W dzisiejszym poście wracam do Nowego Jorku i bardzo lubianego przeze mnie miejsca. Dwudzieste trzecie piętro i widok na Upper East Side, zachodnią część miasta oraz kawałek Roosvelt Island i Queens. To dach wieżowca, w którym mieszkałam z moją host rodziną. Zjedliśmy tam pierwszą wspólną kolację tego lata, z Marysią i Eweliną oblewałyśmy nasze spotkanie, a w niektóre popołudnia układałam się wygodnie na kanapie i czytałam przewodnik po Japonii.
W czasie mojej rocznej nieobecności sporo się tam zmieniło, pojawiły się nowe kanapy, fotele, stoliki i duże stoły jadalne. Tuż przed moim wyjazdem w sierpniu dach znowu przeszedł małe przemeblowanie i pojawiło się kilka nowych leżaków. Aż żałuję, że nie miałam okazji na nich poleżeć i poczytać książki, albo nawet uciąć drzemkę w ciepły letni wieczór. Oby udało się to nadrobić w przyszłe wakacje!
świetne miejsce! Muszę je odwiedzić koniecznie następnym razem.Czy jest ogólnie dostępne?
OdpowiedzUsuńNie, tylko dla mieszkańców budynku, którzy zresztą rzadko tam wpadają, więc prawie zawsze jest się samemu;).
UsuńBosko :-)
Usuńgdybym miała taki dach, to na pewno nie byłby on rzadko przeze mnie odwiedzany ;) chociaż dla nich pewnie nie jest to z kolei nic specjalnego, jeśli całe życie ma się dostęp do czegoś takiego :D
Usuńw ogóle to te ujęcia na dachu, kiedy tańczycie w filmiku, ktory robiłyście z bzu w czasie jej pobytu w nyc, to chyba jedne z moich ulubionych scen w tego typu 'amatorskich' filmikach ;) a konkurencję mają mocną z innymi nowojorskimi filmikami robionymi przez http://rodeo.net/niotillfem/ :)
pozdrawiam ;)
Budynek jest nowy i pewnie mało kto miał dostęp do takiego dachu przedtem. Tu chodzi bardziej o to, że jak się coś ma, to niekoniecznie się to docenia. Gdybyś miała w budynku siłownie, to wcale nie znaczy, że chciałoby Ci się na niej ćwiczyć;)).
UsuńOdwiedzasz niotillfem?? To moja ulubiona blogerka, najlepsza z najlepszych:). Śledzę ją od 2008r i zresztą przez nią w dużym stopniu założyłam bloga.
tak, strasznie ją lubię :) choć bardzo żałuję, że nigdy nie pisze po angielsku. wprawdzie jest tłumacz i da radę przetłumaczyć na angielski, ale i tak mam wrażenie, że nie jest to tak dokładnie ujęte, jak ona by to napisała samemu.
Usuńaale super :D uwielbiam dachy!
OdpowiedzUsuńA co jak pada? Ktoś szybciutko zbiera te kanapy? :>
OdpowiedzUsuńPo części są wodoodporne, ale latem jest taka pogoda, że nawet jak spadnie deszcz, to w krótkim czasie wszystko wysycha. Na zimę pochowają meble.
Usuńale leżaki, i widoki! marzenie :)
OdpowiedzUsuńile kosztuje takie mieszkanie ?
OdpowiedzUsuńPytasz ogólnie o ceny mieszkań w tym budynku? Przedział cenowy od mniej więcej miliona dolarów do 5mln za penthouse.
Usuńsłodki Jezu!!! czym sie zajmują byli host ojcowie?
UsuńJeden pracuje w branży hotelarskiej, a drugi w Nowojorskim Centrum Krwiodawstwa, no ale zbliżają się do emerytury, więc swoje już przepracowali.
UsuńFaktycznie nuda.Nuda bo piekne zdjecia, nuda bo ciekawie piszesz, nuda bo znowu wspanialy nowy York. Aleee nuda;p;p
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga!
Magda
Bardzo mi miło, Magda!
Usuńmasz dar do pokazywania rzeczy zwykłych w niezwykły sposób.
OdpowiedzUsuńz przyjemnością ogląda sie takie zdj.
ja np. próbuje zatrzymać takie zwykle chwile ale efekty wydają mi sie nudne i nieciekawe, nie to co u Ciebie.
pozdrawiam;)
Dziękuję bardzo, ale nie przejmuj się, bo mi też się wydaje, że przedstawiam zwykłe rzeczy w nieciekawy sposób :).
UsuńOby i moja rodzinka mieszkała w tak cudownym miejscu (:
OdpowiedzUsuńa nie myślałaś o studiach w usa? tzn wiem, że myslałaś i wybrałaś uk, ale przecież w usa istnieją różnego rodzaju "wspomagacze", coś w stylu need blind itp
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie ma za dużo tych wspomagaczy dla ludzi spoza Stanów, chyba że jest się geniuszem, wtedy taki Harvard czy MIT wyłożą przed Tobą jeszcze czerwony dywan;). Dużo trudniej jest załatwić tam pomoc finansową niż w Europie i dochodzi problem wizy. Dostałam się do jednej szkoły w NY, którą mogłaby opłacić mi host rodzina, ale była słaba (nie był to uniwersytet) i pewnie tylko zmarnowałabym tam czas i pieniądze. Gdybym nie zrezygnowała z pływania w ostatniej klasie liceum i chciałoby mi się trenować przez następnych kilka lat, to mogłabym skorzystać ze stypendium sportowego w USA na którejś z uczelni, ale do tego też nie miałam wystarczającego zaparcia.
UsuńNie widzę w tym jednak żadnego problemu. Brytyjskie uczelnie są cenione w świecie tak jak i amerykańskie, a zawsze pozostaje możliwość ubiegania się w Stanach o pracę, choć oczywiście nie wiem czy kiedykolwiek to nastąpi.
Fakt, dobrze mówisz :) Niby Stany takie otwarte na obcokrajowców, zawdzięczają praktycznie wszystko imigrantom, a jednak szkolnictwo i znalezienie pracy jest tam bardzo ograniczone dla ludzi "z zewnątrz". Po au pair pomyślę co i jak chcę robić, nie wiem czy chcę wracać do Polski raczej nie, skoro stamtąd dosłownie uciekłam dzięki programowi au pair. Ale studiować chcę i najlepiej w kraju anglojęzycznym, ale mam jeszcze czas do wiosny na przemyślenie i znalezienie najlepszego rozwiązania. A słyszałaś coś o CUNY? Nie wiem jaki to poziom, ale moja znajoma tam studiowała chociaż teraz jest w Polsce.
UsuńMiej na uwadzę, w Europie działa to tak samo. Każdy student spoza UE płaci za rok studiów w Anglii 3 razy tyle co ja i nie ma możliwości dostania kredytu. Do tego dochodzi wiza, podobnie jak w USA. Co do trudności ze znalezieniem pracy to też nie do końca prawda, owszem, potrzebujesz wizy pracowniczej, ale reszta działa podobnie jak w normalnym ubieganiu się o pracę.
UsuńUczelnia na którą się dostałam się w NY należała do CUNY, więc orientuję się w temacie. Te najtańsze, community college i tak kosztują kilka tysięcy dolarów, a po dwóch latach dostajesz nic nie warty associate degree, więc jeśli chcesz mieć BA, to musisz przenieść się do normalnego collegu i studiować kolejne dwa lata, a ten już jest droższy. Według mnie to bez sensu, zwłaszcza, że w Europie możesz studiować na lepszych uczelniach za darmo, albo dostać pożyczkę.
Ale czy to nie jest tak, ze studiujac w Europie w USA wcale sie to nie liczy? Bardzo mi sie tu podoba (a bylam w USA juz niejednokrotnie na dluzej niz kilka miesiecy) i chcialabym tu chyba zostac, szczegolnie ze mieszkaja tu wszyscy moi znajomi. Ale wszyscy oni tu studiuja, a ja coz, biedny europejczyk, nie moge sobie na to pozwolic. a studiujac w UK czy Polsce i wracajac do pracy w USA bedzie tak samo, jakbym studiowala tam, bo przeciez nasze dyplomy prawie sie tam nie licza...
UsuńNie rozumiem pierwszego pytania.
UsuńPolskie dyplomy może i niewiele znaczą, ale już brytyjski system edykacji wyższej jest ceniony na całym świecie. Zresztą nie oszukujmy się, w szukaniu pracy najbardziej chodzi o doświadczenie. Jeśli jesteś w czymś świetna i masz za sobą spore doświadczenie, to nawet z polskim dyplomem przyjmą cię w Stanach. Samo ukończenie amerykańskiej szkoły nie równa się znalezieniu dobrej pracy, bo mam znajomych, którzy skończyli dobre uczelnie parę lat temu, a do dzisiaj miotają się po bardzo przeciętnych stanowiskach. Znam też Polaków, którzy skończyli amerykańskie szkoły, a nie mogli znaleźć pracy ani w Stanach, ani w UK. Do tego wszystkiego dochodzi kryzys gospodarczy, którego ludzie szukający pracy wciąż odczuwają skutki.
W poprzednim komentarzu chodziło mi głównie o finanse, bo uważam, że płacić kilkanaście tys zł. rocznie za szkołę na poziomie policealnej nie ma większego sensu. Warto może jeszcze wspomnieć, że wiele zależy od kierunku. Niektóre ścisłe na słabej uczelni mogą okazać się lepszym wyborem od humanistycznego na dobrym uniwersytecie, oczywiście pod względem szukania później pracy.
A jeżeli w Stanach tak Ci się podoba, to zostań tam, możesz pracować i zarobić na szkołę, studia odłożyć na później. Nie będzie łatwo, ale jak się bardzo chce, to zawsze można sobie poradzić.
Jak konczylam liceum to tez mialam zajarke, zeby cokolwiek byle zagranica, a koniec koncow (mimo dostania sie na fajny kierunek na UCL)skonczylam na uczelni w Polsce. Wszystko zalezy od kierunku, zawsze mozna uzalac sie nad soba, ja znalazlam sobie wymiany, Erazmusy,wyjazdy na stypendia, wiec mozna i tak, ta okropna Polska znowu tak nie ogranicza. Chyba ze ma sie tak sprecyzowany cel jak Ula (tak przynjamniej sie wydaje), to wtedy na pewno warto zainwestowac w studia, jakich w Polsce nie ma. Moim zdaniem studiowanie dla samego faktu posiadania papierka z zagranicznej uczelni, a tym bardziej zupelnie przecietnej, nie ma sensu.
UsuńCritter of Zion -> Zgadzam się w kilku kwestiach, ale "studiowanie dla samego faktu posiadania papierka z zagranicznej uczelni" jest moim zdaniem jednak lepsze niż ten sam cel w Polsce:)). Minusem może być kasa (choć nie wszystkie studia są płatne), ale studia na zachodzie są po prostu przyjemniejsze, daja więcej swobody, kosztują mniej nerwów, otwierają na inne kultury, no i zawsze jednak ma się większe możliwości pracy, w różnych krajach, i to już na starcie.
Usuńa szkoda... serio chcialam tutaj zostac. moze jeszcze znajde jakies rozwiazanie, a jezeli nie to przeciez zawsze mozna wrocic. chociaz i kanada jest ciekawa, bylam i bardzo mi sie podobalo. dzieki za odpowiedz ulu, kocham twojego bloga, oby wiecej takich postow z nyc :))
UsuńUuu wielka szkoda,że dach nie jest dostępny :( chociaż trochę logiczne :) Ula,a czy byś mogła podać miejsca, gdzie dach (najlepiej wysokiego budynku) jest w NY otwarty?tzn mniej lub więcej, ale dostępny :) mam nadzieję, że w przyszłości mi się przyda taka miejscówka, aby poczuć to 'coś'!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gosia
Musiałabym sprawdzić takie miejsca, bo żaden dach nie jest udostępniony do użytku publicznego. Są za to bary, kluby i restauracje zlokalizowanie na dachach, choć zazwyczaj nie należą do najtańszych.
Usuńwow!!! Niesamowite miejsce. Świetny pomysł by zagospodarować dach i do tego pięknie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńXOXO
Ah jak wspaniale bylo na tym dachu ;) next summer, we will be there ;)
OdpowiedzUsuńmarzą mi się studia za granicą!:) czy możesz napisać coś o rekrutacji na studia w Uk? czy musiałaś zdawać toefl lub inny egzamin?
