Nie mogłam wybrać lepszego miejsca na śniadanie, Tartine Bakery jest miejscem, w którym mogłabym rozpoczynać każdy dzień.
Niby to tylko jedzenie, kawa, towarzystwo, słoneczna pogoda, miasto, ale ja byłam tak szczęśliwa, że miałam w oczach łzy. I wiem, że przyjdzie dzień, w którym na myśl o tym poranku znowu się wzruszę, ale wtedy będzie to już tylko nostalgia...
Starałam się nacieszyć każdą minutą do maksimum, ale jak zwykle nie udało się na zapas...
Bardzo lubię stare amerykańskie samochody;). Swój zaparkowałam przy parku Dolores, po drugiej stronie ulicy, ale ponieważ był to dzień chodzenia, to auto odebraliśmy dopiero na drugi dzień;).
Moim marzeniem jest mieszkać kilka kroków od takiego miejsca jak Bi Rite i robić w nim codzienne zakupy.
Zastanawialiśmy się czy kupić tą bekonową czekoladę, ale kosztowała 7$, więc ostatecznie zdecydowaliśmy, że najwyżej po nią wrócimy. Nie wróciliśmy, a to było już moje drugie podejście do niej;)
To miejsce nie potrzebuje szyldu, bo i tak wszyscy wiedzą gdzie jest najlepsza piekarnia w SF;).
Czekanie w kolejce w Tartine jestT prawdziwą rozkoszą/cierpieniem :).
Ten czekoladowy pudding 'chodził' za mną odkąd pierwszy raz odwiedziłam Tartine. Na samą myśl o zrobieniu mu zdjęcia trzęsły mi się ręce z podekscytowania. Jest tak piękny, że mogłabym się w niego wpatrywać godzinami!
Jak mam w rękach aparat, a przed obiektywem coś takiego, to niczego mi więcej nie potrzeba...
Bread pudding with fruit. Kolejna wspaniałość naszego śniadania...
Café au lait.
Szczerze mówiąc to za każdym razem kiedy siedzę na zewnątrz lokalu tu w USA, czuję się jakbym była w Europie;).
Jedno z najradośniejszych śniadań mojego życia;).
A później poszliśmy w górę ulicą 18stą, bo chciałam Timowi pokazać Castro.
Obowiązkowe zdjęcie z teatrem w tle;).
W szybie tego tramwaju umieszczono kartkę "Smile, you'll feel better !!!". Gdyby wszyscy zwracali uwagę na takie szczegóły, to świat byłby fajniejszy.
Tim to Twój chłopak? :P
OdpowiedzUsuńPaula
Paula-> Mhm, to mój nowy chłopak;).
OdpowiedzUsuńUla, Ula ... jak ja lubię tutaj zaglądać do Ciebie! mam kiepski poranek (ciąg dalszy wczorajszego popołudnia) ale czytając i oglądając Twojego bloga zawsze się uśmiecham :*
OdpowiedzUsuńmuchas gracias guapa :*
przystojny hehe :)
OdpowiedzUsuńŚledze Twojego bloga od dawna, lubie przeglądać zdjęcia to po prostu magia,
Pozdrawiam :)
Paula
Ps. Tim (tirimtim) jest fajny :)
OdpowiedzUsuńUlu cudowna ;) pojawi się jakaś notka z obchodów chińskiego nowego roku?
OdpowiedzUsuńpytam bo okropnie jestem ciekawa jak to wygląda, odkąd wylądowałam na nowym kierunku studiów i uczę się chińskiego (;D) nieco zainteresował mnie ten kraj ;)
Paulina
madzi: Ulu jestem uzależniona od Twojego bloga:)z niecierpliwością czekam na każdy Twoj wpis, by moc podążać za Toba w tej niesamowitej przygodzie w USA:)Towje życie jest ekscytujace, a Ty jesteś bardzo pozytywna osóbką! powodzenia Ci życzę z całego serca!:)
OdpowiedzUsuńten wyjazd to chyba najlepsza decyzja w Twoim zyciu :))) widac ze jestes szczesliwa:)
OdpowiedzUsuńUl, Twój blog rozgrzewa mi serce. A bardzo tego teraz potrzebuję. Fajnie, że jestes. :*
OdpowiedzUsuń*Ula - miało być oczywiście :)
OdpowiedzUsuńJuż sama nie wiem ile razy mam pisać w komentarzach , że Ci zazdroszczę podróży , jedzenia itd. ,itp. Uleńko , to się robi nudne:)
OdpowiedzUsuńProszę napisz coś beznadziejnego , żebym to ja czuła się tą która prowadzi ciekawsze życie :D
http://megwearsviolet.blogspot.com/
buzi
meg
śledzę Twojego bloga i jestem oczarowana blogiem, Tobą i całą resztą :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że będziesz dalej uszczęśliwiać mnie swoimi wpisami :)
Kamila
Za każdym razem kiedy tu wchodzę przypominam sobie moje W&T w Californiii i tak bardzo chce tam wrócić :) To jedzenie, luz i swoboda, POGODA:) Zakupy w piżamie :) W San Francisco byłam tylko kilka godzin od 8pm do 9am :) Ale i tak uważam, że to najpiękniejsze miasto na świecie :)
OdpowiedzUsuńMuszę muszę muszę tam wrócić :)
Genialny Blog ;) Powodzenia :)
Inna Kamila :)
i co ja mam napisać?oczywiście zazdroszczę tych wszystkich wrażeń..a Tim wygląda bardzo sympatycznie :))
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że od kiedy odkryłam Twojego bloga parę dni temu, stał się on jedną z największych inspiracji w moim życiu! Dziękuję Ci bardzo, Ulu!
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam wszystkie wpisy, aż do pierwszego (2 dni na to poświęciłam!) i teraz niecierpliwie czekam na następne :) Pozdrawiam!
Nie będę oryginalna ale po prostu rozpływam się nad Twoim blogiem Ula :).
OdpowiedzUsuńUwielbiam te chwilę kiedy mogę usiąść z kawą w ręku przy komputerze i czytać, oglądać Twojego bloga - prawdziwa magia :).
Piszesz w taki sposób, że właściwie nie muszę wychodzić z domu aby czuć się jakbym przed chwilą przeżyła jakąś cudowną przygodę :).
Dziękuję Ci za to :).
A i życzę powodzenia ;)!
Pozdrawiam Magda M :))
Ulenka,dla mnie takie chwile to wlasnie esencja zycia. kawa, sniadanie, spacer z tymi najblizszymi....
OdpowiedzUsuńKiedy wracasz do Polski? I jak się z tym czujesz?:)
OdpowiedzUsuńŻyjesz z dnia na dzień, chwytasz każdą chwilę swojego życia, a czy zastanawiałaś się kiedyś nad przyszłością? Czy związek z Timem spowoduje, że przedłużysz swój pobyt w USA czy może będziecie próbowali życ "ze sobą" na odległośc?
OdpowiedzUsuńJa na śniadanie jem właśnie tosty, szczerze myślałam, że dzisiaj są wyjątkowo pyszne, ale jak patrze na te cudowności, którymi Ty się zajadałaś to stwierdzam, że moje zdolności kulinarne wymagają jeszcze wiele nauki:P
Bardzo podobają mi się Twoje zdjęcia ;) Brawo! To jeden z lepszych blogów w internecie wśród całej masy stron z pseudofilozoficznymi rozważaniami na temat wszystkiego itd :)
OdpowiedzUsuńPonawiam pytanie, jak teraz z powrotem do PL? :)
Pozdrowienia
Justyna
ja jeszcze w sprawie tych komentarzy, a więc między datami: 17 grudnia 2009 a 19 stycznia 2010, widnieje 0 lub po 1 komentarzu, trochę to dziwne...
OdpowiedzUsuńsprawdź sobie:)
widać że jesteś szczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńaż mi glupio bylo to czytac.. bo jem w tej chwili platki i jak ogladalam zdjecia tych pysznosci to spojrzalam na te płatki z taką pogardą,że aż mi się ich szkoda zrobilo:D yoasia
OdpowiedzUsuńula, a jak to jest z zarobionymi przez ciebie pieniędzmi? nie pytam o to ile zarabiasz itp, tylko czy odkładasz sobie coś do polski, czy raczej wydajesz na miejscu? :)
OdpowiedzUsuńania
Jak Wy się właściwie z Timem poznaliście?
OdpowiedzUsuńOriko
Kocham, kocham, kocham i jeszcze raz Kocham Twojego bloga, i takie posty!!;);)
OdpowiedzUsuńKupiłaś sobie już samochód w US? :D Jeśli tak i tym samochodem jest ten ze zdjęcia pierwszego to muszę Ci powiedzieć, że jest fantastyczny :P A powiedz mi dlaczego tak strasznie podoba Ci się ten sklep? Jest w nim coś szczególnego? :) A tak w ogóle to bardzo ucieszyłam się na wieść, że jesteś z Timem ;) Chyba na pierwszym(?) Waszym zdjęciu na tym blogu Tim wpatruje się w Ciebie tak uroczo, że już wtedy pomyślałam, że fajnie by było gdybyście byli ze sobą :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń/Emeraldeyes
Chyba nigdy nie przestanę zachwycać się Twoimi zdjęciami:)A pudding jest poprostu rewelacyjny:)
OdpowiedzUsuńŚniadanie wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że jestes razem z Timem, wydaje mi się ze bedziecie uroczą parą, całusy dla Ciebie i Tima ;*
Dziękuję, że mogę z rana wstać i zacząć dzień od Waszych świetnych komentarzy, które od początku dnia nastawiają mnie pozytywnie mimo tego, że cały dzień muszę pracować :):*.
