Zrobiłam je w różnych odwiedzonych przeze mnie miejscach.
Już ostatnio chciałam napisać w poście, że raczej nie polecam zabawy w lomografię i że zrobię sobie przerwe w pstrykaniu takich zdjęć, ale zmieniłam zdanie. Diana co prawda wymaga sporych nakładów finansowych i po ostatnim wywołanym filmie powiedziałam sobie "koniec", ale jak spojrzałam na poniższe zdjęcia, to uznałam, że nie żałuję tej lomo-pamiątki z podróży.
Zamglone San Francisco i okolice widziane z gór znajdujących się niedaleko mojego domu w Kalifornii.
Flamingi w zoo w San Francisco.
Alcatraz.
Kwitnący krzew w naszym ogrodzie, luty 2010.
"Stare Miasto" w Seattle.
Zachód słońca nad Seattle.
Ostatni wieczór w Vegas.
Wielki Kanion Kolorado.
Targ żywności na Union Square jesienią, Nowy Jork.
Lower East Side.
zamowilabym print z kwitnacym krzewewm;-)
OdpowiedzUsuńflamingi i las vegas!!! To ile wywołanie filmu kosztuje w USA? Wydaje mi się, że wywołanie samego filmu to kwestia kilku złotych tak jak negatyw 35mm... przecież to żadna różnica mały obrazek, a średni...
OdpowiedzUsuńA mi podobają się wszystkie ;)
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie...oh, cudowne *.*
OdpowiedzUsuńmartyna
welcome to fabulous las vegas- moje ulubione :) piękne są te zdjęcia!
OdpowiedzUsuńfotografowanie dianą kosztuje mniej więcej tyle samo co polaroidem, czy może jest tańsze/droższe?
Właaasnie ile wywołanie 120 kosztuje i sam film?
OdpowiedzUsuńTe zdjęcia są zachwycające. Szczególnie flamingi.
OdpowiedzUsuńFlamingi i zachód słońca piękne!
OdpowiedzUsuńJa się cieszę że z lomografią nie zaczęłam bo nie byłabym zadowolona, analog jak najbardziej ale nie lomo ;)
ohhhhhhhh flamingi ;) chciałabym je kiedyś zobaczyć ;)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia! :) już wysyłam smsa na Blog Roku:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia Karola:)
zdjęcia z Diany kompletnie mi się nie podobają, ale mają jakiś swój klimat.
OdpowiedzUsuńśmiesznie wyglądały te Twoje koleżanki
to zdjęcie z flamingami jest przepiękne, ma w sobie jakąś magię! Pozdrawiam Cię serdecznie, Ula :)
OdpowiedzUsuńMonia.
Na Twojego bloga trafiałam wczesniej poprzez klub Glamour. Odkąd go usunęli nie wiedziałam jak Cię odnaleźć. Aż wstyd się przyznać, że tyle czasu zajęło mi wklepanie w wyszukiwarkę "uleczqa". Blog wyskoczył jako pierwszy ;) Bardzo się z tego cieszę, uwielbiam czytać a jeszcze bardziej oglądać Twoje zdjecia! Pzdr! klee1983
OdpowiedzUsuńzachód słońca nad seattle <3
OdpowiedzUsuńUla, czy poradziłabyś au pair'owanie niezdecydowanym? Czy rzeczywiście jest to ciężka praca, jak piszą na forach?
OdpowiedzUsuńFlamingi i Lower East Side rządzą!
OdpowiedzUsuńFlamingi i Las Vegas. Naprawdę świetyn klimat :)
OdpowiedzUsuńO nie! Jak to możliwe że w monecie tak Twój blog spadł?!:(
OdpowiedzUsuńAdriana i K -> Jest różnica. Wywołanie filmu średniego formatu jest dwa razy droższe od 35mm i tylko niektóre sklepy zajmują się ich wywołaniem. Klisza też kosztuje z 2-3 razy więcej. W San Francisco płaciłam za nią ok 6$, a za wywołanie 10-13$, ale trzeba pamiętać, że klisza liczy tylko 12 zdjęć. W Nowym Jorku filmy są tańsze, ale ostatnim razem za wywołanie zapłaciłam prawie 20$ i wtedy to się już wkurzyłam.
OdpowiedzUsuńTeraz znalazłam sklep na Brooklynie, który podobno ceny wywołania ma poniżej 10$ i muszę go sprawdzić.
agata-> Film do polaroida jest droższy.
Anonimowy z 13:38-> Wszystko zależy na jaką rodzinę trafisz i powiem Ci, że po póltora roku poznawania historii wielu au pair, szanse, że trafisz na bardzo fajną rodzinę jesy chyba mniejsza niż 50%.
Większość rodzin wymaga pracowania 45h w tygodniu i liczy każdą godzinę, host mamy zawsze znajdują jakieś problemy i utrudniają życie. Jak ciężka jest praca to znowu zależy od tego z kim pracujesz.
Moja praca jest łatwiejsza od wszystkich innych jakimi zajmowałam się w życiu, a host rodzinę mam super. Mam dobry instynkt do ludzi i miałam szczęście.
Na koniec coś pozytywnego: żadna z au pair jakie poznałam nie żałowała tego, że nią została i uważa to za jedno z lepszych decyzji.
wszystkie zdjęcia bardzo mi się podobają..
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 15:23-> Widocznie blog nie ma wcale tyle fanów, ile deklaruje, że nimi jest, a ja nie mam setki znajomych, których mogłabym poprosić o wysłanie smsa.
OdpowiedzUsuńto by musiała znaczyć, że każdy fan powinien wysłać sms, ja chociaż blog czytam i lubie to nie wyśle smsa.
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 15:42-> Dla mnie dziwne jest to, że są przede mną blogi, które np. mają 1/10 wyświetleń co ta strona, zamiast 1600fanów na FB mają ich 100, a posty mają zero komentujących. Widocznie chodzi o zaangażowanie znajomych i rodziny, a nie czytających, którym jest wszystko jedno czy będą mieli do odwiedzania jednego bloga więcej czy mniej.
OdpowiedzUsuńNie śledziłam tego rankingu i powiem szczerze - byłam pewna że i bez mojego smsa przejdziesz dalej bez problemu, ale skoro się pomyliłam - czym prędzej wysłałam. Ula, naprawdę zasługujesz na tę nagrodę i kropka :)
OdpowiedzUsuńAnia Ch-> Dziękuję Ci bardzo, ale wygrać, to na pewno nie wygram. Jest tam kilka blogów, które poruszają ciekawszą tematykę od mojego. Poza tym mój blog nie jest typowym blogiem z podróży, a większość nominowanych wygląda jak dzienniki z wyprawy dookoła świata.
OdpowiedzUsuńo rany klisza 120mm 2-3 razy więcej od 35mm :D to kosmiczna różnica! ja jak kupuję negatyw 35mm to płace ok 14-18 zl i za ten 120mm też więcej niż 20 zl nigdy nie dałam (najczęściej ilford lub kodak) :/ negatywu 120mm natomiast nigdy nie dawałam do labu, bo kupuje chemię za ok 30 zł i sama wywołuję (a chemia wystarcza na bardzo dużo wywołań), a pisząc, że nie widzę żadnej różnicy w wywoływaniu mam na myśli to, że zarówno mały jak i średni negatyw wywołuje się tak samo... (oczywiście pisze o filmach czarno-białych)Eh, oni chyba po prostu naciągają ludzi :D
OdpowiedzUsuńte zdjęcia zdecydowanie mają w sobie niesamowity klimat! :) bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńhej, mam do Ciebie pytanie. orientujesz się moze czy w Stanach dyplomy z polskich uniwersytetów są honorowane?
