Zazwyczaj nie mam nic do poniedziałków, ale ten jest wyjątkowo nieudany, a jego gorsza część ciągle przede mną. Kilkanaście godzin pisania raportu sprawi, że poniedziałek z wtorkiem zleją się w jeden, 48-godzinny parszywy dzień;).
W najbliższych dniach muszę zlożyć aplikację na Erasmusa (na przyszły rok) i zastanawiam się które hiszpańskie miasto wpisać jako jeden z celów. Do wyboru mam Barcelonę, Malagę, Sewillę i Madryt.
Chętnie przeczytam Wasze opinie, chociaż czuję, że większość obstawi Barcelonę;).
Zostawiam Was ze zdjęciem z Liverpool Street.
Tamtego dnia Londyn obudził się w strasznej mgle. Przyleciałam wtedy z Polski i chociaż było już popołudnie, mleczna aura wciąż się utrzymywała. Byłam zmęczona i miałam ze sobą dużo bagaży, ale dla tego popołudniowego światła musiałam wygrzebać z torby aparat...
Cudowne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę Ci nic polecić bo nie byłam w żadnym z tych miast!:)
mój kolega z liceum był w Maladze na Erasmusie, mieszkał w samiuteńkim centrum miasta w świetnej kamienicy. poleciałam go odwiedzić i wróciłam zakochana w Maladze. tak jak i on. ;) a stamtąd można wyrwać mega tanie loty za kilka euro do BCN, MAD itd.
OdpowiedzUsuńpzdr.
piękne zdjęcie i zaskoczę Cię... po prezentacjach miast jakie miałam na języku Hiszpańskim w szkole wybrałabym Sevillę :) Piękna jest ponoć :)
OdpowiedzUsuńJa bym stawiała na Malagę! :) podobno przepiękne miejsce.
OdpowiedzUsuńz Barceloną jest ten problem, że będziesz miała dużo do czynienia z katalońskim. Niektórzy wykładowcy nawet prowadzą wykłady po katalońsku, nie zwracając uwagi na zagranicznych studentów. Chyba, że będziesz studiowac po ang, to już inna sprawa :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja bym Madryt wybrała,Barcelona choć pewnie piękna mam wrażenie,że jest bardzo popularna ;)
OdpowiedzUsuńBarcelona oczywiście ;) Ale tak serio, to myślę, ze w każdym mieście będziesz zakochana. Może sprawdź połączenia lotnicze z ichniejszych lotnisk, zobacz jakie kierunki by Cię ewentualnie interesowały, to jakieś przeważający plus zawsze :)
OdpowiedzUsuńZofia
Madryt.Jak chcesz mozesz odezwac sie do A- mieszkał rok w Sewilli.Ps. Podaj mi jeszcze raz Twoje azjatyckie daty. Ja i tak bede musiala w tym czasie gdzies leciec po nowa wize:-)
OdpowiedzUsuńSevilla jest piękna!
OdpowiedzUsuńMój kontakt z Hiszpanią jest ograniczony do tylko jednych spędzonych tam wakacji. Mieszkałam blisko Malagi, ale wstyd przyznać- nigdy do niej nie trafiłam. Sewilla ma piękne stare miasto, ale, nie wiem czemu, wydawało mi się strasznie 'martwe'- to pewnie kwestia sjesty, 40- stopni upału.... Zresztą trudno cokolwiek oceniać podczas jednodniowej wycieczki z przewodnikiem ;)
OdpowiedzUsuńbierz Malagę!;)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=HBY6_4sfhFQ&feature=share
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, A.
Ja bym postawiła na Malagę.
OdpowiedzUsuńO Hiszpanii się nie wypowiem, ale to zdjęcie jest cudne. Jak ja tęsknię za tym miastem...
OdpowiedzUsuńJa obstawiam zdecydowanie południe - najlepiej Sewillę, bo to świetna baza wypadowa zarówno do całej Andaluzji, Costa de la Luz i południa Portugalii!
OdpowiedzUsuńNa pewno nie wzięłabym Malagii, zanudzisz się tam na śmierć! A Barcelona ma tak niesamowity charakter i atmosferę <3
OdpowiedzUsuńMaciek pisze:
OdpowiedzUsuńBarcelona jest oklepana i droga. Na Twoim miejscu wybrałbym Malagę. Zawsze ciepło i blisko do morza. Dobra baza wypadowa np. do Maroka, do zwiedzania Andaluzji.
ja również polecam Malagę, jest blisko innych miast Andaluzji, która zresztą cała jest piękna, no i można odwiedzić sąsiadów :-)
OdpowiedzUsuńa ja polecam Sewillę - piękne, inspirujące miasto!
