Niektóre z nich już może znacie, inne pojawią się w polskich kinach wkrótce, ale każdy poniższych filmów jest warty obejrzenia.
"The Fighter"
Prawdziwa historia Micky'ego Warda, boksera próbującego odbić się od dna, trenowanego przez swojego brata Dickiego.
Wydawać by się mogło, że to kolejny dramat sportowy z boksem w tle, ale nie do końca. Nie mam zresztą nic przeciwko takim filmom, wręcz przeciwnie, prawie zawsze okazują się na końcu wzruszające. Tutaj było podobnie, ale co ciekawe, cała akcja skupiała się raczej na bracie boksera, niż nim samym. Rolę Dickie'go zagrał Christian Bale, który tą rolą dołączył do grona moich ulubionych aktorów. Zdziwiłabym się gdyby nie dostał Oscara, bo zagrał fantastycznie.
W filmie podobał mi się też obraz rodziny głównych bohaterów, bo mam wrażenie, że nieczęsto w filmach pokazywani są w ten sposób biali Amerykanie. Biedny dom, w którym najwięcej do powiedzenia miała matka alkoholiczka, otaczająca się niemalże tuzinem podobnych do siebie córek. Z jednej strony smutna patologia, z drugiej rodzina potrafiła wywołać w widzu również sympatię i rozbawienie.
Polska premiera: 4 marca.
"The Black Swan"
O tym filmie mówi się ostatnio bardzo dużo. Okazał się być lepszy niż się spodziewałam i nie pamiętam kiedy ostatnio film po zakończeniu pozostawił mnie z wrażeniem, że tak krótko trwał.
O wspaniałej grze Natalie Portman nie muszę tu wspominać, napiszę o czymś innym. To był chyba pierwszy obejrzany przeze mnie film, którego akcja toczyła się w Nowym Jorku, od czasu przeprowadzki tutaj. I po raz pierwszy, to co widziałam na ekranie wydawało mi się takie znajome. Ulice, stacje metra, głos mężczyzny słyszany w głośnikach pociągu, Lincoln Center, mieszkanie bohaterki. Siedziałam na sali kinowej i nie mogłam uwierzyć, to wszystko co tu widzę, jest nie tylko na ekranie, ale i za ścianą.
"True Grit"
Nie miałam okazji obejrzeć klasycznego "Prawdziwego męstwa" z 1969roku, nie jestem też fanem westernów, ale nie trzeba nim być, żeby móc docenić dobry film.
Chyba nikt nie pasowałby bardziej do roli Szeryfa Roostera Cogburna niż grający go Jeff Bridges. To na pewno jedna z najlepszych męskich ról ostatniego roku, dlatego nie dziwię się nominacji do Nagrody Akademii Filmowej.
Brakowało mi trochę przedstawienia ściganego mordercy w mroczniejszy sposób i nie lubię, kiedy na filmie ginie zwierzę, ale film mi się podobał.
Polska premiera: 11 lutego.
"Blue Valentine"
Historia rozpadającego się małżeństwa, prawdziwe życie na ekranie i pewnie dlatego tak łatwo jest zarazić się dołującym nastrojem tego filmu. Teraźniejszość przeplatana jest wspomnieniami pary z początku ich związku i aż chciałoby się oglądać więcej tych pozytywnych momentów. Moją ulubioną sceną jest podstawowa ze zwiastunu, w której Dean wygłupia się grając na ukulele, a Cindy stepuje do jego muzyki. Podobał mi się też spacer głównych bohaterów po Williamsburg Bridge o zachodzie słońca, bo wszystko w tej scenie wyglądało tak, jak w dniu, kiedy przechodziłam tym mostem po raz pierwszy.
Ponadto pdziwiam Michelle Williams i Ryana Goslinga za odegrane rolę, a sam film przypominał mi trochę klimatem "Revolutionary Road".
Brak informacji o polskiej premierze.
