Huacachina na szczęście istnieje naprawdę, jest oazą i wioską liczącą 115 mieszkańców.
Spędziliśmy tam półtora dnia i był to chyba najfajniejszy dzień podczas całej wyprawy.
O atrakcjach tego niezwykłego miejsca przeczytacie poniżej.
![](http://img13.imageshack.us/img13/9514/img0586jpgeffected.jpg)
Po nocy z Pisco Sour obudziliśmy się z lekkim kacem, więc przedpołudnie było bardzo ślamazarne. W końcu opuściliśmy Limę i po 5h dotarliśmy wieczorem do Huacachiny. To zdjęcie jest już ze spaceru, który odbyliśmy następnego dnia.
![](http://img52.imageshack.us/img52/7536/img0600jpgeffected.jpg)
Mówią, że jeziorko śmierdzi, ale ja nic nie poczułam, jednak poza miejscowymi nikt się tam oczywiście nie kąpie;).
![](http://img64.imageshack.us/img64/8805/img0593jpgeffected.jpg)
![](http://img535.imageshack.us/img535/949/img0596jpgeffected.jpg)
![](http://img441.imageshack.us/img441/6622/img0601jpgeffected.jpg)
Patrzę na to zdjęcie i mam wrażenie, jakby wszystko było sztuczne...
![](http://img146.imageshack.us/img146/5338/img0626jpgeffected.jpg)
Czytając blogi i szukając informacji w necie zdecydowałam się na hotel El Huacachinero. Później polecono go też nam w hostelu w Limie. Miał już bardziej turystyczny klimat, bo był basen i restauracja/bar przy basenie, ale od czasu do czasu można sobie na taki luksus pozwolić zwłaszcza, że noc w pokoju dwuosobowym (ze śniadaniem) kosztowała niewiele ponad 50zł.
![](http://img514.imageshack.us/img514/9568/img0638jpgeffected.jpg)
Przy śniadaniu spadło mi coś na ramię, kiedy popatrzyłam w górę zobaczyłam tą papugę;).
![](http://img718.imageshack.us/img718/2424/img0624r.jpg)
O 16:30 mieliśmy sandboarding (zapisaliśmy się w hotelu, 45zł /os. 2h), więc poza spacerem po Huancachinie, przedpołudnie spędziliśmy w basenie, jedząc, pijąc ciesząc się leniwie wakacjami).
![](http://img51.imageshack.us/img51/6117/img0640jpgeffected.jpg)
Frytki i sałatka z pomidorów i awokado. Niby nic, ale było pyszne:).
![](http://img64.imageshack.us/img64/365/img0636jpgeffected.jpg)
![](http://img522.imageshack.us/img522/9840/img0630jpgeffected.jpg)
Peruwiańskie piwo. Nazwa wskazuje, że pochodzi z Cuzco, czyli jednej z najpopularniejszych miejscowości Peru, którą odwiedza się w drodze do Machu Picchu.
![](http://img24.imageshack.us/img24/3248/pict0021mx.jpg)
A to już w kosmicznym pojeździe, gotowym do dune buggy, czyli szalonej jazdy po wydmach.
![](http://img146.imageshack.us/img146/8234/pict0023iu.jpg)
Nie spodziewałam się, że dune buggy sprawi tyle frajdy, było świetnie! Bez szyb, drzwi, okularów wiatr we włosach i to taki, że po zatrzymaniu moje rozpuszczone włosy ułożyły się praktycznie w kucyk;).
TUTAJ możecie obejrzeć filmik z jazdy, ale ostrzegam, żeby ściszyć dźwięk jeszcze przed włączeniem! Chciałam edytować to video i wyłączyć dźwięk, niestety występował jakiś błąd i musiało zostać tak jak jest.
![](http://img192.imageshack.us/img192/3056/pict0027n.jpg)
I tu mam złą wiadomość. Nie doładowałam kamerki i po nakręceniu powyższego filmiku rozładowała się. Nie mam więc żadnych zdjęć ze zjeżdżania na desce, ale poniżej dodaję inne filmiki z you tube, żebyście mogli zobaczyć jak to wyglądało.