OdpowiedzUsuńpenis! <3
OdpowiedzUsuń:D
świetne zdjęcie, zazdroszczę Ci tych wyjazdów :)
OdpowiedzUsuńMalaga jest nad morzem i jest zdecydowanie tańsza od Barcelony.
OdpowiedzUsuńAga
większosc wykladowcow prowadzi zajecia po katalonsku... poza tym barcelona, zreszta podobnie jak madryt, jest okropnie droga! zwykle tapas w srednim barze sa kilka razy drozsze niz np w sevilli, nie mowiac o wynajmie mieszkania itp a to Ulek na caly rok planujesz? nie wiem duzo dwoch na eM. ale sevilla np to jest miasto gdzie przewijaly sie silne wplywy arabskie co bardzo widac w zachwycajacej architekturze, zupelnie innej od polnocnych miast. poza tym to jest andaluzja, inna mentalnosc, mnie to nieznane pociagalo przy wyborze wlasnie a stamtad i cadiz, gibraltar, granada, cordoba, ocean i surfing, i portugalia przepiekna na poludniu... ech. ale slyszalam ze malaga tez bardzo dobrze, a kumpela jedna co miala jechac na rok do madrytu wraca po pol roku bo mowi ze ja nie stac jednak...
OdpowiedzUsuńMalaga brzmi najlepiej!
OdpowiedzUsuńAga.
dzisiaj jest tak zwany Blue Monday ;D czyli najgorszy dzień w roku :d
OdpowiedzUsuńN.
Tylko nie Malaga (majac do wyboru Seville i Malage, wybor malagi bylby po prostu niemadry :-)
OdpowiedzUsuńStawiam na Seville, na drugim miejscu Madryt.
a tak w ogole to zadroszcze tego dylematu :-)
OdpowiedzUsuńZrób losowanie. :P
OdpowiedzUsuńPodobnie jak większość osób powyżej polecam Malagę albo Sewille. Ula Ty kochasz podróżować, a te dwa miasta mają dają świetne możliwości, zresztą podobnie jest kulinarnie ;> Barcelona oklepana i podobnie jak Madryt znaczenia droższa, zaś zarówno Malaga jak i Sewilla stanowią świetne bazy wypadowe gdzieś dalej jak i w okolice gdzie można doświadczyć czasem "najprawdziwszej" Hiszpanii ;) No i nie są tak zbombardowane przez tłumy turystów :P Same miasta też nie zawiodą, jeśli chodzi o życie w nich na co dzień :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mad.
Uwielbiam Barcelonę, ale ani w Sewilli ani w Maladze nie byłam, więc trudno mi doradzić. Wiem jedno, nie rób tego błędu i nie jedź do Madrytu, bo to straszne miasto gdzie nic nie ma i ludzie są dużo mniej przyjaźnie nastawieni jak chociażby w Barcelonie.
OdpowiedzUsuńA co do uroków mego ulubionego miasta ;), to istnieje tam też życie poza Las Ramblas i jest ono mega smaczne ;)
pozdrawiam
Diana
Andaluzja :) na erasmusa zdecydowanie lepsza i autentycznie hiszpanska. Barcelona zdominowana przez troche inny typ ludzi, plus zadecia po katalonsku. Ale nie powiem, tez ma swoj urok (jak sie zdecydujesz na BCN to zapraszam na mojego bloga. Osobiscie Madytu nie polecam.
OdpowiedzUsuńErasmus? Ula to jest piękne, że ciągle Ci mało i mało ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
magda
jestem w tym roku na erazmusie w Hiszpanii i bazujac na informacjach od znajomych z innych miast (ja jestem w Santiago de Compostela), zdecydowanie odradzalabym Barcelone. Mowisz w castellano, a niestety zajecia prowadzone sa tam w dialekcie katalonskim i malo kto idzie studentom na ustepstw. Madryt jest najlepsza opcja. Bez problemu dolecisz do kazdego z wymienionych przez siebie miast Ryanairem za pare euro, a nie bedziesz nazekac na cyganerie w Maladze czy maloprzyjemnych dla obcokrajowcow mieszkancow Sevilli :)
OdpowiedzUsuńBuena suerte!