"The King's Speech"
Pomimo biografii/ dramatu historycznego, jest to bardzo pozytywny film, który wielokrotnie wywołuję u widza śmiech. Colin Firth w roli jąkającego się króla Jerzego VI jest świetny, ale większą sympatię w filmie budzi raczej postać jego nauczyciela, Lionela Louge, który co chwilę rozluźnia nadętą arystokracką atmosferę.
Trzeba też przyznać, że Brytyjska Rodzina Królewska ma tak interesującą historię, że pewnie można by zrobić o niej jeszcze niejeden dobry film.
Premiera już jutro, 28 stycznia.
Jestem właśnie na etapie nadrabiania oskarowych nominacji:)Myślałam, że może troszkę więcej napiszesz o The King's speech. Uważam, że rola Firtha jest po prostu genialna!I dawno nie widziałam tak dobrego filmu:)
OdpowiedzUsuńJustyna
Ja się wybieram na Czarnego łabędzia do kina :D, nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńMinzy
bardzo sie ciesze, ze napisalas o filmach. i zazdroszcze nowojorskiego uczucia podczas ogladania black swan. czy ciebie tez tyle scen obrzydzilo? prowadze sonde.na razie jestem tylko ja vs caly swiat, jakos nikt nie zaslanial oczu podczas obcinania paznokci, albo zrywania skory z palca!
OdpowiedzUsuńJa bylam zachwycona King's speech i Black Swan! Musze obejrzec The Fighter i Blue Valentine, bo mnie zachecilas;)
OdpowiedzUsuńBlue Valentine ma świetną obsadę z tego co widzę.
OdpowiedzUsuńC. Firth ponoć jest faworytem do Oscara dzięki roli w King's Speech. Podobał mi się już w Samotnym Mężczyźnie, więc pewnie coś w tym jest.
A co do Czarnego Łąbędzia to mam nadzieje, że sprosta moim oczekiwaniom. Wszędzie dobrze o nim piszą, więc spodziewam się za.ebistego filmu.
Widziałam z tych filmów tylko "Czarnego Łabędzia" (którego kocham). "Blue Valentine" nie mogę dorwać a fabuła reszty mnie odrzuca
OdpowiedzUsuńja jak narazie widzialam the Fighter (i jak Christian Bale nie dostanie Oskara to sie mocno wkurze, bo byl niesamowity oraz The KIng Speech- rownie wspanialy film.
OdpowiedzUsuńNie wiem jeszcze za kogo bede trzymac kciuki jesli chodzi o meska, glowna role. James Franco byl b. dobry w 127h Jeff Bridges jest jednym z moich ulubionych aktorow, choc nie widzialam True Grid, ale byloby fajnie gdyby dolaczyl drugiego oskara do swojej kolekcji, a Colin Firth byl swietny w King's Speech.
Co ciekawe, damskie role budza we mnie mniej emocji ;-)
Wszystkie chcę obejrzeć! :)
OdpowiedzUsuńmuszę się koniecznie wybrać na King's Speech i Black Swan!
OdpowiedzUsuńmi sie black swan nie podobał, ale to pewnie przez to, ze tuz przed nim obejrzałam "somewhere" sofii coppoli, ktory zdecydowanie byl lepszy. przynajmniej w moim odczuciu:) no i chyba za duzo oczekiwalam od tego film, a okazalo sie, ze nawet zakonczenie mnie nie zaskoczylo;D
OdpowiedzUsuńColin musi dostac oscara :)))
OdpowiedzUsuńDzięki za świetne recenzje. Kilka tych filmów zamierzam obejrzeć. ;) Też kiedyś się zastanawiałam, jak to jest np. mieszkać w NY, a następnie wszystkie ulice, budynki itd. widzieć w jakimś popularnym filmie. Zakładam z góry, że to niesamowite odczucie. ;D
OdpowiedzUsuńdla mnie ciekawsze i bardziej klimatyczne jest kino europejskie, polecam Mine Vaganti i Soul Kitchen - dla mnie bomba! ola :))))
OdpowiedzUsuńKing's Speech i Black Swan genialne filmy, rowniez polecam :)
