Jak tylko znalazłam się na Manhattanie i wsłuchałam się w piosenkę po raz pierwszy to...poleciały mi łzy:).
Znalezienie się tam było tak niesamowitym uczuciem, że miałam ochotę się uszczypnąć, żeby obudzić się ze snu. Uczucie, które nie przytrafiło mi się chyba podczas żadnej podróży. To miasto wywiera ogromne wrażenie, a pierwsze chwile pozostają niezapomniane.
Moja wizyta oczywiście dużo straciła na tym, że była krótką, kilkugodzinną wycieczką. Przewodnik był za to świetny. Poza ambitniejszymi informacjami, które nam przekazał, zobaczyłam dzięki niemu gdzie toczyła się akcja niejednego znanego mi filmu, gdzie kręcono "Sex and the City", gdzie mieszkały bohaterki, czy "Przyjaciele".W którym budynku mieszkał i zmarł Heath Ledger i inne tego typu historie, którymi to miasto żyje jak Paryż wieżą Eiffla;).
Tutaj z góry napiszę o zdjęciach, które nie są takie jakie chciałabym, żeby były. Wiele z nich zrobionych było z autobusu, nie mając momentami nawet czasu na ustawienia. W ogóle cały ten krótki i pospieszny pobyt tam, uniemożliwił mi uchwycenie klimatu miasta...
To pierwsza część zdjęć, będzie jeszcze jedna lub dwie.
PS. Po raz pierwszy mówię też "dzień dobry" i jednocześnie "dobranoc" z San Francisco:).
Po prawej stronie bloga umieściłam zegarek, który pokazuje tą dziewięcio-godzinną różnicę czasową. A więc życzę miłego dnia, a sobie słodkich snów.
Hotel Plaza, mi się głównie kojarzy z "Kevin sam w Nowym Jorku";).
Chrysler Building.
I know. It happened to me too...ohhh New York...
NBC News.
Ta kawiarenka bardzo często pojawia się w odcinkach "SATC", wybaczcie jakość zdjęcia, ale zrobiłam je w ostatniej chwili.
A taki miałam apetyt...
Ground Zero, też zrobiło na mnie wrażenie, bo wreszcie mogłam sobie wyobrazić jak to musiało wyglądać, gdzie WTC dokładnie się znajdowało, którędy uciekali ludzie, co zostało zniszczone itd.
Najstarszy nowojorski park. Niewielki teren Bowling Green.
Wall Street i byk (a raczej jego zadek), który jest symbolem świata finansów.
Rzeźba na pamiątkę ofiar z 9/11. Oryginalnie stała przy WTC, w takim stanie ją odnaleziono po zawaleniu się wież i umieszczono w Battery Park.
Popłynęliśmy promem na Staten Island, przede wszystkim dla widoków.
Na promie.
Statua Wolności.
Południowy Manhattan z którego wypłynęliśmy i na który wróciliśmy, żeby ruszyć do kolejnego miejsca...
Although I spent in New York (Long Island) four days, I had only one day to visit Manhattan. And it was amazing.
Wspaniała wycieczka :) Na Twoim przykładzie widać, że sny o Ameryce się spełniają :)
OdpowiedzUsuńnareszcie! :D czekałam na ten wpis juz kilka dni:D powiem tylko " OGROMNIE ZAZDROSZCZE" i pozdrawiam z kraju nad Wisłą;)
OdpowiedzUsuńIf You can make it there, you can make it eveywhere, Ula!!!
OdpowiedzUsuńPS. ten prom skojarzył mi się z "The Visitor".
OdpowiedzUsuńzazdroszczę...
OdpowiedzUsuńeh,ohh i ahhh :)zazdroszczę bo od zawsze marzę by odwiedzić NYC :)
OdpowiedzUsuńah z niecierpliwoscia czekalam kiedy napiszesz cos nowego, az wreszcie JEST
OdpowiedzUsuńzazroszczeee oj zazdroszcze :)
Ulka śledzę uważnie każdy Twój post, jestem Twoją wielką fanką. Fajnie, że ktoś ma tutaj inne zainteresowania, niż tylko pusta moda.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszym prowadzeniu bloga!!
Z czystym sumieniem mogę uznać go za najlepszego w Polsce !!!
Pozdrawiam Ela:*
Ale cudownie!:) Ja chyba też bym się rozryczała,tzn mam nadzieję (i wiem),że kiedyś się tam rozryczę!:)
OdpowiedzUsuńManhattan...marzenie i ogromnie Ci zazdroszczę:)
A czy mogłabyś np pododawać zdjęcia domów,miejsc,kawiarni itd z seriali?Głównie i przede wszystkim z SATC i 'Przyjaciół'?:)oczywiście o ile takie posiadasz:)
A poza tym może kiedyś spotkasz Sarah czy inną kobitę,bo druga część SATC kręci się gdzieś na ulicach NY:)
Marzeniem mojego Taty jest zoabczenie statuy, mam nadzieję, że kiedyś uda mu się poczuć to co Ty :)
OdpowiedzUsuńnie wiem co mam pisać po Twoimi postami, może po prostu będę zaznaczać swoją obecność robiąc ooch i aaach:) wrzucaj tu jak najwięcej proszę...