OdpowiedzUsuńPaulina-> Haha, a będzie, będzie:). W sobotę byłam na paradzie z okazji obchodów chińskiego Nowego Roku, więc relacja pojawi się niedługo;).
Anonimowy z 10:47-> Jeszcze nie wiem i pewnie domyślasz się, że nie czekam z niecierpliwością na powrót;)).
madziorek-> Ten związek już rozpoczął się nieciekawie, w tym sensie, że on mieszka na Florydzie, ja w San Francisco, a nawet nie jestem stąd tylko z drugiego końca świata...Także teraz jest też związkiem na odległość...Od początku zastanawiamy się "co by było gdybym ja była z Florydy albo on z San Francisco..." Żadne z nas nie potrafi powiedzieć co będzie dalej, jak to się skończy, raczej żyjemy chwilą, bo teoretycznie nasza przyszłość wygląda czarno, ale zobaczymy...Jeśli przedłużę ten rok to nie tylko ze względu na niego, bo myślałam już o tym znacznie wcześniej.
Justyna-> O przedłużeniu tego roku myślę już od kilku miesięcy, więc bez względu na to czy poznałabym Tima, czy nie, miałam ochotę zostać tu na dłużej.
Anonimowy z 11:09-> Masz rację! Nie wiem co się stało z tymi komentarzami...:(
Ania-> Raczej wydaję na bierząco...Jeszcze nic sobie na powrót do Polski nie odłożyłam i pewnie nie odłożę za wiele:). Fajnie jest móc korzystać z życia tak jak tu, a w Polsce niestety nie mogę.
Oriko-> Przez couchsurfing (!!!), kiedy poleciałam na Florydę. :D
Emeraldeyes-> Jeżdżę autem moich host rodziców, ale takim starym byłoby na pewno ciężko;))). W Tartine pieką wszystko na miejscu, w większości używaja produktów organicznych, wszystko jest pyszne, pięknie pachnie, przychodzą tam ciekawi ludzie i po prostu ma fajny klimat:).
samochod z pierwszego zdjecia jest moim odwiecznym marzeniem! i wlasnie w blekicie, ach.
OdpowiedzUsuńprzez Ciebie mam chrapke na goraca czekolade z bita smietana.
uwielbiam uwielbiam Twoje zdjecia. sa pyszne, urocze, rozmarzone.
czzy mi sie wydaje czy twoj nowy chlopak ma podobny typ urody co byly?:)
OdpowiedzUsuńnadal utrzymujesz kontakt z bylym?
no i przepraszam za takie wscibskie pytania ;)
OdpowiedzUsuń...Żyć chwilą...To musi być piękne, takie oderwanie się od rzeczywistości:)
OdpowiedzUsuńNapisałaś, że dzień spędzasz pracując, chciałabym wiedzieć jak wygląda Twoja praca, Wiem, że jest to opieka nad dzieckiem, ale chciałabym wiedzieć coś więcej, jak wygląda Twój typowy dzień?:):)
TAKIE sniadanko w TAKIM towarzystwie, nie można chyba sobie niczego lepszego wymyslic, a co dopiero zyczyc :).
OdpowiedzUsuńUlu podziwiam Twoja wytrwalosc w odpisywaniu na komentarze i to, ze tak skrupulatnie odpowiadasz na wszystkie pytania, nawet te bardzo dociekliwe :).
łe tam nie zaprzataj sobie glowy studiami tu, zrob cos sobie w USA :P.
pozdrawiam Cię gorąco i życzę więcej takich śniadanek, obiadków i kolacji z Panem T. :) !
Czy nasze pytania odbierasz jako wścibstwo?
OdpowiedzUsuńalez ja nie mialam na mysli wscibstwa ... zwyczajnie mam porownanie, bo trafiam na wiele blogow i czasem ludzie reaguja bardzo roznie na takie pytania o zycie prywatne, najczesciej dosc agresywnie.
OdpowiedzUsuńUla, nie opowiadaj o swoim zerwaniu z chlopakiem i o nowym chlopaku, bo przestane cie lubic. Strasznie wspolczuje twojemu bylemu, okaz mu troche litosci i nie pisz tu o nim wiecej. Na pewno to czyta i jest mu przykro.
OdpowiedzUsuńcudny post, taki radosny, widac, ze jestes szczesliwa
OdpowiedzUsuńAnonimowy-> Nie uważam Waszych pytań za wścibskie bo są adekwatne do tego co zamieszczam na blogu. Nie zawsze chętnie na wszystkie odpowiadam, ale często należy Wam się wyjaśnienie;). Taki plusy i minusy blogowania;).
