Jak mijają Wam wakacje? Macie jakieś fajne wyjazdy za sobą, interesujące podróże w dalszej części lata?
Ja czuję się latem zupełnie inną osobą niż zimą.
Praca w wakacje też okazała się dużo łatwiejsza niż myślałam. Od jutra czekają mnie naprawde luźne dwa tygodnie, bo dzieci będą spędzały całe dnie na półkoloniach.
Początek sierpnia, to wyjazd do Chicago, do którego zamierzam dojechać kilkoma autobusami.
Zanim dotrę do celu, najprawdopodobniej zwiedzę jeszcze Pittsburgh i zatrzymam się na moment w Columbus, Ohio.
Czas pędzi za szybko i już teraz wiem, że nie starczy mi na wszystko czasu, chociaż ciągle się poganiam;).
Zaraz wybieram się na Brooklyn Flea Market, a Was zostawiam z kilkoma zdjęciami z Holgi.
wakacje na razie mijają średnio. Szykuje sie wyjazd do Tunezji ( na tydz.) a reszta to spędzanie czasu z znajomymi i nieliczne wypady do Warszawy.
OdpowiedzUsuńPrzyznam że bardzo ci zazdroszczę. Nie wiesz ile bym dała aby spędzić tam chodź jeden dzień.
pozdrawiam:)
a ja w tym roku zaszalałam i zaczynam żyć! Całe życie wszystkim (Tobie też) zazdrościłam dalekich podróży, przygód i nowych znajomości, więc w te wakacje jadę do Turcji na 2 miesiące uczyć angielskiego! Mam nadzieję, że się nie zawiodę i przygody i nowe znajomości się znajdą :)
OdpowiedzUsuńWER.
fantastyczne zdjęcia, kibicuje Ci gorąco, by kiedyś Twoje zdjęcia ukazały się w jakimś porządnym magazynie, może New York Times? :) pozdrowienia ;*
OdpowiedzUsuńPaula
Wakacji nie mam. Może jakiś krótki urlop się zdarzy w sierpniu, ale wątpię. Wtedy wybierzemy się na kilka dni pod namioty w różne miejsca na Kornwali.
OdpowiedzUsuńMimo to staram się jak najwięcej zobaczyć w Anglii. Mamy zamiar wybrać się w inne miejsca, ale na to niestety potrzeba trochę więcej czasu. Może jeszcze w tym roku uda się zobaczyć Francję! Chciałabym!
Pozdrawiam
Cóż za patriotyczne wafelek od loda ! : )
OdpowiedzUsuńJa w tym roku Turcja . Wypatrzyłam już kilka ciekawych tamtejszych potraw np. baklawę .
A pod w środku sierpnia wyjazd do rodziny w Pieniny . : ) Julita.
zdjęcia są cudowne! na ostatnim te "paproszki" wyglądają trochę jak śnieg :P
OdpowiedzUsuńmoje wakacje jak na razie są dosyć udane :) wlasnie wrocilam z Anglii (głównie Londyn i małe wioski na wybrzeżu), jutro wyjeżdżam na rowerową wycieczkę nad jezioro, później wracam i pakuję się do rodziny do Niemiec, a 7 sierpnia przeprowadzam się do Kolorado, jednak nie będę tam podrózowac a siedziec w liceum, ale mam nadzieje, ze cos uda sie zobaczyc :)
a ty co masz jeszcze w planach zobaczyć w US?:)
łał,świetne zdjęcia :)pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńMy w wakacje pracujemy :/ Jest ponad 35 stopni, ale niestety latem mamy najwiecej pracy i wakacje a wlasciwie urlop bedzie pod koniec wrzesnia :) Pamietam to ciezkie powietrze oraz wilgoc w NYC latem :) Super fotki!
OdpowiedzUsuńMoje wakacje miałam spędzić pracując w Anglii, ale nie wypaliło, więc jadę tam na 4 dni pod koniec lipca i zapewne w sierpniu lub we wrześniu.
OdpowiedzUsuńPracy tutaj nie znalazłam, ale trafiły mi się praktyki w sąsiednim mieście z zakresu PR, więc nie narzekam, bo chciałam zawsze czegoś takiego spróbować. :) A czas pracy będzie w miarę elastyczny, co mnie też cieszy.
Była Belgia, w lipcu prawdopodobnie Kreta, a w sierpniu Węgry:) A Ty jakie masz dalsze plany?
OdpowiedzUsuńOhhlaa, wybierasz się do UK na studia BA czy MA?
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie komentarze i podzielenie się wakacyjnymi planami!
OdpowiedzUsuńKarolinkie-> Chicago, Boston, Philadelphia, Antlantic City, Pittsburgh.
Gabi-> Mówiąc "dalsze" o jak odległą przyszłość pytasz?
Anonimowy z 22:16-> Pierwszego stopnia.
wakacje, ojaa. w czwartek jadę z przyjaciółmi na premierę Harrego Pottera, ostatni zew dzieciństwa. Wrocław, Mazury, Bieszczady i Hel. Polsko, bom patriotka!
OdpowiedzUsuńpojutrze Istanbul na tydzień ;) a później się zobaczy, albo Maroko w październiku, ale New York, New York ;)
OdpowiedzUsuńZosia
powiedz cos wiecej o spotkaniu erin w. czy wygladdala swietnie, jakie zrobila na tobie wrazenie itd :)
OdpowiedzUsuńja też tak patriotyczniej, bo na półwyspie Helskim;)
OdpowiedzUsuńostatnio wspominałas o konkursie na twoim blogu, masz juz skonkretyzowane plany co do niego?;)
OdpowiedzUsuńLondyn pod koniec lipca. I tyle.
OdpowiedzUsuńUla pokaż nam szybko torebkę Wanga. Zazdrośc;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
K.
Anonimowy z 9:04-> Dodałam jej zdjęcie (od tyłu) na blogowy profil na Facebooku. Wyglądała świetnie, z twarzy jest przepiękna:)
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 12:35-> Wspomniałam tylko dlatego, że ktoś mnie o to pytał;). Niby mam nagrodę, ale ciągle brak pomysłu na temat;).
Ula mogłabyś mi powiedzieć, bo zpoamniałam, jak sienazywała ta firma z która wyjechałaś na kurs językowy do Londynu?
OdpowiedzUsuńTen rok okazał się dla mnie intensywny, bo planowany już od dawna. Na razie udało mi się odwiedzić Hiszpanię oraz Portugalię. Nie dotarłem niestety do Barcelony, ale zostawiam to sobie na przyszłość. Wkrótce na weekend jadę do Pragi. Na sierpień planuję wyjazd do Chorwacji. A we wrześniu przynajmniej 3 dni na naszym morzem. Zobaczymy wtedy gdzie jest najlepiej: na Półwyspie Iberyjskim, na Bałkanach, czy nad rodzimym Bałtykiem. Jak starczy urlopu i kasy, to może jeszcze Wyspy Kanaryjskie w listopadzie lub grudniu... Ale to na razie tylko plany.
OdpowiedzUsuńA u mnie wakacje mijają dość nerwowo. Może to wpływ pogody. W każdym razie już niedługo, w połowie sierpnia, wyjeżdżam do stanów. I mam nadzieję, że jeszcze Cię tam zobaczę;))
OdpowiedzUsuńUshi
p.s. Znalazłaś już nocleg w Chicago??
OdpowiedzUsuńUshi
hej Ula ja mieszkam w Pittsburghu wiec jakbys miala ochote sie spotkac lub potrzebowala czegokolwiek daj znac. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńUlu, u mnie wakacje będą w lutym, bo wtedy jedziemy w naszą podróż poślubną;)
OdpowiedzUsuńA wcześniej, to w sierpniu ślub, a potem mooooże tydzień nad jesiennym polskim morzem lub w górach z plecakiem, albo objazdówka Toskanii skuterem... Zobaczymy ;))
Pzdr
Smiechula ;)
Kasia
Bart-> Myślę, że Bałtyk nie masz szans z Płw. Iberyjskim i Chorwacją;)).
OdpowiedzUsuńUshi-> Kasia, z którą tam będę stara się załatwić u koleżanki, ale ciągle nie wiadomo. A Ty jak będziesz w Stanach to właśnie w Chicago, czy zaliczysz też Nowy Jork???:)
aivie-> Super, dziękuję, że się odezwałaś!:)
Smiechula-> A wiesz już gdzie odbędziecie podróż poślubną, albo wiesz już gdzie chciałabyś pojechać?
hej Ula! nie myślałaś nigdy o prowadzeniu videobloga?:)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia (marzę o NY)
OdpowiedzUsuńCześć, nie wiem nawet od czego zaczac.... ten blog jest po prostu cudowny!!!!!! moim marzeniem jest wyjechac/poleciec do NY!!!!
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńChicago i potem pociągiem (2 dni) do SF znowu. Dlatego czekam z niecierpliwością na relację z Chicago. Pozdrawiam,
Beata :)
Hej! Właśnie, że tak się "wyrażę" wpadłam na Twojego bloga. Niestety całego nie będę w stanie dziś przeczytać, ale już po przejrzeniu najnowszych postów, mogę spokojnie "powiedzieć", że jesteś wielką SZCZĘŚCIARĄ. Od razu nasuwa mi się kilka pytań: Czy planujesz zostać tam na stałe? Czy rzeczywiście życie w USA jest o wiele lepsze niż w Polsce? Jak oceniasz stosunek Amerykanow do Polakow?
OdpowiedzUsuńMika
Anonimowy z 21:40-> Masz na myśli dodawanie video, w których odpowiadałabym na pytania, udzielała rad itp? Nie, raczej się do tego nie nadaję.
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 7:36-> Bardzo się cieszę, że Ci się podoba!
Beata-> A Ty znowu wybrałaś Stany na wakacje? Czemu?:)
Mika-> W takim razie witam serdecznie:). Może Cię zmartwię, ale niestety Nowy Jork opuszczę we wrześniu, bo wybieram się na studia do Anglii.
Tak, życie w USA jest lepsze niż w Polsce, podobnie jak w innych 'zachodnich krajach'.
Amerykanie są otwarci na imigrantów, w końcu na nich opiera się ten kraj i ich stosunek do Polaków jest ogólnie pozytywny/ obojętny.
Ulu, mam do Ciebie pytanko odnośnie języka angielskiego. Od czego zacząć naukę? Od czasów, gramatyki, słówek? Co według Ciebie jest bardzo ważne i bez czego (jeśli już znamy słówka) się nie obejdziemy. Jak nauka wyglądała u Ciebie? Uczyłaś się zdań? Czy może gramatyki, czasów??
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Wioletta
Wioletta-> Najlepiej zaopatrzyć się w książkę dla początkujących i przerabiać ją po kolei, bo uczenie się języka to mieszanka wszystkiego. Powiedziałabym, że bardzo ważne jest osłuchanie z językiem- umiejętność zrozumienia drugiej osoby i brak strachu przed samodzielnym wypowiadaniem się, bo w kontakcie z obcokrajowcem przyda Ci się to bardziej niż umiejętność pisania/czytania.
OdpowiedzUsuńPierwszą styczność z angielskim miałam w wieku 7lat, więc było to uczenie się poprzez zabawę, ale tak jak mówię, trzeba uczyć się wszystkiego po trochu. Ja jeszcze będąc w liceum nie znałam zbyt wielu czasów w angielskim, bo niemiecki był moim pierwszym językiem obcym.
A czy było coś na co kładłaś szczególny nacisk przy uczeniu się? Co uważasz za postawę, oprócz słuchania i rozumienia. W końcu żeby zrozumieć trzeba trochę pouczyć się tego jeżyka
OdpowiedzUsuńWioletta
Wioletta-> Ja największy nacisk kładłam na to, co szło mi najlepiej, czyli odwrotnie niż należy robić, bo najwięcej powinnaś pracować nad tym, w czym jesteś najsłabsza.
OdpowiedzUsuńUcz się wszystkiego, wtedy zobaczysz największe rezultaty.
Ojej strasznie się cieszę, że tu trafiłam! Świetny blog, super zdjęcia!!! przylepiłam się do komputera na jakieś 4 h, aż mi tyłek zdrętwiał :P
OdpowiedzUsuńNa pewno będę zaglądać częściej ;)
Zapraszam do mnie www.dutyofstyle.blogspot.com
Po powrocie do Europy, na pewno już coś planujesz;)
OdpowiedzUsuńKocham Twoje zdjęcia!
OdpowiedzUsuńOdwiedzę starych znajomych no i ten pociąg wydaje mi się bardzo interesujący. A z SF mam samolot do Indonezji, docelowego miejsca:)Pewnie reaktywuję mojego bloga. NYC omijam tym razem chociaż po tym co tutaj przeczytałam mogłabym go zwiedzić jeszcze raz. Pozdrawiam, Beata
OdpowiedzUsuńUla, pewnie, ze wiemy juz dokad jedziemy-bileciki lotnicze kupione ;)
OdpowiedzUsuńStart w Singapurze, lądem do Kuala Lumpur w Malezji, potem dłuższy pobyt w Singapurze. Kolejnym przystankiem będzie Bali, skoczymy na Lombok i Gili Islands i powrot do Kuala z droga ladowa do Singapuru, bo stamtad lot Airbusem A380 do Frankfurtu z noclegiem i welcome back Warsaw...a moze nie wrocimy ;p
Pzdr
Kasia
Smiechula
ja spędziłam 10 dni na podróżowaniu po północnej Polsce z przyjaciółmi z Kanady. Jak znajdę pracę będę polowała na jakieś tanie bilety dokądkolwiek, obiecałam sobie, że przed 20 przekroczę granice Polski na dłużej niż 2h :)
OdpowiedzUsuń