4 maj 2011

Fluffy!

Bzu dotarła na cała i zdrowa, a na jej widok popłynęły mi łzy. Niedowierzała gdzie się znajduje, a na samą myśl, że to Nowy Jork od uśmiechu bolały ją policzki. Udzielił mi się jej entuzjazm i sama czułam się prawie tak, jakby to był to mój pierwszy dzień w Nowym Jorku!


Jet lag dał o sobie znać i chociaż poszłyśmy spać o 1, to Bzu obudziła się już o 4, a później z przerwami spała do 7. Jestem ciekawa po ilu dniach padnie z wykończenia heh.

Wspólnie zabrałyśmy dzieci do szkoły, a później pojechałyśmy na Lower East Side, żeby zjeść śniadanie w jednym z najlepszych możliwych miejsc w mieście.

Pomimo wtorkowego poranku, przed lokalem stała kolejka. W weekendy czeka się 1-2h, więc mogło być gorzej. Na szczęście od razu podano nam czas oczekiwania, także przeszłyśmy się po okolicy.

Weszłyśmy do żydowskiego sklepu, w którym nigdy wcześniej nie byłam. Wewnątrz unosił się przepiękny zapach chleba macy produkowanego na tyłach sklepu


Jestem pewna, że sposób wyrabiania macy w tym miejscu nie zmienił się od lat. Oby miejsce funkcjonowało jeszcze długo...


Sklep zdecydowanie bardziej przypominał wiejski spożywczy w Polsce, niż tutejszy. Naprawdę urocze miejsce.





Większość drzew już przekwitła, ale można jeszcze trafić na końcówki kolorowych...

Początkowo powiedziano nam, że na stolik będziemy czekać 20min, ale kiedy wróciłyśmy pod restaurację, musiałyśmy czekać jeszcze raz tyle.



W końcu...


Clinton St. Baking Company słynie ze świetnych pancakes. Kasia zamówiła jagodowe, a ja dla odmiany coś słonego i później wymieniałyśmy się talerzami.


Biorąc pod uwagę wszystkie dobre recenzje jakie wyczytałam, rozczarowało mnie trochę menu. Zamówiłam hiszpańską jajecznice z chorizo, warzywami, serem i hash brown, siekanymi ziemniakami. Było dobre, ale bez szału.

Uradowana Bzu przed talerzem swoich pierwszych amerykańskich pancakes. Sama robi je w domu bardzo często, ale aż tak puszyste jak te dzisiejsze do tej pory jej nie wyszły.
No i w smaku były genialne!


Ciepły syrop, zmieszany z roztopionym masłem. Mrrrr co za wspaniały pomysł...

Mina po pierwszym kęsie mówi chyba wszystko. Porcja była jednak za duża i pod koniec Bzu nie mogła już patrzeć na swój talerz.

Później musiałam wracać do pracy, a Bzu chodziła przez resztę dnia po Manhattanie.
Planowałyśmy wyjść gdzieś wieczorem, ale odezwał się jet lag i chyba dostałam odpowiedź na pytanie spod pierwszego zdjęcia.

53 komentarze:

  1. Ładna jesteś. Powinnaś częściej wiązać włosy.

    OdpowiedzUsuń
  2. btw... BZU, ładna truskawka. :) sfu Poziomka ;)

    Anonimowy Anonim z Anonimowa

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, schudłaś? :D Przyznaj się...
    Basia, Toronto

    OdpowiedzUsuń
  4. czytanie twojego bloga to świetny sposób na rozluźnienie przed maturą :D
    xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie jesteś na zdjęciach:) Oby Kasia częściej Ci je robiła, a Ty wstawiała te zdjęcia na bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne zdjęcia :)

    Melbery

    OdpowiedzUsuń
  7. Ula, powinnaś organizować grupowe wycieczki do NY dla Twoich czytelniczek, pod Twym przewodnictwem - jakby co, zapisuję się ! ;)

    Ksenka

    OdpowiedzUsuń
  8. Ula, sklep z macą jest przeuroczy, wręcz kosmiczny :) O, i mam okazję skomplementować Twoja rowerową bluzkę - piękna :) Udanego czasu z koleżanką :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdy zobaczyłam Twoje pierwsze zdjęcie to na którym jesteś ustawiona profilem do obiektywu pomyślałam "Ula?!" :D Ślicznie! :) Ale fajnie byłoby się tam teraz znaleźć w Waszym towarzystwie :) Miłego dnia.

