Noce w Miami były krótkie. Nie przez ekscytujące życie nocne, imprezy do rana, tylko jet lag i ciągłe zamieszanie w hostelowym pokoju. Drugiego dnia obudziłam się przed 6, było jeszcze ciemno, zero szans na ponowne zaśnięcie. Od oczekiwania na kolejny dzień, lepszym pomysłem było wyjście mu na przeciw. Nad Atlantykiem widziałam w życiu trzy wschody słońca, w tym dwa na Florydzie. Ten pierwszy nie był tak ładny jak to, co zobaczyłam kilka dni temu, ale zapadł mi w pamięci również z innych powodów.
Gasnące światła, fioletowe niebo i czarne palmy na jego tle. Na plaży byli już pierwsi biegacze, spacerujący staruszkowie, trzymające się za ręce pary, imprezowicze, dla który poprzedni dzień wciąż się nie skończył, a nawet wędkarz łowiący śniadanie. Spakowana do torby bluza nie przydała się, wiatr znad oceanu nawet o tej porze nie był chłodny.
Ale pięknie:)
OdpowiedzUsuńRaj...Przepięknie! :)
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia !
OdpowiedzUsuńWiele szafiarek tzn. Blogerek modowych dodaje comiesięczne zestawienia inspiracji (które najczęściej tracą ważność wraz z końcem sezonu). To, co pokazujesz Ty to najpiękniejsze i najbardziej ponadczasowe inspiracje. Dzięki!
OdpowiedzUsuńDobrze napisane. Aż chce się powiedzieć: -Polać mu!
Usuńpięknie!
OdpowiedzUsuńKtórego obiektywu użyłaś do tych zdjęć? :)
OdpowiedzUsuńCanon 24mm f/2.8
UsuńBo własnie planuję zakup tego obiektywu i się zastanawiałam czy to właśnie nim robiłaś zdjęcia. Dzięki za odpowiedź ;-)
UsuńJest bardzo spoko jak na szeroki kąt w przyzwoitej cenie ;)
UsuńJestem zachwycona <3
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia! miami jest na mojej liście must visit:)
OdpowiedzUsuńhttp://mamasaidbecool.blogspot.com/
Hej Ula ! Bo ja nie jestem w temacie ! Co robisz teraz w USA i co planujesz po Miami? :)
OdpowiedzUsuńByłam w Miami kilka dni, teraz jestem w Argentynie trzy tygodnie, a potem będę jeszcze 5dni w Nowym Jorku.
UsuńHmm... planujesz zobaczyć Patagonię?
UsuńFoty piekne jak zawsze. Odjazdowej podrozy!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to jedyny okrągły domek ratownika na tej plaży, ale od pewnego czasu oglądam namiętnie CSI Miami i pod takim właśnie domkiem zakopano denata.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia! ;P
Ula to jedne z najbardziej czaderskich zdjęć jakie widziałem. Rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńSG
Ale cudne zdjecia..
OdpowiedzUsuńPowtórzę się, ale piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTak właśnie myślałam, że jet lag nie daje Ci spać jak zamieszczałaś na Instagramie zdjęcia z 6 rano!
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia!!! :)
OdpowiedzUsuńMieszkać w Miami...marzenie :)
OdpowiedzUsuńNieee, aż tak fajne to miasto nie jest. To znaczy może przez dłużsżą chwilę spoko, ale nie na bardzo długo;)
UsuńPierwsze zdjęcie wyborne Ulu! (:
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcie tej ekipy na plazy! Powiedz Ula proszę, czy robiąc zdjęcie nieznajomym (bo z notki wynika, ze na plaże poszłas sama) np proponujesz im, ze wyślesz im fotę mailem czy cos w tym stylu? Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńZaproponowałam i zapisali mi w telefonie swoje emaile ;)
UsuńPięknie tam
OdpowiedzUsuńapropos tego pierwszego wschodu słońca - masz jeszcze kontakt z timem?
OdpowiedzUsuńZobaczysz w następnym poście;)
UsuńPiękne foty, nr 7 od góry odebrało mi dech- boskie !
OdpowiedzUsuńaż trudno uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. to światło, palmy i wieczorno-nocny spokój.
OdpowiedzUsuńWow! Zazdroszczę! ;)
OdpowiedzUsuńAleż klimat! Cuda, cuda wszędzie.
OdpowiedzUsuńTwój blog sprawia, że dusza mi się rwie do spełniania marzeń.
OdpowiedzUsuńI bardzo Ci za to dziękuję.
Bezpiecznej podróży!
Pięknie <3 Niesamowity wschód i świetnie sfotografowany :)
OdpowiedzUsuńPowinnaś zostawić plakietkę na drzwiach do domu/mieszkania "Panna Adamant Wanderer w podróży" :)
OdpowiedzUsuńSuper! Podziwiam Twoja determinację i odwage w planowaniu takich podróży:)
OdpowiedzUsuńZnalazłam Twojego bloga nie dawno więc może nie jestem na bieżąco, Ale zawsze jestem ciekawa JAK TY TO ROBISZ?! :) można zabrać dziekanki na uniwersytecie w UK czy zwyczajnie w świecie naukę i wygodne rutynowe życie są dla Ciebie zajmują w Twoim życiu ostatnie miejsce?
Podziwiam i Pozdrawiam!:)
Na studiach mam dużo wolnego, więc udawało mi się wyjeżdżać na 3-4tygodnie, bo tyle (3tyg) trwają moje przerwy świąteczne. W tym roku jednak wzięłam rok wolnego, więc czas mam nieograniczony ;)
UsuńMoże trochę spóźniony komentarz, ale zżera mnie ciekawość. Co się stało temu czarnemu chłopakowi w ręce i stopy?
OdpowiedzUsuńHmm dziwna ciekawość, a ja oczywiście nie pytałam co mu się stało. Wiem jednak, że są choroby, w których skóra zmienia kolor w ten sposób, więc jeśli poszukasz w Google, to pewnie znajdziesz info.
Usuń