Odwiedziłam ostatnio jedną z galerii SoHo, bo interesowała mnie pewna wystawa fotograficzna. Okazało się, że to, na czym mi zależało znajduje się w innym budynku, ale bardzo dobrze, że trafiłam najpierw pod ten adres.
Praktycznie wszystko co zobaczyłam wewnątrz, widziałabym też na ścianach swojego domu. Przewodził temat surfingu.
W pomieszczeniu obok żyły piękne deskorolki.
Ta środkowa w górnym rzędzie podobała mi się chyba najbardziej.
Książki też mieli tam fantastyczne...
Od pewnego czasu coraz bardziej zagłębiam się w (wizualną) historię Nowego Jorku z XX wieku.
Najbardziej interesują mnie lata 60-90, ale tak naprawdę działa na mnie każdy obraz Miasta i jego mieszkańców z ostatnich 100 lat . Mam nadzieję, że wyjdzie z tego coś pozytywnego.
Książkę Street Level autorki Sue Kwon ze zdjęciami ulic Nowego Jorku 1987-2007 pożarłam wzrokiem.
Boomboxy :).
Z albumem New York in the 70's spędziłam chyba z pół godziny. Fantastyczny, ale przed zakupem powstrzymuje mnie rozmiar i waga encyklopedii;).
Po drodze do drugiej galerii natrafiłam na różowy rower...
...oraz różowy mini rowerek zaczepiony kilkanaście metrów dalej. Zdaje się, że to mama z córką.
Temat wystawy, którą poszłam zobaczyć rozwinę może innym razem. W skrócie są to zdjęcia (przodów) starych nowojorskich sklepów, co mocno wiąże się z foto-projektem, który planowałam sobie przez zimę.
To była już bardziej księgarnia niż galeria, również z mnóstwem ciekawych książek i albumów, więc spędziłam dużo czasu na oglądaniu ich.
Clic Gallery
424 Broome Street
&
255 Centre Street
New York, NY 10013
obie wystawy świetne, ale mnie najbardziej urzekł różowy rower!! stałam się jakąś rowerową maniaczką :)
OdpowiedzUsuńBeraldo to chyba imprezowy kuzyn Wally'ego? Pewnie Anglik ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie denerwują mnie plastikowe torby na siedzeniach rowerów. To takie szkaradne rozwiązanie.
Uwielbiam taką "sztukę deskorolkową", ale te akurat moim zdaniem są przeciętne... Bardziej podobają mi się takie cacka - http://palehorsedesign.com/7-skate-deck-totem/
OdpowiedzUsuńMam już dwie na ścianach w domu, a taki totem to moje marzenie...
Natrafiłam na Twojego bloga całkowicie przypadkiem i muszę powiedzieć, że od razu mnie oczarowałaś. Podziwiam Cię, że byłaś na tyle odważna, żeby zostawić swoją rodzinę i wyjechać, aby spełniać swoje marzenia. Mam zatem kilka pytań, ale jeśli uznasz je za bardzo osobiste i nie odpowiesz, to oczywiście zrozumiem.
OdpowiedzUsuń1.Przebywanie w USA to wspaniała lekcja języka, ale ja i tak pytam - doszkalasz się jeszcze? Czy może nie masz żadnego problemu z rozumieniem artykułów w gazecie, czy nawet programów telewizyjnych?
2.Ile wynosi Twoje wynagrodzenie?
3.Jak widzisz swoją przyszłość? Na pewno masz już jakieś plany, bo z tego co wyczytałam, zamierzasz niedługo rozpocząć studia. Co po nich? Jaka praca?
4.Chcesz zostać już na stałe w USA?
Z góry dziękuję za odpowiedzi, Alicja
w takim razie jestem ciekawa twojego projektu :)
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu zarówno ja, jak i MGŚ zerkamy na Twojego bloga i z zaciekawieniem wyczekujemy nowych wpisów. Cudownym jest podziwiać świat zachodu Twoimi oczami. : D Przepraszam za spam, ale zaczynamy dopiero... Także zerknij na naszego bloga jakbyś mogła od czasu do czasu i powiedz, co mogłybyśmy ulepszyć. ^^ Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą jeszcze, jakby mój kolega zobaczył te deskorolki, to by orgazmu dostał. o:
OdpowiedzUsuńsuper te wystawy ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie,Ola
ah, fasady sklepów! Bardzo lubię i też często robię tego typu zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńTa pierwsza wystawa... aż mnie wbiło w ziemię! Wspaniałe prace, książki... wszystko!
OdpowiedzUsuńBardzo inspirujący post- wielkie dzięki :)
bardzo ciężko byłoby mi opuścić takie miejsce !!!
OdpowiedzUsuńteż zachwycam się książkami i albumami i zawsze muszę się mocno powstrzymywać, żeby nie kupować wszystkich tylko dlatego, ze w danym momencie urzekł mnie jakiś obrazek, fotografia czy błyskotliwy podpis.
Świetna relacja!
pozdrawiam wiosennie :)
Street Level musi być cudowne, ale powiedz, nie kupiłaś, żadnego z albumów? bo ja bym nie potrafiła wyjść z pustymi rękoma <3
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie takie ni z gruszki, ni z pietruszki - Ulka, czy miałaś stycznośc z aparatem Zenit B?