Sandboarding był bardzo fajny, ale chyba jeszcze więcej adrenaliny dostarcza mi sam snowboarding.
Od samego zjeżdżania na deskach z wydm, chyba bardziej podobało mi się dune buggy, choć oba doświadczenia były z pewnością super:).
To metoda zjeżdżania podobnej do snowboardingu. Ja zaczęłam od niej, ale moje niewielkie stopy co chwilę odpinały się od deski i rozwijana prędkość nie była tak duża, jak przy zjeździe na brzuchu, więc zdecydowałam się na drugi sposób.
Za pierwszym razem nie rozszerzyłam wystarczająco nóg i pod koniec się wywaliłam, turlając się wielokrotnie i nie mogąc się zatrzymać. Podczas turlania śmiałam się, także po zatrzymaniu zęby miałam całe w piasku, podobnie jak twarzy, oczy i zresztą wszystko inne;).
I na koniec filmik pokazujący jak to wygląda zjazd będąc na dole.
![](http://img88.imageshack.us/img88/8290/pict0033p.jpg)
Zachód słońca, jedno z niewielu zdjęć jakie udało mi się zrobić...
![](http://img130.imageshack.us/img130/2880/img0643jpgeffected.jpg)
Flaga Peru.
![](http://img541.imageshack.us/img541/6426/img0645jpgeffected.jpg)
Bardzo żałowałam, że nie miałam ze sobą aparatu na wydmach...Aż chciałam wstać następnego dnia przed 6 i przed wyjazdem wspiąć się na górę. Oczywiście kiedy budzik z rana zadzwonił, mój zapał osłabł... Jeśli się przyjrzycie, to po lewej stronie zdjęcia dojrzycie ludzi na szczycie. Wydmy miały wysokość kilkuset metrów.
![](http://img18.imageshack.us/img18/715/img0651gg.jpg)
Tak się chciałam zmierzyć z Timem w ping ponga, a ostatniego wieczoru stół do wykorzystano do jakiejś imprezy i nici z gry...
![](http://img411.imageshack.us/img411/5476/img0647jpgeffected.jpg)
![](http://img651.imageshack.us/img651/1756/img0653j.jpg)
Wieczorem zjedliśmy na zewnątrz kolację, a później na leżakach (Tim jest na zdj:P), gapiliśmy się w gwiazdy, gadaliśmy o dotychczasowych wrażeniach i byłam smutna, że byliśmy już za połową wyprawy...
Przypadkowe 'matching outfits'? :-)
OdpowiedzUsuńGosia-> Musiałam kilka razy przeczytać Twój komentarz zanim doszłam o co chodzi, więc tak, jak najbardziej przypadkowe;))).
OdpowiedzUsuńJestem oszołomiona, świetnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać , że jeżeli o mnie chodzi to idealnie trafiłaś z notką.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczynałam odrabiać geografia a moim zadaniem było napisanie o subekumenach (czyli np. oazach :D ).
Oczywiście zazdroszczę sandboardingu.:)
http://megwearsviolet.blogspot.com/
pozdrawiam
meg
Uwielbiam bezpretensjonalność Twoich opowieści. widać, że cieszysz się życiem i kochasz to, co robisz.