OdpowiedzUsuńRekrutacja odbywa się online, wymagany jest TOEFL lub IELTS, list motywacyjny, wyniki z matury (polska wystarczy), ale oczywiście przedmioty zdawane na poziomie rozszerzony są milej widziane. Jak chcesz to wejdź na stronę przez którą odbywa się aplikowanie, tam jest wszystko wyjaśnione: http://www.ucas.ac.uk/
Usuńa jakie miałaś wyniki z matury (+ dodatkowe przedmioty?)
UsuńWyniki 70% i więcej (z przykładowo dwóch poziomów rozszerzonych) powinny wystarczyć do każdej przeciętnej brytyjskiej uczelni, choć oczywiście jeszcze zależy co masz do zaoferowania poza tym, bo jeśli zobaczą w Tobie potencjał, to na wyniki z matury mogą przymnkąć oczy. Ja zdawałam P. polski, R. biologię, R. niemiecki, R. angielski. Z języków obcych miałam 75-76%, a pozostałych dwóch ok 50%.
UsuńW przyszłym roku też wybierasz się do rodzinki jako Au Pair?
OdpowiedzUsuńNie wiem, jeszcze się okaże czy będą potrzebowali dodatkowej pomocy. I w sumie to chyba nie określam tego "au pair", bo tamten program zakończyłam we wrześniu 11' i jeśli nawiązuje do bycia au pair, to do tamtych dwóch lat:).
UsuńŚwietny pomysł z takim zagospodarowaniem dachów. Przynajmniej trochę można się odizolować od tego co się dzieje na dole. Dużo hałasu dociera na górę, czy nie zwraca się na to uwagi? :)
OdpowiedzUsuńhej mam pytanko czy jechałaś jako Au Pair przez jakąś specjalną firmę bo jestem zainteresowana takim wyjazdem a w internecie jest mnóstwo pseudo firm... mam juz 2 na oku ale lepiej zapytac kogoś kto juz ma to za sobą ;)
OdpowiedzUsuńGAWO, Au pair in america, cultural care < te są znane, prawdziwe i tanie.
UsuńJa wyjeżdżałam z Cultural Care. Ich plusem jest to, że są największą firmą zajmującą się programem au pair i mają w systemie najwięcej rodzin.
Usuńco za widok! musi być mega przyjemnie tam sobie posiedzieć :)
OdpowiedzUsuńhttp://mamasaidbecool.blogspot.com/
Ja chcę do NY!!! No i trzeba poznac jakąś rodzinkę z takim dachem ha ha, cudownie tam! :):)
OdpowiedzUsuńUlka Ty to masz życie! jesteś cudowna!!
OdpowiedzUsuńUla nie wybierasz się czasem do Berlina na samiutkim początku listopada? ;>
OdpowiedzUsuńSuper miejsce! Jak udało Ci się zrobić zdjęcie tego miejsca tak wyludnionego? Nie przychodzi tam wiele osób?
OdpowiedzUsuńto sa prywatne dachy, nie moze sobie ktos na nie wejsc z ulicy. ja na swoim mam jeszcze jacuzzi i nie chcialabym tam nikogo nieznajomego ;-) ale zazwyczaj sa one wyludnione, w takich miejscach (a przynajmniej w moim) mieszkaja sami burzuje i nie maja na to czasu. ja jak na razie jestem na etapie poszukiwania pracy wiec spedzam tam sporo czasu czytajac lub po prostu sobie siedzac. moj maz twierdzi ze przez ten dach nigdy nie znajde pracy ale coz, dla takich widokow warto poswiecic swoj czas :-)
UsuńUla, jak zrobic taka mapę na blogu i zaznaczyć miejsca w których się było?
OdpowiedzUsuńBuziole,
Ola - jeszcze nie mająca bloga ;p
Proszę: http://www.ammap.com/visited_countries/
Usuńjak miałaś Canona 550D to jaką miałaś kartę pamięci do kręcenia filmów?
OdpowiedzUsuńHmmm...chyba 8GB i najszybszą, 10tkę.
