Jeśli nie widzieliście pierwszej części, to znajdziecie ją w tym poście.
Cieszę się, że wybrałam kurs w tej szkole, sesje zdjęciowe były dobrą zabawą i przekonałam się jak wygląda fotografowanie w studiu. Nadal nie czuję się dobra w kwestiach technicznych dotyczących np. zasilania oświetlenia, ale w końcu nie wiadomo czy będę mieć jeszcze coś wspólnego z tego typu fotografią.
Przez tych kilka miesięcy przekonałam się też, że jeśli miałabym wybrać pomiędzy pracą w studiu czy przy naturalnym świetle, to druga opcja sprawia mi jednak więcej przyjemności.
Na te zajęcia mieliśmy przynieść dowolną fotografię znalezioną w magazynie, internecie i innych źródłach, której oświetlenie moglibyśmy odtworzyć na zajęciach. Ja nie przyniosłam ze sobą żadnej, ale pożyczyłam od kogoś zdjęcie Micheala Douglasa, które ukazało się kiedyś w Vanity Fair.
Później przez dwa tygodnie tytułem sesji zdjęciowej była "Alicja w Krainie Czarów".
Jedna grupa fotografowała postacie w mrocznej wersji, druga w bajkowej, a później była zamiana.
Erik był świetny, bardzo dobrze wczuł się w rolę.
A to już mroczny Szalony Kapelusznik.
Alicja i Szalony Kapelusznik.
Żadne zdjęcie z tych, które zrobiłam Alicji nie podobało mi się szczególnie, ale wybrałam to, żeby pokazać Wam jak wyglądała w całości. Karty i lizak były rekwizytami, które przyniosłam ja.
Ten model bawił się kiedyś w projektowanie kostiumów, więc do roli bycia Czerwoną Królową podszedł na poważnie i stworzył świetny strój. Miał też bardzo dobry pomysł na make up i ogólnie wyglądał świetnie.
Niestety na tych zajęciach druga grupa niesprawidliwie sprzątnęła nam Królową sprzed nosa i na samym końcu miałam tylko 20-30sekund, żeby zrobić pare zdjęć.
Tematem ostatnich zajęć były "portrety z charakterem". Mieliśmy za zadanie sfotografować modeli tak, żeby ukazać ich osobowość.
wow, ten ostatni pan wygląda trochę jak Paul McCartney ;)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia, Królowa Kier najlepsza :) w ogóle ciekawy musiał być ten kurs, zazdroszczę.
a czy później prowadzący kurs rozmawiał z wami indywidualnie o waszych zdjęciach?
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością zawsze przydają się takie warsztaty.
OdpowiedzUsuńSuper (:
świetne zdjęcia, zazdroszczę Ci przeokropnie tych warsztatów :<
OdpowiedzUsuńpozdrawiam (:
taki kurs musi być świetną zabawą i doświadczeniem. ostatnie portrety bardzo mi się podobają. fajny sposób na poszerzanie swoich umiejętności. praca w studio jest jak dla mnie mega trudna, miałam raz okazje cyknąć dosłownie parę fotek z oświetleniem i było to dla mnie lekko nie do ogarnięcia;))
OdpowiedzUsuńfajnie poświecony chłopak na pierwszych dwóch zdjęciach.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę robić zdjęcia niestudyjne i niezależnie od tego, uważam, że o wiele więcej emocji niosą TWOJE zdjęcia niestudyjne, niż te przy sztucznym świetle. Niektórzy są mistrzami w studio, ale Ty jesteś mistrzynią w plenerze :)
OdpowiedzUsuńBtw. Dawno tu nie zostawiałam komentarza :)
Ech, ta pierwsza porcja zdjec byla REWELACYJNA, a te calkiem bez wyrazu. Ot, zdjecia i tyle.
