Princess Juliana International Airport graniczenie z pobliską Maho Beach dzieli zaledwie tamtejsza niewielka dwupasmowa droga. Nie jest to nowe lotnisko, działa od kilkudziesięciu lat.
Muszę powiedzieć, że była to chyba najlepsza plaża na jakiej kiedykolwiek byłam. Może nie taka, na której chciałabym spędzać każdy dzień, ale jednorazowa wizyta była dużą atrakcją i fajnym przeżyciem.
Ze statku pojechałyśmy od razu na Maho Beach, opuszczając zatokę w której przycumowany był nasz statek.
Sint Maarten znane jest też pod nazwą Saint Martin, ponieważ wyspwa jest pół holenderska, pół francuska.
Podobało mi się tam, bo dało się wyczuć ten europejski klimat. Momentami czułam się trochę jak na Lazurowym Wybrzeżu.
Maho Beach.
Z pozoru zwykła karaibska plaża.
Gdyby nie to, że za płotem był pas startowy dla samolotów.
Ostrzeżenie musi być, ale nie powstrzymuje to ludzi, żeby stać za samolotem, kiedy startuje i poczuć na twarzy wiatr z silnika odrzutowego. Ja też nie mogłam pominąć takiej okazji.
Przy plażowym barze znajduje się tablica przylotów.
No i zaczęło się. Była to sobota, więc ruch był spory i w sumie to zobaczyłam kilkanaście lądowań różnych linii lotniczych.
Jedne przelatywały wyżej, inne niżej. American Airlines był akurat dość wysoko.
A tak to wyglądało jak samolot nadlatywał.
US Airways przelatujący nad moją głową.
Ten z kolei przelatywał najniżej ze wszystkich samolotów, ale w porównaniu do reszty maszyn wygląda jak ptaszek;).
W miarę upływu dnia plaża się zapełniła, część ludzi siedziało w plażowych barach.
Później się rozpadało i zaraz znowu wyszło słońce. Tutaj pływająca mama i deszcz, który przeniósł się dalej.
To był największy najniżej przelatujący boeing, a prawie go pominęłam, bo gadałam z kimś i zauważyłam go w ostatniej chwili.
Na to, na co wszyscy czekają na Maho Beach, to lądowanie Airbusa A340 Air France.
Nakręciłam też start samolotu, gdzie widać z jaką siłą powietrze popycha ludzi w stronę wody, zwróćcie też uwagę na faceta trzymającego się płotu;).
Sama doświadczyłam tego podmuchu dwukrotnie. Stałam na plaży, przodem do samolotu, ale w końcu musiałam się odwrócić, bo piach tak sypie w twarz, że z bólu ciężko jest wytrzymać do końca.
Heh, pewnie nie będę już miała okazji być tak blisko samolotu przy lądowaniu i starcie.
wow fajnie, trzeba to zpbaczyć na żywo
OdpowiedzUsuńnie przeszkadzal ci huk? kiedy w wakacje mieszkalam w hotelu oddalonego 5min od lotniska i lezac nad basenem mialam ochote strzelac do wszystkich samolotow. albo rzucac w nie klapkami :D
OdpowiedzUsuńale fajna zabawa:D
OdpowiedzUsuńwidziałam juz kilkakrotnie filmiki z tego lotniska, nie ma co - robią wrażenie, ale za cicho na takiej plaży raczej nie jest :)
OdpowiedzUsuńależ ta twoja mama młodziutko wygląda, jak twoja siostra ;)
Pięknie, po prostu brak słów ... / Alicja
OdpowiedzUsuńdla mnie best beach ever to raczej spokojna plaża, najlepiej zero turystów (szczególnie dzieci), turkusowe ciepłe morze, zloty piaseczek i Maj Low koło mnie :) Lądowanie samolotu z takiego bliska też chciałabym zobaczyć ale takiej plaży na pewno nie nazwałabym najlepszą :) Pozdro!
OdpowiedzUsuńteż tak chcę!
OdpowiedzUsuńWiadomo, ze wole spokojne plaże bez turystów i dzikie jak to tylko możliwe, ale żadna plaża nie zapewnia takich atrakcji, wiec jak na pojedyncza wizytę, to była to najlepsza, najbardziej ekscytujaca plaża. Spokój i piękne widoki mozna zobaczyć na wielu plażach, a czegoś takiego nie.
OdpowiedzUsuńNo plaża super ! A co do lotniska , to jestem ciekawa czy żaden samolot nigdy nie uszkodził płotu albo wylądował na plaży ? .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! Julita
Och, ale czaad! :)
OdpowiedzUsuńniesamowity widok, samoloty na plaży, łaaał! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ula ! Skąd wiesz, że nie będziesz miała okazji, znając Ciebie to takich okazji może jeszcze będziesz miała kilka !
OdpowiedzUsuńKatie
Dziewczyno chyba przestanę odwiedzać tego bloga. Ta turkusowa woda i biały piasek w każdym poście zwyczajnie mnie irytują ;p Hehe.
