15 lut 2012

Birmingham canals.

Kilka dni temu wreszcie zachciało mi się wyjść z domu z aparatem. Skoro nie mam ostatnio tematów na posty, to może wypadałoby wrzucić jakieś zdjęcia z Birmingham.
Rzut kamieniem od naszego akademika jest kilka ładnych miejsc, bo kawałek centrum położony jest nad kanałami, których podobno jest więcej niż w Wenecji. Budynki z czerwonej cegły, dużo mostów, a dalej restauracje i bary usytuowane w tych starych budynkach. Po kanałach pływają z kolei kolorowe barki, które w sezonie letnim najwyraźniej zamieniają się dla niektórych w weekendowe domy.
Ze spaceru wróciłam zawiedziona zdjęciami, ale jednak udało się zebrać kilka na posta.






31 komentarzy:

  1. Wiesz Ula, najlepiej to do niczego się nie zmuszać, nikt Cię nie zaszlachtuje jak się okaże że z braku inspiracji robisz małą przerwę.
    Sama postanowiłam pisać bloga a brak mi pomysłu (może jak zwykle?) niestety ja zbyt szybko dochodzę do wniosku że nie mam na tyle interesującego życia ani charakteru żeby w ogóle próbować blogować, ale wiem że w Twoim przypadku jest chyba inaczej :)
    A tak "w cztery oczy" czy zawsze ten blog cieszy tak samo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blog łączy się z kreatywnością, a najbliższe dwa lata pewnie nie będą w nią obfitować, więc ten "brak inspiracji" trochę może potrwać (z przerwami)... Zobaczymy co będzie z blogiem, pewnie jakoś będzie ciągnął od wyjazdu do wyjazdu;).
      A co do pytania o radość z niego, to wiadomo, że raz jest lepiej, raz gorzej.

      Usuń
  2. o eeeeeeee.... nie cierpię takiej aury jak na trzecim zdjęciu od dołu!!! Samotność i wilgotność w mieście. Ble. Czekam na zdjęcia ze słońcem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smutek kryje więcej niż radość, chociaż jeśli mówimy o rzeczywistości a nie zdjęciach, to ja też jednak wolę lato i słońce;)).

      Usuń
  3. No nie jest to najbardziej fotogeniczna pora roku niestety... Fajne te barki (?) na kanale

    OdpowiedzUsuń
  4. niezwykle przygnębiające. ale cóż poradzić ! taka pora roku, pozdrawiam słonecznie :) asia

    OdpowiedzUsuń
  5. Klimatyczne zdjęcia. Swoją drogą jak przeczytałam tytuł i zobaczyłam pierwsze dwa zdjęcia to stwierdziłam "Jakieś wyschnięte te kanały";). A potem okazało się, że to tylko alejki są.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pytanie techniczne. W jakim programie zmieniasz wielkość zdjęć, że tak ładnie do siebie pasują?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ nie, zdjęcia są super.
    Grunt to krytykować siebie, wtedy wszyscy będą przez grzeczność zaprzeczać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takimi odczuciami wróciłam ze spaceru, chyba zachwycona swoimi fotami nie muszę być, prawda? Komplementy w żaden sposób nie zmieniają mojego wrażenia.
      I wierz mi, że chętniej przeczytałabym krytykę na temat moich zdjęć niż osoby, a tym bardziej wolałabym usłyszeć konstruktywną krytykę dotyczącą fot niż to, że są super.

      Usuń
  8. czarno białe zdjęcie mega !

    B.

    OdpowiedzUsuń
  9. Budynki z czerwonej cegły są wspaniałe ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie się podoba, bo lubię pochmurne, szare dni.
    Kanały z barkami chciałabym mieć na swoim zadupiu. Byłoby pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Birmingham..mm... urocze miasto! iście kultowe dla fanów ciężkiego, brytyjskiego grania..Ozzy Osbourne, Tony Iommi, członkowie Led Zeppelin i Judas Priest..no po prostu ach!<3333


    pozdrawiamy ciepło, będziemy wpadać na pewno!

    http://lenalona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytam Cie juz od jakiegos czasu, ale z kazdym kolejnym postem robisz sie coraz bardziej pesymistyczna, nie wiem moze to tylko moje odczucia?
    Byle do wiosny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na co dzień jestem chyba nawet bardziej pozytywna niż w Stanach, ale moje życie tutaj jest dużo mniej kolorwe niż było w USA i blog jest tego odzwierciedleniem, bo przecież jest o podróżach/jedzeniu/fotografii/moim życiu.

      Usuń
  13. Moja codzinne trasa na Uni :) / Marysia

    OdpowiedzUsuń
  14. Smutny był ten wtorkowy lunch bez Ciebie i Eweliny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech... tez sobie ostatnio o Tobie myslalam :) mam nadzieje,ze kiedys gdzies zjemy jeszcze lunch we 3 ! :)) fajnie by bylo :))

      Usuń
  15. No i zobacz, jaka ironia losu... przeczytalam zakladke " o mnie" i widze, że w zielonej górzw ezbyt długo nie wytrzymałaś. tymczasem ja tam przyjechałam na studia spod katowic... :))))

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie, Lona: http://lenalona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię takie brytyjskie budownictwo, piękne.

    OdpowiedzUsuń
  17. latem kanały jakoś ładniej wyglądają, wtedy nawet lubię birmingham ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Myślała, że to nie zależy od tego gdzie jesteś, a jak to odkrywasz. Każde miasto ma swoje uroki. Ja uwielbiam takie kanały, w Bristolu też ich jest trochę i chętnie się tam wybieramy! Masz wiele miejsc koło siebie, które chciałabym odkryć, ale z Bristolu odległość jest już większa.. Może kiedyś:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tak, ale odkrywam to Birmingham, odkrywam i coś nadal mnie nie fascynuje. W ogóle chętnie bym pojeździła po okolicach i Anglii, ale to może w przyzłości, jak będę mieć na bilety.

      Usuń
  19. Ula!
    Da się w 2 dni zwiedzić Berlin? Czy lepiej dopłacić do 3?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy ile dopłacić...na siłę można zwiedzić w dwa, ale w trzy byłoby lepiej.

      Usuń
  20. Ula zrób zdjęcie swojego akademiku i pokoju! i wstaw tutaj, byłoby to bardzo ciekawe - przynajmniej dla mnie :)Pozdrowiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w planach, tylko najpierw muszę posprzątać swój pokój;).

      Usuń