3 lis 2010

Face Hunter's NYC Exhibition- the opening party.

Wczoraj w klubie "W" przy Times Square odbyla sie impreza z okazji otwarcia wystawy "A Stylish World" Yvana Rodica- Face Huntera, z jego zdjeciami mody ulicznej z roznych stron swiata.
Przeczytalam o tym na dwie godziny przed rozpoczeciem, nie bylam nawet w nastroju na wyjscie i ubranie inne od domowego dresu, ale ze odbywalo sie to 10min ode mnie, to zmusilam sie do wyjscia. Impreza byla podobno otwarta dla wszystkich, ale po wjechaniu na siodme pietro hotelu "W" i tak bylam przywitana lista gosci. Nie bylo mnie na niej, wiec zapytano mnie czy jestem z prasy. Odparlam, ze jestem blogerka z Polski i zamierzam napisac o tym wydarzeniu. Automatycznie zostalam zapoznana z kobieta obok, ktora wreczyla mi swoja wizytowke i powiedziala, ze gdybym tylko potrzebowala jakichs materialow, to chetnie mi je dostarczy.

Yvan Rodic przez caly czas otoczony byl znajomymi i goscmi, ale nie odmawial sobie zrobienia zdjecia, kiedy tylko zobaczyl interesujaco wygladajaca osobe. Postawilam sobie za cel porozmawiania z nim, bo taka okazja pewnie juz sie nie powtorzy. Kiedy pod koniec imprezy zobaczylam go samotnie stojacego przy barze podeszlam i sie przedstawilam. Spytalam go o jego wspomnienia z wizyty w Polsce minionego lata. Powiedzial mi, ze zawsze dobrze sie bawi w naszym kraju i z kazda jego wizyta (a bylo ich 5) zauwaza coraz wieksza modowa swiadomosc, ze Polacy po prostu ubieraja sie coraz lepiej. Na koniec zrobilam mu zdjecie.

To byl bardzo udany wieczor, zainspirowal mnie i wrzucil do glowy kilka pomyslow. Do domu wrocilam w swietnym nastroju, no bo jak tu nie kochac Nowego Jorku za takie niespodzianki? Rano wydaje ci sie, ze dzien bedzie jedna wielka porazka, a wieczorem rozmawiasz z liczaca sie postacia ze swiata mody.

Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Przed hotelem "W".





Za barem znajdowalo sie "okno" na Broadway.

Sponsorem imprezy byla organiczna wodka Kanon, ktora nie wiem jak teraz, ale jeszcze do niedawna byla dostepna tylko w Nowym Jorku. Darmowe drinki serwowane byly w interesujacych smakach m.in.
bazyliowym i szarlotkowym.


Image Hosted by ImageShack.us




Face Hunter i jego 'upolowana ofiara'.

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Ta dwojke poznalam kiedy dyskutowali co za miasto jest na zdjeciu za nimi. Okazalo sie, ze chlopak prowadzi bloga z moda uliczna.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Z ta trojka pogadalam troche pod koniec imprezy, kiedy spytali mnie, czy moga sfotografowac moje buty;). Okazalo sie, ze rowniez prowadza modowego bloga.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Mozliwe, ze zalapalam sie na blogowy material Face Huntera z imprezy;).
Image Hosted by ImageShack.us
Za kazdym razem, kiedy prosilam kogos o ustawienie sie do zdjecia, pytano mnie czy mam wizytowke do bloga. Dostalam je rowniez od innych, ale mi samej to do glowy nigdy nie przyszlo;).
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Nie znosze robic zdjec w takim swietle. Jest niby za ciemno, zeby nie uzyc lampy, a zdjecia z lampa wychodza tragicznie...
Image Hosted by ImageShack.us
Po rozmowie z Face Hunterem:).
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
Na koniec, w trakcie robienia tego zdjecia ktos obok zapytal mnie czemu fotografuje zdjecie...
Image Hosted by ImageShack.us
...i tak poznalam Maxa, ktory okazal sie byc naprawde interesujaca osoba. Przylecial do NYC tylko na jeden dzien i tego wieczoru wyszedl na piwo. Impreza juz sie zakonczyla, ale on i tak nie mial pojecia kim jest Face Hunter;). Max mieszkal w wielu miejscach na swiecie, a ponad poltora roku rowniez we Wroclawiu, ktory sprawil, ze Polska stala sie jednym z jego ulubionych krajow (odwiedzil ich ponad 50!). Rozmawialismy o podrozowaniu i oczywiscie okazalo sie, ze Max jest rowniez couchsurferem, zamieszkalym obecnie w Paryzu. Moze ktoregos dnia spotkamy sie ponownie, kto wie... W swiecie couchsurfingu zdarzaja sie rozne dziwne rzeczy:).
Image Hosted by ImageShack.us
Pozniej poszlam do domu...
Image Hosted by ImageShack.us
A tego wieczoru wygladalam mniej wiecej tak. Mialam na sobie spodnie, ktore z przodu sa skorzane, a z tylu przypominaja leginsy, buty- wiazane koturny, a na gorze pasiasta tunike z dlugim rekawem z Urban Outfitters.

