Małe zakupy w Downtown a później latte o smaku creme brulee i pumpkin creamy cheese muffin.
Później przyszedł czas na łyżwy.
Lodowisko w centrum miasta, palmy rosnące dookoła i jazda na łyżwach w t-shircie...;).
Popołudniu poszliśmy popatrzeć na San Francisco z góry, a dokładniej z coctail baru na 40tym piętrze hotelu Marriott.
Zatoka.
Niebo wyglądało pięknie...
Pod wieczór pojechałam z dziewczynami do włoskiej restauracji, w której pracuje nasz znajomy.
Bruschetta.
Pizza jakiej jeszcze nie jadłam. Podana z główką czosnku z pieca, roztopionym serem brie i suszonymi pomidorami na środku ciasta, do rozsmarowania na całej pizzy.
Mus czekoladowy z orzechami, karmelizowanymi bananami i kremem orzechowym.
Załapałyśmy się też na wieczór jazzowy.
gdzie piłaś takie boskie latte? :o to jakaś sieć kawiarni?;>
OdpowiedzUsuńTo kawa z zimowej edycji Starbucks;).
OdpowiedzUsuńto czarne na bruscheccie to sos sojowy?
OdpowiedzUsuńOglądam Twojego bloga od jakiegoś czau, nigdy nie komentowałam, ale dziś jaestem tak zachwycona Twoimi zdjęciami, że musiałam ;) Masz świetne oko , zazdroszczę. Przerabiasz je w photoshopie? Bo kolory niezwykłe
OdpowiedzUsuńMarta
Pizza wyglada przepysznie :)
OdpowiedzUsuńoooch i aach:)
OdpowiedzUsuńo jezu ale tu pysznie :D i muszę Ci powiedzieć Ula, że wyglądasz cudownie :)) widać, że jesteś tam w swoim żywiole :)
OdpowiedzUsuńja mam odrzut od starbucks..przeczytalam w wakacje (oczywisice nie wiem czy to prawda),ze w kazdej kawiarni starbucks jeden kran ma ZAWSZE odkrecona wode..i jakos mnie to strasznie uderzylo...
OdpowiedzUsuńMega masz tam fajnie ;p
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Ada ;d
Uwielbiam lodowiska!!!
OdpowiedzUsuńświetny motyw z łyżwami w towarzystwie palemek! Świetne widoki! I jak zwykle zrobiłam się głodna!!
OdpowiedzUsuńJakim obiektywem robisz Swoje zdjęcia ?
OdpowiedzUsuńWiem, ze masz Canona 400D - ja planuję zakup obiektywu do tego aparatu, dlatego pytam :)
I znowu zrobiłam się głodna... ;)
OdpowiedzUsuńjak zwykle zazdroszcze :) ty wogole zajmujesz sie dziecmi? bo masz chyba starsznie duzo czasu wolnego!!
OdpowiedzUsuńzazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńfajnie by było pośmigać na lodowisku obok palm ^^ Ja się dopiero w tym roku uczę,hehe ;D
OdpowiedzUsuńgdybym tylko miała, czas, pieniążki i paszporcik to wpadłabym :P, a tak serio, aparat Cię uwielbia i na każdym zdjęciu wyglądasz bardzo bardzo dobrze :).
OdpowiedzUsuńchyba nie będę oryginalna pisząc, że narobiłaś mi smaka na te wszystkie pyszności, zwłaszcza na kawę i ten musssss.
pozdrawiam :).
kurcze, no jeszcze raz dzieki, dzieki za tego bloga ! :) - Magda
OdpowiedzUsuńTo straszne, ale pochłaniam Twoje zdjęcia, jak szalona i ciągle mi mało.... Nawet nie wiesz, jaką jesteś szczęściarą w moich oczach, że możesz żyć w San Francisco- mieście o którym marzę :) Pozdrawiam- zakochana w SF stała czytelniczka.
OdpowiedzUsuńfantastyczny miałaś dzień :)
OdpowiedzUsuńa jak kawa i słodkości w starbucks wyglądają cenowo (w porównaniu z standardowymi zarobkami)? w polsce ja niezmiennie jadę na cappucino z maca za 3zł bo w coffee heaven za drogo :P
te fotki z wiezowca zapierają dech
OdpowiedzUsuńnaprawde wspaniale widoki
Świetnie wygladasz. Od razu widac ,ze jesteś szczęsliwa :)Zdjęcia jak zwykle przepiękne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zielona-Karuzela
ciekawie piszesz:) na stronie alumni-usa.pl jest konkurs na esej.. ja w usa niestety nie byłam, ale może tobie link sie przyda. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńajjjjj, chcę się napić kawy o takim dziwnym smaku! <33333
OdpowiedzUsuńula! te widoki są przewspaniałe! :D
OdpowiedzUsuńi to latte :D
ola
Bree -> To krem balsamico, czyli ocet balsamiczny w gęstszym wydaniu;).
OdpowiedzUsuńMarta-> Dziękuję Ci bardzo:). Zmieniam lekko barwy, ale np. niebo na powyższych zdjęciach wyglądało właśnie tak:).
gosia-> To ciekawe...Z drugiej strony starają się oszczędzać środowisko...Nie ma plastikowych sztućców, żadnych talerzyków itp.
Anonimowy-> Canon 50mm f 1.8. Polecam, jest niedrogi i jestem z niego bardzo zadowolona.
Przy okazji napiszę, że w sobotę kupiłam (jeszcze czekam na przesyłkę) tamron 17-50mm f 2.8, więc niedługo będę też fotografować nim.
veroni-> W ciągu tygodnia niewiele robię bo pracuję, a nawet jeśli kończę o 17, to już raczej nie ruszam się z domu, bo na dworze robi się ciemno. Najwięcej dzieje się w weekendy;).
M.M.M-> Ja takiego odczucia nie mam, ale dzięki za komplement;))).
Magda-> To ja dziękuję, że tu zaglądasz!:)
aliszia-> Poza podziękowaniami mogę tylko napisać, że marzysz o właściwym mieście:).
zagubiony omułek-> Tutejszy Starbucks jest najtańszy ze wszystkich w jakich bywałam, w końcu stąd pochodzi i to pewnie dlatego. Nie potrafię podać Ci dokładnych cen ale kawy mieszczą się głównie w przedziale 3-4$. Słodkości to wydatek 1,50-3.
Trzy dolary Amerykanie odczuwają mniej więcej tak jak my 3zł;).
So Hilton-> Dziękuję za linka, może się przydać!
Zachwycające zdjęcia jak zawsze, uwilbiam czytać twojego bloga, no i oglądać :)
OdpowiedzUsuń