeiro to temat na niejeden artykuł. W ogóle specyfika potrwa krajów Ameryki Południowej to coś niezwykle fascynującego i odmiennego od tego do czego jesteśmy przyzwyczajeni.

    OdpowiedzUsuń
  22. Popatrz, akurat tego nr nie kupiłam.... Ale poszukam jeszcze... Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń