A teraz, zanim pójdę spać, dodam tylko video, które zmontowałam jeszcze w październiku, ale jakoś nigdy nie było okazji, żeby dodać je na bloga.
Sweet Dish był w Kaliforni moim ulubionym sklepem ze słodyczami i pewnie pamiętacie go jeszcze ze zdjęć.
Video przypomina mi też o dokończeniu posta będącego moim subiektywnym przewodnikiem po San Francisco. Mam nadzieję, że będzie gotowy już wkrótce.
Chordettes- Mr. Sandman
uroczy!wyslalas moze wlascicielom sklepu?na pewno byliby zachwyceni.
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się tego posta:)
OdpowiedzUsuńharibo w czekoladzie! <3
OdpowiedzUsuńJakie przepiękne video!
OdpowiedzUsuńjak zwykle ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńto chyba najcudowniejszy sklep na świecie! jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńwszystko wygląda pysznie i zachęcająco, ach te kolory, kształty, czasem szkoda jeść ;)
OdpowiedzUsuńAle czy te słodkości są tak dobre jak wyglądają?
Wiadomo, że nie spróbowałaś ich wszystkich, ale coś na pewno jadłaś.
Twoja wierna czytelniczka ;p
Patrycja
Patrycja-> To zwykłe słodycze, niewiele się różnią od tych, które są na polskich półkach, po prostu tutaj przedstawione są w ładniejszej formie. Smak żelków, cukierków, czekoladek znasz, więc sama oceń:). Ja akurat nic z tego sklepu nie jadłam;).
OdpowiedzUsuńNie skusiłaś się? oo mocna jesteś ;P
OdpowiedzUsuńW sumie to nie żałuję, że u mnie nie ma aż takiego wyboru, pewnie trudniej by było sobie odmówić ;)
Patrycja
sweeeeeeeeet ahhh ;D Beata
OdpowiedzUsuńUla, może to nie miejsce na to pytanie, powinnam raczej zapytać na Foodmess, ale jednak napiszę tutaj :D chciałam zrobić ciasto nutellowe, ale nie mam rumu, czy można się bez niego obejść? mogę dodać jakiś inny alkohol, smakową wódkę? nie wiem, poleć jakiś zamiennik. i jeszcze jedno. w piekarniku ma się piec z termoobiegiem czy bez? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Monika.
w sklepie jest samoobsluga?
OdpowiedzUsuńFajnie to wszystko wygląda. Niby zwykłe słodycze a sklepik z klimatem, ze aż się chce wszystkiego nakupować.
OdpowiedzUsuń