Jet lag dał o sobie znać i chociaż poszłyśmy spać o 1, to Bzu obudziła się już o 4, a później z przerwami spała do 7. Jestem ciekawa po ilu dniach padnie z wykończenia heh.
Wspólnie zabrałyśmy dzieci do szkoły, a później pojechałyśmy na Lower East Side, żeby zjeść śniadanie w jednym z najlepszych możliwych miejsc w mieście.
Pomimo wtorkowego poranku, przed lokalem stała kolejka. W weekendy czeka się 1-2h, więc mogło być gorzej. Na szczęście od razu podano nam czas oczekiwania, także przeszłyśmy się po okolicy.
Weszłyśmy do żydowskiego sklepu, w którym nigdy wcześniej nie byłam. Wewnątrz unosił się przepiękny zapach chleba macy produkowanego na tyłach sklepu
Jestem pewna, że sposób wyrabiania macy w tym miejscu nie zmienił się od lat. Oby miejsce funkcjonowało jeszcze długo...
Sklep zdecydowanie bardziej przypominał wiejski spożywczy w Polsce, niż tutejszy. Naprawdę urocze miejsce.
Większość drzew już przekwitła, ale można jeszcze trafić na końcówki kolorowych...
Początkowo powiedziano nam, że na stolik będziemy czekać 20min, ale kiedy wróciłyśmy pod restaurację, musiałyśmy czekać jeszcze raz tyle.
W końcu...
Clinton St. Baking Company słynie ze świetnych pancakes. Kasia zamówiła jagodowe, a ja dla odmiany coś słonego i później wymieniałyśmy się talerzami.
Biorąc pod uwagę wszystkie dobre recenzje jakie wyczytałam, rozczarowało mnie trochę menu. Zamówiłam hiszpańską jajecznice z chorizo, warzywami, serem i hash brown, siekanymi ziemniakami. Było dobre, ale bez szału.
Uradowana Bzu przed talerzem swoich pierwszych amerykańskich pancakes. Sama robi je w domu bardzo często, ale aż tak puszyste jak te dzisiejsze do tej pory jej nie wyszły.
No i w smaku były genialne!
Ciepły syrop, zmieszany z roztopionym masłem. Mrrrr co za wspaniały pomysł...
Mina po pierwszym kęsie mówi chyba wszystko. Porcja była jednak za duża i pod koniec Bzu nie mogła już patrzeć na swój talerz.
Później musiałam wracać do pracy, a Bzu chodziła przez resztę dnia po Manhattanie.
Planowałyśmy wyjść gdzieś wieczorem, ale odezwał się jet lag i chyba dostałam odpowiedź na pytanie spod pierwszego zdjęcia.
Ładna jesteś. Powinnaś częściej wiązać włosy.
OdpowiedzUsuńbtw... BZU, ładna truskawka. :) sfu Poziomka ;)
OdpowiedzUsuńAnonimowy Anonim z Anonimowa
Wow, schudłaś? :D Przyznaj się...
OdpowiedzUsuńBasia, Toronto
czytanie twojego bloga to świetny sposób na rozluźnienie przed maturą :D
OdpowiedzUsuńxx
Nareszcie jesteś na zdjęciach:) Oby Kasia częściej Ci je robiła, a Ty wstawiała te zdjęcia na bloga:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMelbery
Ula, powinnaś organizować grupowe wycieczki do NY dla Twoich czytelniczek, pod Twym przewodnictwem - jakby co, zapisuję się ! ;)
OdpowiedzUsuńKsenka
Ula, sklep z macą jest przeuroczy, wręcz kosmiczny :) O, i mam okazję skomplementować Twoja rowerową bluzkę - piękna :) Udanego czasu z koleżanką :)
OdpowiedzUsuńGdy zobaczyłam Twoje pierwsze zdjęcie to na którym jesteś ustawiona profilem do obiektywu pomyślałam "Ula?!" :D Ślicznie! :) Ale fajnie byłoby się tam teraz znaleźć w Waszym towarzystwie :) Miłego dnia.
OdpowiedzUsuń/Emeraldeyes
Bawcie sie dobrze:-) Wlasnie pomyslalam,ze to co nas we trzy laczy to,ze obydwie spalyscie na mojej mega niewygodnej kanapie:-)
OdpowiedzUsuńmiło oglądać takie zdjęcia :D czekam na więcej! :)
OdpowiedzUsuńbawcie się dobrze :D
Nie poznałam Cię na jednym ze zdjęć, bardzo ładnie wyglądasz! Cieszę się, że mogłyście się spotkać :D
OdpowiedzUsuńale Wam fajnie ....
OdpowiedzUsuńsuper Ci Ulu w spiętych włosach ... zatęskniłam za grzywką!
Cześc Ula!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że genialnie Ci w tej grzywce :)
Mam pytanie, które bardzo możliwe pojawiało się nie raz aczkolwiek mam nadzieję, że udzielisz mi odpowiedzi.
A więc, biorąc udział w programie aupair z biura cultural care ma się jakiś wpływ na wybór stanu w jakim rodzina goszcząca mieszka?
Pozdrawiam
przepięknie wyglądasz,bardzo Ci zazdroszczę ,że spełniasz swoje marzenia ,ja niestety za rok dopiero będę piać maturę,więc do tego czasu nie mogę wyjechać jako au pair,czekam na więcej zdjęć:)
OdpowiedzUsuńjakoś o wiele inaczej czyta mi się notki w których jest bzu :P pisz jak najczęściej :)
OdpowiedzUsuńbzuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!
OdpowiedzUsuńAle ślicznie wyszłaś na tych zdjęciach! Grzywka ci bardzo pasuje.
OdpowiedzUsuńBasia-> Nie schudłam...
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 10:57-> Teoretycznie tak, można napisać o tym w formularzu, ale nie jest to za bardzo brane pod uwagę, więc trzeba liczyć na szczęście;).
Dziękuję za komplementy w związku z grzywką!;)
Patrząc na Twoje pierwsze zdjęcie pomyślałam, że był z Wami ktoś jeszcze.. w Twojej bluzie.. tylko dlaczego o tym nie wspomniałaś? ;) Aaah, to Ty! ;)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się rękami i nogami pod tym, co na temat Twojej fryzury zostało już napisane - wyglądasz ślicznie, świeżo, zupeeeełnie inaczej! Domagamy się częstszego upinania włosów:P
OdpowiedzUsuńPomimo tego,że przed chwilą jadłam, bo zobaczeniu zdjęć pancakes zrobiłam się głodna, a niech to. Tak sobie myślę - może Bzu zechciałaby podzielić się swoim sprawdzonym przepisem na pancakes? ;> A może i Ty robisz je czasem w domu? ;)
Agnieszka
Ula, musze sie powtorzyc, ale bardzo Ci do twarzy w takiej fryzurze !
OdpowiedzUsuńBawcie sie dobrze :-)
Agnieszka-> Przepis na pancakes, które robi jest z prawej strony na jej blogu: http://bezukowa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA ja robię Nigelli: http://www.nigella.com/recipes/view/american-breakfast-pancakes-141
Ula czy jadąc do Stanów jako au pair miałas jakiś certyfikat z angielskiego? (wybacz jeśli takie pytanie sie juz powtórzyło)
OdpowiedzUsuńAnia
ktory z krajow (oprocz USA) najbardziej Ci sie podobał i dlaczego?
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz w spiętych włosach! :) Bawcie się dobrze! :)
OdpowiedzUsuńodp. do komentarza pod poprzednią notką:
OdpowiedzUsuńMam 18-135 ;) więc chyba 67mm ;dd
Czy polecasz firmę tego filtra? Używałaś wcześniej jakąś inną firmę? Czy jesteś zadowolona z niego?
Bardzo dziękuję! Te Nigelli pewnie są świetne, ale dla kogoś tak leniwego jak ja, na dodatek mającego dwie lewe ręce (przynajmniej w kuchni), skorzystam z przepisu z bloga Twojej koleżanki;) Swoją drogą - uwielbiam ją za formę, w jakiej napisała ten przepis, szczególnie za fragment "suche razem, mokre razem, wszystko razem" ;D
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
Agnieszka
Rewelacyjnie wyglądasz w spiętych włosach!
OdpowiedzUsuńZielony Banan.
Bardzo ładnie wyglądasz w spiętych włosach.
OdpowiedzUsuńUla jesteś prześliczna ! Z grzywką i związanymi w koczek włosami jest Ci bardzo do twarzy. Jednak zmiana fryzury potrafi czynić cuda :)
OdpowiedzUsuńPrzekaż Bzu, że ma urocze loczki ! :)
Kurde dziewczyny, zazdroszczę wam !
Pozdrowienia z deszczowej Polski.
Pancake
właśnie zrobiłam się strasznie głodna :P
OdpowiedzUsuńczekam teraz na dużo waszych zdjęć!:D
i mam pytanie; czy ty również masz zawsze problem ze skonczeniem porcji, które są gigantyczne?:)
Anonimowy z 16:46-> Nie używałam innego, jestem zadowolona, popularne i dobre są też firmy Hoya. Ważne, żebyś nie kupowała jakiegoś najtańszego, bo wtedy nie będzie działał.
OdpowiedzUsuńPancake-> No dobra, może i wyglądam ok w tej grzywce, ale pisząc, że jestem prześliczna obrażasz naprawdę ładnych ludzi;]. Mam lustro, a ono jakoś nie krzyczy, że jestem piękna, co więcej- zawsze mówi prawdę!
Karolinkie-> Mam problem jak chyba każdy, ale zazwyczaj zjadam wszystko, zwłaszcza w restauracjach, bo odzywa się we mnie biedna przesłość i zasada "co zapłacone, musi być zjedzone" ;).
śliczne wyglądasz z grzywką ;*** zupełnie inaczej ;)
OdpowiedzUsuńczy uważasz, że ten będzie dobry do mojego canona http://www.ceneo.pl/56895s
OdpowiedzUsuńwielkie dzięki za pomoc ;*****
hej, dolaczam sie do peanow pod adresem grzywki - jest naprawde swietna! kojarzy mi sie troszke z klimatem Amelii - masz dzieki niej o wiele bardziej wyraziste oczy i twarz wydaje sie bardzo drobniutka. pod wplywem zdjec sama nabralam ochoty na grzywke:) moje wlosy sa jednak dosc niesforne, nigdy nie sa do konca proste i boje sie, ze musialabym codziennie stosowac prostownice. twoje wlosy tez wygladaja na lekko krecone - jakos specjalnie modelujesz grzywke, czy to naturalne ulozenie? /hanneke
OdpowiedzUsuńślicznie obie wyglądacie :)
OdpowiedzUsuńSklep żydowski - zdecydowanie jedne z ciekawszych zdjęć na blogu :) Pomimo, że pochodzę z wiejskich okolic i takie sklepiki widywałam w dzieciństwie co dzień ;)
OdpowiedzUsuńZa to Ty w grzywce wyglądasz naprawdę uroczo - przez chwilę zastanawiałam się czy to Ty, czy jakaś Twoja młodsza siostra :P Serio.
Ania-> Nie mam żadnych certyfikatów, a wymagana znajomość angielskiego, to poziom podstawowy pozwalający na komunikowanie się.
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 15:38-> Ciężkie pytanie, ale bardzo lubię Portugalię, Hiszpanię i Włochy za widoki, kuchnię, klimat. Natomiast ulubione miasta poza SF i NY, to byłaby północ Europy.
Anonimowy z 20:05-> Jeżeli sprawdziłaś, czy to ten rozmiar, to z całą resztą jestem na tak.
fascynujący blog! :)) pozdrawiam czekoladowo!
OdpowiedzUsuńUla czy moglabys odpowiedziec na mojego emaila?:) Bo w komentarzu nie chce mi sie pisac:)
OdpowiedzUsuńKurczę, świat jest jednak mały... Koleżanka ze studiów pozdrawia Kasię;-)
OdpowiedzUsuńTwoje pytanie z twittera : moze lepiej do UK ? zawsze blizej do domu a anglia tez nie jest wcale zla
OdpowiedzUsuńHej, no to Bzu będzie miała przesrane na uczelni :P Co do pytania z Twitta, to wybierz to, co podpowiada serce, czyli NY. A w ogóle to co to za pytanie, każdy wybrałby NY, sama wiocha z Polski mieszka w Anglii.
OdpowiedzUsuńChyba tez zaloze Twittera :-) zeby CIe podgladac :-)
OdpowiedzUsuńMysle, ze powinnas zostac w NY i nie przenosic sie do GB...ale to tylko moje odczucia.
Sluchaj, czy moglabym Ci poslac maila, obiecuje, nie bedzie dlugi, chodzi o ustawienia aparatu...
Bedzie mi milo, jezeli posluzysz rada !
Anonimowy 16;38- a co ty myslisz ze do ny przyjeżdzaja sami warszawiacy? Tylko dlatego ze trudno zdobyc wizę nie ma aż tylu polaków tam. zapewniam cie ze to pewnie sie zmieni i jak sama nazwałas 'wiocha z polski' przeniesie sie do ny.
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 10:33-> odpowiadanie na maila zajmuje mi dłużej niż na komentarze, ale odpowiem.
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 16:38-> Nowy Jork to "wiocha" z całego swiata (w tym z Polski) + przeciętni Amerykanie + garstka najlepszych z najlepszych. Miasto to niestety nie wszystko, a jeśli chodziloby tylko o to, to wiadomo, ze NY prowadzi nad Birmingham.
Anonimowy z 18:25-> Po pierwsze, to wizę nie jest trudno zdobyć, po drugie- już jest tu dużo Polaków, a po trzecie, jeśli zniesione zostaną wizy, to tylko turystyczne, wiec niewiele to zmienia. Na dzień dzisiejszy dużo atrakcyjniejszym kierunkiem są Niemcy, bo otworzono tam dla nas rynek pracy.
Tak tez myslałam , ze tu Ci lepiej :) ale w emailu juz sie troche rozpisałam ;]
OdpowiedzUsuńDominika
jasne ze w ny też jest wiocha ale w anglii zostala juz tylko sama wiocha a w ny prznajmniej jest ta garstka najlepszych.
OdpowiedzUsuń18:59 anonimowy- i znowu sie nie zgodzę, wiocha niestety wyjechała, bo gdybys sie orietowała co sie dzieje w uk to wiedziałabys ze jest coraz trudniej i bez jezyka(wlasnie tacy tutaj byli) nikt nie znajdzie już pracy
OdpowiedzUsuńOtóż to, Anonimowy z 20:20. W UK, gdy nie umiesz języka, jest bardzo ciężko. Czasy, gdy się jechało w ciemno do Anglii bez znajomości angielskiego już minęły. I owszem, "wiocha" może (jeszcze) jest w Uk, bo nie wszyscy wyjechali. Ale tam pracują także wykwalifikowani i wykształceni Polacy - o nich też nie zapominajmy. Marelle
OdpowiedzUsuńUla, związuj włosy. wyglądasz zupełnie inaczej. na pierwszej focie nie poznałam, że to Ty. ZWIĄZUJ WŁOSY :DD
OdpowiedzUsuńUwielbiam lekturę twojego bloga:) Dzisiejsza notka jest "przepyszna". Zakochałam się w tych pancakes ;)
OdpowiedzUsuńTwoja historia życiowa jest żywym przykładem, jak wiele języki dają możliwości człowiekowi:)
pozdrawiam