OdpowiedzUsuńPlaża wygląda genialnie, ale te przelatujące samoloty zdecydownie byłby denerwujące.
Trzeba powiedzieć, że wakacje miałaś nieziemskie. Tylko pozazdrościć :)
Też mam takie widoki jak pojadę do Pyrzowic za płot lotniska. Mam kilka fajnych zdjęć jak samoloty lądują. Chociaż przyznam, że oglądanie tego z rajskiej plaży jest o niebo lepsze. :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście mega zjawisko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
rzeczywiście robi wrażenie. jak patrze na te zdjęcia to wydaje mi się, że dosłownie można dotknąć te samoloty ;) to musi być niesamowite oglądać to na żywo.
OdpowiedzUsuńa tak swoją drogą to zastanawiam się jak sobie radzisz z przechowywaniem takiej ilości zdjęć? nie masz problemów z ich odszukaniem?
pozdrawiam :)
Czekalam na te zdjecia!
OdpowiedzUsuńSuper! Bardzo mi sie podoba- musze zabrac tam moja mame. Ona wprost uwielbia samoloty!
Jezu! Tam musiało być bajecznie! Te samoloty tak nisko !SUPER !!!!!!!
OdpowiedzUsuńZamarłam ,piękne ,super ,ekstra
OdpowiedzUsuńwpisuje na listę miejsc do odwiedzenia :D
mama jak siostra to fakt ,fajne dziewczyny z Was :)
pozdrawiam z zielonej góry ,zimnej jak diabli :/
wow
OdpowiedzUsuńsuper. Wolam a,zeby pokazac mu zdjecie, a on na to: To Karaiby, nie?Bylem...wrrrr
OdpowiedzUsuńHaha:))) Ściskam Cię kochana Gosiu;]
OdpowiedzUsuńWow ! Niesamowite ;) + Piękne zdj. ;]
OdpowiedzUsuń5 fota od góry, jakby tak zawczasu wykadrować ciutkę wyżej i wyprostować horyzont byłoby idealnie:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, na dłuższą metę to byłoby chyba denerwujące, ten ciągły huk. Ale jak na jednorazową przygodę - bomba!
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajnie wyglądacie obie z mamą. Nie wiem, czemu tak bardzo nie lubisz swojego wyglądu. ;)
A u nas -20 już podobno! Heh co za życie.
pozdrowienia z zimnej PL;)
Zdjęcie twojej Mamy kąpiącej się i ta ciemna chmura za nią - niesamowite! A plaża bardzo, bardzo mi się podoba -te samoloty musza robić wrażenie!
OdpowiedzUsuńwow, super przygoda, żądam tego tu i teraz!
OdpowiedzUsuńi zdjęcia jak zwykle świetne, powiedz, ta boska ostrość i wyrazistość zdjęć to tylko dzięki polarowi czy coś tam jeszcze majstrowałaś ?
Anonimowy z 15:05-> To dzięki aparatowi, umiejętnościom i polarowi, ale poza tym to nic nie przerabiałam;).
OdpowiedzUsuńUlu napisz proszę jak przechowujesz tak dużą ilość zdjęć na komputerze. Korzystasz z jakichś dysków przenośnych, pendrive'ów czy czegoś takiego? Bo robiąc tyle zdjęć co Ty i mając macbooka z dyskiem 120 GB chyba jest ciężko wszystko zmieścić... Pozdrawiam, Ola.
OdpowiedzUsuńłał, nigdy nie sądziłam, że tak hardkorowa plaża w ogóle istnieje, ja za każdym razem padałabym na zawał, sam widok i ten huk samolotu na filmiku przyprawia mnie o dreszcze (naprawdę, ale to naprawdę nienawidzę latać samolotami!...)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, jak zawsze.
Ulcia mam pytanie, może nie odpowiednie do tego posta, mianowicie, lubisz flaki? chodzi mi oczywiście o te do jedzenia :D
OdpowiedzUsuńOla-> Mam przenośny dysk o pojemności 320GB, na który umieściłam prawie wszystkie zdjęcia z Kalifornii. Od końca wakacji jednak nic na niego nie dodawałam i trzymam to na kompie. Jeszcze nie miałam sytuacji, żeby przez zdjęcia zapełniła mi się pamięć.
OdpowiedzUsuńSorry za przeoczenie tego pytania ostatnim razem.
Anonimoey z 20:11-> Próbowałam je może raz i już nie pamiętam smaku, ale nie jest to coś, co mogłabym naprawdę lubić czy sobie gotować;). W moim domu też się flaków nigdy nie jadło. Gdybym musiała, to bym zjadła, ale bez szczególnej sympatii;)).
Ula, uwielbiam obydwa twoje blogi <3 I'm following
OdpowiedzUsuńo rany ula, ale czad z tym lotniskiem. moj chlopak i tata pracuja w polsce na lotnisku, i powiem ci, ze niedopuszczalne byloby u nas takie usytuowanie pasa startowego ze wzgledow bezpieczenstwa. normalnie masakra i hardkor!! az sie wiezyc nie chce, szok normalnie!
OdpowiedzUsuń