5 Pointz to stara fabryka w Queens, bedaca Mekka fanow graffiti z calego swiata.
Budynek zajmuje powierzchnie 19tys m2 i jego zewnetrzna czesc w calosci poswiecona jest sztuce w areozolu.
Wewnatrz jeszcze do niedawna znajdowaly sie studia dla artystow, ale po wypadku z powodu nienajlepszego stanu technicznego budynku, w ktorym ucierpiala jedna osoba, wszystkie studia zostaly zamkniete.
Pomyslodawca 5 Pointz w planach ma rowniez stworzenie muzeum graffiti oraz szkoly dla graficiarzy w tym samym miejscu.
oh wow mieszkam teraz na queens a pojecia nie mam gdzie to jest! ;x
OdpowiedzUsuńświetne! robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńniesamowite miejsce!!! myślę że można tam spędzić cały dzień :) POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczne miejsce, domyślam się, że to nie ostatnie Twoja wizyta tam ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u nas takie miejsca nie powstają... Przydałyby się. Trójmiejscy graficiarze tworzą genialne rzeczy, ale nie bardzo mają gdzie się wykazać;)
OdpowiedzUsuńu mnie w bydgoszczy też jest grafitti ale żadko mogę spotkać takie piękne cuda, bardziej sa grafiti brzydkie a szkoda
OdpowiedzUsuńTrochę jak Tacheles w Berlinie!
OdpowiedzUsuńłał, magiczne. uwielbiam w szczególności kadr z Alicji w Krainie Czarów *,*
OdpowiedzUsuńpomyśleć, że u nas za taką sztukę płaci się mandaty
OdpowiedzUsuńAgnieszka-> Tutaj mandaty sa znacznie wyzsze i prawo jest pod tym wzgledem duzo bardziej zaostrzone. Takie zreszta powinno byc tez u nas, bo ludzie maluja po zabytkach, pieknych budynkach, gdzie popadnie, nawet moj dom w PL sie nie oszczedzil. Tylko, ze to tez kwestia kultury... A miejsc jak 5 Pointz, po ktorych mozna malowac nawet w Nowym Jorku jest niewiele. Ponadto nie mozna przyjsc i od tak zaczac sobie malowac, wciaz potrzebne jest pozwolenie.
OdpowiedzUsuńA skoro pozamykali studia to co? Wszystko "dzieje się" tylko na zewnątrz budynku? Nie remontują go?
OdpowiedzUsuńAsa-> Od "zawsze" dzialo sie tylko na zewnatrz, studia nie byly przeznaczone do graffiti. Teraz chyba remontuja wnetrze, nie wiem dokladnie.
OdpowiedzUsuńzmieniłaś czcionkę ;P
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńDoprawdy imponujący blog. "Odkryłam" go dopiero przedwczoraj, jednakże nie powstrzymało mnie to od przeczytania zapisów oraz fotografii z kilku miesięcy. Ja także uwielbiam podróżowanie, z tym, że niestety - jak na razie - udało mi się zwiedzić kilka państw europejskich. Niemniej jednak myślę o wyjeździe do Stanów, tyle, że - w przeciwieństwie do poprzednich wyjazdów - na dłuższy okres czasu. Stąd moje pytania. Zastanawia mnie, jak udało Ci się zorganizować ten wyjazd? Czy wyjechałaś sama? W jaki sposób udało Ci się znaleźć pracę? Czy koszty utrzymania są bardzo wysokie? Z Twoich postów można wywnioskować, że często jadasz na mieście, często w nie najtańszych restauracjach. Być może jestem zbyt bezpośrednia, ale poszukuję konkretnych informacji. Ty natomiast wydajesz się bardzo wiarygodnym źródłem :)
Pozdrawiam,
Asia
Asia-> Pracy w Stanach nie mozna znalezc sobie 'od tak', jak przyzwyczailismy sie do tego w Unii Europejskiej. Potrzebna jest na to wiza pracownicza, ktora przyznawana jest malo komu. Ja tutaj jestem z programu au pair, a wszystkie informacje na ten temat znajdziesz pod naglowkiem bloga, w zakladce "au pair info":).
OdpowiedzUsuńCzytam twojego bloga już od początku wakacji i bardzo mi się podoba. :) Szkoda, że zmieniłaś czcionkę, bo Trebuchet była ładniejsza. ;)
OdpowiedzUsuńNa jakim profilu byłaś w liceum ?
OdpowiedzUsuńUla zmień czcionkę proszę, tamtą się łatwiej i lepiej czytało i ładniej wyglądała :)
OdpowiedzUsuńte oczy są świetne, uwielbiam takie graffiti :)
OdpowiedzUsuńbrzydka czcionka. nudny post.
OdpowiedzUsuńtrafiłam na Twój blog przez przypadek ..
OdpowiedzUsuńw pierwszym momencie przejrzałam kilka postów , obejrzałam kilka zdjęć i zamknęłam stronę jednakże wróciłam i jestem właśnie po przeczytaniu całego bloga : ) dodaję Cię do ulubionych i będę odwiedzać .
Uwielbiam NY .. a informacje , ciekawostki i inne fotowe łakocie powodują , że coraz bardziej jestem za tym żeby kupić bilet i w końcu odwiedzić znajomą właśnie w NY .
pozdrawiam gorąco , jednakże ściskam z zimnej pogodowo Polski - EM .
OdpowiedzUsuńZnudzila mi sie poprzednia czcionka i na razie do niej nie powroce. Przyzwyczaicie sie;).
Anonimowy z 22:32-> Trenowalam plywanie i od 4 klasy podstawowki az do konca bylam w klasie sportowej.
EM.-> Bardzo mi milo:).
Translate to English where this magical artworld is please!! Amazing
OdpowiedzUsuńCheck out my fashion blog:
BrennasFashionBeat
xx
hey, clever one - it's in NY in Queens. can't you see in the title?
OdpowiedzUsuńUla, a co myślisz o kursach językowych za granicą? Byłaś kiedyś może na takim?
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 12:17-> Sa bardzo drogie i niewiele sie na nich nauczysz pod wzgledem jezykowym (no bo ile mozna opanowac w dwa tygodnie czy miesiac?), ale wedlug mnie sa dobra szkola samodzielnosci w przebywaniu za granica. Bylam na takim kursie w Londynie, tylko dwa tygodnie, ale dodal mi on pewnosci siebie. Okazalo sie, ze potrafie sobie poradzic bedac sama w obcym kraju i od tamtego momentu przestalam bac sie jakichkolwiek wyjazdow i samodzielnych podrozy. Warto tylko wtedy, kiedy naprawde mozesz sobie na to pozwolic finansowo.
OdpowiedzUsuńUwielbiam, uwielbiam, uwielbiam graffiti! I uwielbiam Twojego bloga już od dawna też! :D
OdpowiedzUsuń