Po wiosennej podróży do Malezji i Singapuru laksa trafiła na listę moich ulubionych zup.
Okazała się też bardzo łatwa do przyrządzenia, jeśli tylko jest się w
posiadaniu pasty laksa. To gotowy produkt w słoiczku, który np. Anglii
można znaleźć w sklepach z azjatycką żywnością (za ok £1).
W Polsce może być trudniej, jednak przy użyciu paru egzotycznych
składników pastę można zrobić samemu. Chętnie pokazałabym jak, ale
rzadko kiedy mam dostęp do kuchni wyposażonej w coś więcej niż
podstawowy zestaw do przeżycia, więc po prostu podrzucam przepis z innej strony.
Zupa laksa dzieli się na dwa podstawowe rodzaje curry laksa z mlekiem kokosowym i nudlami oraz asam laksa,
kwaskowata zupa rybna. Poniżej przepis na tą pierwszą i chociaż w
Malezji serwowana jest zazwyczaj z krewetkami, czasami z kurczakiem, ja
przygotowałam ją z łososiem.
Składniki:
2 ząbki posiekanego czosnku
2 posiekane szalotki
3 liście kaffiru (można pominąć)
mały kawałek świeżo startego imbiru
2 łyżki pasty laksa
1 łyżka sosu rybnego
500g filetu z łososia pokrojonego w kostkę
1 puszka mleka kokosowego 400ml
1 litr bulionu z kurczaka lub warzywnego
4 łyżki posiekanych orzeszków ziemnych
200g azjatyckiego makaronu jajecznego
50g kiełków sojowych
garść świeżej posiekanej kolendry / posiekana papryczka chili
Przygotowanie:
Na oleju podsmażyć posiekane szalotki, czosnek, wrzucić liście kaffiru
oraz imbir. Po minucie dodać łososia, sos rybny, pastę laksa i wymieszać
całość. Smażyć przez kilka minut uważając, żeby szalotki i czosnek nie
zbrązowiały. Wlać mleko kokosowe, bulion i zagotować całość. Jeśli smak
wydaje się zbyt lekki, można dodać więcej pasty i wymieszać. Na koniec
dodać kiełki sojowe.
Miskę wypełnić ugotowanym makaronem, zalać zupą, a następnie przybrać kolendrą, orzeszkami i/lub świeżym chili.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz