8 paź 2009

Muir Woods.

Sobotnia impreza skończyła się w niedzielę rano i po kilku godzinach snu, około południa, wyruszyłyśmy do Muir Woods, parku sekwoi. Nie były to co prawda największe na świecie sekwoje (te rosną jeszcze bardziej na północ od SF), ale i tak robiły wrażenie;). Dodatkowo dopisała nam pogoda i tylko wieczorem żałowałyśmy, że to już koniec weekendu... Teraz ciesze się, że kolejny już się zbliża;).


Host rodzina Sary ma psa...a ja bardzo tęsknię za swoimi...

Pumpkin pie:).

W trakcie przygotowywania jedzenia.

Śniadanie.

To była moja pierwsza przejażdżka Cadillac'iem;).


Pojechałyśmy po koleżanki.

Fajny dom zobaczyłam po drodze.


Ciekawe kiedy te strome ulice przestaną mnie zadziwiać;P.

Po raz pierwszy jechałam przed Golden Gate w zupełnie bezchmurny dzień:). Nuciłam tytułową piosenkę z "Pełnej Chaty":).

SF po przejechaniu mostu.

Park sekwoi.


Moim obiektywem niewiele da się pokazać, ale wierzcie mi na słowa, że drzewa były naprawdę duuuuże;).

Wzięłam ze sobą japońską przekąskę...

Mochi z nadzieniem orzechowym, pycha! Połowie osób niestety nie smakowało;))).



Z powrotem w mieście.

W Starbucks przez kilka dni można było testować kawę, a jeśli odgadło się, która kawa jest rozpuszczalna, a która jest tą, którą podają w lokalach to dostawało się kupony na dwie darmowe kawy. Proste zadanie, odgadłyśmy;).

Poszłyśmy na kolacje do jednego z Diner w Downtown.


Niestety knajpa należała do tych "turystycznych" więc ani wystrój, ani jedzenie mnie nie oczarowało..

Kanpka z trzema serami i frytki.

Banana Split.


This is what my Sunday looked like. I stayed overnight at my friend's house, then we went to Muir Woods- a park with huge redwoods. In the evening we had dinner at a Diner in Downtown.

22 komentarze:

  1. Super relacja z SF, marze aby kiedyś zobaczyć sekwoie i te strome uliczki, a knajpa jak kadr wyjęty z serialu amerykańskiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmmm jak pysznie wygląda to jedzenie. A ja jeszcze bez śniadania! A dziś u mnie też trochę po amerykańsku bo robie pancakes :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mi tez sf zawsze bezie się kojarzyć z pełną chatą

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej! Niesamowite robisz ty zdjecia jedzenia!
    Moglabys podac obok adres bloga Twojej kolezanki (chyba bylas z nia w Grecjii). Niestety go nie zapisalam, a cholernie mi sie spodobal!

    OdpowiedzUsuń
  5. fantastyczne fotki,jak zawsze...czy "pumpkin pie" jest dobre?

    OdpowiedzUsuń
  6. czy ktos ci kiedys mowil, ze wygladasz jak chomik?

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham twojego bloga,uwielbiam jak opisujesz swoje wyprawy naprawdę zazdroszczę tobie,że masz takie możliwości podziwiam,będę częściej wpadać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy- Jest na mojej liście blogów po prawej stronie, a oto adres: http://bezukowa.blogspot.com/ :)

    Anonimowy 2- hahaha;D Mój chłopak mnie tak czasem nazywa;PPP. No ale cóż, urody się nie wybiera, muszę z tą chomiczością jakoś żyć;))).

    OdpowiedzUsuń
  9. Super niedziela i jak zwykle piekne zdjecia! Zazdroszcze tych wszystkim widokow i miejsc!

    OdpowiedzUsuń
  10. ta knajpa ma świetny wystrój! Bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  11. zazdroszczę Ci tego pobytu tam :)
    znowu śliczne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  12. szkoda kochana .. ;) ale jakby coś to czekam do jutra do 22:00 heh , buziak :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Super! Jedzenie wygląda przepysznie, widoki są rewelacyjne. Zazdroszczę!! ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. Według mnie jak na razie to Twoja najlepsza relacja o San Francisco. Tak dużo się dzieje i tak miło się patrzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. widzę że odwiedziłaś już Muir Woods, super zdjęcia.
    Fajne są te strome uliczki w SF, jak na jednej takiej zaparkowaliśmy samochód to się bałam czy się nie przewróci :)Czekam na dalsze relacje z SF. Pozdrawiam
    Aneta z NY
    założyłam sobie w końcu profil :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam zdjecie z tym samym drzewem, tylko ja chyba tam wlazlam do środka ;-)
    Zjadłabym to ciasto....ach

    OdpowiedzUsuń
  17. ajajaj! bosko :D śledzę od kilku dni Twojego bloga bardzo uważnie i muszę powiedzieć, że z niecierpliwością czekam na kolejne posty i zdjęcia z SF :) super, super, super! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. super zdjęcia:) przypomniało mi się jak fajnie jest w SF:)
    muszę tam znowu przyjechać!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Zazdroszczę Ci tych podróży ^^
    Serio... świetne zdjęcia masz ;) Obejrzałam kilka notek i już wielbię Twojego bloga ;***
    I właśnie... czy pumpkin pie jest dobre?

    OdpowiedzUsuń