Chyba nic nie przywodzi lepiej na myśl wspomnień z miejsc niż muzyka, która towarzyszyła najlepszym momentom podróży. Są kawałki, które do dzisiaj przypominają mi jedno konkretne miejsce, inne zlały się z kilkoma wyjazdami. Czasami też najwięcej wspomnień wywołują piosenki zupełnie nie w moim guście, ale były wszędzie granym hitem i nie da się nie uśmiechnąć słysząc je ponownie z zupełnie innej okoliczności.
O zakupie przenośnego głośnika myślałam od dłuższego czasu, ale dopiero odwiedziny Marcina w Puerto Escondido sprawiły, że szczególnie doceniłam to urządzenie. Wspólne wieczory na dachu hostelu albo na plaży i muzyka w tle, która bez głośnika nie przebiłaby szumu oceanu.
Pewnie jeszcze trochę zwlekałabym z zakupem, gdyby nie odezwała się do mnie niedawno marka Philips z propozycją wzięcia udziału w wakacyjnej kampanii.
Głośnik Philips BR1X odebrałam w Kostaryce. Połączenie go z moim zbiorem muzyki wymagało jedynie włączenia bluetooth w iPhonie. Posiada dwa ustawienia dźwięku, do słuchania muzyki wewnątrz i na zewnątrz, z dobrej jakości basami i zwiększoną mocą/ głośnością w drugiej opcji. Przydatny towarzysz końcówki mojej podróży po Ameryce Centralnej!
Głośnik Philips BR1X dostępny w różnych kolorach znajdziecie w sklepie Answer.com
Poniższe zdjęcia zrobiłam z Charlotte z Holandii, którą poznałam na ulicy w drodze do hostelu. Pół godziny później oglądałyśmy już razem półfinał Holandia-Argentyna, a następnego dnia przeniosła się do mojego hostelu i razem chodzimy wieczorami na plażę zachwycać się tutejszymi kolorami nieba.
Jaki ładny case na telefon!
OdpowiedzUsuńTego, że zdjęcia są piękne, chyba nie muszę pisać.. :)
http://susannacole.tumblr.com/post/27226549989/did-you-know fajny tekst - riposta dla tych wszystkich jęczydup które często komentują blogi podróżnicze w stylu "ale ci dobrze, ja nie mogę sobie pozwolić na podrózowanie, nie wszyscy mają to szczęście"
OdpowiedzUsuń21 czerwca napisałam Ci, że zamierzam podażać Twoją drogą. 22 sierpnia lecę za ocean. Zaczynam od Kanady ;) LOVE <3
OdpowiedzUsuńJestem zauroczona tymi zdjęciami, są na serio piękne, a ten zachód... magia!
OdpowiedzUsuń