13 gru 2009

Venice Beach.

Po długiej nocy i krótkim śnie wyszliśmy z domu około południa. Przeszliśmy całą Venice Beach, doszliśmy do Santa Monica i ponieważ było już późno, z powrotem wróciliśmy autobusem.
Potem już niestety trzeba było wracać do San Francisco.
Kolejny wyjazd do LA planujemy w styczniu.

Przed wyjściem na plaże zrobiłam trochę zdjęć w miejscu zamieszkania Jocko.

Miejsce na grill party;).

Czy parter w Waszym bloku wygląda podobnie?
Sąsiedzi piją wspólnie niedzielną kawę;).

Sala telewizyjna dla mieszkańców.

Kominek, kanapy...wiem, to wygląda jak czyjeś mieszkanie a nie parter w bloku;).

A to już Venice Beach. Jak zobaczyłam to miejsce to przypomniało mi się jak często widywałam je w TV;).

Słynna siłownia na świeżym powietrzu;).


Te zdjęcia nie mogą obyć się bez poniższego filmiku;).




Nie zabrakło Mitcha Buchannona;).

Otwarty w październiku Venice Skatepark. Wcześniej skaterzy musieli zadowolić się znacznie mniej atrakcyjnym, ale już od wielu lat ta okolica jest bardzo popularnym miejscem do jeżdżenia na deskorolce.

Siedmioletnia Kiko 'wymiatała' tak jak jej 20lat starsi koledzy. Wszyscy ją obserwowali.

Pewnie wyrośnie na damską wersję Tony'ego Hawk'a i jako pierwsza kobieta wykona obrót o 900 stopni;).


Botoks na plaży...czemu nie?;)

Doktor wypisujący recepty na trawkę;).

Deptak przy Venice Beach też jest pełen skaterów. Jak widać wiek nie ma znaczenia, bo ta kobieta na longboardzie miała 40-50lat.

Niektórzy prowadzą psy jadąc na deskorolce.

A  takich ciekawych osobników jest w tamtej okolicy naprawdę sporo.

Santa Monica w oddali.

Trochę gimnastyki...


Popularne hot dogi na patyku, czyli parówka pokryta ciastem kukurydzianym smażona w głębokim oleju. Wolę klasyczne hot dogi.


Tutaj zakończyliśmy nasz kilkugodzinny spacer.

29 komentarzy:

  1. jestem fanką Twojego bloga, zazdroszczę Ci tylu podróży :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te hot-dogi kojażą mi się z filmem "Pamiętnik księżniczki" :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ale fajnie mieszkanko.Prawie jak te polskie,haha xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Standard życia tam i tu, moża sobie nieźle pooglodać dzięki Twojemu blogowi :)

    a na plaży w Venice Jim Morisson spotkał Raya Manzarka i tak zaczeli The Doorsi, to dla mnie magiczne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Twojego bloga czyta się jak książkę- dosłownie.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie piszesz, twojego bloga czytam codziennie.

    OdpowiedzUsuń
  7. rozwaliła mnie ta mała na desce! :O

    OdpowiedzUsuń
  8. popieram emmy:) a co do "bloku" to hmmm... nasze bloki ptzy takich wyglądają niestety slumsowato:(

    OdpowiedzUsuń
  9. czyta i ogląda się jak bajkę ... niesamowicie ci zazdroszczę i mam nadzieję, że mi tez kiedyś dane byc w USA :) w dalekich dalekich planach mamy Miami jako punkt obowiązkowy :)

    Pozdrawiam. trzymaj sie !

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak ja Ci zazdroszczę...już pomijam te widoki, Pamele, ocean, plaże, ale to ciepło...a tu za oknem śnieg i minus na termometrze...a w święta zapowiadają odwilż, więc nawet tak nie można tego wytłumaczyć...
    btw, mogę umieścić link do Twojego bloga na moim?

    OdpowiedzUsuń
  11. jak się tylko zastanawiam jak Ty po tym wszystkim co widziałaś wrócisz do Polski :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Parter w bloku jest niewiarygodny...

    OdpowiedzUsuń
  13. Ty to masz fajne życie ...

    OdpowiedzUsuń
  14. Młoda na desce mnie zachwyciła:D Potrafisz przedstawić Stany tak,że chce się tam jechać, nawet ktoś taki jak ja, kto jest baardzo antyamerykański ma ochotę to wszystko zobaczyć;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. wspaniale tam......ja tylko zazdroszczę i zazdroszczę....

    OdpowiedzUsuń
  16. Ach jak słonecznie! Też tak chcę! Mam dość tej szarugi tutaj! :<

    OdpowiedzUsuń
  17. ubóstwiam Twego bloga. wspaniałe zdjęcia !

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham twojego bloga - innego określenia znaleźc nie mogę. Jak na niego wchodzę, a robię to od roku regularnie, to czuję się, jakbym na chwilę nie siedziała w zimnej, zachmurzonej Zielonej Górze, tylko mogła zajrzeć wszędzie tam, gdzie Ty byłaś ;) Coś niesamowitego. Tak a propos - mogę wiedzieć, gdzie chodziłaś do szkoły średniej ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. i mialam racje,ze to mieszkanie, bo spierwalam sie oto z A;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Gdy zobaczyłam parter to pomyślałam: MASAAAAAAAKRA !!!!!!
    Masakrycznie zazdroszczę :))

    OdpowiedzUsuń
  21. genialne zdjęcia, czuję się, jakbym przemierzyła właśnie pół LA!

    OdpowiedzUsuń
  22. Hej!
    nie wiem czy wiesz ale na teraz na blogach niektorych szafiarek trwa kampania nikona. Dostaly od nikona lustrzanki i robia zdjecia. jestem stala fanka twojego bloga, bardzo podobaja mi sie twoje zdjecia, wczesniej myslalam ze to tylko dlatego ze masz lustrzanke ale musze przyznac ze po obejrzeniu zdjec tamtych dziewczyn, ty naprawde dziewczyno masz talent!!! prawie kazde twoje zdjecie jest piekne po prostu. tamtych szkoda gadac. mam nadzieje ze bedziesz w zyciu tak zarabiac na zycie :) -157

    OdpowiedzUsuń
  23. Anonimowy-> To był bardzo miły komentarz, dziękuję:). Niestety nie jestem dobra na tyle, żeby choćby myśleć o zajmowaniu się tym profesjonalnie. Miliony ludzi robi takie same zdjęcia, a połowa z nich dużo lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  24. tak z ciekawosci to co Jocko robi na zycie? :D

    mam nadzieje, ze KIEDYS bede miala okazje poleciec do LA, ale wpierw: Florida i disney land! :D bedziesz jeszcze kiedys w nyc? iii.. jak dlugo w ogole zostajesz w us i a?

    http://wedeers.blogspot.com/ nowy bloczek :D

    OdpowiedzUsuń
  25. to samo pomyslalam co hello:) ciekawe czy mialabym wystarczajaco cierpliwosci zeby zajmowac sie takimi dzieciakami... zazdroszcze wyjazdu, a bloga czytac uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  26. podoba mi się pierwsze zdjęcie, bardzo

    OdpowiedzUsuń