OdpowiedzUsuńBędę odwiedzać wciąż regularnie
http://kinofilka.blogspot.com/
Witaj,
OdpowiedzUsuńja o Peru od innej strony. Właśnie trafiłam na materiał o Polkach odsiadujących wyrok w Limie. Jakbyś chciała obejrzeć w wolnej chwili to zamieszczam link: http://www.tok.fm/TOKFM/10,94829,7738645,_Polki_w_wiezieniu_na_koncu_swiata__.html
Pozdrawiam, Anka
Pierwsza myśl, gdy spojrzałam na Toje foty oazy to "wygląda jak jakieś studio" :) Tak jak piszesz, jakby sztucznie, jakby ktoś przyszedł i wszystko poustawiał :) Inna sprawa, że ten kontrast: jeziorko i piach (kuuuuupa piachu) wygląda rewelacyjnie. A Ty na tym tle - bombowo. :D ps. Dobrze grasz w tenisa stołowego? Może się kiedyś zmierzymy? :)
OdpowiedzUsuńwow! miałaś na prawdę wspaniały wypoczynek :) A ten sandboarding to musiała być niezła zabawa :D prześliczne widoki
OdpowiedzUsuńHej, wysłałam Ci maila z pewnym zapytaniem mam nadzieję, że mi odpiszesz :) Poza tym mieszkasz w stanie, gdzie jest także Los Angeles, a tam mieszka mój ulubiony aktor :( Zazdroszczę Ci :P
OdpowiedzUsuńKarolina :)
Dzisiejszy post przeszedł samego siebie;) Twoje zdjęcia są po prostu nie do opisania!!
OdpowiedzUsuńA co do komentarzy w tamtym poście, to o jaki wywiad chodzi? jeśli można wiedzieć?;)
Filipa,
bajeczne widoki, jestem zachwycona, Peru ma swój urok :)
OdpowiedzUsuńMoże uznasz to pytanie za zbyt bezpośrednie, więc z góry przepraszam jeżeli takie Ci się wyda. Czy jesteście z Timem razem?
OdpowiedzUsuńO nie Ula! Co to za czarna wizja kwietnia?
OdpowiedzUsuńTak być nie może;)
Za każdym razem jak czytam o twoich wycieczkach, wspaniałych podróżach i doświadczeniach nie mogę Ci przestać zazdrościć. Masz straszne szczęście, że możesz tyle zobaczyć. Masa wrażeń i piękne zdjęcia, których też Ci zazdroszczę (bo sama bym chciała mieć t a k i aparat i robić t a k i e zdjęcia)
OdpowiedzUsuńPodziwiam i pozdrawiam, Ola.:)
Jazda tym śmiesznym pojazdem i zjeżdżanie z wydm to musiała być wielka frajda:)
OdpowiedzUsuńrozbawiła mnie Twoja historia jak turlałaś się z wydmy:)
Zdjęcia są bajkowe, wspaniałe widoki. A Ty wyglądasz cudownie:)
Aśa-> Jak na dziewczynę to myślę, że jestem niezła;).
OdpowiedzUsuńFilipa-> dla zielonogórskiej Gazety Wyborczej;).
maga-> Nie ma sprawy, już byłam o to pytana. Tak jesteśmy razem, ale jednocześnie dzielą nas trzy strefy czasowe... Czyli taki trochę związek bez sensu i bez przyszłości.
Anonimowy z 18:26-> Może nie może, ale pewnie będzie;).
Alexandra-> Dziękuję, tylko ja z kolei chciałabym mieć lepszy aparat i robić znacznie lepsze zdjęcia, bo nie mogę powiedzieć, żeby moje własne mnie zachwycały.
Anonimowy z 19:33-> Dziękuję za komplement bo "wyglądasz cudownie" to ostatnia rzecz jaka przychodzi mi ostatnio do głowy kiedy patrzę w lustro.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGdybym tak jak Tim miała bilety lotnicze za free to bym chyba w domu była gościem, marzę o takim ułatwieniu :)
OdpowiedzUsuńoaza robi na prawdę dobre wrażenie, od samego patrzenie na zdjęcia bije jakiś spokój :)
Żadne związki nie są bez sensu :-) o tyle, o ile jestem stałą fanką bloga, to komentarze czytam rzadko, stąd nie wiedziałam że już odpowiadałaś. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńwakacje jak z bajki.. :)
OdpowiedzUsuńJ. -> A myślisz, że ze mną byłoby inaczej? Pewnie byłabym bezdomna, bo nie miałabym z czego żyć, a ciągle chciałabym latać. W każdym razie nie ma miesiąca, żeby Tim gdzieś nie leciał, więc też korzysta (choć ja korzystałabym jeszcze częściej:D).
