W UK, podobnie jak w wielu innych krajach w ostatnich latach, temat powraca moda na gotowanie od podstaw, zdrowe odżywanie, a kryzys ekonomiczny przyczynił się do rozpopularyzowania lokalnych produktów. Wiele modnych restauracji zamienia niezbyt dobrze kojarzone brytyjskie przysmaki w wyrafinowane dania, magazyny kulinarne odnawiają tradycyjne przepisy na zdrowsze opcje i razem z popularnymi szefami kuchni na ekranach TV i w książkach zachęcają Brytyjczyków do odkrywania własnej kuchni na nowo.
Razem z koleżanką z grupy pracowałam nad daniami regionu w którym mieszkamy, czyli West Midlands/ Midlands. Wybrałyśmy dwa przepisy, jednym z nich był Bread Pudding. Spotkałam się z wieloma przepisami na ten deser, ale my użyłyśmy tego, który pochodził z regionalnej kuchni.
Po prawej Chelsea Buns, wywodzące się z Londynu, bardzo podobne do cynamonowych ślimaczków.
Parkin, tradycyjne ciasto owsiano-melasowe pochodzące z północnej Anglii, regionu Yorkshire. Lekko słodkie, w teksturze dość ciężkie, rozsypujące się.
Walijskie "kotlety" z ziemniaków i porów smakowały mi chyba najbardziej ze wszystkich niesłodkich dań. Z prawej małże przyrządzone po walijsku, smażone na głębokim tłuszczu.
Kotlet jagnięcy i wątróbka z północnej Anglii serwowane z...nie jestem pewna czy czasem nie były to ziemniaki, pory i szałwia.
Faggots and Peas to drugie przygotowywane przeze mnie danie, z którymi spotkacie się również w Szkocji. Opiera się na mięsnych podrobach (użyłyśmy m.in serca, wątróbki), co w przeszłości wiązało się oczywiście z niezamożnością ludzi. Pokrojone lub zmielone mięso formowuje się w klopsy owija w błonę ochraniającą jamę brzuszną świni (my jej nie użyłyśmy). Pewnie już na tym etapie kilk osób zostało obrzydzonych, ale w smaku danie jest ok. W przypadku takich dań pociesza mnie fakt, że wykorzystywane są tańsze/gorsze części mięsa, co oznacza, że zwierzę nie oddało swojego życia tylko dla kawałka ładnej polędwicy. Faggots serwuje się tradycyjnie z groszkiem, puree ziemniaczanym i sosem.
Welsh rabbit to ser na toście/chlebie podawany z różnymi składnikami. Z kolei welsh cakes to popularne ciasteczka, w oryginale pieczone na kamiennej patelni.
Manchester Tart, z kremem (wyszedł trochę za rzadki) i malinami, posypana kokosem.
Żadnej z nazw tych dań nie pamiętam, ale placek po prawej stronie był ze słodkim nadzieniem i rodzynkami.
Scones wywodzą się ze Szkocji i południowo- zachodniej Anglii. Bardzo je lubię i dzisiaj też należały do jednego z najlepszych dań według mnie. Nazwy wypieków po prawej stronie nie pamiętam, ale w smaku przypominały brytyjski pudding świąteczny.
Niestety przez gotowanie ucierpiał mój tydzień weganizmu. Szkoła utrudnia mi zadanie, podobnie było z poniedziałkowymi warsztatami na temat fińskiej kuchni, z których dodałam zdjęcia na blogowego Facebooka. Soe ukarał mnie dodatkowymi, więc eksperyment zakończę w środę, bo wtedy mam kolejne zajęcia z gotowania...
Po prawej Chelsea Buns, wywodzące się z Londynu, bardzo podobne do cynamonowych ślimaczków.
Parkin, tradycyjne ciasto owsiano-melasowe pochodzące z północnej Anglii, regionu Yorkshire. Lekko słodkie, w teksturze dość ciężkie, rozsypujące się.
Walijskie "kotlety" z ziemniaków i porów smakowały mi chyba najbardziej ze wszystkich niesłodkich dań. Z prawej małże przyrządzone po walijsku, smażone na głębokim tłuszczu.
Kotlet jagnięcy i wątróbka z północnej Anglii serwowane z...nie jestem pewna czy czasem nie były to ziemniaki, pory i szałwia.
Faggots and Peas to drugie przygotowywane przeze mnie danie, z którymi spotkacie się również w Szkocji. Opiera się na mięsnych podrobach (użyłyśmy m.in serca, wątróbki), co w przeszłości wiązało się oczywiście z niezamożnością ludzi. Pokrojone lub zmielone mięso formowuje się w klopsy owija w błonę ochraniającą jamę brzuszną świni (my jej nie użyłyśmy). Pewnie już na tym etapie kilk osób zostało obrzydzonych, ale w smaku danie jest ok. W przypadku takich dań pociesza mnie fakt, że wykorzystywane są tańsze/gorsze części mięsa, co oznacza, że zwierzę nie oddało swojego życia tylko dla kawałka ładnej polędwicy. Faggots serwuje się tradycyjnie z groszkiem, puree ziemniaczanym i sosem.
Welsh rabbit to ser na toście/chlebie podawany z różnymi składnikami. Z kolei welsh cakes to popularne ciasteczka, w oryginale pieczone na kamiennej patelni.
Manchester Tart, z kremem (wyszedł trochę za rzadki) i malinami, posypana kokosem.
Żadnej z nazw tych dań nie pamiętam, ale placek po prawej stronie był ze słodkim nadzieniem i rodzynkami.
Scones wywodzą się ze Szkocji i południowo- zachodniej Anglii. Bardzo je lubię i dzisiaj też należały do jednego z najlepszych dań według mnie. Nazwy wypieków po prawej stronie nie pamiętam, ale w smaku przypominały brytyjski pudding świąteczny.
Niestety przez gotowanie ucierpiał mój tydzień weganizmu. Szkoła utrudnia mi zadanie, podobnie było z poniedziałkowymi warsztatami na temat fińskiej kuchni, z których dodałam zdjęcia na blogowego Facebooka. Soe ukarał mnie dodatkowymi, więc eksperyment zakończę w środę, bo wtedy mam kolejne zajęcia z gotowania...
Wszystko wygląda super. Angielska (brytyjska) kuchnia przywodzi od razu na myśl same niezjadliwe rzeczy (choć bez konkretów), dlatego ja osobiście z chęcią się przekonuję, że wcale nie jest tak źle, a nawet ba! Że ich potrawy są naprawdę smaczne.
OdpowiedzUsuńAle to wszystko musi być dobre, chciałabym spróbować ;D
OdpowiedzUsuńA tydzień weganizmu rzeczywiście pocierpi, ale wcale Ci się nie dziwię, że trochę naginasz zasady ;D
a te kotlety z ziemniaków to po prostu ziemniaczki ugotowane + por + przyprawy, czy jakieś czary mary z jajkami i innymi takimi? ;>
OdpowiedzUsuńAgata
Jeszcze chyba był tam ser i bardzo możliwe, że połączone było to z jajkami, ale nie poznałam przepisu.
UsuńUla, podaj proszę link do twojego profilowego facebooka, bo klikając na dolny panel mnie nie przenosi. Próbowałam już w operze i mozilli, niestety bezskutecznie:(
OdpowiedzUsuńMasz na myśli blogowego? Podlinkowałam do "zdjęć" w ostatnim zdaniu, jest też po prawej stronie, nad reklamami.
Usuńehe, no pięknie już prawie 23, lodówka pusta, a ja przez Ciebie zgłodniałam!:P
OdpowiedzUsuńWiększość wygląda bardzo smacznie! A powiedz mi jak z daniami mięsnymi próbowałaś (;?
OdpowiedzUsuńA.
No niestety tak, ale nie wszystkie.
UsuńWelsh rabbit i kolei welsh cakes wyglądają bosko!! aż ślinka cieknie:) Może mały tutorial, albo przepis;> ;) Pozdrawiam, A.
OdpowiedzUsuńTen przepis na welsh cakes wygląda nieźle: http://www.bbcgoodfood.com/recipes/5569/welsh-cakes
UsuńA tutaj propozycja do welsh rabbit: http://allrecipes.com/recipe/welsh-rabbit/
czy jest szansa na przepis na kotlety ziemniako-porowe?:D
OdpowiedzUsuńfajny post, takie lubimy:)
J.
Raczej nie, bo nie mam przepisu, a pewnie sama ich w akademiku i tak nie zrobię;).
Usuńzglodnialam... mimo ze kuchnia brytyjska mnie czesto odstrasza. tarta zmalinami wywolala slinotok!
OdpowiedzUsuńJa odkąd jestem w UK nauczyłam się doceniać brytyjską kuchnię :) Szkoda, że nie przygotowywaliście carrot-corriander soup, fish pie, tradycyjnego roast, dobrego shortbread :)
OdpowiedzUsuńCieszę się:). Nie wiem jak carrot-corriander soup, shortbread i fish pie, ale roast jest chyba tradycyjny dla całego kraju, a tutaj chodziło bardziej o konkretne regiony.
Usuńooo, przypomniałaś mi, że mam gdzieś przepis na scones, muszę wygrzebać :)))
OdpowiedzUsuńWygląda to wszystko troche znajomo- tzn wbrew temu co chyba mysli wiekszość wydaje mi się, że tradycyjna brytyjska kuchnia nie różni się az tak od polskiej. Połączenia smakowe moze trochę inne ale takie klopsiki z podrobów ( w mojej wersji głównie wątróbka i cebula) i kotlety z ziemniaków pamiętam z dzieciństwa, a nie mam chyba zadnego brytyjczyka w rodzinie;-)
OdpowiedzUsuńTak, kuchnia brytyjska jest jak najbardziej podobna do polskiej pod wieloma względami.
UsuńMnie ta kuchnia nie przekonuje, tłusta i ciężkostrawna. Dużo kalorii a mało witamin.
OdpowiedzUsuńMyślę, że najlepiej wybierać z każdej kochni to co najlepsze i najbardziej wartościowe.
Ja wybieram polski rosół z makaronem, włoskie gnocchi, hiszpańską paellę i grecką sałatkę z fetą ;)
Ola
Mnie też, ale to co widzisz na powyższych zdjęciach, to stare tradycyjne przepisy. W dzisiejszych czasach zmienia się je często tak, żeby były zdrowsze. Mam też nadzieje, że wybierasz z różnych kuchni wiecej niż tylko powyższe dania:).
UsuńNie, na śniadanie gnocchi, na obiad rosół a na kolację paella :) na deser sałatka, poza tym nic innego nie jem :D
Usuńp.s. polecam też amerykańskie hot dogi i chińską zupkę :))))
ola
Ola- żartujesz czy mówisz serio?
Usuńcale to jedzenie jest jakies brazowe, nieatrakcyjne. z reszta ja tutejszej kuchni nie lubie, oprocz poached eggs on toast ;)
OdpowiedzUsuńale fajnie, ze ucza Was troche tego zapomnianego swiata. zawsze chcialam cofnac sie w czasie w UK. musialo byc ciemno, strasznie i oslizgle..
szalenie nieapetyczne to jedzenie ;) z resztą podobne zdanie mam o kuchni polskiej. nie, że niesmaczne, ale zwyczajnie nie wygląda.
OdpowiedzUsuńkurczę a kto mówił, że brytolskie jedzenie neidobre. Pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lona
Ps. A może masz ochotę wziąć udział w konkursie? http://lenalona.blogspot.com/2012/03/konkurs-artdeco-giveaway.html
Chodzisz do szkoły gastronomicznej ?? Matko ! Moje marzenie :) Moja mama za młodu pracowała w Poznaniu w Mercurym i od zawsze w moim domu panuje i jest dobre jedzonko, dlatego zazdroszcze Ci tego :)) powiedz mi ... Jak sie trzeba dostac do takiej szkoły i jakie sa wymagane testy językowe i gastronomiczne ?? Prosze o odpowiedz na MAILA :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :))
Klaudia :)
Studiuje na uniwersytecie, na którym są różne kierunki, nie tylko związane z jedzeniem, więc wymagania są takie same jak do wszystkich szkół wyższych w UK. Polska matura + IELTS lub TOEFL jako test z angielskiego + referencje od nauczyciela lub pracodawcy + list motywacyjny.
UsuńWszystkiego możesz dowiedzieć się z ucas.com ;).
Możesz zdradzić czy próg maturalny był zabójczo wysoki?
UsuńAgata
Matura to tylko jeden z kilku wymagań, im lepsza szkoła, tym wyższa poprzeczka. Jednak w UK jest ich tyle, że nawet zdając maturę przeciętnie (i znając angielski) na pewno gdzieś się dostaniesz.
UsuńTak, rozumiem, że im lepsza szkoła, tym wyższy wynik maturalny :), ale zależało mi na informacji z pierwszej ręki akurat o tym konkretnym, Twoim kierunku.
UsuńAgata
Ula czy mogłabyś mi polecić, jakieś fajne przepisy na dipy? Jedzenie samej surowej marchewki i papryki trochę mi zbrzydło i fajnie byłoby móc je czymś smacznym podrasować :D
OdpowiedzUsuńA może hummmus czy nawet guacamole? Tztatziki pewnie znasz, jest smaczny i zdrowy, a tak poza tym to rzadko robię dipy/sosy, ale może tutaj znajdziesz coś ciekawego: http://www.kuchniaplus.pl/kuchnia_przepisy.html?action=search&searchText=&searchOpis=&searchRodzaj=16&searchKuchnia=0&searchProgram=0&searchProwadzacy=0&x=60&y=11
Usuńnajpyszniejsze z tego są chyba scones! uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńZapomnieli o curry :D
OdpowiedzUsuńCurry wpisało się w brytyjską kuchnię, ale chodziło o starsze, tradycyjne przepisy.
UsuńZ chęcią zamieniłabym się z Tobą miejscami :)
OdpowiedzUsuńIle jedzenia! Rewelacja!
Ula, to jakaś magia, że Ty jeszcze nie ważysz sto kilo :)))))))
OdpowiedzUsuńKotlet jagnięcy i welsh rabbit to moi zdecydowani faworyci. Walijskie kotleciki robię (nie miałam nawet pojęcia, że się tak nazywają) i faktycznie są wspaniałe!
Wydaje się, że spośród tych wszystkich dań zjadłabym tylko może z dwa, i to desery. Nie przepadam za kuchnią polską, a tym bardziej za brytyjską. ;)Ale przynajmniej masz trochę żarcia za darmochę. ;D
OdpowiedzUsuńJa bym chciała te ciastkaaaaaa! Proszę, można składać zamówienia i odbierać je pocztą? ;P
OdpowiedzUsuńTarta mnie urzekła.
OdpowiedzUsuń