39 komentarzy:

  1. Ok, w tym momencie, jako zagorzała fanka zarówno Yvana, jak i jego bloga, zazdroszczę Ci najbardziej na świecie i już nigdy nie wejdę na Twojego bloga, żeby sobie nie przypominać o tym, jak niektórzy mają fajnie :(

    OdpowiedzUsuń
  2. najwyrazniej Nowy Jork bardzo chce Ci pokazac, ze jest miastem dla Ciebie ;)
    zazdroszcze spotkania z Face Hunterem i tego, ze nie jestes aspoleczna siermiega taka jak ja [czyt. zawsze wstydze sie podchodzic do kogokolwiek, mimo ze zdaje sobie sprawe z irracjonalnosci moich obaw o to, ze sie wyglupie] :)
    btw podoba mi sie idea Twoich spodni - skad sa?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale Ci zazdroszczę! Mieszkanie w NY ma zdecydowanie swoje zalety :( Gdyby w moim mieście odbywała się choćby 1/4 tego, co u Ciebie, to byłabym jedną z najszczęśliwszych osób na świecie. Nie wspominając już o tym, że to impreza Yvana. Ale Ci dobrze...
    Zgadam zdecydowanie się z Dag'marre :P


    G♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. hmm bardzo podobają mi się ludzie, którzy byli na imprezie, są świetnie ubrani i żadna osoba nie wygląda na przestylizowaną... cudownie!

    co do wizytówek- też się w NY z tym spotkałam i to w knajpie. Zgadałam się z genialnie wyglądającą kelnerką, mówiłam jej o swojej podróży i o blogu podróżniczym, a ona powiedziała, że też prowadzi bloga, tyle, że modowego i dała swoją wizytówkę. Okazało się, że jest całkiem dobrą stylistką ;)

    Ale takie rzeczy tylko w Nowym Jorku

    OdpowiedzUsuń
  6. http://www.lovelywanderlust.com/
    Ula, czy to twoje buty ? ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. http://www.lovelywanderlust.com/2010/11/shoe-stalker.html
    Konkretniej te ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ach! zazdroszczę Ci takiego ciekawego i mega spontanicznego wieczoru :) zgadzam się z poprzedniczką, że NY woła o Ciebie! :)
    a tak poza tematem... mogłaś pokazać jak wyglądają Twoje buty, skoro były tak chętnie fotografowane :)

    OdpowiedzUsuń
  9. kurcze, ale Ci zazdroszczę. impreza Yvana, to jest coś ;)
    jeszcze bardziej utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że chcę w przyszłości mieszkać w Nowym Jorku!

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna sprawa:) Zazdroszczę takiej możliwości :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Asia a.k.a. Ashia-> Mozesz mi wierzyc, ze i ja jestem aspoleczna, tylko czasami cos mi odbija i nie mam oporow przed niczym;)). Spodnie z H&M.

    Holga96-> Nie, to nie moje buty;).

    DjGlon-> http://adamantwanderer.blogspot.com/2010/02/my-wedge-lace-ups.html

    agata-> A kto nie chce?!:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Oliwia:
    Wow! zazdroszcze! to musiala byc swietna impreza, tyle ciekawych osob. Myslalam jednak,ze zaskoczysz mnie jakims fajnym zestawem, a niestety twoj outfit wypada marnie na tle innych gosci.