OdpowiedzUsuńja tak nie apropo tego wpisu:) zakochalam sie w twoim blogu:) wspaniale zdjecia, klimat. no i jestes rewelacyjna, mloda osoba. dzis, zamiast sprzatac po przeprowadzce, od 7 rano czytam i podziwiam:)
OdpowiedzUsuńagata
chyba starasz się przed rozdaniem oscarów obejrzeć wszystkie nominowane pozycje:) ja tak mam i powoli powoli brnę dalej;)
OdpowiedzUsuńola
ach, i po obejrzeniu black swan też miałam wrażenie, że film był bardzo krótki, ale niestety ja się odrobinkę rozczarowałam. oczywiście gra portman była niesamowita i sposób, w jaki została przedstawiona choroba są doskonałe, ale sama historia głównej bohaterki wydała mi się strasznie uboga. można było o niej coś więcej powiedzieć. teraz pewnie ktoś napisze, że wszystko nie może być podane na talerzu, ale moim zdaniem głębsze i niekoniecznie dosłowne pokazanie historii bohaterki byłoby dodatkowym plusem
OdpowiedzUsuńPS. 127godzin bardziej zasługuje na oscara :P
ola
Z powyższych obejrzałam tylko Łabędzia. Reszta czeka w kolejce. Szczególnie The Fighter jestem ciekawa ale to dlatego, że bardzo lubię Marka. :)
OdpowiedzUsuńChciałabym obejrzeć wszystkie filmy w kinie, ale bym zbankrutowała :((
OdpowiedzUsuń@kaj: ja też nie mogłam patrzeć na sceny typu obcinanie paznokci, choć generalnie oglądam horrory bez problemu.
OdpowiedzUsuńz wymienionych filmów widziałam tylko black swan, bardzo dobry, ale nie dałabym mu oscara :)
alicja
OdpowiedzUsuńJustyna-> No właśnie ta jego genialna rola jest na tyle oczywista, że nie chciałam się na ten temat rozpisywać, podobnie w przypadku Natalie Portman;)).
kaj-> Nie, jestem raczej mało wrażliwa na takie rzeczy. Natomiast wiem, że niejedną osobę to raziło, nawet moi host tatkowie skręcali się z obrzydzenia w kinowych fotelach;).
agata-> Bardzo mi miło!:)
ola 17:54-> Mhm, staram się tak robić co roku:).
Anonimowy z 19:19-> Ja w Polsce też nie chodziłabym do kina, bo jest rzeczywiście drogie. Tylko w PL ściągałam sporo filmów i ogólnie, to oglądałam ich jeszcze więcej niż tutaj, wiele z nich właśnie jeszcze przed polską premierą. Jednak odkąd mam Macbooka, to ściąganie filmów nie jest za bardzo możliwe.
A jak przedstawiają się ceny kina (w stosunku do zarobków) w USA?
OdpowiedzUsuńOriko
na maca nie można ściągać filmów?
OdpowiedzUsuńUla, mam parę pytań.
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś zrobić posta całkowicie poświęconemu fotografii, twojej przygodzie z fotografią, twoim sprzętem. Bardzo proszę.
Co więcej jeśli chodzi o program au-pair to czy jeśli zgłosisz się do tego programu masz możliwość wybrania stanu w jakim chciałabyś przez ten rok mieszkać?
pozdrawiam,
Emilka
Oriko-> Mój oszczędny sposób chodzenia do kina w Stanach? Idę przed południem, bo bilety są wtedy o ponad połowe tańsze- 6$ zamiast 13$ (filmy 3D kosztują 17-19$), a później zostaję na dwa- trzy filmy, w zależności od tego jak ciekawy jest repertuar. Wychodzi duuużo taniej niż w Polsce, nawet po przeliczeniu na złotówki.
OdpowiedzUsuńJednak ludzie chodzą zazwyczaj do kina wieczorami, a jak jeszcze kupują popcorn i napój, to płacą po 25-40$.
Tak więc wszystko zależy od sprytu i tego, ile tak naprawdę chce się wydać.
Anonimowy z 12:24-> Wszystkie torrenty tworzone są na Windowsa, nie slyszałam o żadnym na Maca.
