22 lis 2010

Such a great blog reader!

Naprawde tak fajni ludzie czytaja mojego bloga? - Pomyslalam sobie po wieczorze spedzonym z Asia, ktora odwiedza mojego bloga od jego poczatkow i zaproponowala mi spotkanie podczas tygodniowych wakacji w Nowym Jorku.
Przy soku jablkowym przegadalysmy kilka godzin i pozna noca rozstalysmy sie z zamiarem spotkania nastepnego dnia, ktory byl tez ostatnim przed powrotem Asi do Warszawy.
Tak rzadko poznaje ludzi, z ktorymi nadaje na podobnych falach, ze szczerze ubolewam, kiedy musze ich zegnac. Pocieszam sie tym, ze spotkamy sie ponownie, choc jeszcze nie wiem kiedy i gdzie.


Oderwijcie oczy od tej uroczej twarzy i zerknijcie tez na ta fajna torebke;).

Zanim spotkalysmy sie w niedziele popoludniu, pokrecilam sie po Lower East Side.


Umowilysmy sie w East Village, gdzie mialysmy zjesc kolacje.

Asia pracuje jako copywriterka w agencji reklamowej, do ktorej zazwyczaj smiga na rowerze. Jest wokalistka punk rockowego zespolu, wie co dobrego dzieje sie w Warszawie, a jej zainteresowania siegaja niemal wszystkiego....

....no moze poza jedzeniem, ktore nie odgrywa w jej zyciu tak waznej roli jak w moim;). Jeszcze przed spotkaniem Asia zaznaczyla, ze nie nadaje sie na towarzysza kulinarnych eskapad, ale ja podziwiam ja za swira na punkcie wegetarianizmu, z ktorym zyje od wielu lat;).

Kolacje zjadlysmy w tajskiej restauracji. Zamowilam kokosowa zupe z krewetkami...

i pierozki z krewetkami i kurczakiem.

Asia poza salatka zamowila tofu z slodkim sosie. Jedzenie bylo w porzadku, ale byla to wczesniej upatrzona przeze mnie restauracja i spodziewalam sie po niej czegos wiecej.

Mrozony jogurt staje sie obowiazkowym punktem odwiedzajacych mnie w NY osob;). W zeszlym miesiacu przyprowadzilam tu Julie oraz Kasie i Zosie- tez czytelniczki mojego bloga. Do tej pory wszystkim smakowalo!;)


W Urban Outfitters Asia wyszukala dla mnie szorty Levi'sa, ktore przecenione na 20$, a pozniej na 10$,   przy kasie okazaly sie kosztowac 5$! Biorac pod uwage, ze ich cena poczatkowa bylo 68$, to ukrecilam niezly interes.

Na koniec zabralam Asie do bardzo lubianego przeze mnie japonskiego sklepu niedaleko mojego domu. Rozstalysmy sie na stacji metra i wrocilam do swiata bez kolezanek;).

37 komentarzy:

  1. a Asia prowadzi jakiegoś bloga? (bo po Twoim opisie jej osoby stwierdzam, że mogłabym go czytać ;) )

    OdpowiedzUsuń
  2. witam :D przez przypadek znalazłam Twojego bloga, moja koleżanka lubi go na facebooku i z ciekawości zajrzałam ... od dwóch godzin go przeglądam i brak mi słów ... chce robić tak genialne zdjęcia ... wielkie gratulację !!

    ps pewnie pisałaś już o tym, ale jaki masz aparat chyba canona tak mi się zdaję :D jaki polecasz osobą które zaczynają przygodę z fotografią ??

    będę tu zaglądać ...

    OdpowiedzUsuń
  3. A w jakim zespole śpiewa Asia? :) Wygląda bardzo sympatycznie, cieszę się, że blog pozwala Ci poznać takich ludzi i im oraz nam wszystkim poznać Ciebie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie mogłam oderwać oczu od tych pierożków!
    Ania Zet.

    OdpowiedzUsuń
  5. zagubiony omulek-> Powinna, bo tez bym go czytala, ale niestety nie;).