    /Emeraldeyes

    OdpowiedzUsuń
  10. Bawcie sie dobrze:-) Wlasnie pomyslalam,ze to co nas we trzy laczy to,ze obydwie spalyscie na mojej mega niewygodnej kanapie:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. miło oglądać takie zdjęcia :D czekam na więcej! :)
    bawcie się dobrze :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie poznałam Cię na jednym ze zdjęć, bardzo ładnie wyglądasz! Cieszę się, że mogłyście się spotkać :D

    OdpowiedzUsuń
  13. ale Wam fajnie ....
    super Ci Ulu w spiętych włosach ... zatęskniłam za grzywką!

    OdpowiedzUsuń
  14. Cześc Ula!
    Muszę przyznać, że genialnie Ci w tej grzywce :)
    Mam pytanie, które bardzo możliwe pojawiało się nie raz aczkolwiek mam nadzieję, że udzielisz mi odpowiedzi.
    A więc, biorąc udział w programie aupair z biura cultural care ma się jakiś wpływ na wybór stanu w jakim rodzina goszcząca mieszka?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. przepięknie wyglądasz,bardzo Ci zazdroszczę ,że spełniasz swoje marzenia ,ja niestety za rok dopiero będę piać maturę,więc do tego czasu nie mogę wyjechać jako au pair,czekam na więcej zdjęć:)

    OdpowiedzUsuń
  16. jakoś o wiele inaczej czyta mi się notki w których jest bzu :P pisz jak najczęściej :)

    OdpowiedzUsuń
  17. bzuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale ślicznie wyszłaś na tych zdjęciach! Grzywka ci bardzo pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  19. Basia-> Nie schudłam...

    Anonimowy z 10:57-> Teoretycznie tak, można napisać o tym w formularzu, ale nie jest to za bardzo brane pod uwagę, więc trzeba liczyć na szczęście;).

    Dziękuję za komplementy w związku z grzywką!;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Patrząc na Twoje pierwsze zdjęcie pomyślałam, że był z Wami ktoś jeszcze.. w Twojej bluzie.. tylko dlaczego o tym nie wspomniałaś? ;) Aaah, to Ty! ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Podpisuję się rękami i nogami pod tym, co na temat Twojej fryzury zostało już napisane - wyglądasz ślicznie, świeżo, zupeeeełnie inaczej! Domagamy się częstszego upinania włosów:P

    Pomimo tego,że przed chwilą jadłam, bo zobaczeniu zdjęć pancakes zrobiłam się głodna, a niech to. Tak sobie myślę - może Bzu zechciałaby podzielić się swoim sprawdzonym przepisem na pancakes? ;> A może i Ty robisz je czasem w domu? ;)

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  22. Ula, musze sie powtorzyc, ale bardzo Ci do twarzy w takiej fryzurze !
    Bawcie sie dobrze :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Agnieszka-> Przepis na pancakes, które robi jest z prawej strony na jej blogu: http://bezukowa.blogspot.com/
    A ja robię Nigelli: http://www.nigella.com/recipes/view/american-breakfast-pancakes-141

    OdpowiedzUsuń
  24. Ula czy jadąc do Stanów jako au pair miałas jakiś certyfikat z angielskiego? (wybacz jeśli takie pytanie sie juz powtórzyło)
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  25. ktory z krajow (oprocz USA) najbardziej Ci sie podobał i dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetnie wyglądasz w spiętych włosach! :) Bawcie się dobrze! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. odp. do komentarza pod poprzednią notką:
    Mam 18-135 ;) więc chyba 67mm ;dd
    Czy polecasz firmę tego filtra? Używałaś wcześniej jakąś inną firmę? Czy jesteś zadowolona z niego?

