Julia fotografuje Canonem 30d, a ja pozyczylam jej na czas pobytu swoj obiektyw (Tamron 17-50mm f/2.8), bo nie lubie kitowego, ktorego Julia zazwyczaj uzywa;).
Pchli targ.
To zdjecie akurat zrobilam swoim aparatem, ale zapomnialam dodac je w poprzednim poscie;).
Herald Square i nowojorski korek.
W koreanskim barze.
Przymiarka peruk.
No dobra, zdecydowalam sie pokazac Ule w wersji blond, chociaz krotkie wlosy pozostawie dla siebie;). Wiem, wiem, jestem piekna, wiec sprobujcie powstrzymac swoje zachwyty;).
Flat Iron Building.
Union Square artystow.
Dzieci- smieci czekajace na mame- smieciarke.
Wyszlam na dwor, zeby zrobic zdjecie moim herbacianym lodom.
Julia pozera sezamowe i te, ktorych nazwy nie pamietamy.
Greenwich Village.
Pewnie zdjecia beda dla Was troche za ciemne, ale czasami nie da sie inaczej;).
ostatnie najpiękniejsze :)
OdpowiedzUsuńW tej peruce wyglądasz jak dziewczyna z lat '80 :) Gdybyś jeszcze miała intensywny makijaż w "papuzich" kolorach, to wyglądałabyś jak jedna z koleżanek mojej Mamy z ich Studniówki ;D
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie: peruk, nie peruek :)
Pozdrawiam
Ola
a ja myślę że powinnaś się znacznie częściej uśmiechać :)
OdpowiedzUsuńOla-> Dzieki;).
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 22:00-> Nie denerwuj mnie;>. Usmiecham sie na wiekszosci zdjec na ktorych jestem! Nie ma mnie na nich czesto, ale jak juz jestem to zazwyczaj usmiechnieta, a ostatnio widocznie mialam ochote na inne miny (dosc eksponowania gigantycznych polikow;P), wiec jest mniej usmiechu i tyle;).
'gigantyczne poliki' górą! sama jestem ich posiadaczką ;P
OdpowiedzUsuńps. nie farbuj włosów na blond! NIGDY! do twarzy ci w brązie.
może to kwestia peruki albo jej koloru, ale na tamtym zdjęciu wyglądasz jak bohaterka mody na sukces xD
pozdrawiam
a.
hihi, no to już wiesz żeby nie farbować się na blond ;)
OdpowiedzUsuńewentualna wpadka z głowy ;)
pozdrawiam - aga
Zdjęcie z taksówkami (na którym widać twoją głowę) wygląda jak pocztówka. Świetne :)
OdpowiedzUsuńMagda* /Sake/
Ostatnie zdjęcie n i e s a m o w i t e.
OdpowiedzUsuńCo do Twojej irytacji na temat uśmiechów i policzków.
Sama mam buzie jak księżyc w pełni, której szczerze nie znoszę, ale jest sposób dla takich jak my - uśmiech Mona Lisy.
Pozdrawiam :)
PS
Ach te lody herbaciane.
Mam wielką ochotę aby wywołać niektóre zdjęcia i powiesić na ścianie w swoim pokoju;)
OdpowiedzUsuńPopieram anonima, nie denerwuj się proszę :) więcej uśmiechu! I głowa do góry, bo ci twarz niknie pod włosami.
OdpowiedzUsuńLubie tu zaglądać, i tym bardziej jest mi przyjemnie, ze mogę popatrzeć na autorkę mojego ulubionego bloga.
Pozdrawiam
Olga
niesamowite zdjęcia! mile będziesz w Ameryce?
OdpowiedzUsuńhaha nie mogę z tego zdjęcia w peruce :)
OdpowiedzUsuńjak ja bym chciała postać chociaż w takim nowojorskim korku... aj, zazdroszczę :(
Piękne zdjęcia, śliczna floralowa tunika.
OdpowiedzUsuńa te szare lody, jaki to smak?
OdpowiedzUsuńOlga-> No to wlasnie dobrze jak wlosy zaslaniaja mi twarz;))).
OdpowiedzUsuńpiotr-> W planie do wrzesnia 2011.
Anonimow z 13:54-> To wlasnie byly sezamowe, ktore jadla Julia.
nie powiem, ciekawy kolor ;)
OdpowiedzUsuń