MM.
Malaga lub Sewilla, z przewagą tej drugiej :)) Barcelona, jak piszą poprzednicy mega droga, a jeśli chcialabyś ją zobaczyć, to pociągi w Hiszpanii są świetne i nie aż tak drogie :) Madryt jest niby najlepszy dla obcokrajowców, ale dla Uli- podróżniczki może być nudny :P
OdpowiedzUsuńTylko Andaluzja! Ze wskazaniem na Malagę. ;)
OdpowiedzUsuńZ relacji znajomych to Sewilla albo Madryt:) (Barcelona faktycznie bardzo droga, koleżanka płaci za pokój BEZ OKNA ponad 400euro.. na cały rok to chyba dość depresyjne).. natomiast przyjaciółka w wakacje była na praktykach w Madrycie i jest zauroczona, za pokój w centrum miasta płaciła 250euro (wynajmowała go od Polki, przewodniczki z Toledo, jeśli byłabyś zainteresowana namiarami, postarałabym się załatwić nawet).. no a Sevilla faktycznie jest świetną bazą wypadową, bardzo tanie bilety do Barcelony i innych miast i w okolicy bardzo dużo zwiedzania:) ( i tu się mogę wypowiedzieć sama: Sevilla jest piękna!)
OdpowiedzUsuńNie byłam w żadnym z tych miast i wszystkie chciałabym zobaczyć równie bardzo, ale na Twoim miejscu wybrałabym pewnie Sewillę albo Malagę.
OdpowiedzUsuńCudne światło na tym zdjęciu, było warto ;).
Idę znaleźć telefon i wysłać na Ciebie smsa!
Ula, wybierz Sevilla! bedziesz miala blisko do poludnia Hiszpanii, do Gibraltaru, i do Marocco! A miasto jest prawdziwym miastem hiszpanskim, gdzie kultura flamenco i corridy nadal zyje! Nie jest tak zapelnione turystami jak Bracelona. Andaluzja jest piekna! Ja bede w Hiszpanii pod koniec Lipca z Arthurem, kiedy bedziesz sie prawprowadzac?
OdpowiedzUsuńEwelina K.
Malaga lub Sevilla !
OdpowiedzUsuńSevilla, ewentualnie Malaga !
OdpowiedzUsuńZ wymienionych miast nie bylo mnie jeszcze w Maladze wiec wypowiem sie na temat 3 pozostałych. Moim numerem jeden w Hiszpanii jest Sevilla, niesamowite miasto, ludzie klimat. 2 miejsce ma Madryt, pomimo ogromnej powierzchni bylam mile zskoczona atmosfera, choc duzo turystow. Barcelona zdecydowanie byla kiedys moim numerem jeden jednak troszke mnie rozczarowal brak Hiszpanow, tej atmosfery ktora chcialam poczuc a nie poczulam. Ponadto jest dosc drogo wszedzie, a te slynne zabytki nie robia juz takiego wrazenia jesli wczesniej widzialam je ze wszyskich stron. Zdecydowanie mniejsze hiszpanskie miasta jak sevilla czy tez malaga sa o wiele lepsze do mieszkania. Sama bylam przez pol roku w Murci.
OdpowiedzUsuńPowodzenia przy wyborze.
Alicja
Sewilla! podobno na prawdę warto;)
OdpowiedzUsuńtak w ogóle, zdjęcie jest rewelacja:)
Dziękuję kochani! Sama przychylam się do Malagi i Sewilli, więc cieszę się, że mimo wszystko nie polecacie Barcelony i podajecie sensowne argumenty za i przeciw.
OdpowiedzUsuńA.-> Fajny, fajny, widziałam już wczoraj:).
julia-> Wolałabym na cały rok, ale nie wiem czy będzie taka możliwość, zwłaszcza, że w połowie drugiego roku mam kolejne praktyki i pewnie dobrze byłoby, gdybym w nich uczestniczyła...
N.-> Nie słyszałam o tym i aż nie chce mi się wierzyć, że tak bardzo się w moim przypadku sprawdza!:)
Wybieram Madryt! - powodzenia w pisaniu :) pozdrawiam, A.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSkoro mieszkam w Barcelonie, nie moge nie polecic Ci tego miasta, jednakze tak jak wczesniej zostalo wspomniane katalonski jest jezykiem urzedowym na prawie wszystkich uczelniach i malo kto sie przejmuje, ze nie jest Tobie znany
OdpowiedzUsuńSewilla jest bardzo pieknym miastem, jednak w lecie upaly wynosza ponad 40 stopni co przy dodatkowym braku dostepu do morza sprawia, ze gorace powietrze przypomina temperature w piekle- dodatkowo akcent andaluzyjski czasami jest trudny do zrozumienia, ale nie niemozliwy
W Maladze bylam bardzo krotko, ale wydaje mi sie ze jest to jesdno z ciekawszych miast, a uksztaltowanie centrum i okolic nie jest zbyt skomplikowane
Jednakze mimo to jakie miasto wybierzesz pewnie bedziesz zadowolona
Sevilla
OdpowiedzUsuńPoznałam Malagę, Barcelonę i Madryt. Barcelona jest świetna, Madryt mnie nie zachwycił...ale najpiękniejsza jest Malaga! Możesz wybrać się stamtąd na Gibraltar, zobaczyć Afrykę i jedyne żyjące na wolności w Europie małpy. Starówka w centrum jest niesamowita, a wokół miasta rozsiane są na skałach małe białe wioski. Barcelona jest piękna, tętniąca życiem, ale Malaga jest magiczna. Tam jest zawsze ciepło, a w roku jest tylko 60 dni deszczowych. W najgorszą pogodę dojrzewają i spadają na ulice pomarańcze. Zwiedziłam kawał świata, ale to właśnie Malaga spodobała mi się najbardziej...
OdpowiedzUsuńJeśli można wiedzieć jakie jeszcze kraje miałaś do wyboru?
OdpowiedzUsuńSama siedzę w tej chwili na erasmusie w Hiszpanii, dokładniej w Valencii i miałam okazję odwiedzić/ mieszkać we wszystkich wymienionych przez Ciebie miastach ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Barcelonę to odradzałabym ze względu na kataloński. Znam osoby które wróciły stamtąd z płaczem, bo okazało się że 80% zajęć jest po katalońsku, a na pytanie o możliwość dostarczenia materiałów w castellano usłyszały "A czy wy w Polsce macie zajęcia po rosyjsku?"
Madryt jest niestety z tych wszystkich miast najdroższy i do tego ogromy, a z doświadczenia własnego i znajomych wiem że na erasmusa lepsze są trochę mniejsze miasta.
Sewilla jest pięknym miastem ale jak dla mnie dyskwalifikuje ją brak dostępu do morza, co zasadniczo nie jest dużym problem ale biorąc pod uwagę, że w sezonie letnim 47 stopni na termometrze to norma.. to w końcu najcieplejsze miasto w całej Hiszpanii.
Co do Malagi to miałam okazję mieszkać tam przez miesiąc podczas kursu castellano. Średniej wielkości miasto ( w gruncie rzeczy można się poruszać na pieszo, ewentualnie rowerem), z piękną starówką. Ceny w porównaniu do wszystkich pozostałych miast są najniższe. W samej Maladze plaże może nie zachwycają ale pod jest już zdecydowanie lepiej. Społeczność erasmusów nie jest aż tak dużo więc w gruncie rzeczy wszyscy się znają. Na początku września jest organizowany kurs castellano dla studentów z wymiany, co zdecydowanie ułatwia zawieranie znajomości ;) aaa i biorąc pod uwage Twoje zamiłowanie do podróży to Malaga ma lotnisko, na które można dojechać komunikacją miejską i całkiem spory wybór lotów z ryanaira w śmiesznych cenach ;)
Marta
Ula tak z całkowitej ciekawości z pytam ile masz lat?Oczywiście nie musisz odpowiadać...
OdpowiedzUsuńCookie monster
W Madrycie mieszkałam przez dwa lata - kocham to miasto. Monumentalne, eleganckie, pełne wydarzeń i okazji do fotografowania. Dużo ładnych ludzi.
OdpowiedzUsuńW Maladze mieszkam od kilku lat - nie przepadam, choć doceniam jej plusy. Wnioskując z Twoich gustów, Malaga może Ci się nie spodobać - zbyt ciasna, przaśna, brzydka (choć się zmienia!) Sporo brzydkich ludzi. ALE jest bardzo prawdziwa, naturalna, hiszpańska. Zmienia się na korzyść.
M.