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo dziękuję! Te Nigelli pewnie są świetne, ale dla kogoś tak leniwego jak ja, na dodatek mającego dwie lewe ręce (przynajmniej w kuchni), skorzystam z przepisu z bloga Twojej koleżanki;) Swoją drogą - uwielbiam ją za formę, w jakiej napisała ten przepis, szczególnie za fragment "suche razem, mokre razem, wszystko razem" ;D

    Miłego dnia:)

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  29. Rewelacyjnie wyglądasz w spiętych włosach!

    Zielony Banan.

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo ładnie wyglądasz w spiętych włosach.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ula jesteś prześliczna ! Z grzywką i związanymi w koczek włosami jest Ci bardzo do twarzy. Jednak zmiana fryzury potrafi czynić cuda :)

    Przekaż Bzu, że ma urocze loczki ! :)


    Kurde dziewczyny, zazdroszczę wam !
    Pozdrowienia z deszczowej Polski.

    Pancake

    OdpowiedzUsuń
  32. właśnie zrobiłam się strasznie głodna :P
    czekam teraz na dużo waszych zdjęć!:D
    i mam pytanie; czy ty również masz zawsze problem ze skonczeniem porcji, które są gigantyczne?:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Anonimowy z 16:46-> Nie używałam innego, jestem zadowolona, popularne i dobre są też firmy Hoya. Ważne, żebyś nie kupowała jakiegoś najtańszego, bo wtedy nie będzie działał.

    Pancake-> No dobra, może i wyglądam ok w tej grzywce, ale pisząc, że jestem prześliczna obrażasz naprawdę ładnych ludzi;]. Mam lustro, a ono jakoś nie krzyczy, że jestem piękna, co więcej- zawsze mówi prawdę!

    Karolinkie-> Mam problem jak chyba każdy, ale zazwyczaj zjadam wszystko, zwłaszcza w restauracjach, bo odzywa się we mnie biedna przesłość i zasada "co zapłacone, musi być zjedzone" ;).

    OdpowiedzUsuń
  34. śliczne wyglądasz z grzywką ;*** zupełnie inaczej ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. czy uważasz, że ten będzie dobry do mojego canona http://www.ceneo.pl/56895s
    wielkie dzięki za pomoc ;*****

    OdpowiedzUsuń
  36. hej, dolaczam sie do peanow pod adresem grzywki - jest naprawde swietna! kojarzy mi sie troszke z klimatem Amelii - masz dzieki niej o wiele bardziej wyraziste oczy i twarz wydaje sie bardzo drobniutka. pod wplywem zdjec sama nabralam ochoty na grzywke:) moje wlosy sa jednak dosc niesforne, nigdy nie sa do konca proste i boje sie, ze musialabym codziennie stosowac prostownice. twoje wlosy tez wygladaja na lekko krecone - jakos specjalnie modelujesz grzywke, czy to naturalne ulozenie? /hanneke

    OdpowiedzUsuń
  37. ślicznie obie wyglądacie :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Sklep żydowski - zdecydowanie jedne z ciekawszych zdjęć na blogu :) Pomimo, że pochodzę z wiejskich okolic i takie sklepiki widywałam w dzieciństwie co dzień ;)
    Za to Ty w grzywce wyglądasz naprawdę uroczo - przez chwilę zastanawiałam się czy to Ty, czy jakaś Twoja młodsza siostra :P Serio.

    OdpowiedzUsuń
  39. Ania-> Nie mam żadnych certyfikatów, a wymagana znajomość angielskiego, to poziom podstawowy pozwalający na komunikowanie się.

    Anonimowy z 15:38-> Ciężkie pytanie, ale bardzo lubię Portugalię, Hiszpanię i Włochy za widoki, kuchnię, klimat. Natomiast ulubione miasta poza SF i NY, to byłaby północ Europy.

    Anonimowy z 20:05-> Jeżeli sprawdziłaś, czy to ten rozmiar, to z całą resztą jestem na tak.

    OdpowiedzUsuń
  40. fascynujący blog! :)) pozdrawiam czekoladowo!