OdpowiedzUsuńAlicja to juz calkiem porazka.
fotografff :)
Fantastyczna sprawa!! Można niesamowicie wzbogacić swój warsztat o nowe umiejętności, a nabyte doświadczenie na pewno przyda się prędzej, czy później :)
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 22:12-> Na koniec zajęć oglądaliśmy tylko ulubione zdjęcia każdego z nas, zrobione na zajęciach. Nauczyciel trochę je omawiał, chwalił czy mówił co można byłoby poprawić.
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 1:14-> Nie powiedziałabym, że pierwsza część była rewelacyjna, może akty były rzeczywiście fajne, ale reszta też raczej zwykła.
Jeśli chodzi o Alicję, to myślę, że problem jest po prostu w osobie pozującej, a nie zdolnościach Uli.
OdpowiedzUsuńOriko
Zazdroszczę. Nawet jeśli nigdy nie pójdziesz w stronę fotografii studyjnej, to nabyte umiejętności i tak Ci się przydadzą.
OdpowiedzUsuńCzy dziewczyna na drugim zdjęciu od dołu ma na lewym ramieniu skaryfikację dopełniającą tatuaż? Zauważyłaś może?
Na pewno to wykorzystasz;) Takie warsztaty zawsze się przydają i są świetną okazją :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://www.vanityfair.com/images/hollywood/2010/04/michael-douglas.jpg ? :*
OdpowiedzUsuńLu
W zasadzie wszystkie zdjęcia mi się podobają. Najbardziej chyba te z Alicji, są takie nadzwyczajne! I choć studia wciąż nie lubię, zazdroszczę Ci trochę podobnego kursu ;p
OdpowiedzUsuńA przy okazji zapraszam serdecznie na mojego bloga, który w prawdzie reaktywuje się dopiero w lutym, no ale ;p
http://dreamyana.blogspot.com/
Świetny Kapelusznik! Co do Twittera- to mam dokładnie to samo,teraz mieszkam i pracuję w Dublinie,już mi się tu nudzi więc myślę o kolejnej opcji,workcampie,wolontariacie,może byciu au pair w USA(chociaż po mojej porażce w tej branży ;) w Irlandii jakoś nie jestem przekonana czy bym się nie pociachała z dzieciakami :D ;) ).. no i własnie to co mnie najbardziej wpędza w smutek jest edukacja i w sumie pozostawanie w jednym miejscu(czyt. miejscu studiowania) na tak długo :(:/ ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marcysia
Gosia chyba masz rację z tą skaryfikacją,jak się dokładniej przyjrzałam to też coś w tym stylu widzę.
OdpowiedzUsuńMarcysia
też mam szansę robić zdjęcia w studiu i mimo tego, że bardzo mi się to podoba, uczy, to jednak też wolę zdjęcia w świetle dziennym.
OdpowiedzUsuńmiałam identyczne zadanie z tą fotografią z magazynu na kursie w warszawie:)
OdpowiedzUsuńświetna sprawka. zdjęcia super!
a czyzby to było to zdjęcie?! ;P
OdpowiedzUsuńhttp://s3.amazonaws.com/files.posterous.com/dongeronimo/V7mA285YTcE8ZyafD7OCDInCyXmdYLCJ6KvFcPgZqUEjmWyMYVplBOuQhzIJ/michael-douglas.jpg?AWSAccessKeyId=1C9REJR1EMRZ83Q7QRG2&Expires=1294517632&Signature=KbbBZanvm5Bd537ex4WNTgM0Urg%3D
;P a tak w ogóle to uwielbiam cię! jesteś mega mega inspirująca! ;)
pozdr. :)
Gosia-> Jesteś mistrzynia wyłapywania szczegółów na zdjęciach, jak ktoś pyta o podobne rzeczy, to zawsze Ty:D.
OdpowiedzUsuńSama sie zastanawiałam co to było, ale nigdy wcześniej nie spotkałam się ze skaryfikacją. Myślę jednak, że masz rację.
Lu-> Dokładnie, dzięki!
Marcysia-> No to sie rozumiemy w temacie;).
Anonimowy z 21:11-> Dzięki! Nie mogę otworzyć Twojego linka, ale ten podany wyżej jest właśnie poprawny.