Ostatnio też miałam taki problem, był piątek a ja w sobote miałam zalczenie, skończyłam o 4 nad ranem a o 6 musiałam wstać. ale wykiłam kilka kieliszków win;) i wszystko poszło dobrze;):)
OdpowiedzUsuńBarcelona - nie byłam, ale od znajomych wiem, że kataloński może być dużym problemem.
OdpowiedzUsuńMalaga - ok, chociaż mnie nie zachwyciła, na pewno morze jest ogromnym plusem :)
Sewilla - z powyższej czwórki to chyba najlepsze miejsce, generalnie w Andaluzji można znaleźć to, co najbardziej kojarzy się wszystkim z Hiszpanią.
Madryt - ok, ale chyba niekoniecznie na Erasmusa.
Jedzenie - oczywiście cała Hiszpania, ale chyba Malaga i Sewilla będą najatrakcyjniejsze:)
Generalnie każde z tych miast po jakimś czasie trochę cię znudzi, więc zastanów się, co chciałabyś zobaczyć.
Oprócz Ryanaira warto zebrać grupę znajomych i wypożyczyć samochód (zwiedziłam tak m.in. całą Andaluzję, dlatego polecam:)).
N.
Wow, kolejna porcja świetnych, przydatnych informacji! Całuję po rączkach;).
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 19:45-> Austria, Bułgaria, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Niemcy, Holandia, Węgry, Włochy, Łotwa, Litwa, Polska, Portugalia, Słowenja i Szwecja.
Cookie monster-> 23, chociaż za miesiąc skończę 24. Więcej na mój temat przeczytasz pod nagłówkiem w zakładce "o mnie" ;).
A Portugalii nie bierzesz pod uwagę?;)
OdpowiedzUsuńno dobra, zamiast wina proponuję chociaż dwa Ress'sy :P
OdpowiedzUsuńDobrze znasz hiszpański? Bo chyba nie będzie tam zajęć in english :) ola
OdpowiedzUsuńBarcelona! 1) Pobędziesz tam przez chwilę więc lepiej znaleźć się gdzieś, gdzie tak szybko Ci się nie znudzi. 2) Malaga i Sewilla tylko pozornie są najlepszymi bazami wypadowymi - w praktyce najwięcej lotów, a co za tym idzie tanich lotów, jest z Barcelony i Madrytu.
OdpowiedzUsuńI ja mam pytanie: byłaś może w Karlskronie? Za chwilę się tam wybieram, a nigdzie nie piszą o niej nic ciekawego...
ale zdjecie!!
OdpowiedzUsuńpadłam...
Daj znać co wybierzesz! :P
OdpowiedzUsuńTrzeba było wybrać Polskę. ;D
OdpowiedzUsuńMALAGA!!! MALAGAAAA!!!! <3
OdpowiedzUsuńMalaga ! piekne miejsce ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za to, że prowadzisz tego bloga, za pokazywanie że można żyć inaczej i przede wszystkim za zarażanie innych swoją pasją;)
OdpowiedzUsuńMalaga jest dobra na dzień, ale nie na mieszkanie przez dłuższy czas. Barcelona cudowna, ale będziesz musiała się uczyć katalońskiego. Może Sewilla?
OdpowiedzUsuńMadryt! Malaga nie jest zbyt ciekawa na dluzszy pobyt, wedlug mnie. (Ja spedzilam mojego Erasmusa w Lizbonie, i polecam najbardziej na swiecie jechac wlasnie tam! poza tym portugalski jest ladniejszy od hiszpanskiego ;).
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 00:00-> Brałabym, gdyby dostępna była Lizbona albo Porto, a jest tylko Estoril.
OdpowiedzUsuńola-> W niektórych szkołach są opcje z angielskim, w tych z samym hiszpańskim nie miałabym czego szukać;).
K-> Niestety nie byłam...
Karolina-> Ok!
Anonimowy z 15:58-> Gdyby dostępna była Zielona Góra i mogłabym mieszkać w domu, a kasę z Erasmusa wrzucić do skarbonki, to wzięłabym taką opcję pod uwagę;).
Anonimowy z 18:42-> To ja dziękuję, że tak uważasz i odwiedzasz tego bloga!:)
pernambuco-> Niestety Lizbona nie jest dostępna.
Ula, ja osobiscie wybralabym Sewille. Zawsze mozna pojechac do Malagi, a i do mojej ukochanej Portugalii rzut kamieniem :) Chociaz za Malaga przemawia bliskosc morza ;)Hmmm...trudny wybor :) ale na 100% Andaluzja.