OdpowiedzUsuńmaga-> Masz racje, choć bycie w związku w którym wszystko jest OK, a który z góry wiadomo, że się zakończy nie jest najłatwiejsze. Ja też pozdrawiam:).
Trafiłaś ! To cacko to Canon 7d i 50 mm do tego :) A co do macaroons to haha zgadzam się w zupełności, najlepsze w nich jest to że są prześliczne :)
OdpowiedzUsuńJacy Wy wspaniali, opaleni, zrelaksowani i piękni ;-) Nie wiem jak prawa (bo murek zasłania), ale masz bardzo zgrabną lewą nogę ;-) Serio!
OdpowiedzUsuńUla, tak nie może być! Jesteś już stuprocentowo pewna, że to się zakończy wraz z końcem Twojego pobytu w USA? Ja sama nie wyobrażam sobie być w związku ze świadomością, że jest on 'skazany na klęskę'. Myślałam, że podchodzisz do tego na zasadzie 'co będzie to będzie, nie wiem jak to się skończy i nie chcę na razie o tym myśleć' - a po przeczytaniu Twoich wypowiedzi jestem zaskoczona, że tak otwarcie mówisz, że to na pewno nie potrwa wiecznie. Nigdy nie myślałaś, że może jednak sprawy potoczą się inaczej? Choćby w marzeniach? ;-)
I skąd Ci się wziął ten miesiąc brzydoty i bycia grubasem?
Lady M.
OdpowiedzUsuńLady M.-> Rzeczywiście podchodzę do tego raczej tak jak myślisz- "co będzie to będzie", jednak ostatnio ciągle mam głowie, że to i tak się skończy.
Ale jak naprawdę się sprawy potoczą to nigdy nie wiadomo...
Natomiast miesiąc brzydoty wziął się stąd, że jestem teraz tak gruba jak byłam kiedyś + wyjątkowo brzydka.
Nie mam żadnych planów na kwiecień, bo moim wolnym weekendem był ten wielkanocny. Do tego nie chce mi się widywać z ludźmi. Będę więc gnić w domu i może w maju coś się zmieni.
1.4 jasne jak cholera, mega fajny aparat. Ma go od niedawna, przyszedł chyba do niej na 2 tygodnie przed wyjazdem więc nie zdążyła się jeszcze napstrykać, jak zamieści gdzieś zdjęcia z Paryża to podam Ci linka bo z tego co się orientuję to jeszcze ich nie zamieściła nigdzie, jedynym minusem jest to, że te cudowne portretowe 50 mm nie spisało się w Paryżu, jako stałka robiło mega zbiżenie, więc wszelakie oddalenia nie miały miejsca a innego obiektywu nie zdążyła jeszcze dokupić. A co do 550d to widziałam mnóstwo zdjęć tym aparatem, które mnie zachwycały więc myślę, że to będzie też świetny wybór a jednak o połowę mniej się wykosztujesz. Jej ! Ale się rozpisałam ale jak przychodzi do aparatów to nad sobą nie panuję.. kończę :)
OdpowiedzUsuńfajny ten Tim :) i w ogóle jak zwykle zazdroszczę podróży!
OdpowiedzUsuń"kwiecień okrzyknęłam już miesiącem nudy, brzydoty, bycia grubasem i chowania się w domu przed ludźmi. zobaczymy co będzie się działo w maju..." kwiecień zamieniam na całe moje życie
OdpowiedzUsuń:(
pozdrawiam
jasminowasia
Oj Ula musisz mieć jakiś super program do przerabiania zdjęć! Skoro mówisz że ostatnio nie najlepiej wyglądasz, a na zdjęciach, wręcz przeciwnie! Tak uroczo;):)
OdpowiedzUsuńFilipa,
A ja już nie mogę doczekać się kolejnej porcji opowieści:) Będzie dzisiaj?