OdpowiedzUsuń90210
Nie wierzę, że nie kupiłaś żadnej książki...Ale żeby ani jednej?Ja bym tak chyba nie potrafiła:).Fajny pomysł z fotografowaniem sklepowych wystaw, zapewne w NY klimaciarskich sklepów pod dostatkiem, więc i natchnienia szukać nie trzeba.Miłej niedzieli. aha, i wracaj tam po książkę:)
OdpowiedzUsuńAlicja-> 1. Nie doszkalam się za bardzo, bo mi się nie chce, ale powinnam. Rozumiem artykuły i programy telewizyjne, chociaż i tak nie jestem zadowolona z poziomu mojego słownictwa.
OdpowiedzUsuń2. Tygodniowo dostaję 195,75$.
3. Swoją przyszłość widzę dość czarno. Nie mam planów i nie wiem co mogłabym robić. Na razie to jeszcze nie wiem co będę studiować i czy w ogóle uda mi się to skończyć.
4. Nie chcę.
Buerlinii i Mo. -> Te książki są ciężkie, a ja nie wiem czy zostanę w Nowym Jorku po wakacjach. Poza tym zazwyczaj nie kupuję książek w księgarniach, bo są droższe od innych miejsc. Zanim więc jakąś kupię, sprawdzam czy online można dostać ją taniej.
O zobaczyłam deski i przypomniałam sobie o twoim longbordzie, nadal jeździsz?
OdpowiedzUsuńDagmara
Uśmiech Lennona na okładce książki ''John&Yoko'' wraz z różowym rowerem urzekł mnie najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dagmara-> Od jesieni nie jeździłam, bo nie sprzyjała pogoda, ale pewnie w najbliższysz tygodniach zacznę.
OdpowiedzUsuńamericanidiot-> Ten album też był piękny, mnóstwo zdjęć Johna i Yoko, których nigdy wcześniej nie widziałam.
Dobry wieczór :)
OdpowiedzUsuńTu znowu Piotr, tym razem mniej oficjalny.
Dziękuję za odpowiedź. Było mi bardzo miło.
Wszystko co napisałem, było szczere. Jesteś ciekawą dziewczyną i jest mi przyjemnie "poznawać" z Tobą Nowy Jork i nie tylko.
Apropos Nowego Jorku, to nie wiem czy oglądałaś taką polską komedię "Pajęczarki" ? Przez chwilę akcja rozgrywa się w Nowym Jorku. Pomimo tego, że nie jest to świetny film, niektóre dialogi zapadły mi w pamięć i zawsze kiedy wiem, że będzie powtórka w tv, chętnie oglądam i śmieję się prawie tak samo jak za pierwszym razem.
Trochę się rozpisałem, przepraszam.
Wszystkiego dobrego !
Pozdrawiam,
Piotr
P.S.
Jeśli będziesz miała chwilkę wolnego czasu, polecam Ci zajrzeć na blog chłopaka, który odbył, w okresie listopad 2007 - wrzesień 2008, podróż dookoła świata. Podróż ciekawie opisana i sfotografowana. Napiszę jeszcze, ale tak zupełnie ma marginesie, że to syn mojej ulubionej polskiej pieśniarki Pani Magdy Umer.
oto adres: www.franztravel.blogspot.com
cześć,
OdpowiedzUsuńbędę pisać pracę na temat tego jak komunikuje NY na PR kraju, regionu, miasta. czy mogę oprzeć się na Twoim blogu? oczywiście podam źródła, bo jakże inaczej.
pozdrawiam
Jagoda
Jagoda-> Jasne, miło mi:).
OdpowiedzUsuńoglądałaś już cały Sezon na Lwy?:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna wystawa, w tym klimacie są też zdjęcia Andreas Feininger NY z lat 40'tych - np. http://caitlinhill.tumblr.com/post/1407408397/1940-chinese-grocery-store-on-pell-street-by
OdpowiedzUsuńMoże Cię to zainteresuje :)
Anonimowy z 11:08-> Niestety nie mam jak. Szymon próbował wysłać mi film jako plik, ale nie działa.
OdpowiedzUsuńMaLa-> Dziękuję za linka:).
Street Level mogłaby zagościć na mojej półce.
OdpowiedzUsuńbardziej od deskorolek podobają mi się jednak 'kolaże', mam do takowych rzeczy słabość :)
Czy łatwo jest wytrzymać w związku na odległość? Taki dwuletni pobyt poza domem to chyba trudny okres?
OdpowiedzUsuńhej Ula ! mam pytanie.
OdpowiedzUsuńW lipcu jadę na obóz językowy z EF do Nowego Jorku :). Problem w tym,że mam 15 lat i nie wiem czy to nie za wcześnie na taki kurs,boję się ,że sobię nie poradzę. Jak uważasz ? bo przecież byłaś na takim kursie w Londynie :)
Iga
Anonimowy z 17:50-> Rozstałam się z Wojtkiem zimą zeszłego roku. A co do domu, to już rzeczywiście chętnie bym go odwiedziła i spędziła trochę czasu z rodziną...
OdpowiedzUsuńIga-> Z tego co wiem, to EF organizuje też kursy dla osób poniżej 16roku życia, prawda? W takim razie dlaczego miałabyś sobie nie poradzić? Korzystaj z możliwości i nie bój się, a na pewno będziesz się dobrze bawić:).