24 cze 2011

Bouncy balls in the streets of San Francisco.

Reklama Sony Bravia sprzed kilku lat, jest jedną z lepszych jakie widziałam.
250 tysięcy kolorowych kauczukowych piłek pędzących ulicami San Francisco!

Kiedy byłam jeszcze w Kalifornii, ktoś z Was podrzucił mi linka do tej reklamy.
Znałam ją z Polski, ale zapomniałam do czasu przeprowadzki do San Francisco.
Niedawno dodawałam posty z lokalizacji filmowych w SF, więc dzisiaj podobna notka.



muzyka: Jose Gonzalez- Heartbeats


A tutaj link do video pokazującego jak powstawała reklama.



Wzgórze z którego zrzucono zrzucono główną porcję piłek. Skrzyżowanie ulic Filbert i Hyde.

Jedna przecznica dalej, skrzyżowanie Filbert i Leavenworth. Piłki połączyły swoje siły pędząc z dwóch różnych stron;).

27 komentarzy:

  1. Szok, jak tam stromo! A reklama na pewno z czołówki najlepszych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. koronka-> Strasznie stromo! I pomyśleć, że po byciu niedzielnym kierowcą w Polsce, opanowałam parkowanie zatoczką moją "ciężarówką" na takich ulicach;). Kiedy moja mama to zobaczyła, była w szoku;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ula, a nie tęskni Ci się trochę za SF? Często wracasz w postach do pobytu w tym mieście. Co do tych wzgórz mam nadzieję, że one pomogą mi utrzymać kondycję.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Łaał! Naprawdę to tak wygląda... Wzgórza, wzgórza... chyba WZGÓRZYSKA STRASZNE. kąt 45 stopni :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Aneta-> Kocham San Francisco, ale jestem w Nowym Jorku, więc żyję tym miastem, nie tęsknotą za poprzednim.
    Wracam w postach do tamtego miasta, bo nie wszystko co planowałam dodałam na bloga. W przyszłości też pewnie będę wracać, z innych powodów:).

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam tą reklamę. początkowo myślałam, że była zrobiona komputerowo, tak więc gdy dowiedziałam się, że jednak nie - moje zdziwienie było gigantyczne :D
    i ta piosenka jest bardzo relaksująca haha :D

    odnośnie linków: ostatnio znalazłam http://www.youtube.com/watch?v=JFTpV8ZB-38&feature=related jest tego cała seria, myślę, że Ci się spodoba. najlepsze wg. mnie są Nowy Jork i Londyn :)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam Kalifornię i marze, żeby kiedyś tam pojechać.i to jest chyba najpiękniejsze marzenie mojego życia ;) pozdrawiam! Kinga

    OdpowiedzUsuń
  8. fajna ta reklama, nigdy nie widzialam wczesniej. Ula zobacz ten link, fajny http://thesartorialtwist.com/ jak sie odswierza strone to zestaw sie zmienia
    Aneta S

    OdpowiedzUsuń
  9. dzięksior za przypomnienie tej genialnej reklamy, chociaż trochę koloru w ten ponury dzień *.*

    OdpowiedzUsuń
  10. rok temu chyba do Ciebie pisałam w sprawie tej reklamy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. swoją drogą zastanawiam się jakim cudem ekipa dostała pozwolenia na taki eksperyment z piłeczkami. W sumie mogły uszkodzić samochody zaparkowanej przy Filbert Street!

    OdpowiedzUsuń
  12. making of is amazing!and funny!

    OdpowiedzUsuń
  13. Atrevete-> To kauczuk, nie uszkodziłby samochodu, może byłby w stanie zbić szybę w domowym oknie, ale widocznie Sony zapowiedziało, że pokryje wszystkie szkody;).

    OdpowiedzUsuń
  14. najpiękniejsza reklama świata - oglądam ją średnio raz w tygodniu od stycznia i muszę przyznać, że za każdym razem czuję się jak pięcioletnie dziecko...

    OdpowiedzUsuń
  15. no reklama pierwszorzędna
    aż trudno uwierzyć, za tam byłaś i widziałaś te wzgórzaste ulice na żywo ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Reklama na wszystkie smutki. Nie da się nie uśmiechnąć, kiedy się ją ogląda. Szczególnie w "żabiej" scenie. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zastanawiam się jak długo trwało sprzątanie:) przecież te piłeczki mogły być potem wszędzie!
    aga

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam tą reklamę! Teraz póki mieszkasz w NY powinnaś dla porównania dać link do tej http://www.youtube.com/watch?v=CLUAbkRUvVQ plus kilka zdjęć;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pierwszy raz widz etę reklamę, ale świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  20. uwielbiam tę reklamę, ale ciekawe, czy samochody będące na ulicy również ją uwielbiały... :D

    OdpowiedzUsuń
  21. O, jedna z moich ulubionych reklam. No i muzyka, od tego kawałka rozpoczęła się moja życiowa miłość do The Knife (oryginał Heartbeats)

    Widziałam wczoraj ciekawy fim o Annie Leibovitz - Life through a lens, polecam, bo może Ci się spodobać :)

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  22. a propos reklam
    http://www.lookatme.ru/flows/dizayn/posts/126843-25-reklamnyh-rolikov-kannskih-lvov
    :D :D

    OdpowiedzUsuń
  23. jenyy jest 3 w nocy a mi jeszcze mało! :) od 22 czytam Twojego bloga, nie wiem czemu wcześniej tylko przeglądałam obrazki! Pozdrawiam, Smoczi :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja mam pytanie nie na temat posta... Próbuję wstawić na swojego bloga mapkę z krajami które już odwiedziłam, ale nie mogę znaleźć nigdzie linka. Widzę, że ty na swoim blogu masz taką. Pomożesz mi jak to zrobić? Wejdź proszę na mój blog i zostaw mi instrukcje w komentarzu!! www.edzia89.blogspot.com
    z góry dziękuję!!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie ma to jak zwolnione tempo. Na filmiku o kręceniu reklamy piłeczki zapychają do przodu z prędkością światła, a w reklamie powolutku, spokojnie. Do tego ta piosenka... można odpłynąć.
    Rewelacyjna reklama. Dzięki za jej przypomnienie!

    OdpowiedzUsuń