    Anonimowy z 23:34-> Yaaay, ktos nowy dolaczyl do bloga, dzieki!;)) Mam Canona 550d, ale tutaj duza zasluga sa tez obiektywy Canon 50mm f/1.8 i Tamron 17-50mm f/2.8. Moj aparat jest dobry dla poczatkujacych, ale jego cena z wysoka, wiec (w przypadku Canona) polecam tez cos w stylu Canona 400d, 450d, 1000d.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ula - witasz każdego z osobna?:) To i ja się dołączam :) Czytam Twojego bloga od dawna, mam też swojego, na którego oczywiście zapraszam. Nie pasjonuje mnie czytanie blogów, jeżeli nie służą "samorealizacyjnym" celom, a śmiem twierdzić, że Twój do takich właśnie należy. Podoba mi się to, że stawiasz sobie cele i je realizujesz. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. o! Ja już koleżankę Asię gdzieś widziałam na miescie! ... Ox2! Chyba widziałam ją w muffiniarni Goodies kiedy były urodziny właścicielki. Hah, świat jest malutki.

    OdpowiedzUsuń

  8. e.-> Spytam ja najpierw, czy chce sie ta informacja podzielic;)).

    Helineth-> Witam 'nowych', o ile sie ujawnia;))). Heh, masz ciekawe podejscie do blogow;). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Lanooz-> Jak w Goodies to na pewno, bo ta "kapkarnia" nalezy do jej znajomych:).

    OdpowiedzUsuń
  10. ja też postuluję o zdradzenie nazwy zespołu, w którym śpiewa Asia! z chęcią posłucham :D może pozyska nowych fanów ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej hej, na zdjęciach mam trochę posępną minę , ale to tylko dlatego że zazwyczaj nie czuję się swobodnie pozując do zdjęć.
    Ten tydzień chciałam poświęcić na odrobienie zaległości w galeriach i zrobienie zakupów. Nigdy nie przypuszczałam, że w tym zatłoczonym mieście spotkam bratnią duszę. Ula jesteś niezwykłą osobą , kolejny raz planuję odwiedzić NY w marcu , żebyśmy mogły dokończyć nasze rozmowy i podjąć kolejne tematy , na które po prostu nie starczyło nam czasu. Wezmę rower, tak jak kiedyś i pokaże Ci moje ulubione trasy. Kizz

    OdpowiedzUsuń
  12. Asia-> No prawie Cie nie poznalam przez ta zmiane z podpisu jako Janka ;D. Moze do marca uda mi sie wykombinowac jakis rower i pojezdzimy razem:)).

    OdpowiedzUsuń
  13. to i ja się ujawnię:) czytelniczka Gosia z Poznania, na emigracji w Warszawie:))) mój blog trochę zarósł kurzem, ale niech będze jakimś punktem odniesienia: malgosia.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  14. hehe , chciałam nie mnożyć bytów , ale chyba właśnie to zrobiłam. znajdziemy ci jakiegoś składaka albo pożyczymy damkę z koszykiem.

    pzdr jj

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć :) Przychodzę na Twojego bloga regularnie już od długiego czasu (jeszcze zanim dodałam bloga do ulubionych), ale do tej pory tylko czytałam. Dzisiaj zaintrygowałaś mnie tą zupą kokosową z krewetkami :P Jeżeli możesz napisz coś więcej na ten temat :D Jestem ciekawa jak smakowała :D Normalnie mam pełne "śliniaczki" :D

    OdpowiedzUsuń
  16. A Asię ja również skądś kojarzę, ale na pewno nie z Goodies, bo niestety jeszcze tam nie dotarłam :(

    Pozdrawiam Was dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ulka, my planujemy west coast-east coast w czerwcu. Bedziesz jeszcze w nyc?

    OdpowiedzUsuń
  18. Irja-> Zupa na mleku kokosowym, dalo sie wyczuc nutke trway cytrynowej. Raczej intensywna w smaku, choc spodziewalam sie delikatnej. Byla najlepsza z dan, ktore jadlam tamtego popoludnia.

    gosia-> Yeeeeeeessssssss :D. Planowo bede tu do wrzesnia. No to ja juz sie nie moge doczekac!

    OdpowiedzUsuń
  19. Uleczka, wiadomo, że jesteśmy fajni! :D

    E ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Stwierdzilismy,ze jak juz sie mamy tu przemeczyc to przynajmniej postawimy sobie cos za cel- padlo na slub znajomych w Kalifornii, 5.06.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ula! Kocham Cie! Jesteś cudowna. Twój blog jest genialny a ja spragniona kolejnych wpisów. Moim najwiekszym marzeniem od zawsze był wyjazd do USA i życie tam. Niestety póki co szanse na to znikome, ale trzeba wierzyć :).
    Pozdrawiam Cię serdecznie!
    Iza z Zielonej Góry :) ( właściwie to spod ZG)

    OdpowiedzUsuń
  22. jadłam te lody na Hawajach, pyszności!

