Powoli koncze z zaleglosciami i to juz ostatnie posty, w ktorych pojawi sie Julia;). To byl jej ostatni dzien w NYC, spotkalysmy sie rano w Chinatown, a ona przywitala mnie rewelacyjnym deserem lodowym z najlepszym sosem karmelowym na swiecie;P.
Julia koniecznie chciala sprobowac przed wyjazdem pierogow z zupa, wiec poszlysmy do polecanej przez Jessego restauracji, innej niz ta, w ktorej jadlam soup dumplings dzien wczesniej.
Przechodzac przez Lower East Side trafilysmy na maly festyn...
...a mianowicie Miedzynarodowy Dzien Pikla.
Jeszcze bardziej zainteresowala mnie piekarnia Babycakes, o ktorej slyszalam na dlugo przed przyjazdem do NYC i nie raz przegladalam ich ksiazke kucharska.
Widzialam pare razy zdjecia z tej piekarni i wiedzialam, ze wnetrze mnie zachwyci;).
Babycakes slynie z tego, ze wypieki sa bezglutenowe.
Sprzedawczynie wygladaja tam przeuroczo!
Ktos szukal pokoju. Najfajniejsze ogloszenie z jakie kiedykolwiek widzialam!
Na pewno wroce do Babycakes i jeszcze napisze o tym miejscu, bo na razie niczego stamtad nie sprobowalam.
A teraz kilka fot ze street fashion.
Tutaj chdzilo o torbe tej dziewczyny, a raczej jej zawartosc:)).
Zakonczmy tego posta na wspanialych lodach z Il laboratorio del gelato, o ktorych czytalam jakis czas temu w magazynie "Edible Manhattan", wiec ucieszylam sie, ze trafilam na ta lodziarnie zupelnie przypadkiem.
Sprobowalysmy kilku smakow i ostatecznie wybralysmy kahlue i akacjowo-miodowe, ktore przypomnialy Julii mlodziencze lata;)).
Uwielbiam twojego bloga i baaardzo lubię twoje zdjęcia jedzenia !
OdpowiedzUsuńAlicja
uwielbiam takie miejsca (: i ludzie świetnie się ubierają.
OdpowiedzUsuńUlu jakie są Twoje ulubione kwiaty?
OdpowiedzUsuńUshi
street fashion- chcemy więcej, chcemy więcej ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje zdjęcia :)!
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia street ale najbardziej jestem ciekawa piekarni. Czekam z niecierpliwością na zdjęcia jedzenia i wnętrza :)))
OdpowiedzUsuńBabycakes- mam ich ksiazke i uwielbiam piec ich przepisy!
OdpowiedzUsuńNastepnym razem, gdy bede w NYC koniecznie musze odwiedzic to miejsce!
urocze miejsce to Babycakes.
OdpowiedzUsuńuważam, że powinnaś zająć się street fashion na poważnie :D
rozwalił mnie ten pies w torbie :D
OdpowiedzUsuńnie wiem czy to tytlko ja, ale wiekszosc zdjec wyswietla sie do polowy:(
OdpowiedzUsuńpamiętam odcinek Marthy Steward o Babycakes, nie żebym była gorliwą oglądaczką Marthy, ale ten odcinek jakoś zapamiętałam i właścicielkę babycakes, która ma chyba 6 sióstr, o ile dobrze pamiętam :)
OdpowiedzUsuńzapomniałaś dodać, że wegańska piekarnia ;)
OdpowiedzUsuńco to jest to pierwsze? wygląda przepysznie!!!
OdpowiedzUsuńjak ja chciałabym codziennie widzieć tak ubranych ludzi !
OdpowiedzUsuńUshi-> Nie mam...:)
OdpowiedzUsuńkarolinkiee-> Od czasu do czasu ktos pisze o tym problemie...Moze masz wolne lacze?
zagubiony omulek-> Nie zapomnialam, ale tez jakos nie planowalam o tym wspomniec;). Moze nastepnym razem.
Anonimowy z 19:10-> Lodowy deser z bananami, sosem karmelowym i bita smietana.
czekałam na takiego posta, street fashion, jedzenie i troszkę NYC, to lubię!
OdpowiedzUsuń:D
Świetnie że prowadzisz takiego bloga :) Można wiele rzeczy poznać przez to że zamieszczasz tu takie wspaniałe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną notkę .
a dla mnie najlepsze lody na świecie jakie jadłam to te od Haagen-Dazs :) no ale ja specjalistką od jedzenia nie jestem w przeciwieństwie do Ciebie :) Imponuje mi ta twoja pasja :) i ogłoszenie o wynajem - genialne :D aż chciałabym poznać autora :D
OdpowiedzUsuńhej.
OdpowiedzUsuńja tak z innej beczki. Masz czasem chwile zmęczenia, zwątpienia bo przecież nie wszystko jest takie kolorowe. Jesteś już tam ok. 2 lata. Ja bym tam z tęsknoty oszalała. tak tak wiem że trzeba coś poswięcić I to jeszcze paraca z dziećmi jest strasznie stresująca i męcząca.
Miałaś kiedyś taki dzień że chciałaś rzucić wszystko i wyjechać?
A i chciałam ci pogratulować bo dużo już przeżyłaś zobaczyłaś i napewno jeszcze zobaczysz.
Jesteś straszną szczęściarą że otaczasz się wspaniałymi ludzi w USA. I masz szczęsie do rodziny co jest rzadkie ;P
Zyczę dalszych sukcesów. :)
ps. czekam na szczerą odpowieć.
pozdrawiam Maja...
Would you like to go to Africa?
OdpowiedzUsuńHej. Wspaniały blog, bardzo chętnie go czytam i mam pytanie czy bedziesz dodawala zdjecia z architektury NYC, zabudowań itd? Bardzo mi sie podobają takie ujecia
OdpowiedzUsuńa ja mam pytanie trochę z innej beczki, czy orientujesz się ile kosztowałaby wysyłka np bransoletki od Ciebie (z NY) do Polski? bo potrzebuję pomocy w sprowadzeniu jej tutaj a znalazłam ją na zappos.com :<
OdpowiedzUsuńOla
Dopiero po przeczytaniu opisu zdjęcia zobaczyłam tego psiaka w torbie:)
OdpowiedzUsuńcudowne.
Jeśli można wiedzieć jak w tym roku spędzisz święta?
OdpowiedzUsuńbyłabym częstym gościem w tej piekarni :)
OdpowiedzUsuńPlanujesz może zrobić takiego posta jak tego z SF o swoim dniu, jak opiekujesz się dzieciakami co robisz itp?:)
OdpowiedzUsuńMaja-> Mam chwile zwatpienia i zmeczenia jak kazdy w swoim zyciu. Nie wszystko jest kolorowe, ale jest na tyle barwnie, ze po prostu mi tu dobrze:). Praca z dziecmi nie jest najlatwiejsza, ale wiem, ze inne sa jeszcze ciezsze, wiec nie uznaje swojej za trudna. Odkad tu jestem nie tesknilam za nikim/niczym tak bardzo, zebym miala ochote wracac do PL.
OdpowiedzUsuńNie moglo sie rowniez nie zdarzyc, zebym nie miala ochoty rzucic wszystko i wyjechac (zazwyczaj w kolejna podroz:P), ale zanim znalazlam sie w USA, to duzo czesniej dopadaly mnie takie stany;).
Anonimowy z 8:46-> Sure;).
Anonimowy z 10:32-> Ja z kolei nie jestem wielka fanka fotografowania architektury, ale postaram sie robic wiecej takich zdjec, bo tez mi to ostatnio przyszlo do glowy;).
Ola-> Pewnie ponizej 10$.
Anonimowy z 12:14-> Musze wykorzystac jeden urlop w okresie swiatecznym, wiec albo spedze Boze Narodzenie z host rodzina, albo gdzies pojade (jeszcze nie wiem gdzie i czy w ogole).
Anonimowy z 14:35-> Tak, zrobie takiego posta.
Dzień Pikla rozwalił mnie pozytywnie! :)
OdpowiedzUsuńJak patrzę na tych ludzi to dostrzegam, że w Polce robi się coraz bardziej modnie! Na ulicach Gdańska też spotyka się już ludzi tak stylowych. :)
a czy w takim razie zgodziłabyś się pomóc mi z ewentualnym zakupem (zappos.com) w najbliższej przyszłości?
OdpowiedzUsuńOla
Gdybym miała okazję, na pewno spróbowałabym tych babycakes! Bardzo podobają mi się Twoje zdjęcia tej piekarni :)
OdpowiedzUsuńUla, nie karz mi długo czekać na posta z Central Parku ;)
OdpowiedzUsuńTo miejsce wygląda rewelacyjnie! Chciałabym się tam znaleźć. Proszę częściej zdjęcia modowe! Masz oko. :)
OdpowiedzUsuńbędziesz oglądać/oglądasz wielki maraton w NY?
OdpowiedzUsuńJak szukasz tanich połączeń lotniczych wiem że to już gdzieś pisałaś ale nie mogę znaleźć mogłabyś znów to tu wkleić, proszę
OdpowiedzUsuńUla mam drobna prośbę do ciebie... chce kupić sobie lustrzankę i kompletnie się na tym nie znam i niestety nie znam kogoś kto mógłby mi pomóc a podejrzewam ze ty jesteś w temacie :P... zaznaczam ze będzie to moja pierwsza lustrzanka i chciałabym ją trochę poużywać i aby miała przydatne funkcje bo studiuje dziennikarstwo i reklamę wiec na studiach i w pracy tez mi się przyda ;) jak mozesz napisz czym róznia sie takie profesjonalne lustrzanki od takich amatorskich i co warto kupić
OdpowiedzUsuńproszę o odpowiedz ;)
A pokazesz nam swoje zakupy w UO? :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze swietne zdjecia! I street fashion mozesz wrzucac wiecej:D
OdpowiedzUsuńOla-> Bardzo rzadko kupuje cos znajomym i unikam zakupow dla nieznajomych. Przepraszam, ale raz sie na cos takiego zgodzilam i pozniej mialam sporo problemow.
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 16:23-> Nie ogladalam.
Anonimowy z 16:37-> Masz na mysli stare czasy z Ryanair.com?;)
anngo-> Nie wyltumacze Ci czym sie roznia lustrzanki profesjonalne od amatorskich, takich informacji technicznych musisz poszukac w necie, bo ja sama slabo sie znam na technicznej stronie fotografii. Jako uzytkowniczka Canona, polecam oczywiscia ta marke. Na Twoim miejscu rozejrzalabym sie za Canonem 400d czy 450d, najlepiej uzywanym, bo te sa juz naprawde tanie.
Anonimowy z 22:36-> Pokaze;).
Ula nie rozumiem jednego, otoż non stop piszesz i to raczej narzekasz, na Twitterze, że nie masz neta w mieszkaniu, że musisz chodzić gdzieś gdzie on jest, kurcze nie można mieć wszystkiego. trafiła Ci się fajna host-rodzina, masz chyba wszystko czego potrzebujesz, prócz tego neta, który nie jest aż tak ważny w życiu, a może się mylę? z tego co czytałam gdzieś to chyba host-rodziny nie mają obowiązku załatwiać Ci dostępu do neta, więc tym bardziej nie przesadzaj ;)
OdpowiedzUsuńDo Anonimowy 02:53 Oj, Boze, Kazdy moze sobie ponarzekac. Sproboj Ty bez neta i TV zyc przez kilka tygodni.
OdpowiedzUsuńA probowalas Ula, podlaczyc sie pod kogos innego Wi-fi, czasami ludzie nie maja zadnego hasla. :)
wiem co to znaczy żyć bez neta w obcym kraju,więc Cię rozumiem :)
OdpowiedzUsuńpoza tym gdyby Ula nie miałą dostępu do internetu nie moglibyśmy czytać i oglądać jej postów!
Wszystko jest tam takie cudowne , przynajmniej na Twoich zdjęciach.!
OdpowiedzUsuńUlu jestem wierna czyteliczka twojego bloga. Dzisiaj wylatuje do nowego jorku na 8 dni. Jesli napiszesz gdzie bedziesz w weekend, chętnie tam zajrze. może będziemy miały okazje zamienić slowo. Bardzo się cieszę ze mam możliwość czytać o twoim pobycie w NY bo wiem już co chce zobaczyć przez ten czas.
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 2:53-> Internet jest najwazniejszy w zyciu, a ja mam zly humor 24/7 z tego powodu..................
OdpowiedzUsuńWidzisz to czesto na twitterze, bo czesto mnie to frustruje. Jak pewnie zauwazylas, prowadze bloga, a to wymaga czestego dostepu do neta. Jesli siedze w Starbucks, nie skonczylam czegos, a zostalo mi 10min baterii, to narzekam po raz setny.
Janka-> Nie wiem czy bede na weekend w NY, moze w niedziele popoludniu. W razie czego napisz do mnie blogu, albo maila, to mozemy sie spotkac:).