A poniżej efekt 10 minutowego spaceru po plaży w Antibes na Lazurowym Wybrzeżu...
Update z 31.08, 19:05 (mojego czasu): Ula zyje i jednoczesnie umiera ze zmeczenia, bo jej dzien trwa juz 21 godzin i pewnie jeszcze potrwa kilka...ale ile wrazen sie nazbieralo...hohooo ;).
I took these pictures at the beach in Antibes, France. I'm going to New York tomorrow, see you then!
Te zdjęcia. Niby proste, niby przypadkowe kadry, niby niezamierzone ujęcia, a jednak zdają się być tak doskonałe w swojej codzienności. Robią wrażenie.
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze w NY i zasypuj nas postami i zdjęciami. I samkołykami. I nie zapłaczemy jeśli pokażesz i nam swoje ciuchowe wariacje:)
Pozdrawiam gorąco i jeszcze raz - baw się fajnie;)*
Nowy Jork to moje marzenie niezmiennie od dwóch lat ;):) Potwornie Ci zazdroszczę :)Baw się dobrze!
OdpowiedzUsuńmiejsce dla niepełnosprawnych na plaży? wow, jakiś podjazd tam był, czym się różniło? i szkoda, ze zdjęcia nie są kolorowe, ale i tak strasznie fajne.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię czarno-białe zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńżyczę powodzenia, niech Ci się wiedzie na obczyźnie :)))
słyszałam, że nie można sobie nawet w połowie wyobrazić wspaniałości nyc, bo nawet, gdy myślimy, że jest nieziemski, to gdy tam zajedziemy, okaże się, że jest dwa razy bardziej wspaniały niż myśleliśmy :D
OdpowiedzUsuńprzedostatnie zdjęcie przewspaniałe, reszta średniawka :)
zazdroszczę NY :))
OdpowiedzUsuńzdjęcia bardzo fajne,świetnie to uchwyciłaś ..
przydało by się troche z tonacją fot pokombinować. nie piszę, że powodzenia itd itp, bo wczoraj Ci wszystko powiedziałem. Pamiętaj, że jak wrócisz to umawiamy się na tenis. Trenuj jak tylko będziesz mogła, bo wiesz...przy moich skilsach to nawet Federer staje się zwykłym odbijaczem :D
OdpowiedzUsuńYy, jak plaza w Lebie, czyli plaze w Antibes tez lepiej omijac;-)
OdpowiedzUsuńBaw sie dobrze w NY, to moje ukochane miasto. Nie jest piekne wg europejskich standartow, ale pelne zycia, charakteru, no i ludzie sa swietni.
Bezpiecznej podrózy :) Uważaj tam na siebie. koleżanka "Żaranka" ;p
OdpowiedzUsuńpamiętam jak z pzrerażeniem patrzyłam na dziewczyny w nicei- każda miała brzuszek jak deska surfingowa:-))))całuję Cię mocno!!!!!
OdpowiedzUsuńU nas wszyscy mają PARAwany. Tam wszyscy mają PARAsole.. Co kraj to obyczaj :) Niech ci tam dobrze będzie !
OdpowiedzUsuńNo,to wysokich lotów:) Ale Ci dobrze! :)
OdpowiedzUsuńulenia... aż mnie w gardle zadławiło, nie na zdjęcia, zadławiło bo wyobraziłam sobie co czujesz wyjeżdżając...przytuliłabym Cie gydbyś była obok, to pewne;)
OdpowiedzUsuńnie znam Cie...nawet wirtualnie znam Cię krótko...
OdpowiedzUsuńale trzymam kciuki za NY i chętnie będę czytac i oglądac Twoje relacje!
pozdro z wrocławia
zdjęcia sa świetne, a wyjazd do nowego jorku... po prostu coś, na czego myśl zbierają mi się łzy w oczach, bo wiem, że to marzenie ma tak marne szanse na spełnienie.
OdpowiedzUsuńZdjęcie z parasolami jest świetne.
OdpowiedzUsuńI czekam z niecierpliwością na Twoje posty z NY. Powodzenia ;)
Swietne!!!
OdpowiedzUsuńDo Nowego Jorku?O jejuś ale zazdroszczę!NY to moje marzenie od kilku dobrych lat,to miasto,gdzie wszystko może się zdarzyć!Cudownie masz:)
OdpowiedzUsuńLiczę na duuużo zdjęć NY:)
Bezpiecznej podróży!
Już nie mogę się doczekać relacji z NY :D
OdpowiedzUsuńciekawa jestem czy Ci się spodoba NY. Wiem że albo się kocha NY albo nienawidzi. Znam ludzi którzy byli bardzo rozczarowani Nowym Jorkiem. Mi się podoba, ja jestem z tych co kochają NY.
OdpowiedzUsuńAneta
Ale tłumy. Nie dla mnie ;P
OdpowiedzUsuńNie moge się doczekać wpisów z Nowego Jorku!!!
Tak Ci zazdroszczę!!! :)
dzięki temu, że zdjęcia są czarno białe idealnie widać kontrasty :)
OdpowiedzUsuńInteresujacy blog, odwazna wlascicielka. Ja tez sie kiedys odwazylam i oto Ameryka stala sie moja ojczyzna.
OdpowiedzUsuńWitam Cie na "mojej" ziemi!!! Mam nadzieje, ze zakochasz sie w niej tak jak ja.
Kacha
zdjęcia są genialne po prostu i ta czarno biel wzmaga tylko ten efekt!! aaach!
OdpowiedzUsuńi już nie mogę się doczekać fotorelacji z (I<3) NY!!! powodzenia!!! :)