Emilka-> Wolałabym nie pisać o fotografii, bo wyszłoby, że uważam się za eksperta, kiedy ja nie wiem prawie nic i nie mam się czym dzielić z ludźmi.
Przemyślę natomiast pomysł posta o moim sprzęcie, bo często ktoś zadaje mi pytanie jakich aparatów/obiektywów używam, więc taki post mógłby się znaleźć pod nagłówkiem.
Co do wybrania stanu w którym chce się mieszkać, to teoretycznie można, ale w praktyce jest to raczej loteria.
Bardzo zaciekawiła mnie kwestia twojego chodzenia do kina. Już dawno chciałam zapytać...
OdpowiedzUsuńTo oszczędne chodzenie do kina jest "legalne"? Można sobie tak zostać w kinie na kilka filmów pomimo, że zapłaciło się za jeden?
Udanej pogody w czasie urlopu. ;)
Sake-> Gdyby było legalne, to byłoby zbyt piękne i wszyscy by tak robili;). Z drugiej strony gdyby kino chciało naprawdę tego pilnować, to przecież mogliby rozstawić przy salach pracowników.
OdpowiedzUsuńKilka filmów w cenie jednego? Czy dużo osób korzysta z tej sprytnej metody?;)
OdpowiedzUsuńo, piszesz na "mój" temat ♥
OdpowiedzUsuńto filmy, które teraz będą na językach wszystkich, dziękuję za opinie, bo nie widziałam jeszcze większości z nich!
W niedzielę planuję "Jak zostać królem" i już się nie mogę doczekać (chociaż miłość do Javiera Bardema w tej kategorii podpowiada mi swoje).
Faworyci faworytami, ale ja BARDZO polecam nominowane "Winter's Bone" - świat, który jest tam przedstawiony jest tak brutalny, tak bestialski, iż sprawia, że my... nie możemy uwierzyć, że może istnieć naprawdę.
to w pewnym sensie bardzo antyamerykański (chociaż nie jestem pewna, czy to dobre słowo) film, także - pokazuje, jak bardzo można być silnym w życiu w superekstremalnych warunkach - nawet, jak się ma dopiero 17 lat. Zapada w pamięć.
ciekawa jestem,czy tej metody z kinem (zostaniem na kilka filmów, płacąc za jeden) ktoś próbował w Polsce. jakoś nigdy o tym nie pomyślałam...
OdpowiedzUsuńm.
Anonimowy z 11:21-> Niedużo, bo większość ludzi nie myśli o sposobach na zaoszczędzeniu pieniędzy, albo im na tym po prostu nie zależy.
OdpowiedzUsuńm.-> Ja tak w Polsce robiłam zawsze, o ile była taka możliwość. Na przykład w Cinema City w Zielone Górze po filmie pojawiają się pracownicy kina, którzy kierują do innego wyjścia, a nim można tylko wyjść na zewnątrz kina.
Ula jak ci sie podoba w Stanach. Czy chciałabyś tutaj mieszkać na stałe? Czy wolisz Europe?
OdpowiedzUsuńJulka
Julka-> Kocham San Francisco, uwielbiam Nowy Jork, ale Stany ogólnie lubię tak sobie, tzn. nie wyobrażam sobie mieszkania tu na stałe, o ile nie byłoby to któreś z tych dwóch miast i ewentualnie kilku innych (chociaż szczerze chciałabym mieszkać tylko w wymienionych). Tak ogólnie to wolę Europę.
OdpowiedzUsuńa pod względem ludzi (mentalnoci etc) bardziej lubisz Europę czy Amerykę?
OdpowiedzUsuń*mentalności
OdpowiedzUsuńW środę oglądałam Black Swan, Natalie Portman była genialna. Ale rzeczywiście film minął mi w mgnieniu oka, mógłby być dłuższy ;) W najbliższych tygodniach wybieram się też na King's Speech.
OdpowiedzUsuńCiekawe kiedy będzie polska premiera Blue Valentine, bo też bym chciała zobaczyć. No ale znając dystrybucję w polskich kinach, to pewnie jeszcze sobie poczekamy.