    OdpowiedzUsuń
  13. No nareszcie, na taki post czekalam. Niby mieszkalas w San Francisco, niby mieszkasz w nowym jorku, niby mozna ci zazdroscic, ale w sumie rownie dobrze moglabyś mieszkać w zielonej górze. Na zadne koncerty, wystawy, do teatru nie chadzasz. A przeciez mieszkasz (i mieszkalas) w centrum wszechswiata!! W ogole nie korzystalas z tego co oferuja te miasta. Teraz moge ci juz smialo zazdroscic!

    OdpowiedzUsuń
  14. PS: moglabys wytlumaczyc mi fenomen tego "facehuntera"? bo nie za bardzo rozumiem, co zrobil, ze liczy sie tak swiecie mody? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. oczywiscie nie mam pojecia kim jest facehunter, ale cala notke zastanawialam sie, jak bylas ubrana :D. dobrze ze dowiedzialam sie na koncu ;P

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej! Czytam Twojego bloga od dawna i podsyłam linki znajomym, jak jakiś post zrobi na mnie szczególne wrażenie. Fajny wieczór! Nie lubię pisać takich "postów pochwalnych" więc podziękuję tylko za ciekawego bloga. :) Pozdrawiam serdecznie z Poznania, trzymam kciuki za dalsze hm.. przygody ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oliwia-> No przykro mi, ze zawiodlam Cie strojem, ale nie naleze do niezwykle stylowych osob, a ubran mam tyle, co poltora walizki.

    Anonimowy z 22:51-> Ja nie korzystam z tego co oferowalo San Francisco, a teraz Nowy Jork? Hmmm... Chodze na wystawy (co nie znaczy, ze wszystkie sa na blogu), a na (prawdziwych) koncertach i w teatrze jeszcze tu nie bylam, bo to wydatek 50-100$. Fenomen Facehuntera moze wytlumaczyc Ci Google.

    OdpowiedzUsuń
  18. AAAAaa!!super. zazdroszcze. Ja bym to chciala zobaczyc najbardziej na swiecie:http://www.nytimes.com/2010/11/01/arts/design/01underbelly.html

    OdpowiedzUsuń
  19. swietnie! na prawde super impreza! zycze ci powodzenia w dalszych takich spontanicznych akcjach!

    OdpowiedzUsuń
  20. wizytówki blogów - to ciekawe. Ale fajne, bo ja u nas chodzę na spotkania to wiadomo że nie każdego się zna czy kojarzy, więc to bardzo pomocne.

    OdpowiedzUsuń
  21. super miałaś wieczór ... taki spontaniczny a jaki owocny :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Tylko pozazdrościć:)
    Wiem, że może jeszcze nie znalazłaś albo zapomniałaś, więc pozwolę sobie przypomnieć, że czekam na adres bloga;)

    OdpowiedzUsuń
  23. O co chodzi z tą wycieczką z dzieciakami? byłaś tam jako opiekunka? :)

    OdpowiedzUsuń
  24. mam jeszcze jedno pytanie, bedzie jeszcze jakis konkurs fotograficzny na twoim blogu?:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Do Anonima z 22:51:
    ULA WOGOLE NIE KORZYSTA Z TEGO CO OFEROWALO SF A TERAZ NYC??????!!!!!!!! A NIBY CO ULA PRZEDSTAWIA NA BLOGU OD PONAD ROKU???? HAHAHAHA:D TAKICH BZDUR DAWNO TUTAJ NIE CZYTALAM!!!
    MOZE WARTO BY PRZEJRZEC JEJ BLOGA ZANIM NAPISZESZ COS TAK TEPEGO :P

    OdpowiedzUsuń
  26. Anonimowy z 11:17-> Dobrze, ze mi przypominasz: http://www.2numundo.com/

    Anonimowy z 12:17-> Bylam z nimi na wycieczce, bo nauczyciele potrzebowali dodatkowych opiekunow. Mialam na oku tylko swoich blizniakow i tak naprawde to cala reszta dzieci miala kogos ze soba.

    Anonimowy z 12:23-> Nie mam pojecia, nie potrafie przewidziec, czy zostanie zaproponowany mi jakis konkurs fotograficzny.

    OdpowiedzUsuń
  27. Chociaż nie wiem kto to jest, to podoba mi się wygląd obecnych na zdjęciach osób ;> Uwielbiam taki misz masz :D

    OdpowiedzUsuń
  28. To chyba będzie jedno z ciekawszych wydarzeń, które będziesz wspominac z pobytu w NY...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jezu ludzie...jak krytykujecie kogos to chociaz miejcie jakies podstawy! Zarzucic Ulce, ze nie korzysta z tego co oferuje Nowy Jork (a wczesniej San Francisco) to chyba najglupszy zarzut jaki mozna jej przedstawic...
    Wspolczuje Ci niektorych czytelnikow Ula, serio...

    OdpowiedzUsuń
  30. hej Ula :) mam pytanie o couchsurfing tylko nie wiem czy je dobrze sformuluje :) no coz sporobuje, czy zeby zosatc couchsurferem to trzeba byc tez hostem ? chodzi mi o to ze ja mieszkam teraz w bardzo malym miescie do ktorego na pewno nikt nie bedzie chcial przyjechac a chcialabym zaczac swoja przygode z couchsurfingiem :) z gory dziekuje za odpowiedz
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  31. Ula moze nie mam racji ale przegladałam Twoja historie,tzn wpisy z Malty,Londynu i wydawałas mi sie taaka szczesliwa,usmiechnieta i radosna.Teraz jestes bardziej opanowana,powazniejsza.Brakuje tu Ciebie dawniejszej:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Hej Ula,
    mam prośbę, czytając Twoje starsze notki zauwazyłam, że byłaś też w chinese theatre i wstawpiłaś zdjęcie z odciskami sto i dłoni Clooney'a, czy masz może zjdęcia Marilyn Monroe? Fajny by było to zobaczyc ibaczej, niż w GOOGLACH jeśli takowe są.
    Jeśli masz to prosiłabym o linki to zdjęc albo wyslanie mi na maila khaladaj@yahoo.com

    Z góry dziękuję !

    OdpowiedzUsuń
  33. Magda-> Nie musisz oferowac noclegu innym, zeby byc couchsurferem.

    Lui-> Nie wiem czemu stwarzalam takie pozory, teraz jestem raczej szczesliwsza niz wtedy i tak samo powazna. Moze mniej sie usmiecham na zdjeciach, bo mam twarz grubsza i jakiej bym miny nie zrobila to wygladam zle, a z usmiechem to juz w ogole pyzato;))).

    OdpowiedzUsuń
  34. Wizytówki blogowe mnie nie dziwią. Sama gdy myślałam o założeniu bloga planowałam podchodzić do ludzi, któych chciałabym ofocic i na ośmielenie i uwiarygodnienie wręczać im wizytówki :)
    Ula zrób sobie takie, niech świat się dowie ;)
    Jaki jest Yvan? Wydaje mi się mega pozytywnie zakręcony i miły, uwielbiam jego bloga "codziennego" (jeśli można stwierdzić, że on ma coś tak banalnego jak codzienność ;))

    Pozdrawiam,
    E.

    OdpowiedzUsuń
  35. Ale czad! Mam ochotę Cię udusić z zazdrości:P Jak wrócisz do Polski to chyba z nudy oszalejesz;D

    OdpowiedzUsuń
  36. E.-> Wiesz co, jesli zaczne robic zdjecia street fashion na powaznie, to naprawde pomysle nad czyms w rodzaju wizytowek, bo to po prostu znacznie ulatwia zycie. Yvan byl w porzadku, mily, otwarty. Nie gadalam z nim na tyle dlugo, zebym mogla powiedziec cokolwiek wiecej;).

    Adriana-> To nie jest pewne, ze wroce...;)

    OdpowiedzUsuń
  37. modową blogerką jesteś? doprawdy...
    aga

    OdpowiedzUsuń
  38. aga-> Kto powiedzial, ze jestem modowa blogerka?! Moda nalezy do moich zainteresowan, a ten blog to ich zbior. Jak chcesz kogos szufladkowac, to na pewno nie mnie.

    OdpowiedzUsuń
  39. Ula, podziwiam, że nie zrezygnowałaś przy drzwiach i jeszcze zagadałaś do Yvana. Ja bym czmychnęła na wieść o liście gości. Odwaga została wynagrodzona ;). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń