Wczoraj niespodziewanie miałam wolny dzień (i przez chwilę pusty dom, stąd poniższe foty;)).
Świetnie się złożyło, bo pogoda była przepiękna i oto ona sprawiła, że nabrałam ochoty na prawdziwie wiosenny wygląd.
Tak się dobrze poczułam w tym zestawie, że po dłuuugiej niechęci do żywych kolorów, nabrałam szczerej ochoty na pastele, kwiaty, sukienki i spódniczki.
A dzisiaj na blogu także debiut mojej spódniczki M by MJ, butów z UO i wąsatego naszyjnika :D.
Cardigan with DIY buttons- H&M
Polo T-shirt- H&M/ SH
Skirt- Marc by Marc Jacobs/ Crossroads Trading Co.
Shoes- Urban Outfitters
Necklace- Crossroads Trading Co.
No wreszcie outfitowy post. Uffff... doczekałam się.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta burza kolorów:)
Buciki wydają się być całkiem przyjemne. Naszyjnik bardzo mi się spodobał - uwielbiam takie zabawne dodatki :)
Oczywiście nie mogę nie wspomnieć jak bardzo zazdroszczę Ci pięknego słońca :)
http://megwearsviolet.blogspot.com/
pozdrawiam
meg
jej naszyjnik jest świetny !
OdpowiedzUsuńLena: Świetnie wyglądasz :) śliczny sweterek no i ta pogoda jak ja ci zazdorszczę, budzę się patrzę przez okno a tu co ... śnieg buuu :(! ale już nie mogę doczekac się mojego wyjazdu ! pozdrawiam i ściskam :)
OdpowiedzUsuńale masz niesamowite oczy! :-)
OdpowiedzUsuńco robisz, ze masz takie sliczne wlosy? smae ci sie tak podkrecaja czy cos z nimi robisz, uzywasz jakis specjalnych kosmetykow? e.
OdpowiedzUsuńOj Ty wąsaczu w świetnym swetrze :) A na jaki aparat teraz odkładasz ? Ten wydaje mi się całkiem niezły, szczególnie do zdjęć detali, no i obiektyw ma fajną jasność.
OdpowiedzUsuńCardigan jest super! Zapas granatowych pasków takze czeka w mojej szafie, ale chyba sie nigdy nie doczeka, bo tutaj nadaj lezy snieg! :(
OdpowiedzUsuńTylko jedno Uleczko... "very first"
cału outfit jest powalający, ale najbardziej moją uwagę przyciągnął ofc naszyjnik! jest boski!
OdpowiedzUsuńcudnie.brawo
OdpowiedzUsuńSwietna fryzura. Tylko nie tlumacz sie, ze tak masz naturalnie ;P Tez bym chcialaa taki fajny nielad naglowie a nie proste druty.
OdpowiedzUsuńsuper foty!
OdpowiedzUsuńja chce taka pogodę już! jak u Ciebie!
eh ...
Ula, Ula piękna Ula ;))
OdpowiedzUsuńoutfit świetny .. ahh :))
bez kitu, masz zwlosy zawsze takie napuszone poczochrane jakby. same z siebie czy sie tapirujesz albo cos :D?
OdpowiedzUsuńjak bedziesz kiedys znowu sama w domu to wez porob mu zdjecia ;>
Tak z innej beczki: http://www.youtube.com/watch?v=EaXyxht-yCA&feature=related - niesamowite :-)
OdpowiedzUsuńnaszyjnik najlepszy na świecie
OdpowiedzUsuńOch, fajnie, że umieściłaś to zdjęcie w "About me", jest rewelacyjne ;-)
OdpowiedzUsuńLady M.
cały outfit jest świetny, ale kardigan to jest to! :) u mnie dziś też jest słonecznie,ale zimno! :/ brr... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJej, no nie mogę, ja jak teraz wyjrzałam przez okno to świata nie widać bo tak mocno sypie śnieg.
OdpowiedzUsuńNo i super połączenie kardiganowo-spódniczkowe :D
Pozdrawiam :)
mustasz jest boski... to też m by mj?
OdpowiedzUsuńhaha, a nie musi byc very first, jesli mowi bardzo wiosenny, wtedy moze byc wlasnie very spring.
OdpowiedzUsuńAndaluzja
te wąsy mnie rozbrajaą, hahaha. i to ostanie zdjęcie! :D
OdpowiedzUsuńi ja fajną Twojego bloga jestem.
OdpowiedzUsuńcałuję :*:)
Jak uroczo wyglądasz :):) Eh, jak na Ciebie patrze to jeszcze bardziej mi się chcę płakac na widok śniegu na oknem, który jeszcze nawiedził PL.
OdpowiedzUsuńWygladasz jak Cassie ze Skinsów ;p;p
OdpowiedzUsuńSuper.
aaaah ten naszyjnik! :D
OdpowiedzUsuńmam pytanie. wszyscy wiemy, że świetnie gotujesz. przygotowujesz te potrawy tylko dla siebie, czy należy to do twoich obowiązków i robisz je dla wszystkich domowników?
OdpowiedzUsuńWyglądasz kapitalnie:) A Twoja burza włosów jest urocza:)
OdpowiedzUsuńFilipa,
Twoj charakter, pasje, ciuchy, fryzura idealnie ze soba wspolgraja ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://www.wykop.pl/link/324573/san-francisco-w-1905-roku/
OdpowiedzUsuńCo Ty na to? ;)
Oriko
NASZYJNIk!!!!<3 Wystaw na allegro-PLIS!:)
OdpowiedzUsuńkurcze jednak cos w tym jest, ze po paru miesiacach w USA wszyscy automatycznie tyja;)
OdpowiedzUsuńNaszyjnik. Moja wąsata miłość!
OdpowiedzUsuńO mamo, ale masz gęste włosy! :D
OdpowiedzUsuńja bym wlozyla jedynie jakies ciemniejsze rajtki, bo tu taka dzieciaca biel na komunie sie zrobila...mimo wszystko bardzo mi sie podoba, z podkresleniem na przecudowny kardigan!
OdpowiedzUsuńrobisz czasem zdjecia diana ?
jak cos upstrykasz to pochwal sie!
pozdrowienia:)
lekko, dziewczęco, po prostu ślicznie :)
OdpowiedzUsuńWiosna, wiosna, wiosna ach to TY;)
OdpowiedzUsuńjaka piekna u Ciebie pogoda! W Polsce znowu powrót zimy://
OdpowiedzUsuńśmiechawy naszyjnik ;)fajny ten kardigan...
świetnie wygladasz:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny naszyjnik ! ;)
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie jest rozbrajające!
OdpowiedzUsuńi zachwycam sie twoimi włosami na zbliżeniu :) czy kolor twoich końcówek , to wynik farbowania czy zasługa matki natury ? ;)
Ostatnie zdjęcie jest śmiechowe! :) Super.
OdpowiedzUsuńUla, wiem, że pisałaś już na blogu o tym, o co chce zapytać, ale nie mogę tego znaleźć, a szukam już od pół godziny, musiałaś gdzieś w komentarzach napisać o tym...Czy mogłabyś napisać z jakich przewodników korzystasz? W sensie jakiego wydawnictwa?
Szukam teraz przewodników o Barcelonie i Madrycie, jeśli coś ciekawego znasz, to też byłabym wdzięczna za wskazówki.
Pozdrawiam!
Kasia
Jeśli mogę napisać, to wiem, że Ula pisała że Lonely Planet to najlepsze przewodniki:)
OdpowiedzUsuńFilipa,
Cudowna jesteś! świetne zdjęcia i cudny outfit
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się wąsaty naszyjnik! :D
Więcej outfitów!
oh uwielbiam twój styl! :) cieszę się, że w końcu jakiś outfitowy post :) miłej soboty :) mnóstwo całusów i pozytywnej energii wysyłam :)
OdpowiedzUsuńnaszyjnik jest rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńanas
Masz śliczną cerę... malujesz się czy jesteś, tak naturalnie gładziutka?? Jeśli tak, to czym?
OdpowiedzUsuńAgn.
Filipa dzięki :) Właśnie o to mi chodziło.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńe., kaj -> Nie używam żadnych kosmetyków do włosów poza szamponem, odżywką i lakierem, a wynik tej fryzury to sposób suszenia. Spinam górną część włosów, a resztę staram się zakręcać w rękach w trakcie suszenia. Klamrę ściągam z głowy dopiero 'przed wyjściem'. Pod koniec dnia włosy opadają, choć i tak wyglądają wtedy ładniej, niż kiedy nic z nimi nie robię.
J.-> Nie mogę narzekać na ten aparat, bardzo go lubię, ale chciałabym już coś lepszego i z możliwością kręcenia filmów w HD. Póki co, myślę o Canonie 550D.
So Hilton-> Nie, jest bezfirmowy;).
Anna i Andaluzja-> Chodziło mi właśnie o 'bardzo wiosenny', a nie 'bardzo pierwszy' outfit. Tak czy inaczej, dzięki:).
Anonimowy z 13:14-> Gotowanie dla rodziny nie należy do moich obowiązków jako au pair, ale własnie dlatego, że lubię, gotuję kolację dla wszystkich ok 4 razy w tygodniu.
Oriko-> Fajny filmik, dzięki. Ta ulica, to główna ulica SF:).
Beti-> Mam tylko jeden, ale jak go jeszcze w sklepie to postaram się.
Anonimowy 13:30-> A właśnie nie sugeruj się stereotypami! W moim przypadku to nie kraj, to samokontrola. Jedynym miejscem, gdzie potrafie się w pełni kontrolować jest mój dom w PL. Jeśli mieszkam poza nim, to tyję. Tak było już w przypadku Warszawy, Londynu, no a teraz USA. Co do jedzenia, to jem tu pewnie zdrowiej niż w PL, połowa produktów, którą kupuję moja host rodzina jest organiczna, nie ma dnia bez sałatek ze świeżych warzyw, które zresztą przygotowuję sama. W przypadku mojej wagi zawsze chodzi o ilość jedzenia. No i nie mam tutaj za bardzo ruchu.
Anonimowy z 13:40-> Właśnie ten wolny dzień poświęciłam na robienie zdjęć Dianą w SF!:) 'Wypstrykałam' cały film i oddałam go popołudniu do wywołania. Odbiorę w niedzielę, ale czy pochwalę się efektami to nie wiem, bo nie mam dostępu do skanera.
OK-> Tutaj korzystam z Lonely Planet, a w Polsce to różnie. Raczej czytam je w sklepach, bibliotekach niż kupuję. W domu mam kilka z Gazety Wyborczej, ale najbardziej chyba lubię przewodniki wyd. 'Wiedza i Życie'.
Agn-> Niestety muszę Cię rozczarować. Nienawidzę swojej cery, całe życie jestem pryszczata. Tutaj to kwestia makijażu i takiego światła, że nawet nie musiałam nic wygładzać w Photoshopie;)))
Uluś wcale nie przytyłaś ;) Wyglądasz świetnie ! Uwielbiam swetry w paski :D Nie mam żadnej(!) spódnicy nie-galowej a po Twoim poście dzisiejszym zaczęłam myśleć o kupnie jakiejś kolorowej... ;) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń/Emeraldeyes
Ślicznie wyglądasz. :) Fajny naszyjnik.Jedyna recz,która średnio mi sie podoba to Twoje brwi,ale jak Tobie sie podobaja to ok. Muszę spróbowac Twojego triku na włosy :)
OdpowiedzUsuńAsia
OdpowiedzUsuńEmeraldeyes-> Dzięki, ale przytyłam;).
Asia-> A co z moimi brwiami jest nie tak?:)
gratulacje!!
OdpowiedzUsuńten naszyjnik jest przesuper!! i wreszcie post z outfitem ;):):)
Fajne połączenie pasków z kolorowymi falami:)
OdpowiedzUsuńA brwi są ok :D
A, no i zapomniałam się pochwalić, że znalazłam w Warszawie cukiernię z makaronikami- Batida. Dziś delektowałam się kawowo-czekoladowym, yummy
OdpowiedzUsuńto bym wtedy proponowala "springlike", tak tylko z wyczucia :)
OdpowiedzUsuńa tak pozatym, to juz ostro planuje moja podróz do Californii i przedtem jeszcze dokladnie przestudiduje twojego bloga. :)
a moze bedziesz nawet miala ochote/czas na mala kawe w okolicach San Fran? ;)
wyglądasz bosko! nie mam facebooka, ale gdybym miała to bym się dołączyła;)) yoasia
OdpowiedzUsuńTwoje brwi sa idealne!Zrob zdjecia tych pieskow ktorymi jestes otaczana. Jak ja bym chciala prowadzic hotel dla psow! Czy one mieszkaja w domu. czy w jakis budach na zewnatrz? Mieszkacie gdzies poza miastem? W lesie?
OdpowiedzUsuńbooooski naszyjnik :D i bardzo ładne, naturalne włosy :)
OdpowiedzUsuńAnna-> Jasne, jeśli tylko będzie to po godzinach pracy:). A kiedy się tu wybierasz?:))
OdpowiedzUsuńA co do tytułu to skorzystam z Twojej propozycji;).
Anonimowy z 22:11-> W ciągu dnia psy są na zewnątrz, jest to coś w rodzaju zagrody. Nocą, lub kiedy pada deszcz są w biurze mojej host mamy, które jest jednym z pokoi w domu. Mieszkam w miasteczku/wiosce i można powiedzieć, że w lesie;).
Ula, gdzies po 17 maja na 2-3 tygodnii ;)
OdpowiedzUsuńdocelowo jade do Aliso Viejo w Orange County, ale mam zamiar pojezdzic po okolicach i moja kolezanka powiedziala, ze San Francisco nie jest za daleko, a ja zawsze marzylam o tym, zeby tam pojechac! ;)
dam jeszcze zac. ale byloby bardzo milo :)
ciesze sie, ze spodobal Ci sie alternatywny tytul. :)
a ja ponawiam swoją prośbę, bardzo jestem ciekawa Twojej pracy, jak zajmujesz się dzieckiem, jakie masz obowiązki ... jakoś całego bloga przestudiowałam i o tym tak na prawdę notki nie znalazłam :( pozdrawiam
OdpowiedzUsuńyou cannot beat stripes, hurrah for spring!
OdpowiedzUsuńpieeekne zdjecia. totalnie czuc wiosne! bardzo podoba mi sie ten outfit - masz super sweterek :))
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie Twoja historia i wpisy .Przejrzałam trochę bloga , pomyślałam młoda dziewczyna , tyle zwiedziła , tyle w życiu już widziała , pozytywnie nastawiona , nie ma czasu na nudę.. no coż.. tylko pozazdrościć takie trybu życia :-) Ale zastanawiam się jak to wszystko się zaczęło , co skłoniło Cię do wyjazdu , czy mieszkasz gdzieś tam na stałe , czy to tylko chwilowe...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i uwielbiam te pyszne zdjęcia słodkości ! Jeszcze zapytam , jaki obiektyw masz aktualnie do tego Canona..(jeśli dobrze pamiętam z któregoś ze zdjęć..)
paty
wow bardzo fajny zestaw najbardziej podobają mi się buty i wąsacz :D a spódniczki też zazdroszczę ;) bardzo fajnie, że dodałaś outfit wreszcie! :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńJoanna-> Już pisałam o tym, że post powstanie. Jestem w trakcie 'zbierania materiałow' ;).
Paty-> Na górze strony, pod nagłówkiem, nad postem kliknij na "Wasze pytania". Po przeczytaniu tego będziesz wszystko wiedzieć:). A co do obiektywu to używam obecnie tamrona f/2.8 17-50mm.
Pokażesz kiedyś fotki twojej okolicy? Mam na myśli domków blisko twojego domu, ogólnie twojego otoczenia, miejscowości? :)
OdpowiedzUsuńAnonimowy-> Tutaj znajdziesz zdjęcia z mojej okolicy:
OdpowiedzUsuńhttp://adamantwanderer.blogspot.com/2009/10/moss-beach.html
http://adamantwanderer.blogspot.com/2010/02/mavericks-surf-contest.html
http://adamantwanderer.blogspot.com/2009/11/el-granada.html
Więcej pewnie pojawi się z czasem;).
Na jakie strony wchodzisz zaraz po uruchomieniu kompa? :D
OdpowiedzUsuńNa swojego bloga, facebooka, pretty foods i swoją pocztę, a później ulubione blogi;).
OdpowiedzUsuńhej Ula mam pytanie, czy Ty masz jakis certyfikat z angielskiego? i czy zeby zostac au pair to jakos jest sprawdzany poziom jezyka?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Spinka
Awww, zazdroszczę Ci wąsatego naszyjnika ! : >.
OdpowiedzUsuńSpinka-> Nie mam żadnego certyfikatu, a żeby zostać au-pair trzeba znać angielski prznajmniej na poziomie komunikatywnym.
OdpowiedzUsuńA jeżeli można wiedzieć to jeki jest Twój ulubiony blog?:)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja, po uruchomieni kompa wchodze na Twojego bloga:) Poprostu jets wspaniały:)
OdpowiedzUsuńFilipa,
Nie zdradzę mojego ulubionego bloga:D
OdpowiedzUsuńTak z ciekawości zapytam, jeźdzsz czasami na rowerze, np. na jakieś wycieczki po okolicy?:)
OdpowiedzUsuńFilipa,
Filipa-> Tylko raz jeździłam. Zdarza się, że spaceruję, lub jeżdżę na deskorolce ale nie często. Wbrew pozorom, okolica średnio się nadaje do takich wycieczek.
OdpowiedzUsuńAch..moja spostrzegawczość.. :)dziękuję za odpowiedź ! Od dziś będę tutaj stałym gościem ! Już dodaję do zakładki ulubione .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;))
Jakiej muzyki słuchasz?
OdpowiedzUsuńUlu!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że bardzo cenię Cię za to, że odpowiadasz na pytania czytelników. Kiedyś myślałam, że to norma, ale ostatnio zauważyłam, że nie wszystkie blogerki to robią (sama zostałam kilka razy zignorowana).
Oriko
ja tez uwazam, ze to super, ze Ula zawsze odpowiada na pytania:) nawet na te niekoniecznie przyjazne i na wiele, ktore sie powtaarzaja co jakis czas:) brawa za cierpliwosc Ulu!!:):) Spinka
OdpowiedzUsuńjeju, jestem 'wierną fanką' Twojego bloga, i szczerze mówiąc (jestem pewnie jedną z tysięcy) zazdroszczę Ci przemocno. Jak narazie nie mogę sobie pozwolić na takie podróże, ze względu na wiek. Mogłabyś mi opisać, jak się utrzymujesz, jak duże koszty (mniej więcej) wynoszą takie 'wyjazdy'. Ogólnie wszystko po trochu. Byłabym baaaaardzo wdzięczna. :)
OdpowiedzUsuńA! I prowadź bloga jak najdłużej, nie wiem czy mi się uda zwiedzić to wszystko, a przynajmniej popatrzę na Twoje foty- cudeńka.
pozdrawiam, xoxo.
Anonimowy z 19:28-> Bardzo różnej...Mój ulubiony zespół to Coldplay, więc lubię tego typu muzykę, ale też amerykańskie i francuskie hity z lat 50-70;). W moim przypadku głównie chodzi o piosenki, mam ich na kompie mnóstwo, pojedynczych wykonawców.
OdpowiedzUsuńOriko i Spinka-> Dzięki:).
Oldschool-> Nie potrafię jednym zdaniem odpowiedzieć na pytanie o kosztach, bo są przeróżne. Wszystko zależy gdzie, jak, na co mnie stać, ile chcę wydać itp. Więcej o moim planowaniu podróży możesz przeczytać tu: http://adamantwanderer.blogspot.com/p/q.html pod hasłem "Traveling".
A ja mam pytanie co do spódniczki, ile kosztowała? Jest przecudna! Rozważasz może wystawianie ciuchów MJ, tak jak robisz to z biżuterią? :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz świetnie! Szczególnie urzekły mnie te buty :)
OdpowiedzUsuńDzięki Ula:):*
OdpowiedzUsuńMasz piekne kokardkowe pierscionki na aukcjach..Szkoda,ze jestem teraz troche w kryzysie finansowym zwiazanym ze slubem bo bym sie nimi probowala zaopiekowac:) Zreszta wiesz jaki mam stosunek do kokardek:)
OdpowiedzUsuń