Westernów nie lubię, więc na True Grit mnie nie ciągnie. Ale dobrze zapowiada się The Fighter.
Ulu, przecież na maca ściąga się tak samo torrenty jak na windowsa. Wiem bo mam oba systemy. Na maca też masz program bittorent zarówno jak i innych klientów pilków p2p i ściągasz torrenty z tych samych stron. Każdy torrent ma ten sam format niezależnie od systemu. Tak więc będziesz mogła zaoszczędzić jeszcze więcej pieniędzy. Pozdrawiam, Ola :)
OdpowiedzUsuńPodpisuje się pod Anonimowym z 20:32! To była jedna z pierwszych rzeczy które postanowiłam szybko opanować na macbooku ;] Nie ma żadnego ale to żadnego problemu, tylko ściągasz innym programem. Polecam Transmission, nawet fajniejszy, niż BitCommet którego przedtem używałam. A torrenty znajduję na http://isohunt.com
OdpowiedzUsuńI wszystko hula ;] Życzę miłego oglądania :)
aditu
Anonimowy z 21:09 - nie trzeba ściągać innego programu, chyba, że używa się jakiegoś mało popularnego. Programy takie jak bittorent czy utorrent są także dostępne na maca tyle że w formacie .dmg. Polecam zajrzeć tu http://www.nadgryzione.pl/programy/kategoria/p2p torrenty można znaleźć na bardzo wielu stronach, akurat moim zdaniem isohunt.com ma dosyć małą bazę plików, polecam za to btjunkie.org i thepiratebay.org Pozdrawiam i również życzę miłego oglądania. Ola :)
OdpowiedzUsuńBlack Swan jest cudowny. Dawno tak ładnego filmu nie widziałam. I taka doza chudości motywuje do odchudzania ... Jak tylko pochłonę lasagne i objem się sushi :) A co do tego, że kino w Pl jest drogie to się nie zgadzam, chyba, że dla kogoś kino=multipleks i tylko nowości. Są kina w których można obejrzeć dobry film za 5 zł a i studenckie bilety za 14 złotych to nie aż taka fortuna, biorąc pod uwagę że czasem tyle kosztuje samo wejście do klubu...
OdpowiedzUsuńnep
Dziękuję Olu, używałam przedtem Bitcommeta, który choć był dość popularny, nie miał odpowiednika na Maca. Dziękuję za linki, przetestuje. Mam nadzieje, że Ula również ;)
OdpowiedzUsuńaditu
Anonimowy z 20:11-> Tu już cieżko powiedzieć, bo mentalność Europejczyków jest bardzo zróżnicowana, co kraj to inna, a nawet Stany różnią sie znacznie w zależności od tego, gdzie sie jest.
OdpowiedzUsuńOla i aditu-> Dzieki za wskazówki !
Ula, a co sądzisz o tej stronie?
OdpowiedzUsuńhttp://www.easyaupair.com/
Ula a ja mam pytanie o aparat lomo-widziałam Twoje posty o zdjęciach nim robionych,widziałam też aparat Bzu który jej sprezentowałaś ;) i jako sama naprawdę nie mam żadnego doświadczenia w fotografii,nie mam żadnego super sprzętu,jedynie cyfrówkę i ogólnie nie jestem zafascynowana fotografią ale bardzo spodobały mi się te zdjęcia i ich klimat i np. bardzo chciałabym je wykorzystać do scrapbooków które robię i różnych tego typu rzeczy i chciałam zapytać czy ten aparat jest łatwy w obsłudze? Nie przerośnie mnie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ala
Hej! Najpierw chciałabym się zapytać czy byłaby w ogóle taka możliwość... Chodzi mi o wysłanie pocztówki ze Stanów. Także pytam i czekam na odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńWiesz,że nie jestem fanką kina amerykanskiego, prawda?;) Ale obejrzałam dzisiaj "The fighter" i jestem zachwycona, zachwycona wszystkim- reżyserią, montażem, grą aktorską- bomba! "King speech" też bardzo mi się podobał:) yoasia
OdpowiedzUsuń