Im więcej niespodzianek w ciągu dnia, tym lepiej!
Od początku nie mogłam doczekać się zjedzenia tortu...
Urodziny Odessy były wyprawiane w muzeum w dzielnicy Twin Peaks, skąd jest fajny widok na miasto.
Załapałyśmy się na show magika;).
Podarunki dla zaproszonych dzieciaków.
Tort czekoladowy z masą malinową.
A to już w barze Harry's, na zdjęciu Irys i Sarah.
Steven zrobił sobie ten tatuaż w wieku 19lat. Teraz nie znosi tego buta;).
A to jego chłopak Paul. Są razem od 17lat, a mają prawie 50;).
Paul jest fryzjerem a jego salon znajduje się bardzo blisko Harry's więc zaproponował, żebyśmy przenieśli się tam na szampana;).
Steven naśladował Paula. Najpierw rozmowa z klientką a później cięcie na niby;).
Zabawa się rozkręciła, czyli zszywacz jako słuchawka od odbierania telefonów od klientów;).
Wszyscy wczuli się w role.
Widok z tarasu na ulicę.
Paul każdej z nas wybrał szampon i odżywkę. Są na tyle drogie, że zastanawiam się czy ich nie sprzedać bo aż szkoda mi używać;))). Co najlepsze, Paul zaprosił mnie i Sarę na cięcie do swojego salonu. Wie że nie stać nas (85$), więc z góry powiedział, że możemy przynieść drinki lub jedzenie;).
Potem spotkałyśmy się z solenizantką Eweliną, w bagażniku ukryłyśmy dla niej balony i kazałyśmy jej tam zajrzeć pod pozorem wyciągnięcia czegoś;).
Poszłyśmy na sushi.
Sushi z krewetkami i awokado.
Żałowałam, że dzień dobiegł końca...
O i już możesz coś poradzić na swoje "wiecznie splątane włosy", korzystaj, korzystaj ;)
OdpowiedzUsuńszalona :P
Fi'j
Cięcie pomoże na krótko, a co do kosmetyków to nie wierzę w żadne;))).
OdpowiedzUsuńK -> Na Twoich zdjęciach Stany wyglądają zupełnie tak jak pokazywane w filmach. To musi być niesamowite uczucie, kiedy okazuje się, że te wszystkie filmy mówiły prawdę o stylu życia Amerykanów ;) baw się dobrze ! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbtw świetny blog :P
Zazdroszczę :) rzadko ma się okazję być na imprezie w salonie fryzjerskim :) W Polsce, zaraz by było "Coooo poszłaś gdzieś z dwoma obcymi mężczyznami...?AAAAAaaaa" :) Pozdrawiam i podpisuje się pod opinią przedmówczyni;) - karm nas dalej fajnymi wpisami :)
OdpowiedzUsuńrewelacja!
OdpowiedzUsuńsmakowity tort i widac, że maga udany dzień :)
OdpowiedzUsuńile ta Ewelina ma lat ? :)
czekam na foto "cięcia" ,... jejku, jak Ci tam fajnie (wiem wiem, powtarzam się, so what?)
OdpowiedzUsuńi love you :*
super dzień!!
OdpowiedzUsuńa moje tatoo niedługo na mnie (na blogu zdjęcie oryginału - ja go troszku musze tylko zmienić) ;)
OdpowiedzUsuńtort <3
OdpowiedzUsuńAle miałaś szalony dzień. :) Ja bym się bała iśc gdzieś z obcymi mężczyznami ;)
OdpowiedzUsuńAsia
Zazdroszczę przygód. Para gejów wydaję się super ludźmi. Jak niektórzy mówią... bałabym się trochę pójść z obcymi mężczyznami .. no, ale Polska to nie Ameryka. :)
OdpowiedzUsuńCzytam Twojego bloga, wlasciwie ogladam zdjecia z zapartym tchem i glupawym, infantylnym usmieszkiem:) Dobrze, ze nikt nie widzi:D! Az zazdroszcze Ci wszystkich przezyc i miejsc, ktore zwiedzilas, ale oczywiscie to taka pozytywna zazdrosc:) Uwielbiam kazda notke i kazdy Twoj dzien zapisany na fotografii:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
PE
Musisz mieć niesamowicie pozytywne nastawienie do świata skoro kleją się do Ciebie te wszystkie przygody i kopa przyjaciół:)
OdpowiedzUsuńNie lubie tortow ,ale ten cieszy oko :D Te dzieciaki musza tam miec dobrze - torebeczki , slodkosci, atrakcje..
OdpowiedzUsuńtych ostatnich widac, rowniez tobie nie brakuje ! :)
Zazdroszczę nowych kolegów ;D I w ogóle cały dzień fajnie spędziłaś, tyle atrakcji na raz ;)
OdpowiedzUsuńOMG! cudowny dzień. hehe ułatwiający życie polski stereotyp- "każdy straszy od ciebie obcy facet jest potencjalnym niezrównoważonym psychopatycznym mordercą". btw: ja wierzę w kosmetyki i marzę o takich prezentach :)
OdpowiedzUsuńi nie mogę uwierzyć, że TAKIE torty nadają się do jedzenia, królika też pokrojono?:D
OdpowiedzUsuńsłodki ten torcik i te popakowane prezenciki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
kosmetyki z kerastase są drogie, ale bardzo dobre i wydjane, ja miałam spray do włosów, zeby mi się robiły ładne loki a nie siano, starczył mi na prawie pół roku (buteleczka za 100zł), ale nie załuję wydawanej kasy i polecam ;)
OdpowiedzUsuńPola: kucze, rzeczywiście fajny dzień. po pierwsze tort wygląda bardzo samkowicie, po 2 my jednak jesteśmy 'sto lat za murzynami' (- zeby nie było nie jestem rasistką) ale te urodziny musiałbyc super, nie to co u nas, dla kilkulatki to super zabawa :), ahaa no i twoi znajomi - świetni :D
OdpowiedzUsuńmam jeszcze pytanie co do 'au pair' czytałam, że trzeba podjąc jakiś kurs, ty podjełaś, jeśli tak to mogę wiedziec co 'studiujesz' ? pozdrawiam :):)
Niesamowity dzień :) Już nie mogę doczekać się kolejnego wpisu... zaczynam chyba uzależniać się od twojego blogu ;) ale w końcu to nie takie złe uzależnienie :D
OdpowiedzUsuńmoim jedynym i największym nałogiem jest czytanie Twojego bloga. Zaglądam tu co dzień!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Jesteś wielką szczęściarą;)
OdpowiedzUsuńTort Ci smakował?
Jak zawsze piękne zdjęcia.
Wszystkie produkty z Kerastase są świetne, powinnaś używać i cieszyć się z takiego luksusowego prezentu ;) a jeśli chodzi o fryzjera, to co tu dużo mówić - gej wie jak zadowolić w tym temacie kobietę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zazwyczaj kupne amerykańskie torty są za słodkie dla mnie, ale ten był bardzo dobry. Biała masa nie była mdła, taka sama była malinowa i był to jak na razie najlepszy tort jaki tu jadłam.
OdpowiedzUsuńStevena i Paula poznałyśmy wieczór wcześniej a poza tym są oni kolegami przyjaciółki Irys (Paul pracuje z nią), więc nie miałam się czego bać;).
Pola-> W nadchodzących dniach muszę podjąć pierwsze kursy. Chyba zacznę od travel writing i hiszpańskiego. Później pomyślę o innych.
Dzięki za rady co do kosmetyków no i oczywiście za te wszystkie przemiłe komentarze!:)
Pola: ahaa czyli to nie jest tak, ze kurs musisz podjac zaraz po przyjezdzie ? :)
OdpowiedzUsuńTort na pewno smaczny, a co do sushi to nie jadłam, bo boje sie spróbować ;p
OdpowiedzUsuńPola-> Nie, ale muszę uzbierać 6 kredytów przed ostatnim miesiącem pobytu tutaj.
OdpowiedzUsuńPola: zasypię cię wiadomościami, ale mogłabyś wyjaśnic mi czym są te kredyty ? :)
OdpowiedzUsuńPola-> W uproszczeniu 1 kredyt to 12h zajęć. Mogłabym zrobić jeden czy dwa kursy które są dłuższe i liczą wiecej kredytów albo powiedzmy 6 różnych krótkich kursów. Ja chyba wybiorę drugą opcję bo wyjdzie taniej;).
OdpowiedzUsuń