OdpowiedzUsuńIza
a czemu akurat hiszpania?:) nie wolalas jakiegos innego kraju?
OdpowiedzUsuńKarolinkie-> Bo w Hiszpanii są do wyboru najbardziej interesujące miasta, myślę, że ciekawie byłoby tam pomieszkać, klimatycznie, no i w krótkim czasie mogłabym znacząco poprawić swój hiszpański.
OdpowiedzUsuńMi osobiście podoba się najbardziej Barcelona i Malaga :D Oba miejsca mają w sobie to coś.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci, że studiujesz za granicą. Obecnie jestem w II klasie liceum i powinnam już się zorientować co chcę w przyszłości studiować. Mogłabyś mi powiedzieć gdzie najlepiej i najjaśniej jest wytłumaczone co jest potrzebne do studiowania np. w Anglii :)
Madryt zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńbtw. dlaczego nie Włochy albo Francja?
Sewilla!
OdpowiedzUsuńJeśli twoja uczelnia nie oferuje ci wymiany w ramach Erasmusa do miasta, w którym chciałabyś studiować, możesz sama skontaktować się ze znajdującym się w nim uniwersytetem i spróbować. Twoja macierzysta uczelnia raczej nie będzie przeciwna kolejnej umowie.
OdpowiedzUsuńNie jest to takie trudne, także Lizbona, a nawet Zielona Góra są w zasięgu ręki;)
Co do zajęć po angielsku w Hiszpanii..nie licz na to, że będzie ich dużo. Ja na całym wydziale (kilkaset przedmiotów) miałam do wyboru 5 przedmiotów po angielsku, na innych jest jeszcze mniej lub nie ma wcale.
N.
Anonimowy z 17:45-> Nie znam włoskiego, a we francuskim umiem same podstawy i jest to dla mnie trudny do opanowania język, więc jakoś nie chce mi się go uczyć. Pozatym od Francji bardziej lubię inne kraje.
OdpowiedzUsuńN.-> Tak, masz racje, ale nie mam jakiegoś wielkiego parcia na konkretne europejskie miasto, a termin składania podań mija jutro, więc podejrzewam, że niewiele da się zrobić.
Co do hiszpańskiego to wiem o tym i że ogólnie ludzie na południu Europy słabo znają angielski...
Trochę czasu spędziłam we wszystkich 4 miastach. Nie wypominając o tym, że bliskie mi osoby mieszkały i w Maladze i w Madrycie i nawet w Bilbao itd. Jeśli chodzi o Madryt to za nim przemawia niesamowicie wielka ilość tanich połączeń nie tylko w Hiszpanii (a żeby ją zwiedzać to najlepiej samochodem w kilka osób albo samolotem, bo pociągi są piekielnie drogie)ale też w Europie.
OdpowiedzUsuńZ kolei Sevilla jest miastem wyjątkowo przyjaznym i bardzo nastawionym, w moim odczuciu, na studentów. Dodatkowo rzeczywiście jest to serce Andaluzji,a tam miejsc wartych odwiedzenia jest co nie miara. Poza tym jeśli lubisz sporty zimowe to tam masz dość blisko góry.
Malaga jest przepiękna i też ma swój niesamowity klimat, ale jest na tyle blisko Sevilli że można ją odwiedzić na weekend raz czy drugi :-)
Pozdrawiam, Agata
Madryt, Barcelona, Malaga - nudne duze miasta.
OdpowiedzUsuńSevilla ma to historyczne cos i w koncu to poludnie!!!
ania
Odradzam Barcelonę, polecam Seville :) a najbardziej Valencię(szkoda, że nie ma jej na liście) :)
OdpowiedzUsuńHej!! I jak zadecydowałaś??
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 17:17-> Dzięki za przypomnienie, właśnie dodałam to info do nowego posta. Wybrałam Sewillę!
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o Włochy to jakie były miasta? Jest to może na jakiejś stronie napisane?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Po Twoim wpisie, zainteresowałam się Erasmusem i dziś złożyłam dokumenty!!! DZIĘKI Ula!!! Też wybrałam Hiszpanie, ale jak się uda to pół roku, a może i cały spędzę w przepięknej Valencii.
OdpowiedzUsuńAsia
(Ananimowy z 17:17)