24 wrz 2010

Williamsburg vol. 2.



Z second handu, ktory pojawil sie w poprzednim poscie ruszylam dalej, zeby za rogiem trafic na garage sale.




Bakeri, urocza piekarnia, do ktorej na pewno jeszcze wroce, nie tylko, zeby zjesc, ale tez zrobic wiecej zdjec;).


Image Hosted by ImageShack.us

Zajrzalam do ksiegarni ze starymi komiksami, ksiazkami, plytami winylowymi, dvd i kasetami video.




Przeszlam obok tego okna, a po chwili sie cofnelam, zeby na nie spojrzec "tu musza mieszkac Polacy!"-   pomyslalam:). Te firanki, doniczkowy aloes i inne kwiatki plus jakas figurka. Zadne tutejsze okna tak nie wygladaja, a patrzac na to, poczulam sie, jakbym stala przed momem moich dziadkow w Gubinie;)).
Image Hosted by ImageShack.us
Klimatyczny bar, ktory obejrzalam tylko z zewnatrz.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us


Jezeli w jakiejs biedniejsze okolicy pojawia sie American Apparel, to wiadomo, ze miejsce stalo sie trendy i nie jest juz tym, czym bylo;).










Z pomoca iPhone'a wyszukalam najlepiej oceniana restauracje w okolicy, w ktorej sie znajdowalam i wybralam sie tam na obiado-kolacje.

Nazwa restauracji to Egg. W porze sniadania i lunchu zazwyczaj bywa zatloczona i trzeba wpisac sie na liste oczekujacych, ale popoludniu bylo tam malo ludzi.

Jak zwykle kelner przyniosl dwa nakrycia, ale powiedzialam mu, ze nie czekam na nikogo;).

Zamowilam Pulled Pork Sandwich z wieprzowina w sosie octowo-pieprznym, serwowana salatka coleslaw, piklami i mieszana salata obok. Pulled pork, to moj miesny hit roku z San Francisco. Nie wiem jak okreslamy w Polsce ten rodzaj wieprzowiny, wiec jesli ktos wie, to chetnie sie dowiem.

Kanapka byla bardzo dobra, choc raczej ciezko bedzie trafic na takie dobre kanapki z wieprzowina, jakie mialam okazje jadac w San Francisco;).

A tak spedzam czas, kiedy jadam samotnie, o ile obrus to wielka kartka papieru, a na stole znajduja sie kredki;).

36 komentarzy:

  1. Zaczynam żałować i pewnie słusznie, że podczas swojego pobytu w NY nie dotarłam tam, no nic... trzeba sobie coś zostawić na kolejny raz, prawda/ Rozbawiło mnie to stwierdzenie, że to okno musi należeć do Polaków :D:D Przy okazji, jak już dłużej pomieszkasz, zadam Ci pytanie, czy NY jest bezpiecznym miastem, bo w przyszłości chyba chciałabym tam pomieszkać, a z doświadczeń turystycznych wynika mi, że owszem- jest, ale nie mogę się sugerować dwoma krótkimi wizytami i chętnie posłucham, co na ten temat masz do powiedzenia ty. Buziaki z plebejskiej Polszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ula jak przechodnie reagują kiedy robisz im zdjęcia? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ula, dzięki za ten wpis. Ja jestem własnie na etapie opracowywania mojego planu zwiedzania na wizytę za 2 tygodnie (to juz :)) i bardzo mi pomagają Twoje notki.

    Pozdrawiam ciepło!
    Zofia

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne klimatyczne zdjęcia...

    OdpowiedzUsuń
  5. potargana wieprzowina?? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś pewien znajomy lubiący fotografować przechodniów i przypadkowych ludzi na ulicy powiedział, że zwykle robi im zdjęcia, a kiedy odrywa twarz od aparatu patrzy gdzieś daleko w przestrzeń, nie nawiązuje kontaktu wzrokowego z danym osobnikiem, ignoruje go i w ten sposób unika wyrażenia przez nich niezadowolenia ;-)
    Lady M.

    OdpowiedzUsuń
  7. piękne zdjęcia. a firanki i aloes faktycznie takie polskie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. ten facet wyglada jak Russel Brand. Miala kupic ta bluze w AA:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. venila-> Manhattan jest zdecydowanie bezpieczny, a z reszta dzielnic jest różnie, im biedniejsza okolica, tym większe niebezpieczeństwo.

    martysza-> w ogóle nie reagują, bo często nie wiedza, ze robię im zdjęcie, a na ich reakcje nawet nie patrzę.

    OdpowiedzUsuń
  10. mnie ciekawi ta wiweiórka, bo interesuje się troche twórczoscią Banksy, zastnawiam się czy to nie jego twórczość, wiesz może coś więcej?

    OdpowiedzUsuń
  11. Lady M. -> no i ja robię dokładnie tak samo. Nie ma żadnej filozofii z robieniem ludziom zdjęć ;).

    Pisula-> nie wiem nic na ten temat, ale wujek Google powinien Ci pomoc ;).

    OdpowiedzUsuń
  12. oglądając Twoje zdjęcia ciągle mam wrażenie, że jesteś w SF :D Chyba minie kilka tygodni zanim się przestawię na NY :D

    tęcza na obrusia utwierdziła mnie w przekonaniu, że musisz być magiczną, niepowtarzalną, pełną pozytywnej energii osobą :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ula, jesli ci nie podziekowalem to teraz to robie! Bardzo mi milo za PP a jeszcze bardziej za komentarz! Ah ten nowy York, 3 razy pomieszkiwalem, 3 razy probowalem to miasto ogarnac, ocenic, opisac i wiem ze napewno bedzie ten 4 raz - pelen pozytywu. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ula, mieszkałaś w zielonej górze,tak jak ja, masz dziadków w gubinie tak jak ja... no, ciekawe :p

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajnie, że obrus to kartka papieru po której można rysować :) I to garage sale ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Chcę tam jechać!!!!!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. nie wydaje mi sie zeby pulled pork mialo swoja nazwe polska, jest to po prostu wieprzowina przyrządzana na wolnym ogniu :) no chyba ze szefowie kuchni cos wymyslili;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Hahahah :D Polskie okno wymiata :D Nie mam żadnych wątpliwości, że to styl "późny Gierek" :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak zobaczyłam zdjęcie okna też o tym samym pomyślałam;)
    Kim jest Bernadetta?:)
    Czy Twoja poprzednia host rodzina znalazła nową au pair?

    OdpowiedzUsuń
  20. ten wiewiór to na bank Banksy!

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy z 12:49-> Benia to jedyna poza mna polska au pair na Manhattanie z cultural care. Nasza LCC dala jej za zadanie skontaktowac sie ze mna po przyjezdzie, wiec jako pierwsza zadzwonila do mnie po przeprowadzce do NY. Co zabawniejsze jest z host rodzina, ktora mialam na koncie przed obecna;)).
    Moja host rodzina juz podobno jest bliska znalezienia kogos, ale jeszcze nie przyjechal do nich nikt nowy.

    OdpowiedzUsuń
  22. I kto trafił lepiej z host rodziną Ty czy benia?:)
    Fajna jest, myślisz że będziecie spędzały ze sobą trochę czasu?:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Sklepy z ubraniami wyglądają niezwykle obiecująco :):)

    OdpowiedzUsuń
  24. A czemu zdecydowałaś się na akurat tą? A kiedy przeprowadzka?

    OdpowiedzUsuń
  25. Anonimowy z 19:33-> Wedlug mnie ja, ale ona tez jest zadowolona, wiec to po prostu kwestia preferencji. Benia jest w porzadku i na pewno bedziemy sie widywac.

    Anonimowy z 20:40-> Bo ta mi sie spodobala od poczatku, a przy poprzedniej mialam watpliwosci od momentu kiedy pojawili sie na moim profilu. W tamtej rodzinie dzieci byly starsze i nie mialam srednie przeczucia w stosunku do host mamy.
    Przeprowadzka w ciagu miesiaca, nie znamy dokladnej daty.

    OdpowiedzUsuń
  26. Generalnie Francja jest droga. Wojtka kuzyn mieszka na północy, w jakiejś wsi i mówi, że jest podobnie.
    Poza tym tam gdzie turyści, tam wygórowane nad wyraz ceny. I tak jest w całej Europie.
    A co do robienia ludziom zdjęć to ja nie miałam praktycznie odwagi, by robić im zdjęcia " z ukrycia". Poza tym Wojtek kompletnie tego nie rozumie i w pewnym momencie tak mnie zmęczyły jego uwagi na ten temat, że nawet przed nim się "ukrywałam". Ech faceci...

    OdpowiedzUsuń
  27. Aśa-> No tak, ale poludnie Francji jest mimo wszystko drozsze. Pamietam z zeszlego roku, ze ciezko było dostać coś do jedzenia w restauracji (nawet byle jakiej) poniżej kilkunastu euro. A Twojemu Wojtkowi to słyszę, że co chwile coś nie gra;))).

    OdpowiedzUsuń
  28. Williamsburg jest teraz jedna z drozszych dzielnic w NY w kwestii mieszkan, wiec nie wiem czy mozna go uwazac za jedna z biedniejszych;p mieszka tam mnostwo yuppies - "artystow". Jesli bedziesz kiedykolwiek znowu na Williamsburgu wybierz sie na North Side do pizzeri Rosa(chyba)- najlepsza pizza na świecie!;D pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  29. Twoje zdjecia sa świetne, lubie je ogladac czuje się jak bym tam była :) maja w sobie ten amerykanski klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Anonimowy z 12:59-> Przeczytaj jeszcze raz podpis pod zdjeciem, bo go nie zrozumialas. Kiedys byla to biedna okolica, teraz wrecz przeciwnie. Wiem co sie tam dzieje. Dzieki za polecenie pizzerii;).

    OdpowiedzUsuń
  31. Anonimowy z 12:59-> yuppies to nie artyści. wikipedię też powinnaś czytać z większą uwagą.

    OdpowiedzUsuń
  32. rzeczywiście to okno wygląda bardzo "polsko" :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Anonimowy z 17:59-> Może Anonimowy z 12:59 miał bardziej na myśli hipstersów, chociaż to też niekoniecznie artyści.

    OdpowiedzUsuń