    OdpowiedzUsuń
  41. Ula czy moglabys odpowiedziec na mojego emaila?:) Bo w komentarzu nie chce mi sie pisac:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Kurczę, świat jest jednak mały... Koleżanka ze studiów pozdrawia Kasię;-)

    OdpowiedzUsuń
  43. Twoje pytanie z twittera : moze lepiej do UK ? zawsze blizej do domu a anglia tez nie jest wcale zla

    OdpowiedzUsuń
  44. Hej, no to Bzu będzie miała przesrane na uczelni :P Co do pytania z Twitta, to wybierz to, co podpowiada serce, czyli NY. A w ogóle to co to za pytanie, każdy wybrałby NY, sama wiocha z Polski mieszka w Anglii.

    OdpowiedzUsuń
  45. Chyba tez zaloze Twittera :-) zeby CIe podgladac :-)
    Mysle, ze powinnas zostac w NY i nie przenosic sie do GB...ale to tylko moje odczucia.
    Sluchaj, czy moglabym Ci poslac maila, obiecuje, nie bedzie dlugi, chodzi o ustawienia aparatu...
    Bedzie mi milo, jezeli posluzysz rada !

    OdpowiedzUsuń
  46. Anonimowy 16;38- a co ty myslisz ze do ny przyjeżdzaja sami warszawiacy? Tylko dlatego ze trudno zdobyc wizę nie ma aż tylu polaków tam. zapewniam cie ze to pewnie sie zmieni i jak sama nazwałas 'wiocha z polski' przeniesie sie do ny.

    OdpowiedzUsuń
  47. Anonimowy z 10:33-> odpowiadanie na maila zajmuje mi dłużej niż na komentarze, ale odpowiem.

    Anonimowy z 16:38-> Nowy Jork to "wiocha" z całego swiata (w tym z Polski) + przeciętni Amerykanie + garstka najlepszych z najlepszych. Miasto to niestety nie wszystko, a jeśli chodziloby tylko o to, to wiadomo, ze NY prowadzi nad Birmingham.

    Anonimowy z 18:25-> Po pierwsze, to wizę nie jest trudno zdobyć, po drugie- już jest tu dużo Polaków, a po trzecie, jeśli zniesione zostaną wizy, to tylko turystyczne, wiec niewiele to zmienia. Na dzień dzisiejszy dużo atrakcyjniejszym kierunkiem są Niemcy, bo otworzono tam dla nas rynek pracy.

    OdpowiedzUsuń
  48. Tak tez myslałam , ze tu Ci lepiej :) ale w emailu juz sie troche rozpisałam ;]

    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  49. jasne ze w ny też jest wiocha ale w anglii zostala juz tylko sama wiocha a w ny prznajmniej jest ta garstka najlepszych.

    OdpowiedzUsuń
  50. 18:59 anonimowy- i znowu sie nie zgodzę, wiocha niestety wyjechała, bo gdybys sie orietowała co sie dzieje w uk to wiedziałabys ze jest coraz trudniej i bez jezyka(wlasnie tacy tutaj byli) nikt nie znajdzie już pracy

    OdpowiedzUsuń
  51. Otóż to, Anonimowy z 20:20. W UK, gdy nie umiesz języka, jest bardzo ciężko. Czasy, gdy się jechało w ciemno do Anglii bez znajomości angielskiego już minęły. I owszem, "wiocha" może (jeszcze) jest w Uk, bo nie wszyscy wyjechali. Ale tam pracują także wykwalifikowani i wykształceni Polacy - o nich też nie zapominajmy. Marelle

    OdpowiedzUsuń
  52. Ula, związuj włosy. wyglądasz zupełnie inaczej. na pierwszej focie nie poznałam, że to Ty. ZWIĄZUJ WŁOSY :DD

    OdpowiedzUsuń
  53. Uwielbiam lekturę twojego bloga:) Dzisiejsza notka jest "przepyszna". Zakochałam się w tych pancakes ;)
    Twoja historia życiowa jest żywym przykładem, jak wiele języki dają możliwości człowiekowi:)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń