8 lis 2010

Shake Shack.


Image Hosted by ImageShack.us
Będąc na Lower East Side weszłyśmy do bardzo fajnej księgarni/ sklepu z pamiątkami.

Julia nie mogła się zdecydować które kartki kupić,  bo wszystkie były fajne.
Image Hosted by ImageShack.us
New York is a friendly town.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us
W poprzednim poście wspominałam o książce piekarni Babycakes, którą widzicie na półce. Wyżej przepisy z Magnolia Bakery, którą też już powinniście kojarzyć.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us


Na którejś z aleji trafiłyśmy na tłum longboarderów.
Image Hosted by ImageShack.us
Cupcake shop.
Image Hosted by ImageShack.us
Cupcakes z ciastkami Oreos. Przestałam kupować cupcakes, teraz już tylko fotografuje, bo straciłam nadzieję, że znajde jadalne, bez kilograma cukru w jednej babeczce.
Image Hosted by ImageShack.us
Whoopie pies, te też są ledwie zjadliwe, ale sama muszę je upiec i zmodyfikować przepis.
Image Hosted by ImageShack.us
6 Aleja.
Image Hosted by ImageShack.us
Ostatnim przystankiem przed pożegnaniem z Julią był Shake Shack. Ich hamburgery uznawane są za jedne z najlepszych w mieście. Restauracja ma kilka lokalizacji na terenie Nowego Jorku oraz jedna w Miami. Najbardziej trafionym miejscem jest według mnie to w Madison Sq Park, bo niezwykle rzadko zdarza się, żeby w parkach można było zjeść coś dobrego i niedrogiego, co nie jest obleśnym hot dogiem, preclem lub bezsmakową sałatką w wygórowanej cenie.
Shake Shack stara sie uzywac organicznych skladnikow, co stawia ich jedzenie półkę wyżej od fast foodu typu Mc'Donald's. Ich lokale sa zawsze zapchane, a w Madison Sq Park mozna spotkac sie z naprawde dluga kolejke, kiedy dopisuje pogoda.
Shake Shack cheeseburger.
Cheeseburger był rzeczywiście bardzo dobry i takie same były też frytki. Shake Shack swoim statusem przypomina mi troche kalifornijski In -N- Out Burger. Tamtejsze burgery sa niemalze kultowe, chociaz siec restauracji jest znacznie bardziej rozbudowana, tansza i tez gorsza jakosciowo.

22 komentarze:

  1. Pan na szczudłach wygląda jak Woody Allen ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie, nie rozumiem dlaczego wszyscy tak szaleją za In-N-Out. Lee jadł je namiętnie kiedy mieszkał w Kalifornii, więc musiał tam wrócić i był trochę rozczarowany. Może właśnie jakość się zmieniła? Poza tym nie mają nic bezmięsnego w menu :-( Nie wiem czy wiesz, że istnieje za to 'secret menu', tylko dla wtajemniczonych? Ja nie wiedziałam, wyczytałam po fakcie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje zdjęcia jedzenia niemal zawsze pobudzają mój apetyt :P Akurat teraz mam ochotę na pierwsze zdjęcie z poprzedniego posta :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna ta księgarnia :)
    Chciałabym się kiedyś w niej znaleźć.
    Lubię takie 'stare' fotografie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za linka, faktycznie wygląda genialnie. Cholera, babka ma niezły metabolizm!

    OdpowiedzUsuń
  6. Gosia-> Nawet mi nie mow...Regularnie czytam na Twitterze jak obzarla sie noca pizza, czy zjadla wiecej niz jej chlopak, a pozniej patrze na jej figure i zazdrosc mnie zzera;))).

    OdpowiedzUsuń
  7. Pochwalisz się zdjęciami aktów?
    Magda* /Sake/

    OdpowiedzUsuń
  8. jak to się wszystko zaczęło? Mam namyśli Twój pierwszy wyjazd do takiego typu rodzin, jak todziała.. może poświecisz na to oddzielnego posta :) (ale w sumie moze taki tez juz byl..)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sake-> Tak, dodam cos przy okazji posta o szkole.

    Asia-> Wszystkiego dowiesz sie po przeczytaniu Au Pair Info, ktore znajdziesz na stronie glownej, tuz pod naglowkiem bloga:).

    OdpowiedzUsuń
  10. Ula jak Ty możesz się odchudzać i jeść fast-foody jednocześnie? - chyba, że w wg Ciebie frytki nie są fast-foodami :)

    OdpowiedzUsuń
  11. aaj...
    wszystko jest cudne!
    muffiny <3
    zdjecia <3<3<3 zazdroszcze

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy z 1:58-> Najnormalniej w swiecie, bo nie jestem na zadnej diecie. Jem mniej i zdrowiej, co nie znaczy, ze mam juz do konca zycia jesc warzywa na parze i nie pozwalac sobie na to, co chce sprobowac, tutaj jako element poznania kulinarnej strony Nowego Jorku. Cheeseburgera i frytki dzielilam z Julia, co juz w ogole nie bylo zabojcza porcja;).
    Nadejdzie taki dzien, ze bede dobrych kilka kilo szczuplejsza, a pozniej bedziesz mogla przejrzec wszystkie posty z zakladki "food" i zobaczyc, ze mozna schudnac jedzac wszystko, tylko w rozsadnych ilosciach:).

    OdpowiedzUsuń
  13. A propos Babycakes i ich książki, to warto przeczytać recenzje klientów na Amazonie, a te nie są zbyt dobre. Wypieki, mimo stosowania się ściśle do przepisów z książki, nie udają się wielu osobom. Po programie Marthy Stewart z udziałem założycielki tej cukierni byłam zainteresowana zakupem książki, ale już mi przeszło ;) Prawdę mówiąc, ta dziewczyna w programie sprawiała w ogóle jakieś dziwne wrażenie, była totalnie rozkojarzona, zapytana o canola oil nie wiedziała z czego jest zrobiony i takie tam ;) Ogólnie rzecz biorąc nie wyglądała na osobę znającą się na rzeczy, a powinna być kompetentna prowadząc taką cukiernię. No ale widać, że dobrze im idzie skoro otwierają kolejne filie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham chili con corne to tak do twittera ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej, mogłabym wykorzystać Twoje zdjęcia do zrobienia nagłówka na blogu? Oczywiście tylko niektóre ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. P.S. Gdyż na Twoim blogu pokazujesz zdjęcia wielu rzeczy, które kocham :).

    OdpowiedzUsuń
  17. Karolina-> Mozesz, tylko wolalabym, zebys dopisala gdzies, ze to moje zdjecia (np. tak jak ja to zrobilam na dole bloga ze zdjeciami z naglowka).

    OdpowiedzUsuń
  18. Ula jak znalazlas pokoj/mieszkanie w Londynie?

    OdpowiedzUsuń
  19. P.S. A jak Ty zrobiłaś te podpisy na dole? Wstawiłaś po prostu gadżet z linkami?

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy z 15:54-> Na stronie gumtree.com.

    Karolina-> Dokladnie.

    OdpowiedzUsuń