    OdpowiedzUsuń
  23. Dzięki Ula :) Jak kiedyś spełnię swoje marzenie i wybiorę się do NYC, to spróbuję tej zupy :D

    OdpowiedzUsuń
  24. chciałabym się wybrać na taki jogurt! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. AAA, świetne zdjęcie nr 2 :> Uwielbiam Twojego bloga, mam go na pasku szybkiego uruchamiania xD

    OdpowiedzUsuń
  26. dooooobra jak tak stawiacie sprawę, to ja też uwielbiam tego bloga i się głośno ujawniam. chociaż nie powinnam bo wykręca mnie od tego jadła, zawsze wygląda najsmakowiciej!

    a koleżankę bym nigdy nie podejrzewała o kapelę punk-rockową! po pierwszym zdjęciu, no ani trochę!

    OdpowiedzUsuń
  27. To mnie zawsze zachwyca (choć to nie pierwszyzna), ze ludzie swoje znajomości rozpoczęte w sieci, przenoszą na życie realne. To trochę takie magiczne, nie sądzisz? Jak przenikanie się światów. :)
    ps. Wszystkie Asie są fajne. :P Powiedziała skromna ja :)

    OdpowiedzUsuń
  28. podoba mi się wyraz twarzy Asi :)

    OdpowiedzUsuń
  29. pytanie do twojego twittera: który odcinek gossip girl oglądałaś? 04x10?

    co do postu:
    jejku, jak ja ci zazdroszczę tego, że masz takiego bloga i poznajesz przez to takich fajnych ludzi:) opis Asi jest niesamowity. często o niektórych osobach nie można powiedzieć czegoś ciekawego, a tutaj jest wręcz przeciwnie.
    powodzenia w dalszym poznawaniu blog readerów:)
    majka

    OdpowiedzUsuń
  30. "Rozstalysmy sie na stacji metra i wrocilam do swiata bez kolezanek;)" Chyba nie jest aż tak źle..?

    OdpowiedzUsuń
  31. Asia mało się uśmiecha, a szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
  32. wyglada troche jak twoja starsza siostra ! cos jest w was podobnego :)

    pozdrawiam :)

    n.

    OdpowiedzUsuń

  33. Anonimowy z 15:03 i 15:15-> Pozdrawiam serdeeeecznie;)))

    Asa-> Jasne, nawet czasami zapominam o tym, ze duza czesc ludzi poznaje wlasnie przez internet:).

    majka-> Dzieki!:) Wczorajszy, najnowszy, pewnie dzisiaj mozna juz go sciagnac w PL. Niestety nie potrafie Ci powiedziec, ktory to byl odcinek.

    Magda-> To zalezy jak na to spojrzec. Nie mam kolezanek, ale nie uwazam tego za koniec swiata, wiec nie jest AZ TAK zle;)). Tu w Nowym Jorku mam tylko jedna i tez nie jest mi szczegolnie bliska, po prostu znajoma.

    Anonimowy z 20:53-> Asia wyjasnila wyzej dlaczego. W rzeczywistosci usmiecha sie znacznie wiecej;).

    OdpowiedzUsuń
  34. do Aśa :) z 17:43 --> nie wszystkie Asie są fajne :P

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja nie rozumiem dlaczego w Polsce nie ma jeszcze żadnych takich jogurtowych punktów. Grrr.

    OdpowiedzUsuń
  36. Witam!

    Nigdy nie przeglądałam blogów,fotoblogów i innych tego typu rzeczy a Twój jest bardzo interesujący zwłaszcza przez rewelacyjne zdjęcia które robisz. W maju wybieram się do USA jako au pair a Twoje życie tam coraz bardziej mnie zachęca do wyjazdu:)Chciałabym wiedziesz więcej i więcej z życia au pair wiec
    Byłoby mi bardzo miło gdybyś chciała wspomóc pasjonatke niekonwencjonalnego jedzenia i eskapad po knajpach tym bardziej z aparatem odpisz na meila: justyna.guziec@op.pl

    Pozdrawiam,
    J:)

    OdpowiedzUsuń