UsuńCześć,
OdpowiedzUsuńpiszę ponieważ dostałam się na Erasmusa do Turcji. Abant İzzet Baysal Üniversitesi ta uczelnia i jak na razie wypełniłam tylko wniosek o przyjęcie (czy coś takiego było po angielsku), pan który się tym zajmuje podał mi majla do koordynatorki w Turcji i powiedział że wszystko z nią należny załatwiać.
Nigdy nie byłam sama za granicą, w ogóle tez nie leciałam samolotem z tego co patrzyłam to nie ma bezpośredniego lotu do tego miasta wiec muszę lecieć albo do Ankary albo do Stambułu a stamtąd autobusem do Bolu. Jeśli masz chwilę aby odpisać to interesuje mnie czy jak jest przesiadka w Monachium to co ja mam robić w tym czasie? Czy odbieram wszystkie bagaże i idę do drugiego samolotu z nimi? I jeszcze jedno muszę jak najszybciej napisać wiadomość do tej koordynatorki ale nie bardzo wiem od czego zacząć. Raczej ma być to formalna wiadomość, przynajmniej tak mi się wydaje ale nie wiem czy odrazo mogę zadać pytania. Czy może w pierwszej wiadomości napisać tylko coś w stylu dzień dobry ja będę na wymianie czy mogę zadać parę pytań o akademik, zajęcia itp.?
z góry dzięki za odpowiedz
Gratulacje! Jeżeli nigdy sama nie wyjeżdżałaś to będzie dla Ciebie dobra szkoła życia, świetnie, że korzystasz!
UsuńPodczas przesiadek wystawionych na jednym bilecie bagaż odbierasz dopiero w docelowej lokalizacji czyli Turcji. W Monachium przejdziesz prawdopodobnie przez kontrole paszportowa, bramke bezpieczeństwa, ale odprawionym bagażem nie musisz się przejmować. Jeśli chodzi o sam kierunek, to sprawdzaj bilety w środy, na stronie LOTu, bo często mają promocje "szalona środa" w której obniżają ceny biletów po Europie i Istambuł też czasami się wlicza.
Co do wiadomości do koordynatorki, to nie pisz zbyt formalnie, kobieta nie spodziewa się zwrotów niczym w dokumencie urzędniczym;). Przedstaw się, napisz z jakej uczelni jesteś, a po kilku zdaniach możesz spokojnie zadać jej pytania, bo pewnie podobnych maili dostaje wiele.
Powodzenia!
Wow Niesamowity widok ! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twojego bloga, ale odkąd nie przedstawiasz nam jedzenia zewsząd, z mniejszą radością Cię czytuję. Byłam/jestem(!) fanką Twoich różnorodnych opisów wszelkich produktów, wytworów... :(
OdpowiedzUsuńCóż mogę powiedzieć...smutno mi, BARDZO, bo tylko przypominasz mi jak tu gniję, stoję w miejscu i nie mam kontaktu z jedzeniem, które budziłoby moją ekscytację i chęć podzielenia się z innymi.
UsuńTo może dziwnie zabrzmi, ale jesteś moją inspiracją. Obserwuję cię od kilku miesięcy i podziwiam..mam nadzieję, że kiedyś uda mi się `pójść w twoje ślady` chodz jeszcze mam dużo czasu to muszę zabrać się za angielski a może kiedyś uda mi się dostać na studia do UK czy innego kraju;) Pozdrawiam i życzę spełnienia marzeń!!!
OdpowiedzUsuńTo bardzo miłe! I nie brzmi dziwnie, bo nie jesteś pierwszą osobą, która mi to mówi i cieszę się z tego ogromnie!
UsuńPowodzenia :)
Kto `zaszczepił` w tobie taką chęć podróżowani? Jestem ciekawa od czego się zaczeło;)
UsuńTAKĄ jak teraz to nie mam pojęcia, albo może inaczej- zaczęło się od rodziców i zagranicznych wyjazdów od dziecka, ale od mniej więcej 16 roku życia zaczęło się to rozwijać coraz intensywniej i przybrało rozmiary dzisiejszej pasji;).
Usuńpo prostu piękne widoki....ach...
OdpowiedzUsuńUla jakim aparatem robiłaś akurat te zdjęcia?
OdpowiedzUsuń:)
Tak jak zawsze- Canonem 5d mark II, tylko obiektyw miałam pożyczony Canon 24-70mm 2.8 :)
Usuń