OdpowiedzUsuńkurczę, przypomniało mi się, kiedy to ja byłam w NY. oj świetnie tam jest. a statua jest mała, nieprawdaż ? ;)
OdpowiedzUsuńboze i mi sie zachcialo plakac jak obejrzalam te zdjecia...serce mi pęka, chcialabym być tam z Tobą i zrobilabym wsyzstko, cholerne wszystko zeby sie tam znalezc....
OdpowiedzUsuńStany mnie jakoś nie kręcą, ale jeśli gdzieś bym chciała tam pojechać, to do Nowego Jorku właśnie.
OdpowiedzUsuńMasz przed sobą cały rok w USA, kto wie, może ze swoją host-rodziną uda Ci się jeszcze tam pojechać:)
dawaj drugą część! :))
OdpowiedzUsuńi mam nadzieję na zdjęcia z central parku, będą prawda? :)
OdpowiedzUsuńczuję się trochę jakbym sama tam była. Widzisz ile robisz dobrego :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę niesamowicie :) i życzę innych miłych wrażeń.
OdpowiedzUsuńPoza tym czekam na coś szafiarskiego ! :)
Nowy Jork! ty szczęściaro! ;D ja też tak chcę (; fajne byłyby też zdj typu street fashion ;> pomyśl o tym ;)
OdpowiedzUsuńja za każdym razem gdy jestem w NY jestem ciągle pod wrażeniem ile może dziać się rzeczy w jednym mieście ! :d
OdpowiedzUsuńsan francisco zazdroszczę, bo zachodniego wybrzeża jeszcze nie zwiedzałam, ale na wszystko przecież w życiu jest czas ;D
jakbyś miała okazję, to polecam odwiedzić Boston, w którym ja osobiście jestem zakochana <3
Ach Ula, czuję się dzięki Tobie jak bym tam była...:D
OdpowiedzUsuńWspomnienia wróciły, dzięki :)
OdpowiedzUsuńdzięki za relacje....zazdroszczę wiadomo...
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowitą inspiracją w kategorii osób, które nie boją się realizować marzeń. Nie zazdroszczę podróży, widoków, zdjęć. Zazdroszczę i cenię Twoją odwagę.
OdpowiedzUsuńChciałoby się zakrzykąć z zazdorości , że się Ciebie nienawidzi. Jednak to jest całkowicie niemożliwe.
OdpowiedzUsuńBłagam o więcej zdjęć!
pozdrawiam
www.megwearsviolet.blogspot.com
pozdrawiam
meg
Choć wersję "New York, New York" Franka S. bardzo lubię, jeszcze bardziej przemawia do mnie ten utwór w wykonaniu Cat Power. Pozdrawiam :) Emm !
OdpowiedzUsuńach! <3
OdpowiedzUsuń(i meg ma całkowitą rację! i tak cię kocham! :))
o nie...od razu widze Kevina ...i masz racje ta piosenka..NEW YORK ...jest magiczna ;)
OdpowiedzUsuńpieknie tam jest !!
Kocham cię!!! I nigdy nie przestanę!!!Otworzyłaś mi oczy na świat i pokazałaś, że wszystko można!!!
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita i dlatego zawszę bedę na ciebie czekał i wspierał cię we wszystkim!!! :* W...
obczaj bryan park, niedaleko times square a gdzies obok tam jest fajny sklep z gazetami itd japonskimi :D:D a obok tej japonskiej ksiegarni jest sklep ze sneakersami, i ten fajny japan store jest wlasnie naprzeciwko bryant parku, a w pryant parku jest fajny chill zone :D
OdpowiedzUsuń_giang
Twój blog znalazłam przypadkiem na google z 3 dni temu i coś mi się wydaje, że to będzie moja obowiązkowa lektura. Kibicuję Tobie i trzymaj się ciepło gdziekolwiek jesteś.
OdpowiedzUsuńJestem pewna że też bym się popłakała w tym niesamowitym miejscu :D Powodzenia Ulu i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńwow zrobiłas to :) czytałam kiedys u ciebie na blogu ze planujesz au pairowanie :) a tu o ! juz w NY :) ja jak na razie wybrałam studia moze za rok zdecyduje sie na wyjazd jak narazie wyslalam aplikację i czekam na rodzinkę... powidzenia zyczę w wielkim swiecie :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę i trzymam za Ciebie kciuki!!!
OdpowiedzUsuńPrzygoda życia!