Wbrew pozorom nieczesto zdarza sie, zebym jadla cos, co uznaje, ze najlepsze w swojej dziedzinie, ze wszystkiego co probowalam.
Otoz przed chwila zjadlam najlepsze ciastko w zyciu.
Nie pochodzi z zadnej znakomitej piekarni i czy slynnego ciasteczkowego sklepu. Co wiecej, trafilo do nas przez przypadek, jako blad w zamowieniu firmy, ktora co tydzien dostarcza nam zakupy spozywcze.
Giant White Chocolate Cookie.
Obszernych rozmiarow ciasteczko, z duza iloscia suszonych wisni i bialej czekolady. Mokre, ciagnace sie, nie za slodkie, w niektorych miejscach cienkie, a w innych grube, naladowane dodatkami.
Dawno nie jadlam az tak dobrych slodyczy!
P.S. Zwyciezcy konkursu zostali juz poinformowani o wygranej, ale jesli jestescie ciekawi rozwiazania konkursu Duplo, to wyniki znajdziecie na Facebooku.
szkoda, że nie można wyciągnąć ich tak ze zdjęcia i zjeść. wyglądają przepysznie!!
OdpowiedzUsuńWyglądają niepozornie, ale wiśnie i biała czekolada brzmią wyśmienicie!
OdpowiedzUsuńZwykłe ciasta a tyle radości :D
OdpowiedzUsuńUla czy napisałaś sobie kiedyś tzw. Bucket List ;) ?
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 20:51-> Fajne pytanie, ale nie, nigdy tego nie zrobilam, co najwyzej w glowie i niejeden z punktow juz zaliczylam. Mysle jednak, ze powinnam stworzyc taka liste, bo super byloby na nia spojrzec chociazby za 10 lat. Z drugiej strony moje marzenia na pewno beda sie zmieniac, pojawiac nowe, wiec ciezko sprawic, ze taka lista byla naprawde aktualna.
OdpowiedzUsuńJak już jeść słodycze, to najlepsze w rodzaju. Wyglądają przesmacznie :)
OdpowiedzUsuńWiesz co myślę,że warto bo jednak zawsze będziesz na bieżąco z tym co juz udało Ci się zrobić,zawsze możesz dodawać to co przyjdzie Ci do głowy "w czasie" a i pewne punkty można bez problemu wykreślić jeśli już ich zrobieniem nie będziesz zainteresowana ;)
OdpowiedzUsuńMoże elektroniczną wersję byłoby łatwiej uaktualniać ?:)
Wyglądają super, chociaż właściwie nie lubię wiśni:) Za to przypominają mi moje ulubione ciateczka z Almy (nigdy nie mogę zapamiętać z jakiej są firmy), z białą czekoladą i żurawiną, mmmm:)
OdpowiedzUsuńwierzę na słowo... wyglądają bosko :)
OdpowiedzUsuńdzisiejszy dzień to jakaś tortura. spałam 5 godzin, słaniam się na nogach po tym głupim dniu, przysięgłam sobie, że od dziś przez cały listopad nie jem słodyczy, i jeszcze oglądam TAKIE zdjęcia TAKIEGO ciastka.
OdpowiedzUsuńjedyne co mi pozostaje to prosić o paczkę tych ciastek do Polski :D wyglądają cudownie.
To ja też poproszę paczuszkę do PL:) A tak na serio: wyglądają banalnie...i przepysznie:)
OdpowiedzUsuńula, a do tych pysznych ciastek piłaś ciepłe czy zimne mleko?
OdpowiedzUsuńja ciepłego nie znoszę.
gdybyś dysponowała przepisem do powyższych to z chęcią poproszę :D
OdpowiedzUsuńJesteś wyjątkowa. Po prostu.
OdpowiedzUsuńUlu czy mogłabyś mnie nakierować na post w którym pojawiła się pewna książka,kurcze była chyba w formie notatnika na przyszłe podróże czy coś w tym stylu?
OdpowiedzUsuńNie musisz podawać dokładnego linku ,wystarczy mi tag i jakoś znajdę sama ;)
Pozdrawiam
M.
Takie ciastka mają też w Anglii, kiedy tam mieszkałam jadłam je często. Są genialne, boskie, pyszniutkie!
OdpowiedzUsuńmartusienka
yummy ;-))
OdpowiedzUsuńWyglądają wspaniale i jestem ciekawa przepisu na takie ciasteczka:>
OdpowiedzUsuńmortish-> Chyba podgrzalam je troche:). Ja mam roznie, czasami pije zimne, czasem cieple, ale zdecydowanie nie moge powiedziec, zebym ktoregos nie znosila:))
OdpowiedzUsuńM.-> Z Twojego opisu nie przychodzi mi do glowy o ktorej ksiazce mowisz... Moze 'kim bedziesz za 5 lat?' a albo 'przewodnik niepraktyczny po NY?"
martusienka-> Typowe 'cookie' mozna znalezc niemalze wszedzie, ale chodzi mi o to, ze smak powyzszych byl nieprawdopodobny!
A ja mam pytanie do info na twitterze: dzieci chodzą do szkoły prywatnej czy publicznej? Bo bardzo kolorowo w klasie, aż miło :D
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 15:43-> Dzieci chodza do preschool (co nie jest do konca przedszkolem, ale mniej wiecej chodzi o to samo) przy ONZ, wiec sa tam dzieci z calego swiata i cala idea jest taka, ze ma byc bardzo kultorowo. Wczoraj byl dzien ONZ i dzieci mialy wstepy. Spiewaly piosenki w przeroznych jezykach np. po chinsku, japonsku, marokansku, hiszpansku itp.
OdpowiedzUsuńKiedy pojda do szkoly to do publicznej, bo moi host rodzice sa przeciwni prywatnym.
Ulu to była chyba "Kim będziesz za 5 lat".Dzięki!:)
OdpowiedzUsuńTe angielskie też były bajeczne i z Twojego opisu wynika, że smakowały właśnie tak jak tamte. W Polsce ich nie znalazłam... :(
OdpowiedzUsuńmartusienka
A my czekamy z niecierpliwoscią na konkurs, w ktorym nagrodą będą takie ciastka!!!
OdpowiedzUsuń