OdpowiedzUsuńdodam tylko, że regularnie sprawdzam Twojego bloga, bo bardzo mi się podoba. uważam też, że jesteś świetną dziewczyną i dla mnie stałaś się inspiracją. podziwiam Twoją odwagę i wydaje mi się, że mogłabym Cię polubić :) życzę Ci powodzenia we wszystkim co w życiu robisz.
natalia.
Szkoda, że z jednego numeru można wysłać tylko jednego smsa:/ mam nadzieję że jeszcze znajdziesz się w pierwszej dziesiątce wysoko na górze:)
OdpowiedzUsuńMusi się znaleźć! Jakby się nie znalazła byłby wstyd dla organizatorów konkursu i dla głosujących!
OdpowiedzUsuńZdjęcia lomograficzne są bardzo ciekawe. Jeden z moich ulubionych gatunków techniki fotograficznej!
fotografia analogowa ogólnie nie jest tanią zabawą, ale potwornie uzależnia, piękne & klimatyczne zdjęcia, więc na pewno nie przestawaj :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze- nie przekonują mnie foty z Diany. No, patrzę, patrzę, od przodu, od tyłu, na wspak, i jeszcze raz... i w ogóle do mnie nie przemawiają.
OdpowiedzUsuńChyba jednak trzeba lubić takie klimaty :)
kurcze, akurat wczoraj mój chłopak kupił FishEye'a dla mnie w prezencie urodzinowym, gdybym wcześniej wiedziała, kazałabym mu kupić od Ciebie :P a czy jesteś zadowolona ze swojego supersamplera? i czy klisze 35mm to są te najzwyklejsze klisze, które wszędzie można kupić i wszędzie wywołać? od kilku dobrych lat nie używałam klisz i trochę się w tym temacie gubię :( Jakiej firmy klisz używasz? :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńAnonimowy 21:50
OdpowiedzUsuńMimo, że studiuję uważam, że posiadanie wykształcenia nie jest gwarancją szczęścia, a przecież o to w życiu chodzi? Ula spełnia swoje marzenia i to jest najważniejsze. To jej życie, jej droga. Ja chętnie czytam co Ula zjadła a Ty jak widać też ;] więc chyba wszyscy jesteśmy pokoleniem fb :]
natalia.
Anonimowy z 21:50-> Po pierwsze to nie jest pismo, bo drugie nie znasz szczegolow propozycji wiec nie masz w tym temacie nic do powiedzenia. Najlepiej spójrz w lustro, bądź dumna z tego kim ty jetes (o ile masz z czego) i nie wtracaj sie w cudze zycie.
OdpowiedzUsuńA za wulgaryzmy i obrazanie mnie, komentarz ląduje w śmietniku.
Jak przyjedziesz do mnie w odwiedziny, to poproszę odbitkę Seattle nocą w prezencie. :) Coś przehandluję w zamian. ;)
OdpowiedzUsuńTę z zachodu słońca.
OdpowiedzUsuńUwielbiam.
OdpowiedzUsuń"Onet.pl: Oddałeś głos na blog adamantwanderer.blogspot.com w konkursie Blog Roku2010" Zagłosowałam i ja. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńDomi-nika
imo najlepsze foto to "Kwitnący krzew w naszym ogrodzie". bardzo podoba mi się ten efekt kwiatów namalowanych na materiale.
OdpowiedzUsuń(zagłosowałam. taka forma podziękowania za możliwość obejrzenia fajnych zdjęć i poczytania o innej rzeczywistości)
Ja też zagłosowałam. Raczej mam wstręt do wszystkich audio-tele, ale jak trzeba to trzeba. Powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńwidzę ze Ci zaczęło zależec na wygranej, nie robisz juz tego bo to lubisz? nie wkurza Cie juz ten blog ? ola
OdpowiedzUsuńNo i dobrze, ze usunelas moj komentarz bo byl wulgarny. Chcialam cie sprowokowac. Wkurzylas mnie ale i tak glosuje na ciebie i trzymam kciuki. Obys znalazla w zyciu to, czego szukasz!
OdpowiedzUsuńapropos oglądania TV przez dzieci... ja uważam że to całkiem spoko pomysł, żeby rodzice potrafili wychowywać dzieci bez tv i internetu przynajmniej w tych najmłodszych latach, popieram ta akcję która "wyśmiałaś", myślę ze jej organizatorami są bardzo mądrzy ludzie! Ola
OdpowiedzUsuńostatnio zrobilas sie strasznie chamska i przemadrzala...
OdpowiedzUsuńiZka
moim zdaniem lepiej by bylo gdybys umiescila blog w kategorii "ja i moje zycie" :)
OdpowiedzUsuńOla-> Zależy mi na wejściu do pierwszej 10tki, to wszystko. Na wygranie nie mam szans. Piszę bloga, bo mam ochotę, tak jakby to nie było oczywiste...A wkurza mnie od czasu do czasu od początku pisania.
OdpowiedzUsuńOla-> Napisałam tamto z przymróżeniem oka, przecież wiem, że dzieci nie powinny godzinami wlepiać się w TV. Chodziło bardziej o to, że byłoby to cięższe dla mnie, bo teraz w zimie nie jest łatwo organizować atrakcje dla dzieci. Ile by nie rysowały, grały w gry to i tak się nudzą i chcą się wybiegać, co kończy się na wariowaniu w mieszkaniu.
iZka-> Widocznie zawsze taka byłam, co nie ujawniło się dopóki nie przybyło takich samych komentujących. Wybacz, ale ile można tłumaczyć się ze swoich wyborów, odmienności w stylu życia, czytania jak to ja źle nie skończę w przyszłości itp. itd. Jaki ton czyjejś wypowiedzi, taki mój ton odpowiedzi.
Anonimowy z 14:43-> Mój blog nie pasuje do tej kateorii, oto jej opis: "Pamiętniki i blogi osobiste. Jeżeli dzielisz się na blogu swoimi intymnymi przeżyciami, piszesz o swoim związku, rodzinie czy dziecku, o tym, co robisz każdego dnia i jakie zdobywasz doświadczenia, wybierz tę kategorię." Jak widzisz, nie pasuje...ale wiem o co ci chodzi, po nawie kategorii też myślałam, że mój blog będzie bardziej pasował tam.
a ja esa wyslalam bo cie lubie i mnie inspirujesz i kiedy mi nic nie wychodzi to sobie mysle "kurcze, przeciez uli tez nie wszystko wyszlo a teraz spelnia swoje marzenia i jest git:)"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja Cię wcale nie odbieram jako chamską i przemądrzałą. Ty jesteś po prostu MĄDRA, a jak się ma niektórych tak głupich czytelników, to nic dziwnego, że czasami odpowiesz komuś dosadnie.
OdpowiedzUsuńI don't understand anything that you're saying but it doesn't even matter... nice shots!
OdpowiedzUsuńCześć Ula,
OdpowiedzUsuńmam pytanie. Od ponad rok czytam twojego bloga i zachwycam się zdjęciami. Postanowiłam zacząć od nowa swoją przygodę z fotografią i chciałabym spytać, jaki w tym wypadku aparat były by najlepszy. Miałam jakieś tam doświadczenie już wcześniej z fotografią cyfrową, ale chciałabym wypróbować jakieś lustrzanki. Mogłabyś mi polecić jakaś dobrą, amatorską?
O.
wydaje mi się że kiedyś z większym zaangażowaniem podchodziłaś do prowadzenia bloga. Opisywałam niemalże dzień po dniu (wiadomo z przerwami) co sie u Ciebie dzieje co robiłaś co zwiedziłaś, co jadłas, a odkąd jesteś w NY to wszystko jest jakieś mdłe, nie wiem może to sprawa tego że dużo inaczej żyjesz w NY niż odbywało się to w SF, aczkolwiek kocham tamte posty :) mam nadzieję że jeszcze poczuję klimat tamtych dni tu na nowy nowo jorski sposób :) Pozdarwiam.
OdpowiedzUsuńO.-> Z Canona (bo aparatów tej firmy używam od początku) polecałabym Ci aparaty w stylu Canona 400d, 450d, 1000d. Ja jeszcze do niedawna miałam 400d i byłam bardzo zadowolona. Model na który go zamieniłam (550d) nie różni się wiele od poprzedniego. Jestem też zdania, że najlepiej kupić używany model.
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 00:34-> Nie, od początku angażuje się tak samo, tylko sposób prowadzenia bloga się zmienia. Wcale nie opisywałam w Kalifornii dzień po dniu co się u mnie działo (praktycznie wcale o tym nie pisałam, bo za jakimiś ważnymi wydarzeniami), ale do San Francisco w 90% jeździłam tylko w weekendy, więc to, co pojawiało się na blogu było głównie moimi relacjami z weekendów.
Pod koniec roku już mnie samą trochę męczyły tego typu posty, znudził mi się taki sposób blogowania.
Odkąd się przeprowadziłam na Wschodnie Wybrzeże jest też inaczej, bo Nowy Jork mam na codzień i perspektywa robienia zdjęć podczas spędzania wolnego czasu wydaje mi się być jeszcze mniej interesująca.
Ostatnią taką relację (poza Nowym Orleanem) stworzyłam, kiedy odwiedziła mnie Beth, ale pamiętam, że robiłam ją prawie jak na siłę.
Następne co mnie zniechęca, to zima. Od grudnia niewiele się dzieję, nie robię nic z ludźmi (co najwyżej spotykam się żeby pogadać) a jakiegoś ciekawszego jedzenia z mojej listy próbowałam ostatnio chyba na początku grudnia.
Jak się ociepli, to na pewno będę robić więcej i możliwe, że znowu mi się zachce robić takie relacje. Nie mogę obiecać, ale zobaczymy.
Jedne z lepszych zdjec jakie widzialam na Twoim blogu.
OdpowiedzUsuńBrawo Ula.
To glosowanie to tylko sms-em? Nie ma opcji kliknij?
hej do jakiej szkoly w UK skladalas papiery ? :D Zocha
OdpowiedzUsuńMarta-> Dzięki Marta. Niestety sms, to jedyna opcja.
OdpowiedzUsuńZocha-> Składałam tylko do jednej i był to University of Birmingham.
Nie ma sprawy. Zatrudnie mame do pracy ;-))))
OdpowiedzUsuńBo glosowac bardzo chce!
apropo tego co odpisałaś anonimowemu z 00:34 --> nie spotykasz się z ludźmi, bo jak sama mówisz nie masz ochoty na spotkania, nie chce Ci się itp. więc... po co narzekać? ;) może właśnie dlatego nic się u Ciebie nie dzieje... bo nie wychodzisz, nie bawisz się jak Twoje koleżanki itp.
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 16:35-> Nie spotykam się z ludźmi, bo też nie mam z kim. Z garstki osób które znam, większość to faceci. Fajnie byłoby mieć koleżankę o podobnych zainteresowaniach, ale bardzo ciężko znaleźć mi taką osobę, bo niby gdzie? W barze przecież nie będę zagadywać do kobiet, a jeśli podchodziłabym do facetów, którzy wydają się fajni, to wyglądałoby to od razu na podryw.
OdpowiedzUsuńA narzekać mogę też na to, że jestem taka, a nie inna i np. ciężko ruszyć mi się wieczorem z domu, zwłaszcza, kiedy na dworze jest zimno. Teraz tak niewiele się u mnie dzieję właśnie przez pogodę, jesienią było na odwrót.
Nie lubię się też stroić i chodzić do kubów, dla mnie to średnia rozrywka.
zalatwione! Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńFotografie są cudne! Też robię zdjęcia analogami tj Zenitem i Fisheyem 2 i za nic nie zamienię kliszy na kartę pamięci, to są zdjęcia z duszą :) i ten dreszczyk emocji czy i co wyszło.. Pozdrawiam i podziwiam!
OdpowiedzUsuń