OdpowiedzUsuńAnonimowy 2-> Wiem, że odkąd zerwaliśmy mój były chłopak nie wchodzi na tego bloga. Tak czy inaczej wiem, że masz racje i że nie powinnam, ale stoję w tej sytuacji gdzieś po środku i nie wiem za bardzo jak się ruszyć...Bo z jednej strony przeszłość z drugiej teraźniejszość, zmiany u mnie i ciekawość ludzi. Postaram się jednak ograniczyć do minimum z odpowiedziami na pytania.
Również uważam, że czasami należy powstrzymać się ze zbytnim odkrywaniem najbardziej prywatnych części swojego życia na blogu, zwłaszcza, gdy może to kogoś bliskiego urazić, ale z drugiej strony to normalne, że człowiek szczęśliwy chce się podzielić swoim szczęściem z innymi, więc rozumiem Twoje dylematy. W każdym razie życzę wielu takich szczęśliwych poranków, które pozwalają naładować baterie i optymistycznie patrzeć na życie :)
OdpowiedzUsuńhanneke
Hanneke-> Ja też staram się nie wywlekać swojego życia prywatnego na bloga, ale ta cała sytuacja jest dość dziwna...Tak jak napisałam wyżej, będę się starała być bardziej ostrożna. Dzięki:).
OdpowiedzUsuńa ja sie przyznaje ze mnie bardzo ciekawi jak to sie z Timem wszystko rozwiaze, co przezywasz na biezaco, jakie sa Twoje decyzje:) wiem, ze to troche wscibskie i wchodzimy w Twoja prywatnosc w butach, ale troche nas do tego przyzwyczailas ;) z drugiej strony rozumiem sytuacje bylego i jezeli to czyta to na pewno boli...
OdpowiedzUsuńkasia-krk
mi w oko wpadła nowa czcionka tytułu posta i paska bocznego :) wielki + ! :)
OdpowiedzUsuńUlu z całego serca dziękuję Ci za Twojego bloga, jest dla mnie podróżniczą inspiracją :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje zdjęcia <3
Noemi
a mi się wydaje, że ula napisała jak sie mają sprawy, bo pytań o to było mnóstwo i pewnie chciała już je zakończyć... jakby nie odpowiedziała, dalej by ludzie pytali :) przecież nie napisała notki o tym, ludzie, dajcie spokój :D
OdpowiedzUsuńJesteś mega pozytywną osobą!Uwielbiam twojego bloga!:-)Pozdrawiam serdecznie!:-)
OdpowiedzUsuńnie zdecydowałabym się na czarny :) po głowie chodziłby mi raczej {tylko nie mam pojęcia jak to się robi w html'u } kolor paska bocznego podobny do tego na damaszku , tylko o mniejszym 'kryciu'(?) :) chodzi mi o to,żeby spod tych prostokątów , był widoczny wzór :) Mam nadzieje ,ze wiesz co mam na mysli i jestem ciekawa co wymyślisz :)
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga! Wchodzę codziennie, żeby delektować się każdym postem. Ula, jesteś dla mnie inspiracją, choć chyba nie odważyłabym się wyjechać do USA tak jak ty, gdyż jestem zbyt nieśmiała ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dużo szczęścia i obyś blogowała jak najdłużej! ;)
Jesteś niesamowita.
OdpowiedzUsuńCodziennie, nawet kiedy nie miałam komputera w domu, leciałam do kawiarenki w miejskiej bibliotece, byle sprawdzić "czy przypadkiem Ula nie dodała nowej notki?!"
Dziś rano w szkole dorwałam się do komputera i patrzę a tu zdjęcia najbardziej pozytywnych rzeczy świata!
Zapewniłaś mi uśmiech do końca dnia, dziękuję :)
Czy twoja stara host rodzina była twoim pierwszym match'em? :D
OdpowiedzUsuńpo pierwsze to świetna delikatna zmiana wyglądu strony. tło i ta czcionka w temacie bardzo pasują do charakteru tego bloga. Lubię :)
OdpowiedzUsuńTak samo bardzo jak takie knajpki, sklepy, miejsca. Mogłabym przesiadywać tam godzinami, albo chociaż się na nie gapic :-)
mam 'dziwne' przeczucie ,ze źle zrozumiałam pytanie ;D pewnie chodziło ci o kolor czcionki, a nie o kolor tła paska bocznego :) jeśli tak,to obecny mi się podoba :) sama bym cos zmieniła u siebie, ale lenistwo bierze gore nad chęcią zagłębiania się w tajniki html'a.
OdpowiedzUsuńczemu ja zawsze robie sie glodna ogladajac Twojego bloga?
OdpowiedzUsuń;-)
mmmmm zjadłabym takie piękne czekoladowe cudo...pełnokaloryczny antydepresant ;)
OdpowiedzUsuń