OdpowiedzUsuńja tez czekam na posta , chyba uzależniłam sie od Twojego bloga :D
OdpowiedzUsuńha ha, wg. mnie wyglądasz świetnie , żaden tam grubas ! : )
w ogóle niesamowita ta oaza, jak z plastiku !!!
pozdrawiam, zet.
how nice. looks fab!
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńAnonimowy z 18:12-> Będzie jutro rano:).
Filipa i zet-> Gdybym chciała, to pokazałabym siebie jako grubasa, ale wolę tego nie robić;).
uwielbiam twojego bloga nie ma dni zeby tu nie zagladneła:))
OdpowiedzUsuńps.mam pytanie co do longboard'a czy to trudno sie na tym jeździ?
Ula:)
Ula!!! kolejna wspaniała relacja!!! uwielbiam je czytać!!! Twój blog jest GENIALNY!!! zdjęcia zresztą też :)
OdpowiedzUsuńnaprawdę nie wiem, czemu piszesz o sobie "grubas",
ciekawe, w którym miejscu??? jakoś nie widać tego na zdjęciach, pewnie masz tylko takie wrażenie,
korzystaj i ciesz się chwilą!!! i absolutnie nie przejmuj się, że - jak twierdzisz -"przytyłaś",
bo akurat to nie jest najważniejsze i z pewnością n-i-e-w-i-d-o-c-z-n-e!!!
uwielbiam podróże i jeśli tylko mam wolną chwilę też gdzieś wybywam,
pozdrawiam ciepło
IloveMalta:))) /poleciałam dzięki Twojej relacji na blogu i oczywiście byłam zachwycona/
To_xic ;)
a przepraszam Ula ile ważysz, jeśli mogę zapytać skoro mówisz gruba??? bo tej grubości nie widać!
OdpowiedzUsuńto chyba prawdziwych grubasków nie widziałaś?
jesteś przecież szczupła i drobna i co TY od siebie chcesz?
a poza tym bardzo ładna więc stwierdzenie brzydka też tu nie pasuje!!!
pozdrawiam
T
Widzę Ula, że robisz się sławna, udzielasz już wywiadów;) Niestety nie mam dostępu do tej gazety, więc mam nadzieję, że opublikujesz ten artykuł na swoim blogu?;)
OdpowiedzUsuńFilipa,
Ula, nie wiem czy wiesz, polski prezydent nie żyje, katastrofa lotnicza. Ciekawi mnie czy w Stanach coś o tym mówią?
OdpowiedzUsuńmasz link do tego wywiadu?
OdpowiedzUsuńPS tutaj w polsce straszna żałoba :(
prezydent mi umarł.
OdpowiedzUsuńSprawdź maila. :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńT-> Problem w tym, że nie mam wagi bo się popsuła jakiś czas temu, co niestety zawsze sprzyja mojemu tyciu. Ale mam miarkę i widzę, że w pasie mam tyle, ile miałam ważąc 57-59kg, czyli 75cm...Porażka totalna...
Filipa-> Tak zrobię kiedy się ukaże;).
Anonimowy z 11:37-> Mówią, choć ja nie oglądałam dzisiaj newsów, za to mama mówiła mi, że oglądała CNN w PL i do południa ciągle o tym mówili...no ale to raczej informacje z Polski, a nie ode mnie;).
Anonimowy z 15:28-> Wywiad jeszcze nie jest gotowy. Tak, wiem o żałobie...:(.
Anonimowy 16:59-> Tak się składa, że mi też...
Anonimowy z 11:37, update-> Gadałam przed chwilą z Timem i powiedział mi, że praktycznie każda osoba którą dziś spotkał wspominała mu o tym wypadku. Każdy też wiedział, że lecieli na obchody masakry w Katyniu i jakie to ironiczne, że zginęli w tamtym miejscu...
OdpowiedzUsuń